Dodany: 15.03.2004 15:30|Autor: bazyl3

bez tytułu


Wiele razy słyszałem o tej książce na grupie, więc postanowiłem spróbować. MSZ to najlepsza powieść o samotności "w tłumie", alienacji i niezrozumieniu. Hesse opisując losy głównego bohatera Harry'ego porusza też wiele innych gnębiących człowieka problemów. Opisuje złożoność ludzkiej natury i wyjaśnia, jak wpływa na nas jej zwięrzęca - wilcza w tym przypadku, część. Pokazuje, że do życia nie wystarczą tylko wzniosłe idee, wielki intelekt, uduchowienie, ale także przyziemność - wino i niewyszukane rozrywki. Bez nich bowiem nawet w najtęższym umyśle pojawia się prędzej czy później myśl o brzytwie. Opowiada o lęku przed śmiercią, o chęci zaistnienia i pozostawienia po sobie jakiegoś śladu, o strachu przed zapomnieniem, o walce z wilkiem, który jest w każdym z nas i o tysiącu innych spraw, z których czytelnik z pewnością wybierze coś dla siebie.

Gorąco polecam nie tylko ze względu na treść, ale również styl, którego próbką niech będzie fragment: "Minął dzień tak, jak to dni mijają. Okrążyłem go i przy pomocy mojej prymitywnej, skromnej umiejętności życia łagodnie ukręciłem mu głowę."

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 24047
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: gowerus 28.06.2004 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiele razy słyszałem o te... | bazyl3
zGADZAM SIĘ W ZUPEŁNOŚCI JEST NAPRAWDĘ INTERESUJĄCA LEKTURA
Użytkownik: mojedrugieja 12.04.2005 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: zGADZAM SIĘ W ZUPEŁNOŚCI ... | gowerus
"do życia nie wystarczą tylko wzniosłe idee, wielki intelekt, uduchowienie, ale także przyziemność - wino i niewyszukane rozrywki. Bez nich bowiem nawet w najtęższym umyśle pojawia się prędzej czy później myśl o brzytwie" - moim zdaniem to nie do końca tak. Nie chodzi o to, że człowiek nie może żyć samym pięknem i sztuką i potrzebuje też prymitywnej rozrywki i takich emocji i kiedy ich nie ma, jest nieszczęśliwy. Chodzi o to, że te dwie części osobowości, wilka i wrażliwego człowieka obie istnieją, zawsze. Problemem jest niemożność samookreślenia, stania się całkiem wilkiem lub całkiem człowiekiem, niemożność uzyskania pewności, kim naprawdę się jest, a przede wszystkim całkowitej akceptacji siebie - i to właśnie powoduje, że pojawia się myśl o samobójstwie...
Na poparcie - fragment :)

"I tak jeśli Harry jako człowiek miał piękną myśl, żywił jakieś delikatne szlachetne uczucie, spełnił tak zwany dobry uczynek, wtedy wilk szczerzył w nim kły, śmiał się i pokazywał z krwawym szyderstwem, jak nie do twarzy wilkowi stepowemu z całym tym śmiesznym szlachetnym teatrem (...) Patrząc od strony wilka każda czynność ludzka stawała się przeraźliwie śmieszna i żenująca, głupia i próżna. Ale zupełnie tak samo było, kiedy Harry czuł się i zachowywał jak wilk. (...) Wtedy to leżała w nim na czatach cząstka człowiecza, śledziła wilka, nazwała go bydlęciem, bestią, psuła i zatruwała mu każdą radość, czerpaną z prostej, wilczej dzikiej natury."
Użytkownik: merci1811 04.07.2005 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiele razy słyszałem o te... | bazyl3
Przychylę się do opinii, że jest to powieść niezwykła. Już sama kreacja bohatera jest niezwykła: nie ma stałego miejsca zamieszkania, zatrzymuje sie, gdzie popadnie, nie wykonuje żadnego zawodu, nie ma obowiązków, żyje w świecie książek, ale...
jest to pozycja zdecydowanie dla wytrwałych, szczególnie "Traktat o wilku stepowym", który ma charakter wywodu psychologicznego i czyta się go dosyć trudno.
Użytkownik: przemek2001q 26.02.2006 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przychylę się do opinii, ... | merci1811
traktat czyta się trudno,,,,? traktat czytalem jednym tchem - byl naprawdę świetny - podobnie jak i cała książka...

Polecam ludziom czującym ból istnienia
Użytkownik: addam23 25.02.2010 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: traktat czyta się trudno,... | przemek2001q
Traktat to jeden z moich ulubionych fragmentów w książce.

Nie podobało mi się jednak zakończenie (od środka balu przebierańców)
Użytkownik: Scyzor 04.09.2006 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiele razy słyszałem o te... | bazyl3
Moja przygoda z "Wilkiem..." zaczęła sie od przedstawienia w Teatrze Telewizji. Włączyłem, zasiadłem i oniemiałem. Całą noc w mojej głowie kłębiło się stado rozszalałych myśli. Postanowiłem więc przeczytać pierwowzór. Stało się to jednak na szczęście kilka lat później, także wspomnienie obrazu zatarło się w mojej głowie. Na szczęście, bowiem książek, które tak pobudzały by wyobraźnię do budowania fascynującego świata przedstawionego przez autora jest niewiele. Bardzo niewiele.
Użytkownik: nataba 17.06.2011 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiele razy słyszałem o te... | bazyl3
Nie mogę czytać tych zachwytów (bez urazy! bo o gustach...) o tym, że ta książka zmieniła o 360 stopni czyjeś życie, że wszystko po niej było już inne.
Jak dla mnie: wypociny faceta w depresji, w mocnym kryzysie zaawansowanego średniego wieku, który egzaltuje się sztuką, bo tyle mu z życia zostało, oprócz seksualnych fantazji, choć z nimi i tak już ciężko, bo niedomaga. Żadnej głębi.
"Głupi ten Hesse ze swoim Wilkiem Stepowym. Mozolnie chce coś powiedzieć, namolnie, bez talentu, z powagą, pozom gimnazjalny (...). Przedziwnie - bierze, co wypukłe, i robi z tego płaskie. Nie wiem, co mniej mogę mu wybaczyć: dokładny brak talentu, czy też brak czego innego. Z tego, co przede wszystkim do tego się nie nadaje, robi solidny kredens, po stolarsku, ale i ten kredens nieprawdopodobnie jest płaski. Ubożyzna mojego tu języka to właśnie efekt spłaszczenia przez niego lektury tej. Ja również z niego wychodzę płaski, bez piersi. I wszystko prawda, ale płaska" - Bardziej dosadnie niż Mrożek w tej kwestii trudno się wyrazić.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: