Dodany: 20.08.2011 00:01|Autor:
z okładki
Wsie, jakie ta powieść ogarnia, Dolinoszczęsna i Zaserecie, to... pogranicze dawnej Galicji i Wołynia, w Rzeczypospolitej międzywojennej sklejone w jedną całość, ale pogranicze, które w ujęciu Buczkowskiego zachowało wszystkie cechy podobnych zlepieńców terytorialnych. Świat koniokradów, pędzicieli samogonki, znachorów zdegradowanych po przegranej wojnie... Mieszają się i kłębią ludzie, ich gesty, fragmenty przyrody, powstaje niesamowite widowisko kamyków do mozaiki rozsypanych czytelnikowi przed oczy. Łachy, smrody, błoto, gnój, wszy. A równocześnie ileż kamyków zanurzonych w autentycznej poezji. Bo ta książka rozciąga się między sprzecznościami. Przyrodę i jej sprawy ocenia w niej oko malarza, a często poety. Ludzi - oko wątrobiarza...
Kazimierz Wyka
[tekst z obwoluty]
[Wydawnictwo Literackie, Kraków 1973]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.