Dodany: 24.09.2011 11:20|Autor: adas

Czytatnik: nauka czytania

Mantel "W komnatach Wolf Hall"


Książka Hilary Mantel robi wrażenie i nie dziwi, że została uhonorowana Bookerem. Chyba całkiem zasłużenie, choć jest kompletnie inna od powieści najczęściej w ostatnich latach nagradzanych. Bookera obecnie "najłatwiej" dostać, gdy nie jest się Angolem i gdy pisze się o różnych, acz zawsze ciemnych, odcieniach globalizacji.

Mantel pisze o czasach Henryka VIII. Tak, tego cudzołożnika, o którym (i jego żonach) uczą w szkole podstawowej, ku deprawacji nieletnich. Całkiem modny to temat, powracający od pięciu stuleci, ostatnio wykorzystywany przez telewizyjnych producentów. Czym więc "W komnatach Wolf Hall" różni się od, często zacnej, konkurencji? Formą niekoniecznie, to licząca ponad 600 stron cegła, o dość tradycyjnej budowie, żadnych postmodernizmów, choć... o tym niżej.

Wyjątkowy jest główny bohater. Nie jest nim sam król. Nie patrzymy na rzeczywistość oczyma królowej lub jej córki. Ani nawet ich głównej przeciwniczki. Nie rozpatrujemy sytuacji z perspektywy kardynała Wolseya. Nie jest to też kolejna hagiografia Morusa. Mintel pisze o Tomaszu Cromwellu. Postaci często pomijanej, traktowanej marginesowo, z reguły nacechowanej negatywnie. Bezwzględny nuworysz o nadmiernych ambicjach, nikczemnik, człowiek od brudnej roboty.

Obserwujemy jego losy od czasów schyłkowego Wolseya, po Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Mantel lubi swego bohatera. Choć nie można powiedzieć, by kogokolwiek ze swoich postaci naprawdę nie ceniła. Może jednego, tego do dziś kanonizowanego, autora "Utopii". Jednak na ile to prawdziwa niechęć, a na ile stylistyczny zabieg? Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

choć... o tym teraz... język powieści jest współczesny. Nie ma specjalnie archaizmów, nadmiernej stylizacji. Proste słowa, proste zdania. Pojawia się pewien zabieg formalny, z którym spotkałem się bodaj po raz pierwszy, ale też jak najbardziej współczesny. Chyba w ten sposób pisarka próbuje oddać ponadczasowość mechanizmów władzy. Młynów, które mielą własnym rytmem. Człowiek nie jest pozbawiony możliwości dokonywania własnych wyborów, ale musi je podporządkowywać pewnym starszym formom, można by wręcz napisać: rytuałom.

Nie są jednak tylko kukiełkami. Bohaterowie Mantel to pełnokrwiści ludzie i krew czasem tryska. Mogą być uwikłani w pewne układy (i to na każdym poziomie życia, od króla po pomywacza), jednak żyją. Czują. Pragną. Pewnie dlatego system zależności, choć z pozoru spiżowy, nie do ruszenia, nie może być stały. Ludzkość jako tako najmocniej cechuje umiejętność poruszania się. Migracji. Pokojowej i nie. Ciągły ruch. Ponadczasowa refleksja czy nadużycie ahistoryzmu?

---
W komnatach Wolf Hall (Mantel Hilary)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2052
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: