Dodany: 15.03.2004 10:40|Autor: bogna
Michael - postać, którą trzeba poznać
Głównym bohaterem tej książki jest Michael; poznajemy w niej jego dorastanie, dylematy powstające wokół wyznawanej wiary, dojrzewanie do decyzji zostania rabinem, a potem skutki tej decyzji. Dzięki zmanom rabinatów widzimy jak różne jest podejście do wiary w różnych gminach, a nawet w nich samych. Sposób życia, zwyczaje, obrządki opisane są w taki sposób, że czyta się tę książkę z przyjemnością.
Szczególnie zachwyciły mnie trzy fragmenty tej książki...
Opis przyjażni młodego rabina z Leslie, córką pastora. Rodzące się między nimi uczucie i problemy spowodowane wyznawaniem innej wiary. On, jako rabin nie może jej poślubić, czy wyrzeknie się powołania, które jest dla niego równie ważne? Leslie zaimponowała mi swoją postawą, a jak sprawa zostanie rozwiązana pozostawiam czytelnikowi...
Druga historia, to spotkania Michaela z Maxem Grossem, jak gdyby duchowym przewodnikiem przyszłego rabina. To on pomógł naszemu bohaterowi wybrać dalszą drogę życia, ukształtował jego wiarę... Stosunek młodego człowieka do starszego, doświadczonego, z którego emanuje spokój i pewność siebie w sprawach wiary powoduje, że Micheal zadaje pytanie: czy Bóg istnieje? Dyskusja między nimi o powstaniu świata jest niepowtarzalna.
Mocno utkwił mi w pamięci fragment opisujący, jak odbywa się obmywanie w mykwie przed przyjęciem wiary ... to trzeba przeczytać...
Cała książka bardzo przybliżyła mi sprawy żydowskie, pokazała jakie Ci ludzie mają problemy, że są podobne do tych, które maja inne wyznania. Uzmysłowiła, jak wiele wspólnego mają wszyscy ludzie, niezależnie od wiary.
Ma jednak dwa minusy.
Skonstruowana jest tak, że fabuła nie jest ciągłością. Akcja dzieje się w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, a wracamy również do lat dwudziestych, trzydziestych i czterdziestych... Gdy znamy już losy głównych bohaterów, wracamy do ich wcześniejszych przeżyć. Ta konstrukcja nie jest wyjątkowa, zdarza się, ale tu wyjątkowo mi przeszkadza.
Drugi minus, to już nie do autora, a do wydawnictwa. Książka bogata jest w słowa używane przez Zydów, a niezrozumiałe dla przeciętnego czytelnika. Nazywane są np.obrzędy: bar micwa, brit mala, pidjon ha-ben których znaczenia można się tylko domyślać. Używane są słowa np.: melumad, zafik, iluj, naches, meszunger, mazeł tow, bube-majse itd., które powinny być wyjaśnione w odnośnikach lub w słowniczku na końcu.
Wady te nie zniechęcą mnie jednak do tej książki. Za kilka lat wrócę do niej z przyjemnościa... tylko może przygotuję się lepiej.
Polecam!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.