Ta sukienka jest bardziej bezbarwna niż błękitna
Dawno nie czytałam takiej płytkiej, banalnej powieści. Niestety mam tę wadę, że nie potrafię zarzucić lektury książki – jeśli już zaczynam, to i kończę. Przez to straciłam kilka cennych godzin, które mogłabym poświęcić na ciekawszą lekturę i naprawdę nietrudno byłoby znaleźć ciekawszą…
Autorka sytuuje fabułę w dwóch rzeczywistościach: szesnasto- i dwudziestowiecznej. W pierwszej śledzimy losy Francuzki, która przed prześladowaniami religijnymi ucieka wraz z rodziną do Szwajcarii. W drugiej główną bohaterką jest Amerykanka, która czując się wyobcowana po przeprowadzce do Francji, stara się za wszelką cenę znaleźć jakąś nić łączącą ją z krajem, w którym przyszło jej zamieszkać. O ile losy pierwszej ze wspomnianych przeze mnie bohaterek wydają się zupełnie bezbarwne i nijakie, to historia drugiej jest tak płytka, że aż drażni...
Autorce nie udało się odmalować postaci tak, aby wzbudzały sympatię, zainteresowanie. Co takiego fascynującego jest we francuskim bibliotekarzu? A co w samej amerykańskiej bohaterce? Ja nie poczułam magnetyzmu bohaterów, nie przyciągnęli mnie do siebie, nie zainteresowali. Chevalier nie buduje postaci w taki sposób, aby mogły się wydawać prawdziwymi ludźmi. Nie udało mi się zatopić w tej historii - cały czas nie mogłam uciec od myśli, że obcuję jedynie z wydumanymi konstruktami stworzonymi przez pisarkę.
Nie tylko sposób budowania postaci i sama historia są nieciekawe, także dialogi pozostawiają wiele do życzenia; bronią się nieco dzięki historycznej scenografii - nie zwraca się tak na nie uwagi, budując w wyobraźni obraz sprzed wieków. Tej samej jakości dialogi w realiach dwudziestowiecznych, odarte z blichtru przeszłości, kłują w oczy swoją sztucznością i naiwnością.
Po „Błękitnej sukience” spodziewałam się historii na podobnym poziomie jak w „Dziewczynie z perłą”; niestety rozczarowałam się – na tyle skutecznie, że nie zamierzam sięgać po pozostałe dokonania autorki.
Książkę serdecznie odradzam każdemu, kto po powieści oczekuje czegoś więcej niż płytkiej historii obyczajowej, której jedynym atutem jest to, że część fabuły dzieje się w zamierzchłej przeszłości.
[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.