Dodany: 26.09.2011 08:29|Autor: anek7
Terapia w biegu
Jolanta Guse jest tłumaczką, felietonistką, pisarką i przewodniczką wycieczek. Doświadczenia z tego ostatniego zajęcia wykorzystała w swojej najnowszej książce, pt. "Nie zawrócę".
Bohaterką powieści jest Laura - pięćdziesięciolatka, której świat właśnie się zawalił. 12 lat wcześniej wyszła za mąż za obcokrajowca i wyjechała do Hiszpanii. Stała się żoną przy mężu, dbała o Carlosa, dom oraz o własny wygląd - wiadomo wszak, że żona jest najlepszą wizytówką męża. Wszystko to zniknęło jak sen w chwili, kiedy Carlos postanowił wymienić Laurę na młodszy model. Przed żoną postawił wybór - albo przyjmuje do wiadomości istnienie "tej trzeciej" i jej dziecka i żyje sobie wygodnie w mężowskim domu, albo może odejść bez grosza przy duszy.
Laura unosi się honorem, opuszcza słoneczną Hiszpanię i wraca do zimnej Warszawy, gdzie tak naprawdę nie ma dla niej miejsca. Znajomi i przyjaciele rozproszyli się, a ci, którzy zostali niezbyt chętnie podtrzymują znajomość z pozbawioną środków do życia kobietą, matka staruszka ledwie sama wiąże koniec z końcem, rodzina jakoś niespecjalnie kwapi się do udzielenia pomocy. Najważniejszą sprawą dla Laury staje się znalezienie pracy - jakiejkolwiek pracy. Przed małżeństwem z Carlosem pracowała jako przewodniczka i pilot wycieczek, zna kilka języków - jednak w czasach, kiedy młodzi nie mają pracy, znalezienie zajęcia przez kobietę w średnim wieku graniczy niemal z cudem. Taki cud zdarza się w przypadku Laury, a nawet kilka cudów - znajduje pracę, odnawia swoje uprawnienia zawodowe i odbudowuje życie prywatne. Wszystko to udaje się jej dzięki determinacji i wierze w swoje możliwości.
Muszę przyznać, że ocena tej książki sprawiła mi niejaką trudność. Bo jeśli chodzi o jej walory, że tak powiem, terapeutyczne - jest to faktycznie pozycja, którą można polecić kobietom znajdującym się na życiowych zakrętach. Podnosi na duchu, uczy wiary we własne możliwości i umiejętności, pokazuje, że jeśli czegoś będziemy bardzo chcieć i dążyć do tego ze wszystkich sił, mamy ogromne szanse na zwycięstwo.
Jest natomiast w tej książce pewna chaotyczność i pośpiech. Wydarzenia biegną jak w powieści sensacyjnej lub jak... przewodnik wycieczki, który ma w ciągu kilku godzin pokazać wszystkie zabytki Krakowa, łącznie z całym Wawelem. Jest też kilka zaczętych wątków, o których autorka chyba w pewnym momencie zapomniała i tak zostały zawieszone w próżni.
Pomimo tych niedociągnięć książka stanowi sympatyczną lekturę na popołudniowy lub wieczorny relaks ze słowem pisanym.
[Recenzję zamieściłam na swoim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.