Dodany: 23.05.2007 08:48|Autor: lelar
Przyszłość w pełnym słońcu - bez cienia
W kolejnym tomie jednego z najlepszych cykli literatury s.f. Orson Scott Card ponownie odsłania przed nami swoją niesamowitą zdolność empatii, obserwacji ludzi oraz zdolność głębokich analiz przyczynowo-skutkowych... Jeżeli połączymy to wszystko z mięsistym i żywym stylem pisarskim autora - otrzymujemy powieść, którą pochłania się w jedną chwilę, krzycząc na koniec ze złością o jeszcze!
Card kreśli w sposób logiczny historię zjednoczenia Ziemi w pokoju, po latach wojen. Logika tego procesu u Carda znakomicie wpasowała się w całe uniwersum Endera - wszytko jest spójne, związki przyczynowo-skutkowe zrozumiałe na każdym etapie. Szkoda tylko, że tę logikę na razie możemy odnieść jedynie do świata wykreowanego. Chociaż z drugiej strony - zawsze pozostaje nadzieja na ewolucję, nadzieja na zakończenie prześladowań religijnych, niesprawiedliwości, braku tolerancji. Jest nadzieja na przyszłość!
Ale najważniejsze w twórczości Carda, co stwierdzam po raz kolejny, to nie szeroko zakrojone plany militarne, zrywy narodów i wielkie zmiany na arenie światowej. Najważniejszy jest człowiek, rodzina i piękno każdego dnia, szczęście kochających się ludzi, miłość do własnych dzieci. Card opisuje relacje międzyludzkie w taki sposób, że każdy odkrywa w tym cząstkę siebie samych i własnego życia. I zawsze jest to śmiech przez łzy, bo takie jest życie...
Naprawdę gorąco polecam!
[fragmenty recenzji zostały opublikowane wcześniej na stronach sklepu Merlin]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.