Dodany: 08.05.2007 20:07|Autor: Laila
Całkowite olśnienie
Są takie książki, które na początku wprowadzają czytelnika w błąd. Pierwsze strony zapowiadają jakąś określoną konwencję i pozwalają "nastawić się" na odpowiedni, w miarę przewidywalny ciąg zdarzeń, a potem w mgnieniu oka wszystko się zmienia, i czytający, kompletnie zaskoczony, zostaje wywiedziony w pole. Do takich właśnie powieści należy "Wszystko jest iluminacją" Foera. I nie jest to jedyny powód, dla którego uważam tę książkę za naprawdę godną polecenia.
Pierwszy rozdział oznacza przede wszystkim niepohamowany, wariacki śmiech aż do bólu brzucha. Jednak każdy kolejny zmusza do raczej smutnych refleksji, a podejmowane tematy, często komicznie opisane, są w istocie dość trudne i bolesne.
Jest to opowieść o... Właśnie, od czego by tu zacząć? Jednym z głównych wątków jest historia - i to wcale nie taka zamierzchła, bo obejmująca czasy drugiej wojny światowej. Foer z niezwykłą delikatnością porusza kontrowersyjny temat zagłady Żydów ukraińskich, opisując jednocześnie relacje pomiędzy narodami, a przede wszystkim próbę, jakiej zostały poddane. Wystrzega się przy tym wydawania wyroków, oceniania, czy też oznajmiania jedynie słusznych prawd historycznych. Nierozerwalnie związana jest z tym kwestia Boga - Jego istnienia czy też nieistnienia, wiary i niewiary w Niego, a przede wszystkim Jego roli sprawczej w historii. Autor opisuje też niemal każdy rodzaj miłości - zarówno miłość fizyczną, jak i duchową, poczucie przynależności do rodziny i odpowiedzialności za bliskich, trwałość przyjaźni, samotność, konflikt marzeń i rzeczywistych możliwości, smutek, a raczej wiele rodzajów smutku. Wszystko. W tej książce jest wszystko, co składa się na życie, i jest w niej chyba wykorzystany każdy sposób, w jaki można życie opisać.
Cudowny jest styl Foera. Z jednej strony mamy współczesność opisywaną przekomiczną angielszczyzną ukraińskiego bohatera (tutaj wielkie brawa dla tłumacza), a z drugiej nasycony, bogaty, różnorodny język w partiach autora, który jest jednocześnie narratorem i bohaterem. Znajdziemy tu także elementy dramatu i poezji. "Wszystko jest iluminacją" to również dowód na to, że nie tylko język jest tworzywem literata - tutaj równie ważna jest grafika: wielkie litery, wielokropki, kursywa, rezygnacja z interpunkcji. I co najważniejsze, nie są to chwyty mające zatuszować warsztatowe braki artysty, co, niestety, zdarza się w prozie współczesnej dość często, lecz uzasadnione zabiegi, które czynią prozę Foera naprawdę wyjątkową.
Jednak to, co w tej książce jest dla mnie najważniejsze, to ogromna ilość różnorakich emocji i uczuć, które wzbudza jej lektura. Zachwyt, rozbawienie, smutek, wzruszenie, ból. Lektura pozostaje w pamięci na długo, drażni - ale w bardzo pozytywnym znaczeniu tego słowa, zmusza do myślenia, a przede wszystkim do odczuwania.
Olśniewająca, piękna powieść.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.