Dodany: 01.09.2011 19:10|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Książka: Tańcz, tańcz, tańcz
Murakami Haruki

1 osoba poleca ten tekst.

Nie lubię... ale mi się podoba!


Nie należę do ludzi zafascynowanych Japonią. Prawdę powiedziawszy, mimo paru prób zrozumienia mentalności mieszkańców tego kraju nadal jestem w punkcie wyjścia. Nie chwytam tamtejszej filozofii bycia, hierarchii wartości, nie dociera do mnie symbolika japońskiej sztuki, a nawet nie potrafię pojąć, jak z w miarę jadalnych składników można produkować tak nieapetyczne potrawy.

Nie znoszę w literaturze sytuacji, gdy mi z całkiem realistycznego tła wyskakują jak diabeł z pudełka jakieś metafizyczne akcenty.

Nie przepadam za powieściami, w których fabuła wydaje się służyć jakiemuś zupełnie niezidentyfikowanemu celowi, ani za takimi, w których postawione przez autora zagadki nie zostają do końca rozwiązane.

Nie lubię bohaterów, którzy robią wszystko, by się nie dało ich lubić: podejmują bezsensowne decyzje, dają się manipulować innym, demonstrują daleko posunięty tumiwisizm (przynajmniej jeśli chodzi o ich własną przyszłość) i brak odpowiedzialności za cokolwiek.

I nie wiem, naprawdę nie wiem, czemu ten Murakami tak mi się diabelnie podoba!

Z „Tańcz, tańcz, tańcz” jest dokładnie to samo co z „Przygodą z owcą”. Z jednej strony irytuje mnie wplatanie w akcję scen kompletnie odrealnionych (gdyby jeszcze były to sny czy wizje jakieś, ale nie, bohaterowi i dziewczynie z recepcji naprawdę przydarza się przekroczenie granicy między wymiarami, Yuki naprawdę ma szósty zmysł, dzięki któremu wyczuwa złe wibracje miejsc i przedmiotów!), z drugiej zaś - zachwyca mnie powstający dzięki temu trochę niesamowity klimat. Z jednej - nie jestem pewna, czy aby dobrze odczytuję przesłanie (bo może całkiem co innego „autor chciał powiedzieć”? może tylko ja widzę w jego słowach krytykę społeczeństwa konsumpcyjnego, rządzonego przez sztucznie tworzone prawidła, w którym prędzej czy później każdy człowiek zostaje sam ze sobą i swoimi problemami?); z drugiej - i tak mi jest wszystko jedno, czy to przesłanie jest, czy go nie ma, bo to się po prostu kapitalnie czyta.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1278
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: