Dodany: 19.08.2011 13:33|Autor: anek7

Tajemniczy depozyt i niebezpieczna wyprawa


Wędrując w poszukiwaniu czytelniczych inspiracji po blogach książkowych zauważa się, że najczęściej omawiane książki (ok. 80%) to nowości. Jest to zrozumiałe, bo spora część blogerów współpracuje z wydawnictwami, a i na półkach dowolnej księgarni nie znajdziemy pozycji starszych niż z bieżącego i ewentualnie ubiegłego roku. Jak więc trafić na godne uwagi, a nieco starsze wydawnictwa? Użytkownicy BiblioNETki już od dawna głoszą, że najlepszymi polecankami są biblionetkowe konkursy. Dwa razy w miesiącu wśród konkursowych fragmentów można znaleźć literackie perełki, od których puchnie schowek lub (jak w moim przypadku) wydłuża się lista, z którą odwiedzamy bibliotekę.

Jedną z takich wypatrzonych w konkursie książeczek była powieść Władysława Łozińskiego pt. "Oko proroka czyli Hanusz Bystry i jego przygody".

Autor powieści to żyjący w drugiej połowie XIX wieku historyk i pisarz, kolekcjoner dzieł sztuki oraz przez wiele lat sekretarz lwowskiej Fundacji im. Ossolińskich. Wspomnieć należy, że starszym bratem Władysława był Walery Łoziński, również pisarz, autor m.in. "Zaklętego dworu" (książkę spopularyzował serial telewizyjny z 1976 roku pod tym samym tytułem, gdzie główne role zagrali Roman Wilhelmi, Jerzy Bińczycki, Krzysztof Jasiński i Olgierd Łukaszewicz), a kuzynem ze strony ojca wybitny historyk Karol Szajnocha. Łoziński napisał kilka opracowań oraz powieści historycznych, których akcja toczyła się głównie w XVII i XVIII wieku, pisał też powieści obyczajowe osadzone w czasach mu współczesnych.

Bohaterem "Oka Proroka" jest młody chłopiec - Hanusz (Janek) Bystry, którego rodzice są wolnymi kmieciami i posiadają gospodarstwo we wsi niedaleko Sambora w ziemi przemyskiej. Na ziemię Bystrych ma ogromną ochotę hajduk Kajdasz służący u podstarościego Białczyńskiego. Marek Bystry, ojciec Hanusza, zdobył co prawda szczęśliwym przypadkiem przyrzeczenie samego króla Zygmunta III Wazy, że gospodarstwo na wieczne czasy otrzyma rodzina Bystrych, jednak stosowny dokument z królewskiej kancelarii nie nadchodził. W końcu, aby oddalić od rodziny widmo wysiedlenia, ułożył się Marek z Białczyńskim, że zapłaci mu 100 dukatów, a podstarości zostawi rodzinę Bystrych w spokoju. Kwota to była niemała i na gospodarstwie chłopskim niemożliwa do zdobycia, więc Marek zatrudnia się jako furman u lwowskich kupców, którzy wysyłają karawanę z towarem do Turcji. Wyprawa jest mocno ryzykowna, jako że rzecz dzieje się w 1622 roku, zaledwie rok po szczęśliwie zakończonym oblężeniu Chocimia, a dwa lata po klęsce pod Cecorą, i stosunki na pograniczu są mocno napięte. Niestety nie ma innej możliwości zdobycia potrzebnych pieniędzy, więc żegnany przez żonę i syna Marek wyrusza w podroż do Stambułu. Początkowo wszystko idzie zgodnie z planem, ale w pewnym momencie karawana ze Lwowa zostaje napadnięta, towary rozgrabione, a po ludziach ginie ślad.

I w tym momencie zaczyna się właściwa akcja utworu - Hanusz, który w chwili zaginięcia ojca ma 14 lat, musi dorosnąć. Wskutek nieszczęśliwych wypadków ucieka z rodzinnej wsi i udaje się do Lwowa, gdzie znajduje mieszkanie i pracę u pewnego kupca. Nie jest mu jednak pisane spokojne życie - Hanusz ma bowiem w swoim tobołku tajemniczą paczuszkę, którą dał mu na przechowanie Samen, młody Kozak służący w wojsku koronnym. (W przerwach między wyprawami wojennymi oddziały koronne kwaterowane były w tzw. królewszczyznach, czyli wsiach należących bezpośrednio do Korony - wieś Hanusza była taką właśnie królewszczyzną). Okazuje się, że tajemniczy przedmiot jest poszukiwany przez kilka osób, a Hanuszowi grozi ogromne niebezpieczeństwo. W tym samym czasie chłopiec dowiaduje się, że istnieje szansa, iż jego ojciec żyje i znajduje się w tureckiej niewoli. Chłopak chwyta się tej szansy i wyrusza na poszukiwania ojca. Czy uda się odnaleźć Marka i uwolnić go? Czym jest tajemniczy przedmiot, który ściąga na głowę Hanusza tyle niebezpieczeństw? I czy uda się Bystrym odzyskać własny dom? Odpowiedzi na te i pewnie jeszcze inne pytania trzeba szukać w książce.

Powieść przeznaczona była dla młodszego czytelnika, jednak i dla starszego może stanowić ciekawą lekturę. Autor stawia na drodze swojego bohatera przeróżne przeszkody, kilkakrotnie Hanuszowi tylko cudem udaje się wyjść z opresji, tak że emocje przy czytaniu są gwarantowane. Są tutaj również akcenty patriotyczne - trzeba pamiętać, że książka powstała w okresie zaborów. Bardzo dużą uwagę autor poświęcił warstwie społeczno-obyczajowej. Odmalował przedstawicieli chłopstwa i mieszczaństwa, a także drobnej szlachty, opisał działalność składu kupieckiego, pokazał ówczesną modę i obyczaje. Mimo że słownictwo jest stylizowane, nie stanowi zbyt wielkiej przeszkody - w egzemplarzu, który ja czytałam (Wydawnictwo Łódzkie, 1986) znajdował się poza tym słownik z trudniejszymi wyrazami, do którego można było sięgnąć w razie problemów.

Gorąco polecam tę piękną, chociaż dzisiaj już nieco zakurzoną historię i mam nadzieję, że kolejni czytelnicy z zapartym tchem będą śledzić przygody Hanusza na polskiej i tureckiej ziemi - właściwie trudno powiedzieć, gdzie groziły mu większe niebezpieczeństwa...



[recenzję opublikowałam na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1112
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: jakozak 28.02.2016 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Wędrując w poszukiwaniu c... | anek7
Właśnie czytam tę książkę. Na razie mogę napisać, że jest bardzo wciągająca.
Zdolni byli ci bracia Łozińscy. Zaklęty dwór to przecież wspaniała powieść.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: