Dodany: 30.08.2011 13:21|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Koncert na sześć głosów i jedną skrzynkę pocztową


Miejsce akcji: Izrael i Stany Zjednoczone, ze znaczącym udziałem niezidentyfikowanego mebla w mieszkaniu Ilany i Michela oraz biurka w gabinecie Alka.
Czas akcji: od lutego do października 1976 roku.
Osoby:
Ilana (dawniej Halina), córka emigrantów z Polski, kiedyś redaktor techniczny popularnego tygodnika i początkująca poetka, obecnie gospodyni domowa;
Aleksander, syn emigrantów z Rosji, pierwszy mąż Ilany, kiedyś oficer armii izraelskiej, obecnie politolog, wykładający na amerykańskich i angielskich uczelniach;
Boaz, syn Alka i Ilany, zbuntowany szesnastolatek;
Michel, emigrant z Francji, drugi mąż Ilany, nauczyciel bez dyplomu, ale przede wszystkim działacz syjonistyczny, religijnie bliski ortodoksji;
Rachela, siostra Ilany;
Manfred, emigrant z Niemiec, adwokat i pełnomocnik prawny Aleksandra;
ponadto kilka postaci w tle, w tym: dwaj prywatni detektywi; policjant, prywatnie przyjaciel Michela; Wołodia, zdziecinniały starzec, ojciec Alka; Jifat, córka Ilany i Michela.
Siła napędowa akcji: uczucia i emocje.
Siła wykonawcza akcji: poczta.

Przed ośmiu laty Alek i Ilana rozstali się w głębokiej nienawiści. Ośmioletni wówczas Boaz pozostał z matką w Izraelu. Teraz, jako nastolatek, wyraża swój bunt w typowo niedojrzały sposób: opuszcza szkołę, chuligani, ucieka z domu. Zaniepokojona Ilana przełamuje dumę i pisze do byłego męża. Między Jerozolimą a Chicago i Londynem zaczynają krążyć listy i telegramy. I to nie tylko na temat bieżących problemów chłopca. W wymianie korespondencji bierze udział kilka osób, ale tak naprawdę liczą się tylko trzy: Ilana, Alek i Michel. To właśnie w ich listach zawiera się próba wyjaśnienia, dlaczego Boaz „zszedł na złą drogę”*. To ich słowa pozwalają nam osądzić, czy Alek rzeczywiście jest cynicznym manipulatorem, pozbawionym odrobiny uczuć, Ilana ucieleśnieniem skrzywdzonej niewinności, a Michel poczciwiną o gołębim sercu. A jeżeli tak, to co skłoniło ich, by przynajmniej raz w życiu swoim postępowaniem zadali kłam temu wizerunkowi?...

Po „Rymach życia i śmierci” pozostało mi wrażenie prozy kunsztownej, ale dosyć chłodnej. W porównaniu z nimi „Czarna skrzynka” przedstawia się jak kocioł, w którym wrą i z którego bluzgają na wszystkie strony rozmaite toksyczne substancje. Kto by pomyślał, że normalni, spokojni ludzie mogą w sobie tyle czegoś podobnego zmieścić?

Zgodnie ze swoją czytelniczą naturą, po książce lekkiej i nieco mdłej potrzebowałam czegoś ostrzejszego w smaku. Ale nie byłam przygotowania na tak silne doznania: spędziwszy z bohaterami ledwie kilka godzin (bo książka malutka – 300 stron kieszonkowego formatu), zdążyłam się dwa razy solidnie popłakać. I to nie dlatego, że akurat w danym momencie którąś postać spotkało straszne nieszczęście – nie, po prostu emocje Ilany, Alka i Boaza dotąd się we mnie wlewały niepowstrzymanym strumieniem, aż w końcu przyszedł moment, że czara się przepełniła...

Taka niepozorna książczyna, a tyle doznań – w konsekwencji mocna piątka (a byłoby więcej, gdyby nie trochę przegadane wywody Manfreda i niepotrzebne w gruncie rzeczy wyjątki z filozoficznych notatek Alka)!



---
*] Amos Oz, „Czarna skrzynka”, przeł. Danuta Górska, wyd. Czytelnik, Warszawa 2005, s.7.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2979
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: zochuna 30.08.2011 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Miejsce akcji: Izrael i S... | dot59Opiekun BiblioNETki
Przypomniałaś mi, Dot, że też tę książkę czytałam i wniknęła ona głęboko w moją podświadomość (skąd ją właśnie wydobyłaś). Mocna, bolesna lektura. Lecę ocenić na 5:))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: