Dodany: 22.09.2011 20:18|Autor: trixy

Książka: Amatorki
Jelinek Elfriede

1 osoba poleca ten tekst.

Męskie dopełnienie


„Amatorki” przyniosłam z biblioteki nawet do nich nie zaglądając. Wyczytałam w jednej z gazet, że to dobra książka, więc po prostu uwierzyłam i ją wypożyczyłam. Kiedy w domu ją otworzyłam i zobaczyłam, że autorka zrezygnowała z wielkich liter, przestraszyłam się, że to jedna z tych książek pisanych jednym ciągiem, nie tylko bez wielkich liter, ale również bez znaków interpunkcyjnych. Ale nie, znaki interpunkcyjne były, co oznaczało, że mogę spróbować przeczytać. Pomyślałam, że kiedyś uda mi się dobrnąć do końca i tutaj się pomyliłam. Udało mi się nie „kiedyś” - już tego samego wieczoru skończyłam lekturę.

Nie można po prostu napisać, że ta książka jest dobra, bo dobra wcale nie jest. Tak samo, jak nie jest dobry świat, który ona opisuje. „Amatorki” są momentami wulgarne, brutalne, nazywają rzeczy po imieniu, ale przez to są na jakiś tam swój sposób prawdziwe. Bohaterkami książki są dwie dziewczyny. Brigitte, która za wszelką cenę chce być żoną „kogoś”, bo sądzi, że sama jest „nikim”, a więc potrzebuje mężczyzny, dzięki któremu stanie się „kimś”, upatrzyła sobie już cel. Chce poślubić Heinza, który jako monter instalacji elektrycznych wydaje się jej- szwaczce - drogą do społecznego awansu: „gdy nie ma teraźniejszości, trzeba zawczasu zadbać o przyszłość”[1], bo „przyszłość to luksus. nie ma jej dużo”[2]. Druga bohaterka - Paula - szuka po prostu miłości, którą za sprawą oglądanych filmów i słuchanych piosenek idealizuje. Nawet krawiectwo, którego chce się uczyć i o tę możliwość walczy dzielnie z rodziną, jest dla niej jedynie środkiem, dzięki któremu łatwiej będzie jej znaleźć prawdziwe uczucie i wieść wymarzone życie. Kiedy Paula spotyka Ericha, wszystko inne przestaje się liczyć, gdyż dziewczyna czuje, że wreszcie spotkała swoją miłość. Jednak Erich tak nie czuje.

Tym, co łączy obie bohaterki, jest zależność od mężczyzn oraz poczucie, że bez męża nie są pełnowartościowymi istotami. Walka Brigitte o zdobycie Heinza jest przerażająca tym bardziej, że Heinz jest daleki od współczesnego wyobrażenia o księciu z bajki. Zresztą tak samo jak Erich. Ale z drugiej strony, wyobrażenie księcia z bajki to tylko wyobrażenie, a rzeczywistość jest zupełnie inna, kto wie, czy nie przypomina bardziej świata przedstawionego przez Elfride Jelinek. Przerażające to, ale kto wie…

Krótkie zdania i rozdziały przeplatające wydarzenia z życia Pauli i Brigitte sprawiają, że książkę szybko się czyta. Ciekawy zabieg wykorzystany przez autorkę to powtórzenia, które prawdopodobnie mają zwracać uwagę na najważniejsze kwestie, ale ich zadaniem jest również nadanie pewnego rytmu, bo ta książka to nie jedynie opowieść o czymś, ale również zabawa słowem, rymem, stylem, którego tak naprawdę nie da się opisać, trzeba choć fragment przeczytać. I warto to zrobić chociażby dla niezwykłego stylu Elfriede Jelinek, niezależnie od tego, czy jest to książka feministyczna, jak niektórzy sądzą, czy po prostu opowieść o trudach poszukiwania szczęścia, które często z nas kpi.



---
[1] Elfriede Jelinek, „Amatorki”, przeł. Anna Majkiewicz i Joanna Ziemska, wyd. W.A.B., 2005, s. 9.
[2] Tamże, s. 15.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1269
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: