Dodany: 08.05.2007 20:07|Autor: Laila

Książka: Wszystko jest iluminacją
Foer Jonathan Safran

2 osoby polecają ten tekst.

Całkowite olśnienie


Są takie książki, które na początku wprowadzają czytelnika w błąd. Pierwsze strony zapowiadają jakąś określoną konwencję i pozwalają "nastawić się" na odpowiedni, w miarę przewidywalny ciąg zdarzeń, a potem w mgnieniu oka wszystko się zmienia, i czytający, kompletnie zaskoczony, zostaje wywiedziony w pole. Do takich właśnie powieści należy "Wszystko jest iluminacją" Foera. I nie jest to jedyny powód, dla którego uważam tę książkę za naprawdę godną polecenia.

Pierwszy rozdział oznacza przede wszystkim niepohamowany, wariacki śmiech aż do bólu brzucha. Jednak każdy kolejny zmusza do raczej smutnych refleksji, a podejmowane tematy, często komicznie opisane, są w istocie dość trudne i bolesne.

Jest to opowieść o... Właśnie, od czego by tu zacząć? Jednym z głównych wątków jest historia - i to wcale nie taka zamierzchła, bo obejmująca czasy drugiej wojny światowej. Foer z niezwykłą delikatnością porusza kontrowersyjny temat zagłady Żydów ukraińskich, opisując jednocześnie relacje pomiędzy narodami, a przede wszystkim próbę, jakiej zostały poddane. Wystrzega się przy tym wydawania wyroków, oceniania, czy też oznajmiania jedynie słusznych prawd historycznych. Nierozerwalnie związana jest z tym kwestia Boga - Jego istnienia czy też nieistnienia, wiary i niewiary w Niego, a przede wszystkim Jego roli sprawczej w historii. Autor opisuje też niemal każdy rodzaj miłości - zarówno miłość fizyczną, jak i duchową, poczucie przynależności do rodziny i odpowiedzialności za bliskich, trwałość przyjaźni, samotność, konflikt marzeń i rzeczywistych możliwości, smutek, a raczej wiele rodzajów smutku. Wszystko. W tej książce jest wszystko, co składa się na życie, i jest w niej chyba wykorzystany każdy sposób, w jaki można życie opisać.

Cudowny jest styl Foera. Z jednej strony mamy współczesność opisywaną przekomiczną angielszczyzną ukraińskiego bohatera (tutaj wielkie brawa dla tłumacza), a z drugiej nasycony, bogaty, różnorodny język w partiach autora, który jest jednocześnie narratorem i bohaterem. Znajdziemy tu także elementy dramatu i poezji. "Wszystko jest iluminacją" to również dowód na to, że nie tylko język jest tworzywem literata - tutaj równie ważna jest grafika: wielkie litery, wielokropki, kursywa, rezygnacja z interpunkcji. I co najważniejsze, nie są to chwyty mające zatuszować warsztatowe braki artysty, co, niestety, zdarza się w prozie współczesnej dość często, lecz uzasadnione zabiegi, które czynią prozę Foera naprawdę wyjątkową.

Jednak to, co w tej książce jest dla mnie najważniejsze, to ogromna ilość różnorakich emocji i uczuć, które wzbudza jej lektura. Zachwyt, rozbawienie, smutek, wzruszenie, ból. Lektura pozostaje w pamięci na długo, drażni - ale w bardzo pozytywnym znaczeniu tego słowa, zmusza do myślenia, a przede wszystkim do odczuwania.

Olśniewająca, piękna powieść.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5219
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: SiostraDarka 31.07.2008 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Są takie książki, które n... | Laila
Zachęcająca recenzja. Dodaję do schowka.
Użytkownik: Kiełbol 31.01.2009 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zachęcająca recenzja. Dod... | SiostraDarka
świetna książka, naprawdę. Kupa śmiechu ale i sporo materiału do przemyśleń, refleksji. Można się nawet trochę wzruszyć. Absolutnie polecam tą powieść!
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 05.05.2009 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Są takie książki, które n... | Laila
Mnie natomiast styl, w którym książka jest napisana całkowicie nie odpowiada: "przekomiczna angielszczyzna" bardzo mnie zmęczyła (miejscami w ogóle nie mogłam zrozumieć sensu wypowiedzi), wiele wątków jest jak dla mnie zbyt oderwanych od treści książki (i nic do niej nie wnoszących)...może dlatego, że najpierw obejrzałam film pod tym samym tytułem.
W konfrontacji z adaptacją książka wypada blado. Film jest genialny - tam gdzie trzeba jest śmieszny, gdzie trzeba zmusza do refleksji. Symbole użyte w filmie o wiele bardziej przemawiają niż te z książki (pominięto niemal całą historię Trachimbrodu za to kolekcjonowaniu nadano całkiem nowe znaczenie i ta przepiękna scena w polu słoneczników).
Książka w ogóle nie oddaje atmosfery współczesnej Ukrainy i jej mieszkańców (w filmie udało się to doskonale).
Moje wyrazy uznania dla reżysera, książka mnie trochę zawiodła.
Użytkownik: Jabłonka 12.12.2011 08:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie natomiast styl, w kt... | Rewolwer_Ocelot
Właśnie się zastanawiam nad zakupem książki właśnie ze względu na genialność filmu :D Dzięki za Twoje słowa, trochę mi rozjaśniły :D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: