Dodany: 17.09.2011 14:30|Autor: Krzysztof

Czytatnik: Zapiski

1 osoba poleca ten tekst.

"Sto lat samotności"


06.09.
Czuję opory na myśl o napisaniu recenzji, a to z dwóch przynajmniej powodów: parę lat temu stwierdziłem, że tworzyć takiej formy nie potrafię. Teraz, przed chwilą, uruchomiłem procedurę dodawania tekstu o książce, przeczytałem szereg wskazówek, uwag, a nawet znalazłem strony informujące o sposobie dodawania cytatów; ee, nie dla mnie to. Na szczęście w czytatniku jeszcze nie obowiązują takie sztywne ustalenia i mogę pisać tutaj jak chcę. Korzystam z tego. Mógłbym powiązać ten tekst z książką, jak to kiedyś radziła mi zrobić Olga Bożena z tekstem o książce Octavio Paza, ale nie wiem jak się za to wziąć.
Powód drugi – wracam do przyczyn rezygnacji z napisania recenzji: uważam, że krytykować jest łatwo, zbyt łatwo, a recenzja tej książki musiałaby być krytyczna, jeśli miałaby być zgodna z moim jej odbiorem. Łatwo jest wykazać rozdźwięk między przeczytaną powieścią, a noszonym chyba przez każdego z nas wyobrażeniem, niechby niesprecyzowanym, a nawet nieuświadomionym, między obrazem powieści najlepszej, idealnej, niedościgłym wzorcem, a przeczytaną powieścią. Te czytane, więc istniejące realnie, tylko zbliżyć się mogą do niej, nigdy nie stając się nią w pełni. Dla mnie nie jest nią nawet „W poszukiwaniu” Prousta, mimo iż wiele już razy zauważyłem u siebie porównywanie innych powieści do tego dzieła, zawsze z niekorzystnym dla nich wynikiem.
Tyle że gdy po pierwszym odłożeniu wróciłem do powieści Prousta, nie było już mowy o przerwaniu lektury, ponieważ w miarę czytania moja fascynacja tekstem rosła; z dziełem Marqueza było odwrotnie: zacząłem z ciekawością, która stopniowo gasła we mnie i gasła. Zgasła przed końcem powieści.
Tekst ten traktuję jako opis swoich myśli wzbudzonych cytatem z powieści, a znalezionym wśród tekstów poświęconych tej książce w Biblionetce.
Cytat jest w tekście z okładki zamieszczonym tutaj przez Margot w grudniu 2005, a jego autorem (bądź właścicielem) jest Mediasat Poland. W cytacie mowa o wielce wybujałych seksualnych możliwościach i takich wyczynach jednego z bohaterów powieści.
Dlaczego wybrano akurat ten fragment? – zapytałem się siebie. Dla zachęty? Ale czy wtedy nie byłoby trochę tak, jakby chcąc namówić do przeczytania „Poszukiwania” Prousta, zamieścić fragment o homoseksualnej orientacji barona Charlusa?..
Wiele zamieściłem tutaj cytatów z różnych powieści, a gdy zobaczyłem ten fragment, zastanowiłem się nad kluczem doboru moich cytatów. Otóż starałem się dobierać je tak, aby były one reprezentatywne dla istotnej treści powieści; w drugiej kolejności kryterium wyboru było pokazania najlepszych stron powieści, jej urok lub wartość. Trudno wybrać jeden fragment spełniający w pełni obydwa warunki, wiem o tym doskonale, ale tutaj, wybierając akurat ten, wyraźnie nie brano pod uwagę warunku pierwszego, obniżając w ten sposób wartość powieści, bo wszak powieść nie jest (w głównej swojej warstwie) o seksie, a tutaj uznano, iż ta właśnie jedna z jej warstw, wcale nie najważniejsza, jest najistotniejsza. A może po prostu najbardziej pociągająca? Do kogo więc adresowana jest powieść, skoro wydawnictwo chwyta się takich sposobów? Czy ludzie tam pracujący uważają, iż bez tego rodzaju zachęt powieść nie cieszyłaby się powodzeniem?
Czy tym wyborem wyrządzono powieści niedźwiedzią przysługę, czy wprost odwrotnie? Inaczej pytając: co w tej powieści najbardziej podoba się czytelnikom? Nie wiem, jednakże wniosek wydawnictwa wydaje się oczywisty: seks przyciągnie czytelników. Jest to jednak uszczuplenie zawartości powieści, i z tego powodu ja na miejscu jej autora zaprotestowałbym.

Ta powieść zawiera coś cenniejszego i ważniejszego od łatwych scen z seksem i latającym księdzem.
Jest w niej posmak strumienia czasu i życia, na który składają się nieskończone ilości jednostkowych losów ludzkich, opisanych tutaj na przykładzie wybranej grupy ludzi.
Jest w powieści dobrze oddana samotność tych wszystkich ludzi; taka samotność, z której oni sami nie zdają sobie sprawy, ponieważ jest ona dla nich stanem permanentnym i nieodłącznym, więc naturalnym. Samotność będąca rezultatem ludzkiej bezradności wobec danego nam czasu; samotność zwalczaną rzucaniem się zachłannie lub rozpaczliwie w objęcia kochanków, z przyjmowaniem i zadawaniem ran. Albo samotność wypierana poszukiwaniem swoich idei, uleganiem fascynacjom lub fobiom, a w końcu podejmowaniem walki w ich obronie i znowu ranieniem siebie i innych ludzi.
To wszystko ma swoją wartość, ale jest tego zbyt mało, albo jest zbyt ukryte przede mną, by mogło przykuć mnie, oczarować książką i wysoko ją ocenić.
A może po prostu opisane jest nie tak, jak oczekiwałem i spodziewałem się po tak głośnej powieści.

Renata Paren wyjaśniała mi co mam zrobić, aby utworzyć to "powiązanie". Pierwsza próba okazała się być nieudana, teraz podejmuję drugą. Wklejam tutaj tekst, o którym mniemam, że jest pożądanym linkiem. Wklejam i zobaczę co się będzie działo.
Sto lat samotności (García Márquez Gabriel)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4305
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: aramona 17.09.2011 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: 06.09. Czuję opory na my... | Krzysztof
Myślę, że zbyt surowo siebie oceniasz, jeśli chodzi o pisanie recenzji. Inna sprawa, że tu zawsze się surowo ocenia wszystko :)
Użytkownik: Krzysztof 18.09.2011 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że zbyt surowo sie... | aramona
Witaj, Aramono.
Przyrównuję swoje recenzje nie tylko do mojego wyobrażenia (bardzo niewyraźnego, szczerze mówiąc) dobrej recenzji, ale i recenzji z Biblionetki odbieranych przeze mnie jako dobre. Równać należy w górę, nieprawdaż? Mnie na ogół wychodzi tekst o własnych wrażeniach z lektury, a nie o to tutaj chodzi, albo przynajmniej nie tylko o to. Na przykład dobra recenzja powinna zawierać parę słów porównania do innych książek danego gatunku literackiego, coś na kształt szerszego, ogólnie zarysowanego tła dla recenzowanej książki; z tym miałem duże kłopoty z powodu mojej słabej znajomości literatury i bardzo słabej znajomości autorów uznawanych za wyróżniających się, za „klasycznych”. Ostatecznie zniechęcił mnie do pisania takich tekstów wymóg używania określonych nawiasów, słowa „tamże”, i co tam jeszcze należy używać przy cytatach w recenzji.
Jak inni oceniają książki – nie wiem. Rzadko zaglądam do ocen innych czytelników, a sam już dawno przestałem oceniać tutaj książki. Nie potrafiłem tego robić zgodnie z moim ich odbiorem – zbyt różnym, aby zmieścić go w jednym szeregu liniowych, cyfrowych ocen na wzór szkolny.
Jakiej muzyki słuchasz?
Użytkownik: aramona 18.09.2011 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj, Aramono. Przyrówn... | Krzysztof
Te "dobre recenzje", o których piszesz wymagałyby gruntownej wiedzy teoretycznej, a nie tylko przeczytania szerokiej gamy klasyków. A zgodzisz się chyba ze mną, że nie każdy taką wiedzę posiada.
Ja też nie umiem pisać recenzji w pełnym tego słowa znaczeniu, raczej się tym bawię, choć obiecałam sobie ostatnio, że już wystarczy...
A muzyka?
Co powiesz, na przeplatanie się rocka/metalu progresywnego z soulem?
Użytkownik: Krzysztof 18.09.2011 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Te "dobre recenzje", o kt... | aramona
Powiem, że brzmi bardzo tajemniczo. Wydaje mi się, że kiedyś troszkę słuchałem soulu, i że podobał mi się, ale rock i metal to dla mnie terra incognita. Kiedyś, dawno temu, bo w wieku 20 lat, usłyszałem koncert Szopena, no i tak jakoś wyszło, że wsiąkłem zupełnie. Od wielu lat słucham tylko muzyki nazywanej poważną, ale tego Twojego przeplatania wysłuchałbym dla zaspokojenia ciekawości.
A dlaczego obiecałaś sobie, że już wystarczy pisania recenzji?
Użytkownik: aramona 20.09.2011 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem, że brzmi bardzo t... | Krzysztof
... być może nie bardzo się do tego nadaję... :) Po prostu... i już. Tak sądzę.
W szkole nawet dobra byłam z polskiego, zadowalająco pisałam, ale to było dawno i nieprawda :) Teraz siedzę w bardziej przyziemnych sprawach, jak np. cyferki :) i mało we mnie kunsztu, a i zasób słów jakoś zubożał do podstawowych pojęć typu: bilans, ustawa, zestawienie obrotów i sald :) Wiesz, jak jest.
Użytkownik: Krzysztof 23.09.2011 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: ... być może nie bardzo s... | aramona
Ano, wiem. Sprawy zawodowe, na ogół bardzo prozaiczne, często nie chcą opuścić mojej głowy po zakończeniu pracy, a cała różnica między nami, to inny zestaw słów związanych z pracą. Myślę jednak, że Twoja obecność w Biblionetce świadczy o zajmowaniu się także sprawami oddalonymi od ziemi:)
Kiedyś przygotowywałem pewne dokumenty do banku, ale nijak nie mogłem zrozumieć konieczności zrównania stron pasywów i aktywów, jakoś tak to było. No bo jako to? – buntowałem się w myślach – firma coś ma, jest właścicielem, więc jej aktywa są większe od pasywów! Pani w banku skreśliła mi te rubryki i kazała napisać kwoty jednakowe po obu stronach. Ech, trudna jest ta rachunkowość jak wykłady Arystotelesa! I Ty znasz się na tych tajnościach??
Użytkownik: epikur 18.09.2011 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj, Aramono. Przyrówn... | Krzysztof
Witaj, Krzysztofie.

Ja chciałem tylko napisać parę zdań a propos recenzji. Wydaje mi się, że Biblionetka jest właśnie takim miejsce, gdzie wyrażamy swoje opinie na temat przeczytanych książek w bardzo różnej formie. Można dzielić się swoimi przemyśleniami w czytatkach, recenzjach czy komentarzach. I nie zgadzam się z Twoją opinią, jakoby to, że nie umie pisać się poprawnie recenzji, miało jakieś wielki znaczenie. Liczy się po postu wyrażenie tego co siedzi w głowie. Biblionetka nie jest typowo fachowym zbiorem recenzji, w których każdy kto ma ochotę na wyrażenie się właśnie w takiej formie, musi podporządkować się do jakiejś jasno określonej formy prezentowanej chociażby w jakichś wydawnictwach literackich. Piszę to na własnym przykładzie. Nie znam się na rodzajach literatury, nie znam się na komponowaniu tekstów i na tej reszcie rzeczy, o których nawet nie mam pojęcia. Jednak piszę, bo sprawia mi to przyjemność. Czuję ulgę, kiedy uda wyrazić mi się moje myśli i pozostawić po sobie swój ślad. Wiem, że nie są to typowo fachowe recenzję jak np. Dot, Diany czy Misiaka i nigdy tak nie będzie, ponieważ nie mam na te tematy bladego pojęcia. Wydaje mi się jednak, że tutaj jest miejsce i dla moich opinii na temat książek, bo recenzja to zbyt profesjonalne słowo na to co piszę, i dla tych jak najbardziej profesjonalnych...

Bardzo chciałbym poznać Twoje opinię na temat przeczytanych przez Ciebie książek w postaci recenzji i mam nadzieję, że dasz się skusić . Wyrazisz po prostu swoje przemyślenia. To chyba najbardziej wartościowe(przynajmniej dla mnie) co mamy w Biblionetce...
Użytkownik: Krzysztof 18.09.2011 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj, Krzysztofie. Ja... | epikur
Jeśli pisanie sprawia Ci przyjemność, Hurlinie, toś mi brat:) Gdy nic nie napiszę przez kilka czy kilkanaście dni, czuję się tak, jakby świat miał mi się na głowę zawalić. Kiedyś zdarzyło mi się pisać przez wiele godzin, cały wieczór i pół nocy, aż w końcu poczułem coś, co bardzo mile i z tęsknotę wspominam: podrażnienie opuszków palców od tak długiego naciskania klawiszy. Wspaniałe uczucie:)
Jest we mnie dążność do robienia dobrze tego, co robię i niechęć robienia byle jak. Dotyczy to także pisania, i to jest jeden z powodów niezamieszczania klasycznych recenzji tutaj. Są i inne. Na przykład niemożność wyrażenia w słowach tego, co czuję, albo uznawanie za banalne moich wrażeń z lektury książki. Wiesz, uznaję po prostu, że jeśli nie mam nic ciekawego do powiedzenia, to powinienem po prostu milczeć.
Jest też zupełnie inny powód: mój brak czasu. W okresie od wiosny do jesieni pracuję około 340 godzin miesięcznie, w zimie mniej, średnio 260 godzin, więc niewiele mam czasu dla siebie. Jutro, w poniedziałek, zacznę pracę o siódmej, skończę około północy. Przez dwa wieczory pisałem o drzewach oglądanych w ostatnich dniach, pisałem dla siebie, co nie wyklucza umieszczenia tego tekstu w B., natomiast o książkach… Co ja czytałem ostatnio? Właśnie „Sto lat samotności”, wcześniej… wcześniej czytałem książkę o architekturze greckiej – cóż ja mógłbym o niej tutaj napisać? W poprzednim roku wiele napisałem o jednej przeczytanej książce, ale zauważ (czytatka o książce Octavio Paza) ile czasu mi to zajęło. Dużo.
Ale oczywiście masz rację pisząc, iż Biblionetka jest miejscem przede wszystkim dla zwykłych czytelników, natomiast Dot będąc amatorem jest profesjonalistą. Ona dobrą recenzję potrafi napisać w przerwie filmu na reklamy, o czym jestem dogłębnie przekonany, a my obaj o takim tempie i takiej łatwości pisania możemy jedynie pomarzyć.
Użytkownik: Krzysztof 18.09.2011 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: 06.09. Czuję opory na my... | Krzysztof
Renato, udało mi się! Sukces. Jestem bardzo z siebie dumny.
Ale komputerów nie lubię, bo muszę dostosować do nich swoje myślenie i rozumowanie.
Dziękuję Ci bardzo.
Użytkownik: paren 18.09.2011 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Renato, udało mi się! Suk... | Krzysztof
Świetnie, bardzo się cieszę! :-)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: