Dla amatorów
Widząc pierwszy raz na wystawie księgarni książkę "Hannibal: Po drugiej stronie maski" Thomasa Harrisa, pomyślałem sobie: "No tak, Lecter stał się znany i lubiany, więc trzeba teraz pisać dużo książek z nim w tytule, bo się będą ładnie sprzedawać. Panie Harris, nie spodziewałem się tego po Panu". Jednak widząc ją na półce w mojej bibliotece miejskiej - postanowiłem wypożyczyć i sprawdzić. Muszę przyznać, że trochę się pomyliłem.
Zasadniczo książkę podzieliłbym na dwie części - mniej więcej w połowie. Pierwsza część była dla mnie, wielbiciela doktora Lectera, bardzo ciekawa - Harris opisuje nam tutaj jego dzieciństwo. Co takiego się stało, że został, kim został. Dla tych, których ta postać fascynuje - jest to nie lada przyjemność, poznać koleje tego przeobrażania się Hannibala z uroczego wręcz dziecka - w potwora i bestię, dowiedzieć się, jaka była jego motywacja. Tę część oceniam zdecydowanie na plus.
Druga część skupia się wokół dalszego życia Lectera (teraz już studenta). Jednak tu mamy do czynienia z intrygą, która, niestety, jest, moim zdaniem, dosyć naciągana. Hannibal wciela się nieco w rolę myśliwego, który poluje na zbrodniarzy wojennych. Z powodu tej nieco naciąganej fabuły - ta część podobała mi się znacznie mniej, mimo że bardzo dobrze trzymała w napięciu, trzeba Harrisowi przyznać. Jednak wolałbym, aby cała książka została napisana na zasadzie studium duszy i mózgu Hannibala.
Podsumowując - ci, którzy lubią doktora Lectera, z pewnością powinni tę książkę przeczytać; wiele się z niej o jego umyśle dowiadujemy. Natomiast zwyczajnym wielbicielom thrillerów i powieści sensacyjnych, dla których liczy się przede wszystkim fabuła - polecam nieco mniej. Bo siła tej książki opiera się, nie oszukujmy się, na sile osobowości Lectera.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.