Dodany: 29.04.2007 12:57|Autor: veverica

Książki i okolice> Książki w ogóle

1 osoba poleca ten tekst.

Książkowe wspomnienia z kwietnia:)


Koniec miesiąca, Vieviórka tradycyjnie zakłada temat wspomnieniowy (i zaraz znika, wyjeżdżając na długi weekend). Zachęcanie, zniechęcanie, kuszenie, namawianie, podstępne dopychanie kolanem do schowków (zwłaszcza cudzych) i z serca płynące przestrogi mile widziane, powiedziałabym że wręcz pożądane. Zapraszam:)
Wyświetleń: 104725
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 297
Użytkownik: veverica 29.04.2007 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Przeczytane w kwietniu - tym razem niezbyt dużo:

-> Jerzy Cepik - Wikingowie (3). W sumie rozczarowanie. Oczekiwałam czegoś rodzaju "Rudego Orma", albo chociaż "Sagi o jarlu Broniszu". Nic z tego - książka dla mnie napisana dosć powierzchownie i chaotycznie, ciężko było się zorientować o co chodzi, a nawet najbardziej dramatyczne i krwawe wydarzenia były jakieś takie... bez życia.

-> Emma McLaughlin & Nicola Krauss - Niania w Nowym Jorku (5). Mocne pięć. Wyobrażałam sobie, że ta książka to jakieś koszmarne babskie czytadło, a zamiast tego przeczytałam coś owszem, momentami lekkiego i dowcipnego, ale w gruncie rzeczy bardzo, bardzo smutnego.

-> Milan Kundera - Niewiedza (5). Oczywiście od Verdiany:) Po prostu bardzo dobra, nie potrafię rozwinąć tego zdania:)

-> Tibor Dery - Niki: Historia pewnego psa (4). Kolejna smutna książka. Dla mnie dobra, ale dla prawdziwie zapsionych czytelników zapewne rewelacyjna. Niki jest opisana naprawdę cudownie...

-> Anne Fadiman - Ex libris: Wyznania czytelnika (6). Tu też nie jest potrzebny komentarz do oceny - po prostu coś bardzo bliskiego mojemu czytelniczemu sercu:) Ma słabsze momenty, ale ogólnie i tak wychodzi na sześć:)

-> Umberto Eco - Zapiski na pudełku od zapałek (5). Cudowne. Początkowo denerwowały swoją podstawowa cechą - króciutką formą, potem przywykłam i zasmakowałam w nich:) A gehenna związana z wymianą prawa jazdy brzmi bardzo znajomo...

-> Tessa de Loo - Świnia w pałacu (4). Autorka podąża śladami Byrona do Albanii. Książka ma formę listów do tegoż autora - listów, a może monologu? Są też fragmenty oryginalnych lisów z podróży samego Byrona i jego towarzysza. To trochę biografia, trochę podwójny pamiętnik z podróży - pisarza, i autorki. Ciekawa koncepcja, ciekawy bohater, niezłe wykonanie. Albania też fajna:)

-> Tracy Chevalier - Dama z jednorożcem (5). Lubię tę autorkę, nic na to nie poradzę. Pisze lekko, delikatnie, bez przegadania, ale w jakiś sposób jest w jej książkach wszystko co potrzebne. I nie robi sztucznych, cukierkowych happy endów - za to także ją lubię. W kolejce czekają "Spadające anioły":)

-> Jean Genet - Dziennik złodzieja (3). Strasznie mi się to ciężko czytało. Gdyby nie to, pewnie dałabym wyższą ocenę. Zresztą, mam mieszane uczucia...

-> Tomasz Pacyński - Sherwood (5). Ta i kolejne dwie części - bardzo dobre.
pacyński pisze w sposób, który lubię, z nawiązaniami, aluzjami, szanując inteligencję czytelnika. Bywa zabawny, bywa śmiertelnie poważny - jedno i drugie wychodzi mu dobrze. Ciekawa jestm, co będzie z ostatnią częścią...

-> Tomasz Pacyński - Maskarada (5)

-> John Irving - Wymyślona dziewczyna (3). Oj, zmęczył mnie Irving. Napisane nieźle - on chyba źl episać nie potrafi - ale temat takii nie bardzo... Chyba że ktoś jest fanatykiem zapasów. Musze jednak przyznać, że nawet o tym pisze Irving stosunkowo zajmująco.

-> Tomasz Pacyński - Wrota swiatów. Zła piosenka (5)

-> Fleur Jaeggy - "Proleterka" (5). Bardzo dobra, w każdym razie dla mnie ta autorka piszę bardzo fajnie. zastanawiam się, w jakim stopniu życie, jakie tu opisałą - a także w "Szczęśliwych latach udręki" - było jej własnym życiem?

-> Leonardo Sciascia - Todo modo (4). Dobre. Bez rewelacji, ale bardzo celne i zjadliwe.

-> Susanna Clarke - Jonathan Strange i pan Norrel t.2 (4). drugi tom chyba najsłabszy, za to trzeci zdecydowanie najlepszy. Ogólnie było warto się chwilami przemęczyć.

-> Radosław Kobierski - Harar (4). Bardzo mieszane uczucie. zastanawiałam się i nad niższą, i nad wyższą oceną. Momentami irytował, momentami zachwycał.

-> Susanna Clarke - Jonathan Strange i pan Norrel t.3 (5)

-> Jeanette Winterson - Podtrzymywanie światła (6). Jedna z najpiękniejszych książek, jakie ostatnimi czasy czytałam. Najlepsza znana mi tej autorki. Piękny klimat...

-> Gina B. Nahai - Księżyc i anioł (oceny jeszcze nie ma, zostało mi czterdzieści stron)
Użytkownik: Jean89 29.04.2007 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytane w kwietniu - ... | veverica
Mówisz, że niezbyt dużo? Powiedzmy, że Ci wierzę ;) Pozdrawiam!
Użytkownik: norge 29.04.2007 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytane w kwietniu - ... | veverica
"Dama z jednorożcem" - też to niedawno czytałam. Lekka, z wdziękiem napisana książka. Specjalnie mnie nie zachwyciła, ale rozumiem twoją "słabość", bo coś w sobie ma. To taki ostatnio dość fajny nurt w powieściach historycznych, że oprócz akcji dziejącej się dawno temu, jest jeszcze jakiś temat przewodni. W wypadku "Damy z jednorożcem" gobeliny; fascynująca opowieść o ich powstawaniu. W "Tysiącu drzewek pomarańczowych" była to znów hodowla jedwabników i wytwarzanie jedwabiu w XVII wiecznej Hiszpanii. Można by do tego nurtu zaliczyć chyba jeszcze "Prywatne życie Mony Lisy". Ależ dużo naczytałaś w marcu, vieviórko!
Użytkownik: verdiana 29.04.2007 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dama z jednorożcem&... | norge
O hodowli jedwabników (między innymi) jest też "Jedwab" Baricco - też polecam! A Chevalier mam w planach, "Damę" nakazał mi przeczytać promotor. :-)
Użytkownik: pilar_te 30.04.2007 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: O hodowli jedwabników (mi... | verdiana
Nieco o hodowli jedwabników można też poczytać w "Middlesex", choć to wątek poboczny. :-)
Użytkownik: misiak297 30.04.2007 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytane w kwietniu - ... | veverica
Hm... czy "Nianię" można w jakiś sposób przyrównać do "Diabeł ubiera się u Prady"??
Użytkownik: veverica 06.05.2007 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm... czy "Nianię&qu... | misiak297
Nie wiem. Diabła tylko oglądałam, nie czytałam, więc nie bardzo mogę porównać... Powinnam to zmienić?
Użytkownik: misiak297 06.05.2007 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem. Diabła tylko og... | veverica
"Diabeł ubiera sie u Prady" (książka) bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Nie lubię tego typu literatury i sięgam po nią raz na pół roku, ale to przerosło moje oczekiwania. Nie dość, że śmieszne i lekkie to jeszcze nie ma cukierkowego zakończenia (przynajmniej nie we wszystkich aspektach). Film na tym tle wypada blado przynajmniej w moich oczach, zwłaszcza, że w sumie dużo zmienili, a jeszcze więcej wycięli. Może film by mi się bardziej podobał gdybym nie czytał książki. A gdybyś chciała się zrelaksować przy lekturze - "Diabła" jak najbardziej polecam.
Użytkownik: Hypnos 29.04.2007 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Sapkowski A. "Czas pogardy" (6)
Sapkowski A. "Chrzest ognia" (6)
Christie A. "Kurtyna" (6)
Aronson & Pratkanis "Wiek propagandy" (6)
Martin G. R. R. "Gra o tron" (6)
Kossak- Szczucka Z. "Krzyżowcy" (5)
Aronson & Wieczorkowska "Kontrola naszych myśli i uczuć" (4)

Użytkownik: illerup 29.04.2007 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
"Rekreacje" J. Andruchowycz(4)
"Nostalgia anioła" A. Sebold (5)
"Amerykański fikcjonarz" D. Ugrešić (5)
"Ani życie, ani wojna" P. Prochazkova (5)
"Kaukaz: Wspomnienia" Z. Fischer (5)
"O bibliotece" U. Eco (5)
Użytkownik: Jean89 29.04.2007 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
To przeczytałam w kwietniu:
"Pani Bovary" Gustaw Flaubert
"Złap mnie, jeśli potrafisz" Frank Abagnale & Stan Redding
"Sprawiedliwość owiec" Leonie Swann
Użytkownik: lusinka1992 29.04.2007 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: To przeczytałam w kwietni... | Jean89
Przeczytane w kwietniu bardzo marnie, ale ta przeklęta szkoła chyba mnie usprawiedliwa. I jeszcze tuzin konkursów, na które trzeba się czuyć. O zgrozo!:

1) Nemezis, Agatha Christie
2) Sonety, William Szekspir
3) Świętoszek, Molier
4) Kto nie lubi Klary?, Hanna Kowalska-Pamięta
5) Zemsta wiedźm, Clif McNish
6) Abraham- ojciec rodu, Theodore Hudler
7) W ułamku sekundy, Alex Kava
8) Nils Paluszek, Astrid Lindgren (ach, ta moja szczenięca słabość do pani Lindgren:))
9) Zielona mila: Dwie martwe dziewczynki, Stephen King
10)Warneńczyk, Mieczysław Smolarski
11) Siłaczka, Stefan Żeromski
12) Doktor Piotr, Stefan Żeromski
13) Zemsta Manitou, Graham Masterton
14) Deus Irae, Philip K.Dick, Roger Zelazny
Użytkownik: miłośniczka 30.04.2007 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To przeczytałam w kwietni... | Jean89
I jak Ci się "Pani Bovary" podobała? Ja byłam nią wprost oczarowana! A do "Sprawiedliwości owiec" też się przymierzam, to tak mnie jakoś nęci, pociąga... Ale się zabrać nie mogę! :-( Czy można to w jakiś sposób przyrównać do "Folwarku zwierzęcego"?
Użytkownik: misiak297 30.04.2007 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: I jak Ci się "Pani B... | miłośniczka
O ja też jestem wśród miłośników "Pani Bovary". Cudowna książka. Nie rozumiem zupełnie ludzi, którzy uważają, że jest nudna. Świetny psychologicznie portret kobiety niespełnionej i tyle.
Użytkownik: exilvia 30.04.2007 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: O ja też jestem wśród mił... | misiak297
Nie wierzę w istnienie takich ludzi! ;)
Użytkownik: miłośniczka 01.05.2007 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: O ja też jestem wśród mił... | misiak297
Prawda? :-D Jestem dokładnie tegoż samego zdania! :-)
Użytkownik: Jean89 01.05.2007 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: I jak Ci się "Pani B... | miłośniczka
"Pani Bovary" zaczęła mnie wciągać dopiero od połowy chyba. Na oczątku nie spodziewałam się niczego ciekawego... Ale im dalej, tym lepiej. A zakończenie poruszyło mnie najbardziej.

Jeśli chodzi o "Sprawiedliwość owiec", to nie porównywałabym tego z "Folwarkiem zwierzęcym". Folwark nie podobał mi się wcale. Owce podobały mi się bardzo ;) Jedyne podobieństwo, jakie widzę to gadające zwierzęta.
Użytkownik: miłośniczka 01.05.2007 14:01 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pani Bovary" z... | Jean89
:-)
Użytkownik: misiak297 01.05.2007 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pani Bovary" z... | Jean89
Oj, tym Folwarkiem to mi Jean podpadłaś:)
Użytkownik: Jean89 02.05.2007 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, tym Folwarkiem to mi ... | misiak297
Przykro mi, Misiak. Taka jest niestety smutna prawda ;)
Użytkownik: verdiana 29.04.2007 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
To ja wzorem vevericy spróbuję, może się tym razem obejdzie bez dziwnych komentarzy. :-)

-> "But w butonierce" Jasieński (5)
Przez Emkawu. Jasieńskiego znałam na wyrywki wcześniej, teraz trochę systematyczniej – wiersze są w tomie poukładane nie chronologicznie, a tematycznie. Lubię. :-)

-> "Listy 1963-1996" Mrożek & Błoński (5)
Fantastyczne! W tej wymianie listów błyszczy Mrożek. Błoński sprawiał wrażenie nieco „uniżonego”. To Mrożek mówił o sobie (dzięki czemu stał mi się bliski jako człowiek, mimo że jego twórczość do mnie przemawia rzadko), błyskotliwie komentował rzeczywistość.

-> "Proust w oczach krytyki światowej" (5)
-> "Obiad literacki. Proust i jego świat" Żeleński-Boy (5)
O obydwu już pisałam w Bnetce.

-> "Poczytalnia" Lipszyc (5)
-> "Wyprawa na południe" Dehnel (4)
-> "Psychodelicje" Cyranowicz (5)
-> "Neutralizacje" Cyranowicz (6)
-> "W dwójkę płyną umarli" Kobierski (4)
-> "Rzeź winiątek" Kobierski (4)
-> "Daleko stąd zostawiłem swoje dawne i niedawne ciało" Tkaczyszyn-Dycki (6)
-> "Tekstylia" (4)
Bardzo to poetycki miesiąc – wszystkie te tomiki przeczytałam dzięki Czerwonej żabie. Cyranowicz wielbię nieprzerwanie, Kobierski mnie lekko rozczarował („Południe” jednak dużo lepsze), podobnie jak „Tekstylia”, z których większość utworów znałam już wcześniej. Za to Dycki jest moim odkryciem – już zdobyłam ten wybór dla siebie. Jego można chyba albo tylko kochać, albo nienawidzić. Sam jest niezwykłą osobowością, podobnie niezwykłe są jego wiersze.

-> "O bibliotece" Eco (6)
Zakup nieplanowany, bo była promocja w Merlinie. I od razu szóstka. Genialna książeczka!

-> "Proust i znaki" Deleuze (5)
Tylko 5. Piszę „tylko”, bo spodziewałam się czegoś więcej, tymczasem to jest rzecz doskonale napisana, ale nie wnosi nic nowego, nic, czego nie wiedziałabym wcześniej. Teoria znaków dość mi bliska, bo czuję w niej echa KR.

-> "Miłość nie jest nam dana" Masłoń (4)
Zbiór wywiadów z pisarzami. Znowu miałam nadzieję, że będą lepsze. Chociaż to i tak najlepsza rzecz ze wszystkich Masłonia.

-> "Zerwany kontrakt" Steiner (5)
Cudowna rzecz o mowie, języku, słowie... Cieniutka broszurka, znaczenia skondensowane.

-> "Proza życia. Antologia 2" (4)
Zdobyte dla Moni, przeczytane przy okazji. Zbiór wyróżnionych w konkursie opowiadań i fragmentów powieści. Część już znałam, a te, których nie znałam, średnio mi się podobały. Na plus tej antologii działa fragment „Ludzi” Klaudiusza Kusia.

-> "Powrót" Rudowski (5)
Książka wyłudzona od vevericy. :> Krzysztof Rudowski będzie naszym gościem zaraz po okienku z Ewą Białołęcką. Zakochałam się w jego prozie. Najbardziej we wznowionych ostatnio „Stopach Pana Boga”. „Powrót” to proza „emigracyjna”, coś jak powieść drogi, o tych, którzy pracują w Niemczech. Chyba najbardziej zaciekawiło mnie zestawienie stanu umysłu tych, którzy wyemigrowali i wiedzą, że na zawsze, i tych, którzy wyjechali „za chlebem”, tymczasowo.

-> "Forsowanie powieści-rzeki" Ugresic (5)
-> "Amerykański fikcjonarz" Ugresic (6)
Kolejne odkrycie miesiąca. „Forsowanie” to powieść o międzynarodowym światku pisarzy i poetów. Zajmujące. Kojarzyło mi się z Lodge’em. On opisuje światek akademicki, a Ugresic – pisarski. :-)
„Fikcjonarz” to z kolei zbiór krótkich tekstów felietono-podobnych napisanych, kiedy Ugresic przebywała w Ameryce, wykładając tam na uniwerku. Genialne! Sportretowała Amerykę kapitalnie!

-> "Niezwykli" Prochaśko (5)
Cudne! Klimat trochę „Śmierczyskowy”, trochę jak z „Czarnego domku” Komarka, niby rzeczywisty, a odrealniony. O jednym mężczyźni i jego Annach...

-> "Dziennik indyjski" Eliade (5)
Zdecydowanie wolę, kiedy Eliade pisze o sobie, niż kiedy pisze swoje rozprawy naukowe. Rozprawy, które skądinąd lubię, mają w sobie dużo H2O. :> Dziennik zawiera konkrety. Rozbroiły mnie zupełnie Eliadego późniejsze wstawki w nawiasach kwadratowych. Usunął większość swojego dziennika, do druku podał jedynie zapiski z Indii, o ludziach i swoim stanie ducha. To dziennik intymny. Żal mi tych usuniętych stron.

-> "O literaturze i sztuce" Dostojewski (4)
Rozczarowanie. Jak wielbię powieści Dostojewskiego, tak pisanie o powieściach mu nie wychodzi. Za dużo polityki. A i opisywane przez niego powieści nie interesują mnie. 4 dostał za piękny język.

-> "Pocałunek Fauna" Banach (5)
Zupełnie inna książka od wszystkich poprzednich Iwony, zupełnie niepodobna do genialnej „Pokonać strach”, a też dobra. Więcej nie powiem, bo Iwona to będzie czytać, a poza tym już wszystko wie. :-)

-> "Życie Pi" Martel (5)
Pozytywne zaskoczenie. Myślałam, że skoro to bestseller, to będzie marne, tymczasem to niezła książka! O naturze ludzkiej, o zwierzętach, o woli przeżycia, o religiach, poszukiwaniu...

-> "Przerwany most" Pullman (3)
A to z kolei rozczarowanie. Umie Pullman pisać znakomicie, ale tu chyba mu się nie chciało. Trochę nudne, trochę płytkie. Jedyny plus: mniej więcej od połowy książki fabuła wciąga. Ale poza nią nic tam nie ma, przeczytać i zapomnieć.

-> "Zabójstwo z premedytacją" Selenić (3)
Jeszcze jedno rozczarowanie. Zmarnowana koncepcja. Można było świetnie połączyć losy współczesnej Jeleny z losami Jeleny-poprzedniczki, babki. Początek zapowiadał się dobrze, Jelena druga spisuje z dyktafonu wspomnienia staruszka, który jej babkę Jelenę znał, ale potem się to wszystko jakoś rozmywa, rozłazi... i nowomowa razi.

-> "Podatek" Wójtowicz (4)
„Podatek” kojarzy mi się z cyklem opowiadań Kańtoch – tam mamy Domenica Jordana, tu mamy Monikę, rusałkę, pobierającą podatek od mocy. Czyta się dobrze, ale szybciej wypada z pamięci niż Kańtoch.

-> "Nie tylko pomarańcze..." Winterson (5)
-> "Sztuka i kłamstwa" Winterson (5)
O obydwu już gdzieś w Bnetce pisałam.

-> "Apokryf wenecki" Uniechowska-Dembińska (4)
Mimo że lubię tego rodzaju literaturę, czegoś mi brakowało. Jakiejś atmosfery, klimatu, ulotności, świadomości przemijania, ładnego języka (bo jest zaledwie poprawny), sama nie wiem... Dowiedziałam się o tej książce przy okazji okienka z Jackiem Dehnelem, ale jego "Lala" podobała mi się bardziej, dużo bardziej. Jest taka bardziej... ludzka.

-> "Rynek w Smyrnie" Dehnel (4)
Sam Jacek w okienku stwierdził, że pisał te opowiadania jeszcze przed „Lalą” – i to się czuje. One są dobrze napisane, jak w „Kolekcji”, dojrzałe jak na młodego chłopca, ale czegoś im brak. Dostałyby 5, ale „Lala” była lepsza i musiałam to jakoś zaznaczyć. :)

-> "Ratować Prośka" Irving (4)
Uwielbiam Irvinga, ale w krótkiej formie nie sprawdza się.

-> "Poezje" Ratoń (ponownie, 6)
Ratonia mogę czytać na okrągło... i wciąż, i wciąż. To, poza Wierzyńskim i ostatnio Dyckim, najbliższy mi poeta.

-> "Sobota" McEwan (4)
-> "Czarne psy" McEwan (5)
O obydwu w Bnetce pisałam.

-> "Ciemna strona słońca" Pratchett (5)
Najpierw postawiłam 4 – Pratchett tak mocno istnieje w mojej świadomości razem ze Światem Dycku, że sf jego pióra mi się w głowie nie mieści. Nie ma tu takiego humoru jak w ŚD, ale też jakiś jest. Podobało mi się, ale nie będę wracać tak jak do ŚD.

-> "Odczytywanie myśli Pascala" Siemianowski (red.) (3)
Rozczarowanie. Książka stanowi zbiór referatów z sesji pascalowskiej, która odbyła się w dniach 17-18 maja 1997 w klasztorze o. o. karmelitów w Poznaniu. I może to widoczne skrzywienie religijne mnie zdenerwowało. Więcej tam było religii niż samego odczytywania Pascala. Chyba że to miało być odczytywanie myśli religijnej. :P

Teraz czytam „O sobie samym jako innym” Ricoeura, ale na pewno nie skończę do 1 maja. ;)

Użytkownik: norge 29.04.2007 16:48 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja wzorem vevericy spr... | verdiana
Widzę, że "Czarne psy" ci się podobały. Bo mnie nie bardzo. I ta Winterson mnie ostatnio kusi i kusi. Jakbyś sobie przypomniała, gdzie jeszcze o jej książkach pisałaś, to wyślij mi linka. Bo znam tylko twoją recenzję na temat "Podtrzymywanie światła".
Użytkownik: verdiana 29.04.2007 16:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że "Czarne ps... | norge
Pisałam na pewno pod czyimiś recenzjami w dyskusjach o Winterson. I chyba pod jakąś jeszcze, ale już nie pamiętam gdzie. :-) W każdym razie w kwietniu to było. :-)

"Czarne psy" - bardzo! Reszta McEwana czeka na mnie dzięki vevericy, a "Pokutę" mam własną. Tylko najpierw muszę przeczytać książki do oddania już 8 maja - muszę się sprężyć. A dopiero potem reszta McEwana. I Jeżycjada. I seria iberoamerykańska. I Czajka. I... i... i... :-)))))

A w tym miesiącu i targi, i troszkę pracy...

O, jedno znalazłam: http://tinyurl.com/2ek27v
Użytkownik: hankaa 29.04.2007 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja wzorem vevericy spr... | verdiana
Eh... nie obędzie się od komentarzy... jak to zrobiłaś, że przeczytałaś ponad 30 książek? też chce mieć takie możliwości i tyle czasu na to...
Użytkownik: verdiana 29.04.2007 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Eh... nie obędzie się od ... | hankaa
Ech... a ja znowu powiem to samo: czyta się tyle, na ile ma się ochotę. Nie czas - czas się organizuje. Kwestia wyboru. No i ja nie liczę, nie interesuje mnie ilość, tylko jakość. Nie wiem, ile czytam (liczbowo), ale na pewno mało, mało, mało - to jedno wiem. I więcej czytać nie będę, bo nie zamierzam zrezygnować z innych moich pasji, pracy i długich spacerów z psem. Ja bym chciała wiedzieć, jak się robi to, że się czyta, a się nie czyta. Bo tu, w Bnetce, to jednak nieczytanie jest dziwne, a nie czytanie... Czasu każdy ma tyle samo - doba ma 24 h dla każdego. I już nic na ten temat nie powiem. :(
Użytkownik: bartosz_kawka 29.04.2007 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Ja nie czytam zbyt wiele, a więc ten miesiąc mogę zaliczyć do udanych :)


1. Sławomir Mrożek - Baltazar [4]
2. Eric-Emmanuel Schmitt - Kiedy byłem dziełem sztuki [5]
3. Sławomir Mrożek - Męczeństwo Piotra Oheya [4]
4. Sławomir Mrożek - Indyk [5]
5. Sławomir Mrożek - Tango [4]
6. Sławomir Mrożek - Szczęśliwe wydarzenie [4]
7. Haruki Murakami - Norwegian Wood [4]
8. Sławomir Mrożek - Krawiec [4]
9. Sławomir Mrożek - Amor [4]
10. Sławomir Mrożek - garbus [5]
11. Carlos Ruiz Zafon - Cień wiatru [6]
12. Sławomir Mrożek - Emigranci [6]
13. Paweł Huelle - Mercedes-Benz [5]
14. William Szekspir - As You Like It [5]
15. William Szekspir - Much Ado About Nothing [5]

Już niedługo zakończę przygodę z Mrożkiem, bo przeczytałem prawie wszystkie jego pozycje, które znajdują się w pobliskich bibliotekach. Teraz "bendem" Szekspira wertował.
Użytkownik: Vilya 29.04.2007 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Nie zachwyca mnie ten miesiąc czytelniczo. Miałkością swoją razi, nawet tam, gdzie o naprawdę dobre książki chodzi. Zachwytów mi brakuje - może poza "Niembschem...". Pewnie coś jeszcze skończę, dopiszę wtedy.

Odojewski Włodzimierz, Jedźmy, wracajmy i inne opowiadania (4)
Nadal tegoż, Zmierzch świata (3)
Jarzębski Jerzy, Natura i teatr: 16 tekstów o Gombrowiczu (-4)
Kiš Danilo, Ogród, popiół (+5)
Czesława Miłosza autoportret przekorny. Rozmowy przeprowadził Aleksander Fiut (4)
Mandelsztam Osip, Zgiełk czasu (5)
Łazik z Tormesu (w ramach powtórki, ale przyjemnej - nadal 5)
Markiewicz Henryk, Mój życiorys polonistyczny z historią w tle (5)
Härtling Peter, Niembsch albo Bezruch (co najmniej +5)
Rymkiewicz Jarosław Marek, Wieszanie (5)
Użytkownik: Vilya 01.05.2007 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zachwyca mnie ten mie... | Vilya
Do przeczytanych dopisujemy jeszcze "Lwów: trzy eseje" (Jurko Prochaśko, Natalka Śniadanko, Jurij Izdryk) - chociaż to bardziej album i dla mnie przynajmniej fotografie (Jędrzeja Majki) są jego zdecydowanie ciekawszą częścią. Eseje oceniam jako przeciętne (może poza pierwszym z nich, który jest trochę lepszy), zdjęcia na 5 - całość daje to 4.
Użytkownik: Filip II 01.05.2007 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Do przeczytanych dopisuje... | Vilya
Napiszesz coś więcej o tych esejach? I czy Jurko jest jakoś spokrewniony z Tarasem? ;)
Użytkownik: Vilya 01.05.2007 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Napiszesz coś więcej o ty... | Filip II
Zdaje mi się, że nie, nawet gdzieś to kiedyś sprawdzałam, ale teraz nie pamiętam. Chociaż jak poczytać notki biograficzne, to się można z powrotem zacząć zastanawiać i więcej wskazywałoby na to, że może jednak tak.

To właściwie nie są eseje. W dużym stopniu wynika to z koncepcji - to nie tyle ilustrowane eseje, co album wzbogacony o pisany komentarz. Prochaśko próbuje scharakteryzować osobowość kogoś, kto zdecydował się na życie we Lwowie - ładne to jest, zgrabnie opowiedziane, a zarazem lekkie - mi nieodparcie kojarzyło się z opisem kogoś, kto na miejsce do życia wybiera Kraków, ale może to takie własne zboczenie. ;) Śniadanko głównie narzeka na władze miejskie, które pozwalają na to, aby miasto ulegało zniszczeniu. Co zaś robi Izdryk, to trudno powiedzieć - opowiada jakąś historię, która niby jest jego własną historią, w sensie opowieści o własnym życiu, ale tak de facto obrazem przestrzeni, która ulega zakrzywieniu i w której nic nie jest takie, jak być powinno - sam pomysł może i ciekawy, wykonanie mnie nie przekonało. Jak pisałam wyżej - najbardziej przemawiają do mnie zdjęcia. Nie wiem, czy ten słowny komentarz był tam niezbędny.
Użytkownik: verdiana 01.05.2007 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdaje mi się, że nie, naw... | Vilya
Wygląda na to, że to jest coś podobnego:
Ukraina (Prochaśko Taras (Prohaśko Taras), Żadan Serhij)
I teraz obie książki chcę przeczytać... :-)
Użytkownik: Filip II 01.05.2007 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Wygląda na to, że to jest... | verdiana
Od razu przeczytaj jeszcze to :
Ostatnie terytorium: Eseje o Ukrainie (Andruchowycz Jurij)
;)
Użytkownik: Vilya 01.05.2007 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Wygląda na to, że to jest... | verdiana
Bo wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, chociażby z tej racji, że wydało to to samo wydawnictwo, są to rzeczy jakoś do siebie zbliżonego. Szybko się to czyta, więc nie odradzam, ale i nie polecam jakoś specjalnie.

Z kwietniowych przeczytanych kusiłabym raczej (zarówno Ciebie, jak i innych, bo jak kusić to już porządnie i z rozmachem) - poza bardziej znanymi tekstami Kiša - prozą Mandelsztama, która jest przepyszna zwłaszcza tam, gdzie portretuje on ludzi - a często ich portretuje, gdyż te trzy niewielkie teksty zebrane w opracowanym przez Przybylskiego tomie to odpowiednio coś na kształt wspomnień (niby Petersburg i okolice z przełomu wieków, de facto jednak zdarzają mu się wycieczki w stronę innych tematów) i opowiastka o charakterze bardziej eksperymentalnym, gdzie do rangi głównego bohatera urastają nieoczekiwane asocjacje. Prawdę powiedziawszy, najmniej mnie to przekonało - wydaje mi się, że mimo starań Przybylskiego, lepiej brzmi to w oryginale - ale tego sprawdzić nie mam jak. Poza Mandelsztamem zaś - Härtling! Odkryłam tę książeczkę zupełnie przypadkowo, trochę pisałam o niej pod tą czytatką: http://tnij.org/zbf i cały czas obiecuję sobie, że spróbuję ją jeszcze raz jakoś ogarnąć, w bardziej obszernej formie - na razie jednak mnie to zadanie przerasta.

Z rzeczy zaś w kwietniu czytanych, ale niekoniecznie skończonych: już teraz zachęcam do "Nadziei w beznadziei" Nadieżdy Mandelsztam - czytałam już dawno jej "Mozarta i Salieriego", o ile jednak tytułowy esej był zachęcający, o tyle pomysł pomieszczenia w tym samym tomie reportaży, które ukazały się w radzieckiej prasie i zdaniem Przybylskiego nadal stanowić miały świadectwo sprawności pióra, wydawał mi się o wiele mniej trafiony. "Nadzieja..." natomiast sprawiła, że od pierwszych stron polubiłam autorkę - za inteligencję, jakąś siłę ducha, za wnikliwość. Także za odwagę. Osobiście postawiłabym tę książkę jako analizę wpływu systemu na jednostkę obok "Zniewolonego umysłu" - dla mnie jest zresztą tekstem ciekawszym.

I jeszcze Sebald, dopiero co skończony. "Czuję. Zawrót głowy". Ni to esej, ni to autobiografia - trochę powrotów do dzieciństwa, trochę opowieści o Stendhalu i o Kafce, których tropem niejako podąża narrator przez Włochy. Ale jak to jest napisane! Jak to pulsuje, jakie jest sensualne, do bólu aż konkretne. "Wyjechali" czekają już na półce. :)
Użytkownik: verdiana 01.05.2007 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo wedle wszelkiego prawd... | Vilya
Ech... no i po co mi było się odzywać? :-)
Kiš i Sebald chodzą mi już po głowie od jakiegoś czasu, zwłaszcza Kiš (po wpisie na blogu infrareda). "Mozart i Salieri" - od października sobie stoi na mojej półce, własny, więc do czytania... kiedyś. Härtlinga notuję, może znajdę w Pałacu Starej Książki.

Ja w tej chwili kończę kilka książek naraz, bo muszę je oddać 8 maja. Kończę, bo zaczęłam już wcześniej: "O sobie samym jako innym" Ricouera, "Paul Ricouer daje do myślenia" Drwięgi, Deleuze'a o Nietzschem i 2 książki Eliadego - studiowałam te książki przez kilka miesięcy, teraz siedzę i wypisuję cytaty, robię notatki itd. Ricouera i Drwięgę polecam gorąco, właśnie te dwie pozycje. Drwięga to podobno pierwsza polska monografia R., ale co to za monografia, która ma zaledwie 209 stron! To kompendium wiedzy o filozofii R. po prostu. Wydało to Homini, więc dobra rzecz, chociaż redakcyjne błędy rażą. Te dwie książki bardzo mi się przydały, że tak powiem, naukowo ostatnio. :-)

Deleuze, po "Prouście i znakach", nieco mnie rozczarował. Napisane jest to ładnie, ale mam wrażenie, że się D. kręci wokół swojego ogona. Zresztą tak jak przy okazji Prousta, tylko bardziej. Eliade zaś to dla mnie uroczy wodolejca. :-)
Użytkownik: Vilya 01.05.2007 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech... no i po co mi było... | verdiana
Zbyt filozoficzne rzeczy czytasz, jak na mój gust, więc kuszeniu nie ulegnę. ;) Na filozofię bowiem w postaci czystej mam alergię. Z wyżej wymienionych Drwięga byłby dla mnie bardziej strawny w formie wykładów, na które to od trzech lat się wybieram i dotrzeć nie mogę, a Eliadego to ja jestem w stanie (po bardzo krytycznym komentarzu, jaki mi do głowy na I roku włożono) z czystym sumieniem czytać jedynie w wydaniu dziennikowym - co też praktykuję od czasu do czasu. :)

Kiš eseistyczny (czyli ten, o którym Inf pisał) przejrzany tylko, gdyż przekonał mnie tylko fragmentarycznie - tak na pierwszy rzut oka właściwie trudno to nawet nazwać esejem, bo na ogół za krótkie na to są te zapiski, a ja, jak eseistykę kocham, to jednak w formie bardziej rozbudowanej. Natomiast Kiš powieściowy to coś, w czym można się pogrążyć - wracać do pojedynczych zdań czy obrazów, rekonstruować klimat - tak, takiego Kiša dawkuję sobie, nie chcąc wcale, aby się kończył.
Użytkownik: verdiana 01.05.2007 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zbyt filozoficzne rzeczy ... | Vilya
Dla mnie też Eliade akceptowalny jest tylko w postaci dziennika i niektórych powieści. Jego rzeczy filozoficzno-antropologiczne też czytam i lubię, ale... traktuję je z przymrużeniem oka, rozrywkowo, a nie naukowo, inaczej nie umiem. :-)

Ciekawi mnie "Człowiek utajonych pasji" Drwięgi, ale boję się rozczarowań, płytkości, powierzchownego potraktowania tematu i niezrozumienia tematu, co niestety często się zdarza, kiedy filozof pisze o psychologii. :( Natomiast o Ricouerze pisze świetnie.
Użytkownik: Kumas 29.04.2007 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Zacząłem pod koniec miesiąca, zrobiłem sobie pewną przerwę z książkami. W tym miesiącu przeczytałem "Ojca Chrzestnego" Mario Puzo. Wyśmienita powieść. Kto nie przeczytał, powinien to zrobić natychmiast ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.04.2007 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
U mnie w tym miesiącu mało, ale treściwie.
Mianowicie:
1-7. M. Proust - "W poszukiwaniu straconego czasu". Doskonałe, co tu gadać! Recenzji nie piszę, ale ersatz-recenzję zamieściłam w czytatniku.
8. M.Hirszowicz - "Stąd, ale dokąd?" - taki elementarz socjologiczny naszych czasów - poprawny, solidny, ale do Baumana daleko...
9. H.Mankell - "Psy z Rygi" - relatywnie słabszy od większości innych kryminałów z Wallanderem, ale i tak "czytalny"
10. I.Wysocka - "Mój brat Wysocki. U źródeł" - wspomnienia stryjecznej siostry artysty o rodzinie, jego dzieciństwie i młodych latach. Sympatyczne, choć krótkie - ale za to mnóstwo zdjęć.
11. J.Twardowski" - "Autobiografia.T.II 1959-2006" - jeszcze lepsza niż tom I.
12. M.Łukasiewicz - "Rubryka pod różą" - kapitalne ni to felietony, ni to eseje o książkach. Odkryłam zupełnym przypadkiem i jestem z jednej strony zachwycona, a z drugiej zdruzgotana, albowiem.. .no, przyznam się... o połowie wymienianych tam autorów albo w ogóle nie słyszałam, albo jeśli nawet słyszałam, to i tak nie czytałam.
13. (ale do końca kwietnia nie skończę, nie ma co marzyć, bo mam mnóstwo piśmiennej roboty) - G.Painter - "Marcel Proust". Na razie jestem w połowie 3 rozdziału, a całe dwa tomy mają ich ze 30...
Użytkownik: verdiana 29.04.2007 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie w tym miesiącu mał... | dot59Opiekun BiblioNETki
"Rubryka pod różą" mnie zainteresowała! Kiedy to wyszło? I czy możesz podać jakieś przykłady opisanych książek? Bardzo mnie ciekawi, czy to coś współczesnego, czy też dotyczy książek 19-wiecznych jak w esejach Dostojewskiego, bo to drugie mnie nie pociąga, ale pierwsze - bardzo. :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.04.2007 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rubryka pod różą" mnie z... | verdiana
Teraz niedawno, chyba pod koniec marca albo na początku kwietnia (wyd. w Znaku). Dużo wspominanych tytułów pochodzi z literatury niemieckojęzycznej (bo autorka jest tłumaczką z niemieckiego) - takich autorów jak np. Frisch, Sebald, Bernhard, i także z wcześniejszych okresów historycznych. Ale jest i Molier, Kochanowski, Proust, Nabokov, Andersen, Arendt, Thoreau, Pasternak, Sobolewska ("Cela"), a są teksty poświęcone jakiemuś określonemu tematowi, w których mowa jest o wielu autorach/tytułach. Świetne naprawdę, z rozkoszą czytałam nawet te mówiące o zupełnie nieznanych mi książkach. Szkoda tylko że cienkie (250 str. razem ze spisem treści i skorowidzem).
Użytkownik: verdiana 29.04.2007 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz niedawno, chyba pod... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dziękuję Ci ogromnie a ten trop! Już wiem, że chcę przeczytać. Do schowka!
Użytkownik: Żółwik 29.04.2007 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
-"Molekuły emocji" Wiśniewski J.L 4
-"Mozart: Portret geniusza" Elias N. 5
-"Rozważna i romantyczna" Austen J. 6
-"Prośba o uśmiech" Twardowski J. 6
-"Wejść tam nie można" Błaszczyk Ewa & Strączek Krystyna 5
-"Rozważna i romantyczna" Austen Jane 6
-"Wspomnienia z niepamięci" Holoubek Gustaw 6
-"Dziennik" Mansfield Katherine 6
-"Emilka ze Srebrnego Nowiu" Montgomery Lucy Maud 6

Użytkownik: labeg 29.04.2007 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
W kwietniu przeczytałam po 2 książki z literatury polskiej, w której mam ogromne zaległości i 2 z literatury skandynawskiej, której ciągle mi mało :
lit. polska :
Ono (5) - bardzo nietypowa powieść : studium przeżyć 19-letniej bohaterki w niechcianej ciąży ; polecaiłam koleżance w pracy i też jej sie podobało :)
Don Juan raz jeszcze (5) - sama znalazłam sobie te pozycję - polecam! nietypowa historia Don Juana, w tle Joanna Szalona (bardzo ciekawa postać, chętnie czegoś sie jeszcze o niej dowiem), inkwizytorzy, zamki..

lit. skandynawska
A lasy wiecznie śpiewają (3) - myślała, że ta saga rodzinna będzie lepsza..
Psy z Rygi (4)- wiadomo Mankell

W czytaniu.. sama nie wiem na co sie w końcu zdecydować : Penelopiada i Krakowska żałoba. Na półce wołają o zainteresowanie "Zapach cedru" i "Prawiek i inne czasy" - ta druga zupełnie nieplanowana, ciekawe czy dam sobie radę..


Użytkownik: pilar_te 30.04.2007 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: W kwietniu przeczytałam p... | labeg
Naprawdę się zdziwię, jeśli "Prawiek" Cię nie zaczaruje. :-)
Użytkownik: wila 29.04.2007 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
To był trudny miesiąc, ale książki (z wyjątkiem Panny) niezłe.

Ivo Andrić:
-Panna (powtórka)
-Mara Kochanica
-Helena, kobieta której nie ma (i inne opowiadnia)

Ivo Andrić - Kazimierz Żórawski (także powtórka)
Zaproszenie do Gruzji (fragment książki Kirgiz schodzi z konia) - Ryszard Kapuściński
Kadisz, modlitwa za umarłych - Isak Samokovlija
Rozmowy z Cioranem - "praca zbiorowa"

Mam nadzieję, że uda mi się dokończyć:
Na krawędzi rozumu - Miroslav Krleža
Dobre miejsce do umierania - Wojciech Jagielski
Użytkownik: exilvia 30.04.2007 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: To był trudny miesiąc, al... | wila
Opowiesz coś o rozmowach z Cioranem? :)
Użytkownik: wila 04.05.2007 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiesz coś o rozmowach ... | exilvia
Ale ja z nim nie rozmawiałam... ;)

Książka świetna, jeśli nie rewelacyjna. Cioran pewnie był fascynującym, choć bardzo trudnym rozmówcą.
Przez "Rozmowy" praktycznie nie miałam Świąt. Bo co to za Święta jak siedzisz cały czas z nosem w książce i nawet ci się nie chce kawy z rodziną wypić... ;)
Użytkownik: hankaa 29.04.2007 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
"Każdy umiera w samotności" - Fallada
"Pełnia serca" - Eldredge John - świetna książka!!
Użytkownik: dansemacabre 29.04.2007 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Ja w kwietniu przeczytałem następujące książki:

J. Nilsson- "Rebeliantka o zmarzniętych stopach" (5)
R. Chwiszczuk- "Gumowe miasto" (4)
S. Żadan- "Big mac" (2)
S. Fortes- "Albański kochanek" (4)
K. Sowula- "Fototerapia" (5)
J. Bayly- "Noc jest dziewicą" (3)

oraz (już bez oceniania- kto jest ciekaw moich ocen, zajrzy do profilu):
J.M. Coetzee- "Powolny człowiek"
F. Onichimowski- "Zalani"
I. Karpowicz- "Cud"
M. Faber- "Pod skórą"
M. Dzido- "Slad po mamie"
M. Kuszewska- "Niewyspani"

a przed chwilą skończyłem "Pizzerię Kamikadze" Kereta i jestem pod wrażeniem :)
Spore wrażenie wywarła na mnie powieść Kuszewskiej i Nilsson. Reszta na chwilę zagościła w myślach, ale w pamięci na długo nie pozostanie. Mam wrażenie, że czytam za dużo i nie potrafię już emocjonalnie w pełni "przetrawić" książki, skoro chwytam zaraz po następną.
Recenzje pozycji czytanych przeze mnie na bieżąco umieszczam w Biblionetce. A dziś chciałem się odezwać, więc zrobiłem tę kwietniową wyliczankę :)
Użytkownik: p_132 29.04.2007 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Pierwszy miesiąc od wielu, w którym powróciłam do znęcania się nad książkami i nadrobiłam zaległości. Przy okazji powrót do "Ani z Zielonego Wzgórza". Miauh... wreszcie w ibliotece znalazły się ładnie ułożone i uporządkowane, no i nowe egzemplarze, w których nie brakuje żadnych stron. Nie mogłam sobie odmówić. xD

1. Poczwarka - Terakowska
2. Bóg, którego szukasz - Billy Hybels
3. Ono - Poczwarka
4. Cienie Nocy - Nora Roberts
5. Mrówka w komputerze - Giedrojć
6. Zabić drozda - Lee
7. Potop - Sienkiewicz
8. Najwyższa góra świata - Onichimowska
9. Ani święci, ani anioły - Klima
10. Szkoła uczuć - Sittenfeld Curtis
11. Ania na uniwersytecie - Montgomery
12. Gloria Victis - Orzeszkowa
13. Kamizelka - Prus
14. Mendel Gdański - Konopnicka
15. Diabeł ubiera się u Prady - Weisberger Lauren
16. Wilcza harmonia - Krentz
17. Dziewczyna na Times Square - Simons Paullina
18. Ania z Szumiących Topoli - Montgomery
19. Bursztynowa plaża - Lowell
20. Czekoladowa wojna - Cormier
Użytkownik: misiak297 29.04.2007 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwszy miesiąc od wielu... | p_132
Poczwarka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, natomiast Diabeł ubiera sie u Prady - bardzo dobre. Fajne czytadło.
Użytkownik: p_132 30.04.2007 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Poczwarka zrobiła na mnie... | misiak297
Kiedyś czytałam już Poczwarkę, ale jakoś inaczej to odbierałam i chyba jej nie skończyłam. "Ono" mi tak średnio podeszło, Poczwarka o wiele bardziej mi się podobała.
Diabeł ubiera się u Prady - film mi się podobał, taka rozrywka, nie trzeba specjalnie myśleć i się wysilać, więc stwierdziłam, ze trzeba przeczytać też książkę. W sumie fajnie i szybko się czytało, ale film mi się bardziej podobał. No i te drobne odstępstwa...
Użytkownik: lirael 29.04.2007 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Przeczytane w kwietniu:
~ John Boyne, "Chłopiec w pasiastej piżamie" (5)
Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Zastanawiam się jedynie nad prawdopodobieństwem opisywanych wydarzeń (przyjaźń syna komendanta obozu koncentracyjnego z żydowskim chłopcem-więźniem).
~ Alessandro Baricco, "Ocean morze" (6)
Porywająca, cudowna proza. Ta powieść Baricco podobała mi się chyba jeszcze bardziej niż "Jedwab".
~ René-Victor Pilhes, "Rabarbar" (3)
Zupełnie nie byłam w stanie przejąć się losami bohatera. Powieść wydała mi się miałka i nijaka.
~ Kelly Jones, "Siódmy jednorożec" (3+)
Ta nowość na pewno zainteresuje miłośników wspominanej "Damy z jednorożcem" T. Chevalier. Uprzedzam, moim zdaniem nie warto. Przepadam za cyklem tapiserii z muzeum Cluny, ucieszyła mnie też wiadomość, że autorka jest absolwentką literatury i historii sztuki. Niestety, powieść nie przypadła mi do gustu. Koktajl: Dan Brown w wersji light plus harlequinowaty romans dla mnie okazał się nie do końca strawny. W średniowiecznej opowieści o Adele jest jednak pewien urok, stąd plus.
Moc serdeczności i życzenia wielu wspaniałych lektur w maju.
Użytkownik: Vemona 29.04.2007 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Kwiecień raczej ubogi - uczelnia ma swoje wymagania.
Stefania Grodzieńska – Już nic nie muszę (5) Ogromnie podobały mi się wspomnienia autorki, świetny styl, słownictwo, sposób patrzenia na świat.
Mary Balogh – Sekretne małżeństwo (4)
Judith McNaught – Fajerwerki (3)
Andrzej Dobrzyński – Tańcząca mrówka (5) Doskonałe felietony, wprawdzie realia raczej z czasów minionych, ale ludzkie charaktery i przywary doskonale odmalowane nie ulegają zmianom.
Joanna Chmielewska – Zapalniczka (3) Niestety, rozczarowanie jedną z ulubionych pisarek, niby wszystko jak trzeba, a brak dawnej lekkości pióra.
Tom Clancy – Kardynał z Kremla (powtórka)
Mary McGarry Morris – Fiona (2)
Terry Pratchett – Muzyka duszy (6) Kolejna doskonała część historii Świata Dysku, no i ON!!
Tadeusz Wittlin – Pieśniarka Warszawy: Hanka Ordonówna i jej świat (5) Piękne wspomnienie o niezwykłej postaci, jaką była Hanka Ordonówna, przy czym wrażenia mieszane, te fragmenty, które opisują czas wojny, przeżycia artystki aresztowanej przez Niemców, potem więzionej przez Rosjan, historię tułaczych dzieci, chorobę w Libanie - bardzo przejmujące, przemawiające do uczuć. Natomiast część poświęcona mojemu ukochanemu skądinąd dwudziestoleciu, kiedy święciła triumfy na scenach Warszawy i nie tylko - jakaś odległa, zamglona, nieuchwytna. Jakby nierzeczywista, zupełnie inna niż pełna życia "Ostatnia Cyganeria" tegoż autora.
Kosmowska Barbara – Buba (4) Powieść dla nastolatek, ale jest w niej coś, co nasuwało mi odległe skojarzenie z Jeżycjadą. Bardzo odległe, bo rodzina w zupełnie innym stylu, ale więź dziadka i wnuczki ma w sobie to ciepło, które jest w tamtym cyklu.
Georgette Heyer – Debiutantki (4)
Bożena Krzywobłocka & Róża Krzywobłocka-Laurów – Kamienie zodiakalne (3)
Craig Rice – Róże pani Cherington (5) powtórka po wielu latach.
Maria Ziółkowska – Oj, nie przez próg, nie przez próg (3)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.04.2007 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Kwiecień raczej ubogi - u... | Vemona
Ogromnie mnie ta Grodzieńska pociąga. Kupić nie kupię, bo już jestem totalnie zrujnowana na książki, ale mam nadzieję, że sie pokaże w mojej bibliotece. A znasz wcześniejsze - "Wspomnienia chałturzystki" i "Urodził go Niebieski Ptak" (o Jarossym)? Bardzo fajne były.
A "Muzyka duszy" mi się obłędnie podobała, do tego stopnia, że po kilku miesiącach od przeczytania nie zdzierżyłam i kupiłam, po czym zaraz przeczytałam powtórnie.
Użytkownik: Vemona 01.05.2007 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ogromnie mnie ta Grodzień... | dot59Opiekun BiblioNETki
Grodzieńską też dopadłam w bibliotece, z tym że to nie nowość niestety, ale może trafisz.:-) Tego o Jarossym nie czytałam, chętnie poszukam, sporo było o nim we wspomnieniach Wittlina o Ordonce.
Na "Muzykę duszy" muszę zapolować, też chcę mieć swoją, dużo tam o NIM, co dla mnie stanowi samą esencję Dysku.:-)
Użytkownik: Vemona 07.05.2007 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ogromnie mnie ta Grodzień... | dot59Opiekun BiblioNETki
Właśnie sobie przyniosłam z biblioteki "Urodził go Niebieski Ptak".:-))
Użytkownik: JERZY MADEJ 29.04.2007 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
W KWIETNIU przeczytane:
1. Karol May "Miłość ułana" t. 3 "Tajemnica Marabuta" (5)
2. Karol May "Miłość ułana" t. 4 "Klątwa Marabuta" (5)
3. Karol May "Miłość ułana" t. 5 "Grobowiec w lesie" (5)
4. Karol May "Miłość ułana" t. 6 "Szpieg z Ortry" (5)
5. Karol May "Miłość ułana" t. 7 "Podziemny labirynt" (5)
6. Karol May "Miłość ułana" t. 8 "Panowie na Graifenklau" (5)
7. Katarzyna Grochola "A nie mówiłam" (5)
8. Karol May "Śmiercionośny pył" - po bułgarsku (6)
9. James Patterson "Pająk nadchodzi" - po rosyjsku (5)
10. Christian Jacq "Królowa Słońce" (5)
11. Judith Merkle Riley "Księga Małgorzaty" (5)
12. Robert Ludlum "Zdrada Tristana" (5)
13. Edmund Niziurski "Klejnoty śmierci" (5)
14. Kurt Vonnegut Opowiadania ("Pies Tomasza Edisona", "Jutro") (6)
15. Judith Merkle Riley "Księga Małgorzaty" (5)
16. Jordan Radiczkow "My, wróbelki" - po bułgarsku (6)
17. James Patterson "Ty umrzesz pierwszy" (5)
18. Honore de Balzac "Gobseck" (5)
19. Erle Stanley Gardner "Sprawa śmiercionośnej zabawki" (5)
19. John Wesley Lewis "Historia człowieka imieniem Jezus" t. 1 "Dziecię w świątyni" (2)
20. Maeve Binchy "Jej największa miłość" (4)
21. Erle Stanley Gardner "Sprawa sztucznego oka" (5)
22. ALeksandra Marinina "Męskie gry" (5)
23. LaVyrle Spencer "Powój" (4)
24. Aleksandra Marinina "Zbieg okoliczności" - po rosyjsku (6)
25. Georges Simenon "Maigret i tajemniczy konfident" (4).
A ponadto w trakcie czytania:
26. Anne Rice "Krzyk w niebiosa" (5?)
27. Judith Merkle Riley "W poszukiwaniu Szmaragdowego Lwa" (5?)
Użytkownik: lusinka1992 29.04.2007 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: W KWIETNIU przeczytane: ... | JERZY MADEJ
Aleś zaszalał:)!
Użytkownik: JERZY MADEJ 01.05.2007 15:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Aleś zaszalał:)! | lusinka1992
Miałem dużo czasu, bo byłem na chorobowym po operacji.
Użytkownik: labeg 29.04.2007 23:27 napisał(a):
Odpowiedź na: W KWIETNIU przeczytane: ... | JERZY MADEJ
Ja się pewnie czepiam, ale czemu na liście jest wymieniona 2 razy "Księga Małgorzaty"?
Użytkownik: JERZY MADEJ 01.05.2007 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się pewnie czepiam, al... | labeg
Pewnie w jednym dniu wpisywałem kilka książek na raz. Przepraszam! :-).
Użytkownik: Szreq 29.04.2007 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
W kwietniu przeczytane:
Małomówność Lady Anny(Saki)5-cudowne opowiadania:)
Pokonać strach(Iwona Banach)6
Głód(Knut Hamsun)5
Falbanki(Krystyna Siesicka)5
Piąty elefant(Terry Pratchett)5
Regał ostatnich tchnień(Aglaja Veteranyi)5
Czerwony pokój(Nicci French)4
Atramentowa krew(Cornelia Funke)6
Trzy połówki jabłka(Antonina Kozłowska)5
Piąty święty żywioł(Starhawk)6
Użytkownik: Anna 46 29.04.2007 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: W kwietniu przeczytane: ... | Szreq
I. Stachowicz Król węży i salamandra (5)
Jerome K. Jerome Trzej panowie na rowerach (5)
M. Kalicińska Dom nad rozlewiskiem (4)
A. Nothomb Z pokorą i uniżeniem (5)
C. Willis Nie licząc psa (5)
J. Chmielelewska Zapalniczka (3)
M. Kruger Szkoła narzeczonych (powtórka)
R. Lemoine Kochane maleństwa (6)
Użytkownik: miłośniczka 01.05.2007 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: W kwietniu przeczytane: ... | Szreq
Skoro podobały Ci się "Falbanki", polecam koniecznie jeszcze "Woalki" i "Wachlarze" - to trylogia, w dodatku naprawdę świetna! :-))
Użytkownik: milinka 29.04.2007 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Wańkowicz „Dzieje rodziny Korzeniowskich” (5)
Siesicka „Przez dziurkę od klucza” (4)
Le Fanu „Stryj Silas” (4)
Chmielewska „Zapalniczka” (3/4)
Makuszyński „List z tamtego świata” (5)
Wachowicz-Makowska „Świat zapamiętany” (3/4)
Jakes „Bękart” (4)
S. Meralda „Klara i jubiler” (4)
Chmielewska „Harpie” (powtórka - 5)
Seymour-Tułasiewicz „Dag, córka Kasi” (4)
Kraszewski „Jak się pan Paweł żenił...” (4)
Kraszewski „Dziennik Serafiny” (4/5)
Graham „Bezpieczne miejsce” (5)
Jakes „Buntownicy” (4)
Jakes „Poszukiwacze” (4)
Jakes „Gniewni” (4)
Kraszewski „Pamiętnik panicza” (4/5)
Muszyńska-Hoffmannowa „Saga rodu Chętników” (3)
Goddard „Zamknięty krąg” (w trakcie, chyba będzie 4)
Użytkownik: jakozak 30.04.2007 06:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Niewiele, bo przecież przyroda wybuchła słońcem, zielenią, kwiatami i wzywa mnie. Jestem jej posłuszna, bo ją kocham.

- Cholerna cisza - P.& S. Vigand (5),
- Blask fantastyczny - Terry Pratchett (4),
- Mnie zabić - Joanna Chmielewska (4),
- Poniedziałek zaczyna się w sobotę - Strugaccy (4),
- Mikołajek - Sempe i Goscinny (4),
- Mikołajek w szkole PRL - Miklaszewska & Masław (4),
- Kto mi dał skrzydła - Janina Porazińska (5),
- Dewiza Woosterów - P. G. Wodehouse (4),
- Rzeźnik - Reyes Alina (2),
- Gra Endera - Card Orson Scott (4),
- Godzina pąsowej róży - Maria Kruger (5),
W trakcie Fale przyboju.
Użytkownik: nutinka 30.04.2007 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Kwiecień znowu słabszy ilościowo, ale teraz już tak będzie; wolę pogrzebać w ziemi i popatrzeć, co mi z tego urośnie ;). Za to było tematycznie i z własnej biblioteczki (z jednym małym wyjątkiem):

Jacek Dukaj, Extensa (4)
Terry Pratchett, Ostatni kontynent (5)
Terry Pratchett, Rybki małe ze wszystkich mórz (5)
Terry Pratchett, Carpe Jugulum (5)
Terry Pratchett, Piąty elefant (5)
Michael Ende, Nie kończąca się historia (4)
Malcolm Bradbury, 451 stopni Fahrenheita (6)
Neil Gaiman, Nigdziebądź (4)
J.G. Ballard, Zatopiony świat (dzisiaj chyba skończę)
Użytkownik: gajda 30.04.2007 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Przeczytane w kwietniu:
"Bajki" O. Wilde (5)
"Muzyka dla kameleonów" T. Capote (4)
"Dziewięć"A. Stasiuk (5!)
"Warszawskie wersety" M. Sufin (1!)
"Świętoszek" Molier (3)
"Maska Arlekina" H. Kowalewska (5-)
"Huśtawka" A. Miklaszewska (6)
"Nagrobek z lastryko" K. Varga (3)
"Dobry adres to człowiek" D. Terakowska (5)
"Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze" A. Veteranyi (6!)
Użytkownik: misiak297 30.04.2007 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytane w kwietniu: ... | gajda
Napisz proszę coś więcej o tej "Huśtawce". I wreszcie skończyłeś tę wyczekiwaną mamałygę:D gratulacje:D
Użytkownik: norge 30.04.2007 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
1. Władysław Bartoszewski: Skąd Pan jest? (Komar Michał)
Oceniam na 5. Byłaby 6... gdyby nie pewne przeładowanie faktami, nazwiskami, datami i do tego bez klarownego wyjaśnienia co, z czym i jak powiązać.

2. Opowieści moje (Zofia Kucówna) 4
Jak dla mnie trochę za bardzo egzaltowane, ale jak już przyzwyczaiłam się do stylu autorki, to czytało mi się dość dobrze. Najbardziej podobały mi się opisy wrażeń po przecztanych lekturach.

2. Jej niezależny umysł: Psychologia ewolucyjna kobiet (Campbell Anne)
Oceniam na 6. Nie ze wszystkim się w 100 % zgadzam, ale książka niezwykle rozwinęła moje horyzonty myślowe :-)

3. Tajemnice kobiet (Dziurdzikowska Renata)
Oceniam na 5. Nie wahałam się określić jako feministka po lekturze tej książki :-) Bardzo lekko się czyta.

4. Złodziejka (Waters Sarah) 6. Rewelacja! Jedna z tych powieści, w których nic nie jest takie jak się czytelnikowi wydaje :-)

5. Głębia oceanu (Mitchard Jacquelyn) 6. Thriller z rozbudowanym wątkiem psychologicznym. W tym gatunku zdecydowanie "pierwsza liga" i dlatego tak wysoko oceniam. Nieprzesłodzone, doskonałe studium macierzyństwa.

6. Det stumme romet (Herbjørg Wassmo)
7. Hudløs himmel (Herbjørg Wassmo)
Obydwa tomy to kontynuacja wcześniejszego "Domu ze ślepą werandą". Na polski nieprzetłumaczone. Dalsze losy Tory, pół Niemki-pół Norweżki, niestety równie tragiczne jak w pierwszej części powieści. Brak happy endu. Książka świetnie napisana, ale tak straszna, że może działać wręcz depresyjnie. Nie mogę więc tego autorce wybaczyć. I dlatego tylko 5.
Użytkownik: Bozena 30.04.2007 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Władysław Bartoszewski... | norge
Diano, Droga! A pamiętasz? Chciałaś zobaczyć na końcu "Domu ze ślepą werandą" nadzieję; a ja nie dostrzegłam jej. Pisałyśmy o tym. Bardzo jestem ciekawa dalszych losów Tory, chociaż odczuwam teraz jakiś dziwny smutek; i nie wiem czy już bym chciała je znać, bowiem Tora to - zdaje się - trochę autorka właśnie. Może mylę się... Napiszesz o tych dwóch tomach "jedno" słowo?
Użytkownik: norge 30.04.2007 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Diano, Droga! A pamiętasz... | Bozena
Oczywiście, że pamiętam! Czytając dalsze tomy bardzo szybko pomyślałam "No, tak, Olga miała rację." Ale nie spodziewałam się aż takiego pesymizmu, takiego smutku, takiej nieuchronności losu. Przypomina mi to nasze filmy: "Plac Zbawiciela", "Nic", "Wrony", "Pręgi" itp. Resztę Olgo, dopowiedz sobie sama.

Jedynym pozytywnym akcentem w życiu Tory jest zdobycie przez nią wykształcenia, odnalezienie własnego ja i pokonanie strachu. Ale jest już za późno. Nic się więcej Torze nie uda. Nie znajdzie porozumienia z matką, bo okazuje się to zwyczajnie niemożliwe, choć obydwie potrzebują siebie najbardziej na świecie. Nie będzie spotkania z ojcem. Nie skończy się sukcesem walka cioci Racheli ze śmiertelną chorobą. Nie pokocha Tory mężczyzna, który jest dla niej wszystkim i na którego jakże długo, niemal od dziecka czekała. Czuję bunt przeciwko tragicznemu zakończeniu powieści :-(

Koleżanka z pracy (Norweżka) która czytała tę książkę jako 18-letnia dziewczyna przyznała, że niemal wpadła przez nią w depresję. Nie wiem na ile autorka odniosła się w tej powieści do swojego życia, mam ochotę to sprawdzić.
Użytkownik: Bozena 01.05.2007 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, że pamiętam! ... | norge
Dziękuję Ci, Diano.
"Nic się więcej Torze nie uda": determinizm losu, czy wolna wola?
:-(
Użytkownik: norge 01.05.2007 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Ci, Diano. &qu... | Bozena
Moim zdaniem niemoc spowodowana determinizmem losu. A tak bardzo chciałoby mi się wierzyć w wolną wolę, w możliwość zmiany, wybór swojej własnej drogi itd. A tu Wassmo sprowadza czytelnika na ziemię. Ale i tak tłumaczę to sobie: nie zawsze się udaje. A nie, że nie warto próbować, bo i tak się nie uda...
Użytkownik: Bozena 01.05.2007 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem niemoc spowo... | norge
Tak, Diano. Zupełnie się zgadzam.
Użytkownik: pilar_te 30.04.2007 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Miesiąc miał być z założenia sfeminizowany, ale nie do końca mi się to udało:

Amatorki (Jelinek Elfriede) [5]
B. dobra proza. Z chęcią siegnę po kolejne książki tej autorki.
Anna In w grobowcach świata (Tokarczuk Olga) [5]
Olga Tokarczuk jak zwykle na najwyższym poziomie. Piękny język.
Długie pożegnanie (Chandler Raymond) [4]
Seksistowski kryminał z przymrużeniem oka. Niesłychanie mnie bawił ten najbardziej męskich z męskich, drań Marlowe. Za uśmiech i nieskomplikowaną rozrywkę, czwórka. Nawet pomimo grafomańskich usterek w stylu: wróble dziobały to, co tylko wróble mogą dziobać.
Maus I: Mój ojciec krwawi historią (Spiegelman Art) [4]
Maus II: I tu się zaczęły moje kłopoty (Spiegelman Art) [5]
Druga część bardziej osobista, bardziej mi się podobała.
Ministerstwo bólu (Ugrešić Dubravka) [4]
Jeszcze w trakcie, ale już mogę orzec, że mnie ta tematyka nie pociąga zanadto. Jednak dobrze się czyta.
Persepolis: Historia dzieciństwa (Satrapi Marjane) [5]
Fantastyczne. Ostatnio zekranizowane, muszę koniecznie zobaczyć.
Slapstick albo Nigdy więcej samotności (Vonnegut Kurt) [4]
Hej ho.
Szkatułka z kości słoniowej (Somoza José Carlos) [3]
Jedna ze słabszych powieści Somozy. Takie tam czytadło, napakowane uwagami o marności cywilizacji. A może to nie w tej książce było? Już nie pamiętam... tym gorzej dla książki.
Świniobicie (Szabó Magda) [5]
Bardzo dobrze i sprawnie napisane, wciągająca rodzinna historia. Tło: komunistyczne Węgry.
Użytkownik: Bacia 30.04.2007 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Miesiąc miał być z założe... | pilar_te
Nie wiem czy mam znowu wpadać w kompleksy. Niektórzy piszą:"w tym miesiącu mało", "niewiele", "skromny miesiąc" itp. po czym następuje dłuuuuga lista. To chyba taka kokieteria.Ja przeczytałam:
1.Nefrytowy księżyc/5/
2.Prowadził nas los/5/
3.Prawiek i inne czasy/6/ Zauroczyła mnie!
4.Emma/5/
5.Jane Austen/4/.Biografia pisarki autorstwa Helen Lefroy
6.Heban/5/
7.Duma i uprzedzenie/5/
8.Opowieść z perłą w tle/5/
9.Zośka i Parasol/6/.Wspaniała!
10.Ukradziony sen/5/
Użytkownik: pilar_te 30.04.2007 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy mam znowu wp... | Bacia
Każdy czyta w swoim tempie, o kompleksach nie może być mowy! ;-)
Dziesięć to liczba optymalna. Tego się trzymam :D
Użytkownik: brata1 30.04.2007 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy mam znowu wp... | Bacia
Ja tylko lub aż, przeczytałam w kwietniu i więcej nie będzie, chyba że na nowelki się przerzucę:
"A nie mówiłam!" Grochola -polecam
"Ależ Marianno!" Leżeńska
"Artystka wędrowna" Szwaja- słaba
"Cichym ścigałam go lotem"Alex Joe
"Dotyk zła" Kava -super!!!
"Noc i ciemność"
"Samotny dom" Christie
"Sprawa niecierpliwych spadkobierców" Gardner
"Zielona Mila" King
Użytkownik: mat189209 30.04.2007 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tylko lub aż, przeczy... | brata1
R.Chandler Głęboki Sen - bardzo dobre
D.Hammer Papierowy człowiek - dosyć dobre
J.Chmielewska Mnie zabić - średnie
Saint-Exapierry Mały książę - niezbyt
Użytkownik: exilvia 30.04.2007 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Miesiąc miał być z założe... | pilar_te
Ha! Widziałam dziś nową powieść Jelinek w księgarni. Chciałam się podzielić :)
Mausa czytałaś...byłam pod wrażeniem tego komisku o Zagładzie. Ten temat jest mi b. bliski a Art świetnie pokazał i wspomnienia ojca i to, co zostało w ojcu i w nim samym po przeżyciach wojenno-obozowych.
Anna In jeszcze w planach i to niestety dalszych. Kolejka długa. ALe ostatnio czytałam Szafę i byłam oczywiście zachwycona. Ale Anna In jest inna ;) od opowiadań, prawda?
Użytkownik: pilar_te 30.04.2007 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Widziałam dziś nową p... | exilvia
Ja mam wszystkie cuda Jelinek jeszcze przed sobą, nie tylko najnowszą. :-)

Swoją przygodę z komiksami, o których (ach, głupia) wyrażałam się wcześniej wyłącznie pogardliwie, zaczęłam właśnie od Mausa i Persepolis, i to był strzał w dziesiątkę, już nie będę się wzbraniała przed tym gatunkiem. Pamiętam przede wszystkim drugą część. Nie lubię tego słowa, i zresztą ono tu nie do końca pasuje, ale określę ją jako wzruszająca. Ale tak wzruszającą, bez cienia radości.

Nie czytałam opowiadań Tokarczuk. O Inannie mogę powiedzieć, że jak na temat, który mnie do tego stopnia nie interesuje (mitologia), bardzo sobie dała radę. :-) Kilka cytatów tutaj: www.biblionetka.pl/...

Zastanawiam się, z Twojej przyczyny, nad Stendhalem, ponieważ mam go (od roku) na półce. Może już dojrzał, sprawdzę. ;-)

Pozdrowienia
Użytkownik: exilvia 30.04.2007 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam wszystkie cuda Jel... | pilar_te
Jelinek znam tylko "Pianistkę" (wybitna, trudna, ciężka, ale wspaniała) i "Amatorki" (świetne, ale to już wiesz). "Wykluczeni" mnie na razie pokonali. Bo to obciążające tematy, tak jak "Pianistka". Dramatów w ogóle nie próbowałam. W dramatach to ja się zatrzymałam na Szekspirze ;)

Z przyjemnością przeczytam Twoje cytaty, choć przez Ciebie chodzi za mną Shalev!

Z komiksami nie jest taka prosta sprawa. Ja polecam ze swojej strony "Moherowe sny" - polskich autorów. Trochę śmieszne, trochę straszne. Na pewno dużo się w komiksie na poważnie zaczęło dziać jakiś czas temu. Nawet w polskim. Ale nie jestem w tej dziedzinie ekspertem.

Stendhala naprawdę warto przeczytać. To kawał porządnej literatury. Mięsistej ;), że się tak wyrażę. Gęstej, soczystej czyli wybitnej.
Użytkownik: exilvia 30.04.2007 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam wszystkie cuda Jel... | pilar_te
Zerknęłam w Twoje oceny :) i mam pewną polecankę. Ja bardzo lubię literaturę dziecięcą i młodzieżową. A ostatnio zainteresowałam się twórczością Roalda Dahla (dzięki filmowi o Charliem i Willym Wonce'e z genialnym Johnnym Deppem) a tu u Ciebie ocena: 3 (Charlie i fabryka czekolady) :) Nie wiem, czy czytałaś po polsku czy w oryginale, jeśli w oryginale - to przepadło ;) Ale jeśli po polsku - to spróbuj w oryginale, albo.. polecam audiobooka - czytanego przez jednego z Monty Pythonów (chyba Eric Idle) - mnie zachwycił!
Użytkownik: Agis 01.05.2007 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zerknęłam w Twoje oceny :... | exilvia
Ja właśnie skończyłam Charliego w polskim tłumaczeniu i trochę się rozczarowałam, bo do tej pory uwielbiałam Dahla. Podejrzewam, że brak zachwytu wynika stąd, iż pierwszy był film, który jest dla mnie absolutnie arcydziełem. No i w książce nie ma mojej ulubionej filmowej sceny: "kiedy wrócisz, to mnie już tu nie będzie". :-)
Użytkownik: exilvia 01.05.2007 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja właśnie skończyłam Cha... | Agis
Piszesz o filmie z J. Deppem? Pytam, bo innego nie widziałam, ale w serialu Kochane Kłopoty bohaterki oglądały jakąś wczesną wersję tej książki. Nie wiem, czy dotarła do Polski. Ale w USA to chyba "kultowy" pisarz.
Nie pamiętam sceny z cytatem :(
Czytaj, czytaj po angielsku, jest równie genialna jak film z Deppem! A audiobook to majstersztyk!
Użytkownik: Agis 01.05.2007 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszesz o filmie z J. Dep... | exilvia
Hm, tak wersję z Deepem. To było wtedy, kiedy mały Willy Wonka postanowił zostać cukiernikiem i uciec z domu (chyba) a ojciec zagroził mu właśnie w ten sposób. Kiedy Willi wrócił do domu, w zabudowie domu była wyrwa i jego kamienicy już nie było. Przypomniało Ci się? :-)
Użytkownik: exilvia 01.05.2007 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, tak wersję z Deepem. ... | Agis
Nie :( Ale to oznacza, że mogę jeszcze raz obejrzeć :>
Użytkownik: exilvia 01.05.2007 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja właśnie skończyłam Cha... | Agis
Oczywiście nie "wersję" tylko "ekranizację" :)
Użytkownik: pilar_te 01.05.2007 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zerknęłam w Twoje oceny :... | exilvia
Ja mam tę książeczkę w oryginale. Krąży gdzieś po znajomych... Ledwie ją pamiętam, jeśli mi się uda odzyskać, przeczytam i być może zweryfikuję ocenę. :) Mam, także w oryginale, opowiadania Dahla ("Kiss kiss") i są fenomenalne (choć to już nie jest literatura dziecięca i mło. ;-) Gdyby je wydano po polsku i zaistniały w biblionetkowym katalogu, wystawiłabym szóstkę.
Dziękuję za polecankę i wracam do Narnii :-)
Użytkownik: Agis 01.05.2007 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam tę książeczkę w or... | pilar_te
A czy częściowo te opowiadania nie ukazały się w tomie "Niespodzianki"? Co prawda w biblionetce widnieje inny tytuł oryginalny, ale mi się coś kojarzy, że to był wybór z dwóch tomików.
Użytkownik: pilar_te 01.05.2007 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy częściowo te opowia... | Agis
Pojęcia nie mam. Możemy skonfrontować tytuły opowiadań. :-)
Użytkownik: exilvia 01.05.2007 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam tę książeczkę w or... | pilar_te
Ja też dziękuję za polecankę. Będę szukać Kiss kiss :) Nawet wolę w oryginale - więcej korzyści z lektury :)
Narnia Cię wciągnęła? Który tom czytasz? Ostatnio też słuchałam audiobooka (mam taką pracę przy komputerze, że słucham sobie często książek czy raczej słuchowisk po ang. lub niem.) z Lwem, czarownicą.. :)
Użytkownik: pilar_te 01.05.2007 22:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też dziękuję za poleca... | exilvia
Jakbyś nie znalazła (została wydana w 1962, kupiłam na wyprzedaży w UK) to mogę Ci podesłać do przeczytania. :-)

Jestem na piątym tomie Narnii, wciągnęła. Narnia i Muminki to dwie rzeczy, które mi, o dziwo, nie wpadły w ręce w dzieciństwie - nadrabiam zaległości. Książki dla dzieci i kryminały nieodmiennie mnie relaksują, a że się zaczytuję literaturą naukową z okazji pracy mgr, to tym bardziej. :-)
Użytkownik: exilvia 02.05.2007 06:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakbyś nie znalazła (zost... | pilar_te
Dzięki :)

Może to jest jakiś sposób na pracę mgr. Też muszę do swojej przysiąść. A tu Szekspir, Stendhal, Faber, Kis, Murakami, Zola, Balzac i inni skutecznie mnie odciągają ;)
Użytkownik: pilar_te 01.05.2007 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też dziękuję za poleca... | exilvia
P.S. Możesz polecić jakieś bogate audiobookowe źródło? :-)
Użytkownik: exilvia 02.05.2007 06:52 napisał(a):
Odpowiedź na: P.S. Możesz polecić jakie... | pilar_te
Niestety, odpowiedź brzmi: Muł.
Użytkownik: pilar_te 02.05.2007 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, odpowiedź brzmi... | exilvia
:-)
Użytkownik: pilar_te 01.05.2007 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zerknęłam w Twoje oceny :... | exilvia
Swoją drogą uwielbiam Beth Gibbons & Rustin' Man'a. :-)
Użytkownik: Agis 30.04.2007 16:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
"Gra o tron" Martin (5)
"Pippi i Sokrates" Gaare & Sjaastad (4)
"Kolekcja" Dehnel (3)
"Starcie królów" Martin (3)
Użytkownik: villena 30.04.2007 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Dziecioodporna (Giffin Emily) (4+)
Eragon (Paolini Christopher) (3)
Gorzkie złote serca (Cook Glen) (5)
Metoda wodna (Irving John) (4+)
Obiecaj mi (Coben Harlan) (4)
Sprawa leniwego kochanka (Gardner Erle Stanley) (4)
Zima Muminków (Jansson Tove) (5)
Żmijowa harfa (Brzezińska Anna (4)
Użytkownik: kurt1985 30.04.2007 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Oto moja kwietniowa lista:
1. "Genom" (5) S.Łukianienko
2."Pachnidło" (4) P.Süskind
3."Podróż ludzi księgi" (5) O.Tokarczuk
4."Klub Dumas" (5) A.Perez-Reverte
5."Pasażer do Frankfurtu" (4) A.Christie
6."Kwiaty zła" (4) Ch.Baudelaire
Użytkownik: misiak297 30.04.2007 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto moja kwietniowa lista... | kurt1985
Co sądzisz o książce "Pasażer do Frankfurtu"? Stoi to u mnie i stoi i tak się jakoś zabrać za to nie mogę...
Użytkownik: kurt1985 01.05.2007 07:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Co sądzisz o książce &quo... | misiak297
Jest to moja pierwsza książka A.Christie, którą przeczytałem. Do połowy wszystko wydaje się w porządku, natomiast później jest coraz gorzej. Podsumowując nie zachwyciła mnie ta pozycja, czego potwierdzeniem jest niezbyt imponująca średnia ocen w Biblionetce. Oczywyście to tylko moja opinia. Pozdrawiam.
Użytkownik: misiak297 01.05.2007 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest to moja pierwsza ksi... | kurt1985
Ojoj wydaje mi się, że źle zacząłeś... jeśli lubisz kryminały, Agatha Christie jest ich absolutną mistrzynią. Najlepszy jest moim zdaniem
"Dziesięciu Murzynków" (inny tytuł: "I nie było już nikogo"), od tego nie można się oderwać. Lub też świetne są te klasyczne kryminały "Śmierć na Nilu", "Dom zbrodni", "Karty na stół", "Tragedia w trzech aktach",
"A.B.C.", "Morderstwo odbędzie się". Szczerze Ci te pozycje polecam. W większości z nich występuje też postać słynnego detektywa Herkulesa Poirota, która na trwałe weszła do literatury.
Użytkownik: misiak297 30.04.2007 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Kwiecień zbliża się ku końcowi, a ja tak mało przeczytałem. Wszystko z winy Prousta, który pochłonął większość moich czytelniczych zainteresowań, a z nim jak wiadomo trzeba powoli. Oto więc:

1 Jan Kochanowski "Treny" - powtórka (4)
2 Jarosław Iwaszkiewicz "Noc czerwcowa" - Jarek musi być obowiązkowo, a jak! (5)
3 Lucy Maud Montgomery "Pamiętniki - krajobraz dzieciństwa" (3)
4 Marek Nowakowski "Grecki bożek" (5)
5 Michał Witkowski "Lubiewo" (5) - od Damiana. rewelacja miesiąca, zostawiłem recenzję
6 Mikołaj Sęp-Szarzyński "Rymy abo wiersze polskie" (4)
7 Oskar Wilde "Szczęśliwy książę" (3)
8 Marcel Proust "W stronę Swanna" - (6) - odkrycie miesiąca! Nie ma recenzji, jest czytatka
7 Jack Kerouac "W drodze" (2) - niestety, kiczol miesiąca

Mam nadzieję, że następny miesiąc będzie bardziej obfity:)
Użytkownik: exilvia 30.04.2007 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Kwiecień zbliża się ku ko... | misiak297
Bardzo kiepsko Kerouac, ale Ty nie lubisz współczesnej literatury :P To jedna z ukochanych książek mojego Lubego - a opinie jak widać skrajne, nie Ty pierwszy jesteś nią rozczarowany. Będę musiała widzę przeczytać ;) Teraz czytam coś w tych klimatach - Pirsiga Zen i sztuka.., ale że w oryginale to troszkę wolniej niż po polsku. Zen i sztuka..jest cudowna - no filozofia, no filozofia i zen (że tak sobie pozwolę rozdzielić).
A Wilde, dlacz. tak nisko?
Użytkownik: misiak297 30.04.2007 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo kiepsko Kerouac, a... | exilvia
Jejciu, jak się cieszę, że będę mógł się wypieklić w końcu przed kimś na tego koszmarnego Kerouaca!!!!! Naprawdę do ostatnich stron wahałem się między dwóją, a jedynką, ale potem stwierdziłem, że okażę się łaskawy i będę się lepiej z tym czuł. Dla mnie ta książka jest po prostu o niczym. Pseudoindywidualistyczne postaci (hehe jak w Białym oleandrze), nieciekawe, zupełnie bez ambicji. Papierowe to ich życie w drodze i beznadziejne. Jednak to nie koszmarnie nudna fabuła jest głównym mankamentem i namnożenie nie wiedzieć czemu ilu zbędnych naprawdę zbędnych bohaterów, jak tych głównych można było jakoś dopracować. Nie wiem ile Kerouac miał lat jak to pisał??? 13,14? naprawdę ta książka prezentuje sobą taki poziom. Głównie o styl mi chodzi - koszmarny i na każdej stronie aż się roi od powtórzeń, których nie trawię i od których zgrzytam zębami - tyle że nie wiem nigdy czy z winy autora czy tłumacza. No po prostu koszmar! Bije na oczy, na mózg, na wszystko! Strasznie mnie wymęczyła ta książka. Dokańczałem tylko po to, żeby zemścić się w ocenach. Poza tym nie przywykłem, żeby coś mnie pokonywało.
Wilde... cóż, to tylko pojedyncza bajka przeczytana przeze mnie w antykwariacie. Bajka jak bajka, pewnie jeszcze sklekocona przez kogoś innego jak to zwykle w takich przypadkach bywa. Jak następnym razem tam będę przyjrzę się temu dokładnie. Ale raczej na pewno było to "na podstawie Wilde'a" (pewnie dlatego nawet usunięto to z bnetki.

P.S. W środę leci na tvn7 mój ukochany film "Dom na krańcu świata", o którym już rozmawialiśmy:) Oglądaj koniecznie:)
Użytkownik: exilvia 30.04.2007 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Jejciu, jak się cieszę, ż... | misiak297
Przeczytam, to pogadamy. Mam nadzieję mieć skrajnie odmienne zdanie na temat Kerouaca :)
Nie mam tvn7... :( Ale ciągle pamiętam, że mam tę książkę w tym roku kalendarzowym przeczytać ;>
Użytkownik: verdiana 30.04.2007 23:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Jejciu, jak się cieszę, ż... | misiak297
Kerouac? Lejesz miód na moją czytelniczą duszę, Misiaku! Nic dodać, nic ująć, podpisuję się pod każdym słowem na ten temat. Też byłam łaskawa i postawiłam 2. :-)

A Pirsig za to jest cudny! I kompletnie inny. :-)
Użytkownik: misiak297 30.04.2007 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo kiepsko Kerouac, a... | exilvia
Jeżeli to jest najlepsza książka Kerouaca jeśli wierzyć okładce, to naprawdę bałbym się sięgać po najgorszą.
Użytkownik: verdiana 30.04.2007 23:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli to jest najlepsza ... | misiak297
Nie sądzę, żeby coś mogło być gorsze. Mam ochotę na "Wizje Gerarda". :-)
Użytkownik: misiak297 12.05.2007 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo kiepsko Kerouac, a... | exilvia
I właśnie przeczytałem bajkę Wilde'a w pełnej wersji pod tytułem "Gwiazduś". Piękna bajka i gdyby było osobne wydanie postawiłbym piątkę:)
Użytkownik: Korniszon13 30.04.2007 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Leniwy dzisiaj jestem. Nie będę tu każdej książki z góry opisywał. ;) Ale jeśli chcecie poznać moją opinię na temat którejś pozycji stąd - to zapytajcie, a chętnie odpowiem. ;)

• Ryszard Kapuściński "Podróże z Herodotem" (5)
• Ernest Hemingway "Stary człowiek i morze" (6)
• Umberto Eco "O bibliotece" (4)
• Adam Mickiewicz "To lubię..." (6)
• Neil Gaiman "Rzeczy ulotne" (3)
• Ewa Białołęcka "Naznaczeni błękitem cz. 1" (5)
• Andrzej Sapkowski "Krew elfów" (5)
• Halina Poświatowska "Wiersze wybrane" (6)
• Henryk Sienkiewicz "Aforyzmy i refleksje" (4)
• Stanisław Jerzy Lec "Myśli nieuczesane wszystkie" (6)
• Maria Rochowicz "Cud zrozumienia" (5)
• Ewa Białołęcka "Naznaczeni błękitem cz. 2" (5)
• Ewa Białołęcka "Kamień na szczycie" (5)
• Sławomir Mrożek "Słoń; Wesele w Atomicach" (6)

Dzisiaj nie skończę, ale w najbliższym czasie - "Różę Selerbergu" Ewy Białołęckiej. Jeszcze nei wiem co postawię, ale waham się między 5 a 6.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.04.2007 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Leniwy dzisiaj jestem. Ni... | Korniszon13
Skąd wygrzebałeś te "Aforyzmy i refleksje" Sienkiewicza? Z wielką przyjemnością bym coś podobnego przeczytała, bo cenię niefabularną twórczość tego autora, a w moim wydaniu dzieł zebranych są tylko "Listy z podróży do Ameryki".
Użytkownik: Korniszon13 30.04.2007 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Skąd wygrzebałeś te "... | dot59Opiekun BiblioNETki
Na Podaju kiedyś znalazłem. :) Właściwie to wygląda jak myśli zebrane z różnych wypowiedzi i publikacji, bo raczej nie było pisane do takiej książki, notabene wydanej niedawno. Jak chcesz przeczytać - podaj mi adres na maila, to Ci pożyczę. :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.04.2007 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Podaju kiedyś znalazłe... | Korniszon13
Będę pamiętać, tylko się muszę wyrobić najpierw z innymi lekturami.
Użytkownik: Korniszon13 30.04.2007 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Będę pamiętać, tylko się ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Kiedy tylko Ci pasuje. ;)
Użytkownik: stock 30.04.2007 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Lista kwietniowa:

74. „W cieniu inkwizycji” A. Perez- Reverte. 3
75. „Łowca krokodyli” S.&T. Irwin. 5
76. „Podróże z Ryszardem Kapuścińskim: opowieści 13 tłumaczy”. 4
77. „Przygody dobrego wojaka Szwejka. Szwejk na tyłach” J. Hasek. 5
78. „Przygody dobrego wojaka Szwejka. Szwejk na froncie” J. Hasek. 5
79. „Przygody dobrego wojaka Szwejka. Przesławne lanie” J. Hasek. 5
80. „Przygody dobrego wojaka Szwejka. Po przesławnym laniu” J. Hasek. 5
81. „Fedon” Platon. 4
82. „The God Delusion” R. Dawkins. 6
Chyba najlepsza książka popularnonaukowa, jaką przeczytałem. Polskie tłumaczenie "Bóg urojony" ukaże się już w maju, zachęcam.
83. “Rozmowa w Katedrze” M. Vargas Llosa. 4
84. „Kirgiz i inne poezje” G. Zieliński. 6
85. „Pani Bovary” G. Flaubert. 4
86. „Dzika kaczka” H. Ibsen. 5
87. „Rio Anaconda” W. Cejrowski. 6
88. „Była raz wojna” J. Steinbeck. 5
89. „Eugeniusz Oniegin” A. Puszkin. 5
90. „Obcy” A. Camus. 5
91. „Oskar i pani Róża” E.-E. Schmitt. 4
Użytkownik: Panterka 30.04.2007 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
1. Adams Douglas - Życie, wszechświat i cała reszta (3)
2. Adams Douglas - Cześć, i dzięki za ryby (3)
3. Christie Agatha - Pierwsze, drugie... zapnij mi obuwie (4)
4. Siesicka Krystyna - Dziewczyna Mistrza Gry (4)
5. Proulx Annie - Kroniki portowe (5)
6. Rudowski Krzysztof - Cz@t (4)
7. Funke Cornelia - Król Złodziei (4)
8. Yoshimoto Banana - Tsugumi (5)
9. Hearn Lian - Po słowiczej podłodze (5)
Użytkownik: Teofila 30.04.2007 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Przeczytane najprawdopodobniej w kwietniu (wybrane z przeczytanych w ostatnich 30 dniach, więc lista może być nieścisła):

1) "Barabasz" Johnson Grace- Ciekawa książka, w oryginalny sposób wiąże ze sobą postacie biblijne.
2) "Swedenhielmowie" Bergman Hjalmar /5/- Bardzo interesująca komedia, dziwię się, że dopiero teraz przetłumaczono ją na polski.
3) "Uciekinierka" Deveraux Jude /4/- Czytadło
4) "Pomysł gubernatora" Haanpää Pentti /4/- dość ciekawa
5) "Mroczna strona ulicy" Higgins Jack /4/- sensacja, stosunkowo wciągająca, niezła
6) "Modlitwa za konających" Higgins Jack /5/- teoretycznie książka sensacyjna, ale także skłaniająca do refleksji, naprawdę dobra
7) "Zło" Lagerkvist Par /5/:
- "Kat" /5/- po przeczytaniu "Kata" i "Znachorki" zdałam sobie sprawę, że kaci rzeczywiście byli wyrzutkami społeczeństwa, a czasami byli dobrymi ludźmi i to nie oni decydowali o swoim losie
- "Mariamne" /5/ ("Karła" czytałam już wcześniej)- ciekawa, kiedyś czytałam książkę o Herodzie (który żył w czasach cesarza Klaudiusza) i ciekawie było się dowiedzieć czegoś o jego dziadku (?- nie jestem pewna co do stopnia pokrewieństwa)
8) "Znachorka" Lerum Grethe May /4/- zainteresowała mnie z punktu widzenia obyczajowego- stanowiska kata w społeczeństwie. W Polsce pewnie w tamtych czasach było tak samo. Czy znacie jakieś inne książki, w których właśnie jednym z bohaterów byłby kat?
9) "Księżycowa dolina" London Jack /5/- dość ciekawa, wciągająca, trochę zbyt sielankowa, ale dla mnie każda książka Londona jest wspaniała :) Ale ta jest naprawdę dobra, dla niektórych może być jednak szokiem jego zmiana stylu (po romansie i ślubie z Charmian- jego drugą żoną). "Księżycowa dolina" jest trochę podobna w stylu, tematyce itd. do "Maleńkiej Pani Wielkiego Domu"
10) "Świętoszek" Molier /6/- lektura szkolna, przeczytana z wielką przyjemnością
11) "Skąpiec" Molier /5/- j.w.
12) "Mistrz i czterej skrybowie" Nilsson Ulf /4/- W sumie większa część książki to fragmenty Ewangelii, ale są tu także tłumaczenia cyfr itd.- dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy
13) "Pamiętniki" Pasek Jan Chryzostom /4/- lektura szkolna, nieobowiązkowa, ale przeczytałam, nie taka zła jak może się wydawać :)
14) "Nim nadejdzie lato" Remarque Erich Maria /6/- smutna i melancholijna, ale skłaniająca do refleksji. Bardzo dobra.
15) "Księga Małgorzaty" Riley Judith Merkle /5/- Pierwsza część, wciągająca, w interesujący sposób ukazuje zwyczaje i poglądy średniowieczne
16) "W poszukiwaniu Szmaragdowego Lwa" Riley Judith Merkle /5/- Druga (i ostatnia) część, reszta j.w.
17) "Dramaty" Strindberga /4/ (albo koniec marca, nie pamiętam już dokładnie):
- "Panna Julia" /4/
- "Sonata widm" /4/
- "Ojciec" /4/
- "Gra snów" /4/
- "Do Damaszku" /4/
- "Eryk XIV" /5/- ciekawa historycznie, ale częściowo sprzeczna z "Karin córka Monsa" Miki Waltariego. Muszę poszukać jeszcze jakiejś książki o tamtym okresie w Szwecji, żeby dowiedzieć się więcej. Ale przychylam się do wersji Waltariego, bo w ten sposób historia Eryka i Karin jest bardziej liryczna i bardziej mi się podoba :)
- "Taniec śmierci" /4/
- "Silniejsza" (nieoceniane osobno)
Wszystkie dość oryginalne, wielu rzeczy nie rozumiałam, ale przeczytałam. Może kiedyś do nich wrócę.
18) "Cztery róże dla Lucienne" Topor Roland /3/- hm, bardzo oryginalny humor. Większości nie rozumiałam :), z części się śmiałam, a częścią byłam zdegustowana
19) "Koń z Hogget" Vesaas Tarjei /4/- Zbiór opowiadań: są lepsze i gorsze, ale generalnie ok.
20) "Próba" Hawksley Elizabeth /3/- Czytadło, średnie.
21) "Karin córka Monsa" Waltari Mika /5/ (przeczytane dzisiaj)- Ciekawe historycznie, wciągające- bardzo dobra książka.
Użytkownik: Tuppence 30.04.2007 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytane najprawdopodo... | Teofila
Zamierzam zabrać się za Strindberga - co mi bardziej polecasz na początek: "Pannę Julię" czy "Ojca"?
Użytkownik: Teofila 01.05.2007 08:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamierzam zabrać się za S... | Tuppence
"Panna Julia" chyba lepsza. Chociaż "Ojciec" też był ok. "Panna Julia" jest też bardziej znana.
Użytkownik: Teofila 05.05.2007 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamierzam zabrać się za S... | Tuppence
Wiesz, niedawno przeczytałam "Dramaty" Strindberga wydane z Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich ("Mistrz Olof", "Wielkanoc", "Koledzy", "Zbrodnie i zbrodnie" i "Pierwsze ostrzeżenie") i te były naprawdę bardzo dobre, według mnie lepsze (i bardziej zrozumiałe :) od tych, które czytałam wcześniej- "Dramatów" wydanych z serii Biblioteka Klasyki Polskiej i Obcej (czy coś takiego).
Użytkownik: esterka 30.04.2007 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Przez te przeklęte egzaminy gimnazjalne nie mogłam się skupić nad żadną książką, niestety. Będę nadrabiać w maju.

Małgorzata Musierowicz „Żaba” – Piętnastoletnia Ida była znacznie ciekawsza. Żaba zasługuje wyłącznie na 4.

Bogumil Hrabal „Zbyt głośna samotność” i „Miasteczko, w którym czasie się zatrzymał” – „Zbyt głośną...” smakowałam słowo po słowie, zadnie po zdaniu, czekałam aż rozpuszczą się w moich ustach jak czekolada. 6. Dla drugiej 5, a na mnie czekają inne książki tego autora.

Andrzej Drzewiński, Jacek Iglot „Bohaterowie do wynajęcia” – całkiem ciekawe opowiadanka, 5 dostają za lekkość czytania.

Jennifer Coburn „Teraz będę szczęśliwa” – 4 tylko i wyłącznie za przegenialną scenę końcową. Właściwie cała książka została przeczytana wyłącznie dla niej ;))

Jerome K. Jerome „Trzech panów w łódce nie licząc psa” – gawędziarski Jerome ubawił mnie swoimi historiami niesamowicie. Wielka 6.

Fiodor Dostojewski „Zbrodnia i kara” – drugie podejście po tę książkę uwieńczone sukcesem i to spektakularnym - 6!

Eric-Emmanuel Schmitt „Oskar i pani Róża”, „Pan Ibrahim i kwiaty Koranu” i „Dziecko Noego”– O ile pierwsza mi się bardzo podobała, druga trochę mniej, to trzeciej nie zrozumiałam za bardzo. W sumie takie o tam, powiastki, ciut o niczym. 5, 4, 4,

F. Scott Fizgerald „Wielki Gatsby” – Kolejna książka napisana dla samej przyjemności pisania, właściwie o niczym. Za samą przyjemność czytania daję 5.

Joanna Fabicka „Świńskim truchtem” – Rudolf i jego absurdalne problemy w obliczu własnych wydały się tym razem mocno naciągane i mniej śmieszne niż w pierwszej części, tak więc tylko 4.

„Baśnie bałtyckie” – 6
„Baśnie dalekiego wschodu” – 6
Charles Kingsley „Wodne dzieci” – 5

W sumie może nienajgorszy miesiąc, ale mogłoby być lepie. A na ten długaśny majowy weekend szykuje mi się kilka smakowitych pozycji, aż nie wiem od czego zacząć :))
Użytkownik: Tuppence 30.04.2007 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
-> "Pigmalion" G. B. Shaw (ocena 4)
-> "Makbet" Szekspir (po raz drugi; ocena 4 - awans o jeden stopień w porównaniu z tą wcześniejszą)
-> "Zapiski na pudełku od zapałek" U. Eco (ocena 4+ - felietony na dość różnym poziomie, ale ogólne wrażenie pozytywne)
-> "O bibliotece" U. Eco (ocena 4+ - nie dałam 5, bo chociaż ksiązka dobra, to nic nadzwyczajnego. Liczyłam na coś więcej)
-> "Lista życzeń" E. Colfer (ocena 5 - lekka, przyjemna i niegłupia)
-> "Pan raczy żartować, panie Feynman!" (ocena 5 - po prostu urocza :))

Jestem w trakcie "Tego lata, w Zawrociu". Trudno mi na razie oceniać, ale zapowiada się interesująco.
Użytkownik: Teofila 05.05.2007 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: -> "Pigmalion&quo... | Tuppence
W "Pigmalionie" zawiodłam się zakończeniem. Chciałabym, żeby inaczej się ta książka skończyła.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 05.05.2007 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: W "Pigmalionie"... | Teofila
Zauważyłam, że przeczytałaś książkę o Dr Quinn, czy to książka związana z serialem?
Użytkownik: Teofila 05.05.2007 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zauważyłam, że przeczytał... | mafiaOpiekun BiblioNETki
To jest po prostu książkowa wersja serialu. Kilkakrotnie widziałam jakiś jego odcinek (bądź jego część) ale ciągle nie wiedziałam, o co tak naprawdę tam chodzi. Tak więc, gdy zobaczyłam w mojej bibliotece wersję książkową, to zaraz wypożyczyłam pierwszą część. Książka jest nawet niezła, podoba mi się szczególnie dlatego, że uwielbiam takie klimaty :) Składa się z 5 tomów, ale nie są one długie.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 05.05.2007 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest po prostu książko... | Teofila
O, to ciekawe.
Dziękuję za informację ;-).
Użytkownik: Teofila 05.05.2007 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to ciekawe. Dziękuję ... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Nie ma sprawy. Cieszę się, że mogłam pomóc :-)
Użytkownik: exilvia 30.04.2007 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Kwiecień u mnie raczej romański (ach, te klasycikacje ;)).

"Szekspir" Giuseppe Tomasi di Lampedusa (5) To wykłady L. o twórczości Szekspira. Mówi prawie o wszystkich dziełach Williego ;) Bardzo ciekawe, tym bardziej, że oczywiście osobiste :) Zdradzę tylko, że jego ulubionym dramatem S. jest "Miarka za miarkę". Dziś przeczytałam ten esej i dzisz kupiłam "Miarkę za miarkę" :))

"Możliwe sny" Jolanta Stefko (4) Trudna książka, bo z gatunku psychologicznych. Napisana przez poetkę. O dojrzewaniu, o problemach ze sobą i światem.

"Naszyjnik" (4), "Stryj Juliusz" (3) Guy de Maupassant. Żeby się wypowiadać na temat twórczości tego pana i coś niecos uogólnić, muszę jeszcze poczytać jego utwory. Te, które przeczytałam na razie raczej.. schematyczne, choć bardzo mi się podobały pod względem językowym.

"Łazienka" Jean-Philippe Toussaint (4) Coś jak "Pieszczoch" choć bardziej autoironiczne niż ironiczne. Przedziwny portret Polaków. Na okładce napisano, że gombrowiczowski.

"Szafa" Olga Tokarczuk (5) Piękne opowiadania. Mądre. Jak to Tokarczuk.

"Czerwone i czarne" Stendhal (6) Świetne! Wielowymarowe postacie, świetnie nakreślone tło historyczno-obyczajowe. Czego chcieć więcej?

"Extensa" Jacek Dukaj (6) Niepokojąca proza. Filozoficzne pytania. Zagłębianie się w światy wykreowane w Dukaja jest fascynujące. Nie podaje niczego na tacy.

"Kiedy cesarz był bogiem" Julie Otsuka (5)Ciężka książka. A raczej książeczka. Ale bardzo poetycka. Jak nagle można zostać wyekspediowanym poza społeczeństwo w którym się żyje.

"O bibliotece" Umberto Eco (5) Utwierdził mnie w przekonaniu, że chcę na Yale!

Czytam jeszcze: "Nowe przygody Mikołajka" i "Porwanie Jane E." Fforde :) Ale to się załapie do następnego "wspomnienia" :)
Użytkownik: misiak297 30.04.2007 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Kwiecień u mnie raczej ro... | exilvia
"Nowe przygody Mikołajka" czytałem na dzień przed maturą. I płakałem ze śmiechu:)
Użytkownik: empe 30.04.2007 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nowe przygody Mikoł... | misiak297
Oj... Szkoda, że ja nie pomyślałam o tym wcześniej i się nie zaopatrzyłam... ;P Aj, będę siedziała nad czymś mniej śmiesznym i pewnie już mi znanym, bo żeby nie wykorzystywać nieodpowiednio dłuuuuuugiego weekendu nie przygotowałam sobie żadnej lektury, która mogłaby mnie skusić... ;) I co ciekawsze książki pożyczyłam młodszej koleżance. ;) Hmmm... Na szczęście jest niezawodna Jeżycjada. :)

P.s. Przepraszam, że nie na temat, ale na temat nie mam się czym chwalić nawet. ;)
Użytkownik: exilvia 30.04.2007 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nowe przygody Mikoł... | misiak297
Ja może jakaś skrzywiona jestem ;) ale nie podobają mi się rodzice Mikołajka. Wiecznie nie mają dla niego czasu, udają, że go słuchają. Przykre. :( Ale same historyjki - świetne, a Mikołajek przezabawny. Najbardziej lubię te, które nie dzieją się w domu, tylko w szkole.
Użytkownik: misiak297 30.04.2007 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja może jakaś skrzywiona ... | exilvia
Oj, jesteś chyba dla nich zbyt surowa:) Oni naprawdę kochają swojego synka:) A Mikołajek kocha ich:) Naprawdę to jest dobre poczytać od czasu do czasu o kimś kto nie ma toksycznego dzeciństwa. Bo Mikołajek wydaje mi się przede wszystkim książką o wspaniałym dzieciństwie. Ten aspekt często jest chyba niedoceniany. Wszyscy patrzą na humor bijący drzwiami i oknami, zapominając o tej drugiej równie przyjemnej płaszczyźnie.
Użytkownik: exilvia 30.04.2007 23:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, jesteś chyba dla nich... | misiak297
Hmm.. i właśnie w tym punkcie mam odmienne zdanie :) On ma wspaniałe dzieciństwo - jeśli chodzi np. o szkołę i przyjaciół (hmm.. raczej kolegów na razie). Ale rodzice to są tacy przeciętni ludzie, co to nie wiadomo, po co mają dzieci. Tzn wiadomo, bo tak SIĘ robi. Bo SIĘ ma dzieci. No i to dziecko jest wg mnie zaniedbywane. Oni są takimi przeciętnymi rodzicami, co się nie interesują specjalnie synem i tym, czym on się interesuje. On z czymś do nich przybiega, uradowany, podekscytowany a oni nieodmiennie go olewają. Strasznie mnie to wkurza :>
Użytkownik: Agis 01.05.2007 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm.. i właśnie w tym pun... | exilvia
Racja, ja sama zawsze czytam o rodzicach Mikołajka, ucząc się jak z dziećmi nie powinno się postępować. Wydaje mi się, że autorzy wyciągnęli wszystkie wady dorosłych i je publicznie, ku przestrodze, ośmieszyli.
Użytkownik: pilar_te 01.05.2007 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Racja, ja sama zawsze czy... | Agis
W tym temacie bardzo polecam Czerwone i Niebieskie opowieści kota ze starej wierzby Marcela Ayme. Rodzice przedstawieni jako potwory uprzykrzające życie swoim córeczkom, które chcą bawić się z wiewiórkami i uczyć matematyki licząc drzewa w lesie, a nie zajmować się obejściem. :-)
Użytkownik: katiezzz 30.04.2007 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Kolejny całkiem dobry miesiąc...

- "Poezje wybrane" P. Neruda (5)
- "Miasto Śniących Książek" W. Moers (5)
- "Nic nie mogło być inaczej: Listy Oskara Wilde'a" (5)
- "Lala" J. Dehnel (5)
- "Jeden dzień Iwana Denisowicza" A. Sołżenicyn (3)
- "Portret w sepii" I. Allende (5)
- "451 stopni Fahrenheita" R. Bradbury (6)
- "Historie cmentarne" B. Akunin (4)
- "Tego lata, w Zawrociu" H. Kowalewska (4)
- "Tajemniczy płomień królowej Loany" U. Eco (3)
- "Jedwab" A. Baricco (5)
- "Lampart" G. Tomasi di Lampedusa (5)
- "Buddenbrookowie" T. Mann (5)
- "Pokój z widokiem" E. M. Forster (3)
Użytkownik: misiak297 01.05.2007 11:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolejny całkiem dobry mie... | katiezzz
I jak oceniasz listy, ale pod względem wyboru? Mnie nie podobało sie, że osoba, która go dokonywała często "dublowała" listy, zupełnie niepotrzebnie. A mogła przecież dać o parę listów więcej...
Użytkownik: katiezzz 06.05.2007 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: I jak oceniasz listy, ale... | misiak297
Nie jestem zachwycona doborem listów. Gdybym sięgnęła po tę książkę bez znajomości biografii Wilde'a i jego utworów, nie jestem pewna czy chciałaby wiedzieć o Nim coś więcej. Te wybrane listy według mnie nie oddają jego inteligencji, poczucia humoru, no i nie pokazują, że Wilde zasłużył na przydomek Lord Paradoks...
Listy dostały ode mnie 5 tylko dlatego, że "znam" ich autora, wiem co sobą reprezentował i nie potrafię Go już krytycznie oceniać :)
Użytkownik: MaTer 30.04.2007 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
A to moje przeczytane w kwietniu :)

- "Syn innego mężczyzny" K.Stone
- "Zabójstwo przy moście" A.C.Doyle
- "Mort" T.Pratchett
- "Eden-4" Hiroki Endo
- "Eden-5" Hiroki Endo
- "Eden-6" Hiroki Endo
- "Autobiografia" A.Christie
- "Eden-7" Hiroki Endo
- "Eden-8" Hiroki Endo
- "Eden-9" Hiroki Endo
- "Formy nacisku" S.Martini
- "Maigret i żona kasiarza" G.Simenon
- "Naga twarz" S.Sheldon
- "Dziki Imbir" A.Min
- "Eden-10" Hiroki Endo
- "Eden-11" Hiroki Endo
- "Eden-12" Hiroki Endo
- "Eden-12" Hiroki Endo

W czytaniu jeszcze "Gladiator umiera tylko raz" S.Saylora.
Użytkownik: aga_p 30.04.2007 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
W kwietniu przeczytałam:

Jeff Lindsay - "Demony dobrego Dextera" (3)
Didier van Cauwelaert - "Po życiu" (3)
Julia Hoffmann - "Dzielnica czerwonych jabłek" (3)
Gautam Malkani - "Londonistan" (5)
Alan Titchmarsh - "Kocham tatę" (4)
Jonathan Coe - "Rotters' Club" (4)
Danuta Noszczyńska - "Historia nie Magdaleny" (2)
Jodi Picoult - "Świadectwo prawdy" (5)
Zygmunt Miłoszewski - "Uwikłanie" (5)
Użytkownik: sonja1 01.05.2007 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
188. T. Chevalier – Dama z jednorożcem – 4
189. G.R.R. Martin – Uczta dla wron. Cienie śmierci – 4 (Lekkie rozczarowanie Martinem, mam nadzieję że druga część jest lepsza)
190. K. Siesicka – Piosenka koguta – 4
191. K. Siesicka – Beethoven i dżinsy – 5
192. H. Kowalewska – Letnia akademia uczuć – 1 (Straszne. Miałam wrażenie że to zupełnie inna autorka. Może gdyby nie nazwisko, litościwie postawiłabym 2, ale po Kowalewskiej, sądząc po cyklu Zawrocie i czy "Julicie i huśtawkach" spodziewałabym się czegoś o niebo lepszego)
193. E. A. Poe – Metzengerstein – 4
194. E. A. Poe – Beczka Amontillado – 5
195. E. A. Poe – Bujda balonowa – 3
196. E. A. Poe – Czarny kot – 5
197. E. A. Poe – Człowiek tłumu – 3
198. E. A. Poe – Diabeł w dzwonnicy – 3
199. E. A. Poe – Król Mór – 3
200. E. A. Poe – Opowieść jerozolimska – 4
201. E. A. Poe – Rękopis znaleziony w butelce – 5
202. E. A. Poe – Maska Czerwonego Moru – 5
203. A. Quick – Interesy (Tajemnice dziennika lokaja) – 2
204. M. Druon – Kiedy król gubi kraj – 2
205. A. Lindgren – Bracia Lwie Serce – 6 (dla mnie pierwszy raz, późno, ale nie za późno. Przepiękna książka)
206. A. Eschbach – Wideo z Jezusem – 5
207. A. Valdes – Rodriguez – Klub towarzyski niegrzecznych dziewczynek – 4
208. H. Kowalewska – Góra śpiących węży – 5 (powtórka)
209. L. Bardijewska – Dom ośmiu tajemnic – 3


Tyle w kwietniu. Względem Poe'go miałam ambitniejsze plany ale niestety nie dałam rady, co za dużo to niezdrowo.
Użytkownik: miłośniczka 01.05.2007 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: 188. T. Chevalier –... | sonja1
Gdzie dostałaś "Diabła w dzwonnicy"? Szukam go i szukam! :-))
Użytkownik: sonja1 01.05.2007 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdzie dostałaś "Diab... | miłośniczka
Olsztyn, biblioteka osiedlowa, pierwszy tom "Opowiadań" wydanych przez Czytelnika:-)) Niestety, nie mam własnego egzemplarza, ale jeśli chcesz, mogę zrobić ksero albo skan.
Użytkownik: miłośniczka 02.05.2007 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Olsztyn, biblioteka osied... | sonja1
Czy to jest długie opowiadanie? Jeśli tak, poproszę o ksero, jeżeli nie, skan :) To byłoby nawet bez zbędnych kosztów, bo wysłać e-mailem można... O, tak, poproszę, jeśli tylko możesz!!! :-))
Użytkownik: Sherlock 02.05.2007 09:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to jest długie opowia... | miłośniczka
Skan wystarczy? To może też wystarczy polski tekst w Internecie:
http://www.ap.krakow.pl/ifis/przegon/fil/r_p_dia.h​tm
Użytkownik: miłośniczka 02.05.2007 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Skan wystarczy? To może t... | Sherlock
Ależ oczywiście! Chcę tylko przeczytać. Dziękuję serdecznie! :-))
Użytkownik: sonja1 02.05.2007 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ oczywiście! Chcę tyl... | miłośniczka
Widzę że Sherlock mnie ubiegł. Miłego czytania:-))
Użytkownik: miłośniczka 04.05.2007 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę że Sherlock mnie ub... | sonja1
:-)
Użytkownik: Filip II 01.05.2007 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Chata za wsią - Kraszewski - 3
O wołyńskiej wsi która leży jeszcze na Podolu i jest systematycznie nawiedzana przez cygański tabor. W pierwszej połowie książki Kraszewski uśmiercił dwóch najfajniejszych bohaterów, później książka już mi się nie podobała ;)

Grobowiec dla Borysa Dawidowicza - Danilo Kis - 6!
Genialne!

Horrorshow - Łukasz Orbitowski - 1

Przejrzałem ponownie Łysiaki na łamach i stwierdzam, że pan Ł. powinien się leczyć. Ale o Napoleonie pisze ładnie - 1

Mini wykłady o maxi sprawach - Leszek Kołakowski - 4

Moscoviada - Jurij Andruchowycz - 4+
Użytkownik: mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 01.05.2007 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Ja czytałam głównie powtórki ;)

Nowości na koncie mam na przykład takie:

"Tkacz iluzji" Ewy Białołęckiej - bardzo zachwalała znajoma, ale jakoś nie mogłam się zebrać, w końcu biblionetkowe spotkanie z autorką dało ostateczny impuls. Świetna fantastyka, taka jaką lubię.

"Zaklęcie dla Cameleon" Piersa Anthony'ego - też świetna fantastyka, też taka jaką lubię.

"Trzy połówki jabłka" Antoniny Kozłowskiej - współczesna proza kobieca, opowieść o teraźniejszości i przeszłości jednej kobiety, bohaterka ma 32 lata, ja niewiele mniej; z jednej strony pewna wspólność doświadczeń (bo ja tez jestem mamą w dobie internetu), z drugiej - spojrzenie na historię calkiem różną od mojej.

"Przyjaciele" i "Ślimaki z ogródka" Marty Madery. Kilka razy śmiałam się głośno, kilka razy łzy stanęły mi w oczach. Fajne obie, ale pierwsza o wiele lepsza od drugiej, "Ślimaki..." są nie tylko wtóre, ale i wtórne.

Aaaaa... jeszcze przeczytałam "Opowieść Oliwera" Ericha Segala. Kontynuację "Love story" kupiłam kiedyś w antykwariacie na czas posuchy, bo lubię tego autora, ale podejrzewałam, że to nic dobrego będzie - i miałam rację. Ksiązka wybitnie na chwile, kiedy nie ma się co czytać, a człowiek by coś chcial. Czyta się płynnie, ale jakoś nic nie wnosi.
Użytkownik: Teofila 05.05.2007 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja czytałam głównie powtó... | mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Nie wiedziałam, że jest kontynuacja "Love story", ale wydaje mi się, że tu chyba kontynuacja nie jest potrzebna. Ale warto po nią sięgnąć, czy nie bardzo?
Użytkownik: jakozak 06.05.2007 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiedziałam, że jest k... | Teofila
To nie jest kontynuacja. To po prostu kolejna miłość Olivera. Nie warto.
Użytkownik: Teofila 06.05.2007 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie jest kontynuacja. ... | jakozak
To chyba rzeczywiście. "Love story" nie potrzebuje kontynuacji tego rodzaju.
Użytkownik: jakozak 06.05.2007 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: To chyba rzeczywiście. &q... | Teofila
Jest bardzo naiwnie napisana. Aż trudno uwierzyć, że to ten sam Segal.
Użytkownik: szylwunia 01.05.2007 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
W kwietniu:
1."Stowarzyszenie umarłych poetów" -N.H.Kleinbaum
2."Życie Pi" - Y.Martel
3."Kamienie na szaniec" - A.Kamiński
4."Lubiewo" - M.Witkowski
5."Platforma"- M.Houellebecq
6. Poematy prozą - O.Wilde
7. Bajki - O.Wilde
8."Wysokie drzewa" - L.Staff
9."But w butonierce" - B.Jasieński
10."Miasto" - T.Peiper
11."Ulica" - T.Peiper
12."Żona Lota" - A.Achmatowa
Użytkownik: miłośniczka 01.05.2007 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
-> "Są słowa: Wiersze o Mieście, które samo się nie obroni" Wasylkowski [6] Wciąż przymierzam się do napisania recenzji tego doskonałego tomiku, ale tak jakoś nie mam weny... Wspaniałe, doprawdy śliczne, wzruszające ogromnie wiersze Polaka-Lwowianina, strofy o tym właśnie mieście. Rozczulające, głęboko patriotyczne, piękne. Nie mogę się ich wprost nachwalić, wszystkich zachęcam do przeczytania!

-> "Czekanie na Dawida" Hillar [2] Klapa totalna. Nawet nie bardzo wiem, za co ta dwója. Nie polecam. Kiedyś bardzo nie lubiłam poezji, widocznie trafiałam tylko na takie "męczenie pióra", hihi ;-).

-> "Wiśniowy sad" Czechow [3]

-> "Trzy siostry" Czechow [3] Ogólnie rzecz biorąc, nie przepadam za Czechowem. Ja wiem, rozumiem, że klasyka, że humor itd.; widocznie mam całkowicie odmienne poczucie humoru.

-> "Modlitwa to dobre lekarstwo" Dossey [5] Książka popularnonaukowa. W "Modlitwie..." autor przedstawia wyniki długoletnich badań naukowych (!) nad modlitwą, medytacją, wyniki badań nad ich skutkami. Bardzo ciekawe. Również polecam.

-> "Demon i panna Prym" Coelho [3] Ciekawe, aczkolwiek trochę infantylne. Średnie. Ocena też średnia. Jak dla mnie bez porównania z moją ulubioną "Weroniką...". :-))

-> "Zapach szminki" Kucówna [6] Nie będę się rozpisywać, bo napisałam już recenzję tej książki. Ale sama ocena świadczy o tym, jak bardzo mi się spodobała. :-)

-> "Żółta taksówka" Vogler [2] Dobrze, że wyszła jedynie w tysiącu egzemplarzy. No more comment.

-> "Na dnie" Gorki [5] To jest właśnie mój typ! Specyficzne poczucie humoru, które jest tłem do ukazania realiów życia Rosji sprzed stulecia. Piękne.

-> "Córka Gangesu" Miró [2] Nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż autorki nie chciałabym nigdy w życiu poznać osobiście. Wbrew pozorom, jest to kobieta bez dystansu do swojej osoby i rzeczywistości, kreuje się na bohaterkę. Ojej... Koszmar! Dwójka tylko za szlachetny cel, jaki przyświecał napisaniu tej książki.

-> "Harfa Gorców" Kawalec [6] Szóstka to zdecydowanie za mało! Dziś jeszcze albo jutro napiszę recenzję. Cudowna i polecam wszystkim!

--------- Ogólne podsumowanie: za dużo dwój jak na jeden miesiąc. :-( Czy ja się staję z wiekiem coraz bardziej wybredna?? ;-P
Użytkownik: Krzysztof 01.05.2007 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Jej, jak ja wam wszystkim zazdroszczę! I dziwię się: kiedy czytacie?
W kwietniu, czasie nocnej podróży pociągiem, przeczytałem 100 stron Jana Santeuil.
Użytkownik: neutrinO7O1 01.05.2007 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
- "Piknik na skraju drogi" Arkadij i Borys Strugaccy - 5 - genialny pomysł na fabułę s-f. Ponuro mroczne, powolne, systematyczne odkrywanie prawdy, której wyobraźnia mieszkańców naszej planety i tak nie potrafi ogarnąć, a wszystko to za sprawą wrednych przybyszów z kosmosu hehe
- "Jak brednie podbiły świat" Francis Wheen - 5 - czyli jak w tytule. Przeczytaj i sprawdź czy nie zachwycałeś się kiedyś czymś co generalnie jest jedną wielką brednią, według autora oczywiście. Autora, który najwyraźniej dużo czyta i chce mieć język ostry jak brzytwa.
- "Platforma" Michel Houellebecq - 6 - ktoś kiedyś powiedział, że przez te 2000 lat ludzie nie stawali się bardziej inteligentni, jedynie jest ich więcej. To tak odnośnie tego jak niby jesteśmy dzisiaj rozwinięci i podobnym zachwytom. Tych co kpią z buty współczesnej cywilizacji zachodniej jest coraz więcej, a H. jest z pewnością godzien mojej uwagi ze względu na bezkompromisowość i bezpretensjonalność, co razem z jego wizją miłości w ponurym świecie przyszłości czającej się tuż za rogiem jest mieszanką pobudzającą do rozmyślań.
- "Tajemnica kapitału" Hernando de Soto - 6 - bohater Platformy stwierdził, że z ekonomii niewiele rozumie. Z książki pana de Soto można wywnioskować, że większość współczesnych ekonomistów również. de Soto wraz ze swoimi współpracownikami pewnego dnia wyszli ze swoich gabinetów na ulice krajów rozwijających się w poszukiwaniu niedorozwoju kapitału. Często używa w swojej książce kontekstu historycznego, co z pewnością ułatwia zrozumienie ekonomii. Polecam nie tylko bohaterowi Platformy Houellebecqa, ale wszystkim tym, którzy niewiele rozumieją z.. ekonomii!
- "Co Einstein powiedział swojemu fryzjerowi" Robert L. Wolke - 4 - zabawne historyjki o zjawiskach fizycznych z dnia codziennego i nie tylko, których nie rozumiemy. No, ktoś kto wie naprawdę niewiele na ten temat powinien być zachwycony. W sumie to żałuję, że nie została napisana i wydana wcześniej, gdy jeszcze nie posiadałem zarostu ;)
- "Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera - 4 - autor powinien chyba powieść zacząć od słów "Posłuchajcie moje drogie dzieci...". Cały czas prowadzi za rączkę i tłumaczy skomplikowane życie emocjonalne bohaterów. To taki chyba zbeletryzowany podręcznik psychologii miłości, a ja chyba wolę niezbeletryzowane. Kunszt literacki z pewnością najwyższej próby, ale na tym to ja się już znam słabiej. To, że dla kogoś ta książka jest dziełem wybitnym mnie nie dziwi - czytelnicy się między sobą różnią i nie musimy mieszać do tego wartościowania, póki mamy do czynienia z czymś naprawdę wartościowym, a "Nieznośna lekkość bytu" taką książką niewątpliwie jest. I tym optymistycznym akcentem kończę i pozdrawiam wszystkich ;)
Użytkownik: Gusia_78 01.05.2007 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
A ja przeczytałam dużo (jak na mnie), bo miałam na szczęście czas. Jakościowo było arcyciekawie mianowicie:
48. "Lew i lilie" Maurice Druon (5)
47. "Przejazdem przez życie" Lucjan Kydryński (4) takie sobie wspominki, 4 tylko za lekkie pióro
46. "Jaśnie Panicz" Joanna Siedlecka (4) ciekawe, ale "Obława" lepsza
45. "Spiżowa miłość Agłai" Włodzimierz Wojnowicz (5) bardzo dowcipna powieść socrealistyczna
44. "Imieniny" Malgorzata Musierowicz (nadal 5)
43. "Żaba" Małgorzata Musierowicz (nadal 5)
42. "Czarna polewka" Małgorzata Musierowicz (nadal 5) Jeżycjada najlepsza na chorobę!
41. "Opowiadania" Julio Cortazar (4+)
40. "Piknik pod Wiszącą Skałą" Joan Lindsay (5-) książka ciekawa, ale film Weira-genialny
39. "Zamieszkać w bibliotece" Jan Tomkowski (5) chciałoby się więcej i więcej...
38. "Wilczyca z Francji" Maurice Druon (5+)
37. "Rynek w Smyrnie" Jacek Dehnel (4+) ponieważ "Lala" dostała 5 musiałam niestety obniżyć ocenę
36. "Prawo mężczyzn" Maurice Druon (5)
35. "Gottland" Mariusz Szczygieł (5) miłe zaskoczenie, cóż za talent reporterski!
34. "Król trędowaty" Zofia Kossak (5) żałuję ogormnie, że Zofia Kossak jest pisarką tak niedocenianą i żadna z jej znakomitych powieści nie jest lekturą szkolną
33. "Julita i huśtawki" Hanna Kowalewska (5+) piękna i mądra, dawno tylu łez nie roniłam nad książką
32. "Trucizna królewska" Maurice Druon (5) ciąg dalszy pasjonującego cyklu
31. "Księża wobec bezpieki" ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski (4) - ciekawe, ale miejscami monotonne
Pozdrawiam wszystkich, którzy podobnie jak ja marzną na swoich wyjazdach zamiast się prażyć na słoneczku :)
Użytkownik: verdiana 01.05.2007 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja przeczytałam dużo (j... | Gusia_78
A tych, co marzną w domku, nie pozdrawiasz? :-)

Z "Rynkiem" i "Lalą" miałam identycznie! (melduję, że rozumiem postulujących oceny połówkowe, ale sama mimo wszystko nie odczuwam tej potrzeby :-))

Siedlecka, powiadasz... A wiesz, że będzie na targach podpisywać swoje książki? Podobnie jak Dehnel.
Użytkownik: Gusia_78 06.05.2007 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: A tych, co marzną w domku... | verdiana
Oj, jak to dobrze odezwać się znowu na sztywnym łączu :). Siedlecka powiadasz, kusisz, kusisz...
Zresztą apropos...proponuję spotkanie, szczegóły na odpowiednim wątku...
Użytkownik: Filemonka 01.05.2007 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
W kwietniu przeczytane:
"Piąty elefant" Pratchetta(Rewelacja, polecam!)
"Noc Świętego Bartłomieja" Lorenzo de'Medici
"Trzynasta opowieść" Diane Setterfield (rozczarowała mnie)
Użytkownik: misiak297 02.05.2007 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: W kwietniu przeczytane: ... | Filemonka
Napisz coś proszę o Nocy Świętego Bartłomieja.
Użytkownik: Filemonka 10.05.2007 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisz coś proszę o Nocy ... | misiak297
Właściwie to nic specjalnego. Owszem, pomysł całkiem interesujący, ale do wykonania mam zastrzeżenia. Szczególnie irytujące było kilkakrotne powtarzanie pewnych rzeczy, niemal identycznymi słowami. O nocy św. Bartłomieja wiedziałam niedużo, po lekturze książki wiem niewiele więcej.
Użytkownik: Chiripa 03.05.2007 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Przeczytane w kwietniu:
"Lady Susan" Jane Austen
"Stan podgorączkowy" Grażyna Bąkiewicz
"Dom na krańcu świata" Michael Cunningham
"Stowarzyszenie umarłych poetów" Nancy Kleinbaum
"Kordian" Juliusz Słowacki
"Nie-boska komedia" Zygmunt Krasiński
Aktualnie w czytaniu:
"Emma" Jane Austen
"Pamiętniki Adama i Ewy" Mark Twain
"Przedwiośnie" Stefan Żeromski
"Zając" Adolf Dygasiński
"Powrót z gwiazd" Stanisław Lem
"Zaklęcie dla Cameleon" Anthony Piers

Tyle samo aktualnie czytanych co przeczytanych:) Mam nadzieję, że następny miesiąc będzie lepszy:)
Użytkownik: ilia 04.05.2007 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Śliczna Veverico i inni, którzy czytają ok. 20-40 książek miesięcznie - nie bądźcie fałszywie skromni i nie piszcie: "tym razem niezbyt dużo", "czytam na pewno mało", "kwiecień raczej ubogi" - tylko cieszcie się, że macie na tyle czasu, aby czytać tak dużo książek.
Może przykładem Malutkiej Czarownicy napiszecie następnym razem - "a ja przeczytałam dużo, bo miałam na szczęście czas"?

Ja czytam miesięcznie od kilku do ok. dziesięciu książek, i wcale nie mam poczucia, że to jest mało, jak niektórzy by sugerowali, a tym samym wpędzali co poniektórych w kompleksy.
Bo życie to nie tylko czytanie książek. A ilość przeczytanych książek to nie jest tylko kwestia organizacji czasu, ale przede wszystkim, ile się ma tego wolnego czasu dla siebie.

Zastanawiam się też, czy Ci, którzy tak bardzo dużo czytają i przechodzą szybko od jednej książki do drugiej, nie mają czasem chęci dłużej "posmakować" daną książkę, pobyć w jej klimacie więcej niż dzień (czy nawet tylko kilka godzin, jeśli tyle zajmuje im jej przeczytanie), pomyśleć trochę dłużej niż przez chwilę - jak opowiadana historia lub myśli autora - odnoszą się do ich własnego życia lub myśli?
Użytkownik: verdiana 04.05.2007 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Śliczna Veverico i inni, ... | ilia
Ech, a mnie już nawet szkoda komentować. :(
Mnie zastanawia, czy ci, którzy mało/wolno czytają, wynoszą coś z lektury. Przecież zanim się doczyta wolno do końca, nie pamięta się już początku. Zaburza się ciągłość czytania, znika gdzieś skupienie, czyta się wtedy "po łebkach" i bez przyjemność, w dodatku nic nie zapamiętując... Nie da się przemyśleć czegokolwiek, skoro się tego już nie pamięta! I po co się tak katować?

Podziwiam tych, którzy dużo czytają. I podziwiam też ich rozumienie tekstu i to, ile z niego zapamiętują. Zastanawiam się nawet nad kursem szybkiego czytania - żeby mieć dowolność w wyborze szybkości i przyjemności, a nie być tylko skazaną na moje obecne możliwości, które mi nie wystarczają (a więc są niewielkie - i tak, to ja lepiej od innych wiem, ile sama czytam, i tylko ja jestem w stanie określić, czy czytam dużo, czy niewiele; swoje możliwości mogą określić tylko sami ci, którzy czytają, nikt z zewnątrz).

Nie wiem, skąd się bierze złośliwość, czepialstwo i takie uwagi. I to tu, w Biblionetce, gdzie są ludzie czytający, a nie nieczytający. To raczej nieczytanie powinno być wskazywane palcem i to jego powinny dotyczyć uwagi... To mało czytający powinni być proszeni o tłumaczenie się - jak to robią, że się powstrzymują, że mogą żyć bez powietrza. I czy cokolwiek z lektury zapamiętują, czy są w stanie przemyśleć coś, czego się już nie pamięta przy wolnym czytaniu. I czy starcza im czasu np. na robienie notatek z lektury, skoro czytanie zabiera im tak dużo czasu. I nie piszę tego złośliwie - naprawdę chcę wiedzieć, ale dotąd nie pytałam, bo uważałam to za...hm... niegrzeczne wytykanie.

Sama nie mogłabym tak czytać. Dla mnie jednak lektura ma być przyjemnością. I nastawiam się na robienie notatek, żeby jak najwięcej pamiętać. Wolne czytanie to wszystko uniemożliwia. Ani nie daje przyjemności, nie sposób smakować książki, nie sposób nic zapamiętać. Zanim doczytam do końca strony, nie pamiętam, co było na początku, bo wolne czytanie nie pozwala mi na ogarnięcie linijki czy dwóch jednocześnie, a zmusza mnie do rozkładania zdania na słowa, słów na litery, zmusza do fonetyzowania. A kiedy się tym zajmuję, połowa treści mi umyka. Naprawdę podziwiam tych, którzy fonetyzując, znajdują w tym przyjemność i jeszcze mogą się skupić na treści. Ja nie potrafię...

To przecież wolne czytanie wymaga więcej wysiłku i więcej CZASU!! Jak to robicie, że go znajdujecie?

Siedzę okrakiem między wolnym czytaniem i szybkim i to wcale nie jest dobre miejsce. :(
Użytkownik: krasnal 04.05.2007 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, a mnie już nawet szk... | verdiana
Oj, Verdiano, to, że ktoś czyta wolno, to nie znaczy, że od razu rozbija słowa na literki;) Znam osoby, które właśnie czytając bardzo szybko niewiele zapamiętują z lektury. A moja pamięć naprawdę pozwala mi pamiętać początek książki do czasu, kiedy kilka dni później ją kończę:) To nie takie trudne:)
Sądząc po ilośći czytanych książek czytam znacznie wolniej od Ciebie (ogarnianie całej linijki tekstu, nie mówiąc o dwóch - to dla mnie naprawdę wyczyn; niby uczyłam się tego na kursach, ale jakoś najwyraźniej to nie dla mnie), ale wierz mi, ze jednak czerpię przyjemność z tego, co czytam. To nie zależy do tempa czytania. Najważniejsze, żeby czytać w swoim tempie - wtedy czytanie daje przyjemność:) Jeśli czytam wolniej niż zwykle, bo np. źle się czuję - to faktycznie zwykle w końcu odkładam książkę, bo to denerwuje, a nie cieszy. Ale moje własne tempo, choć nie błyskawiczne, odpowiada mi i pozwala na tę przyjemość:)
A jeśli chodzi o wytykanie - niech każdy czyta tyle, ile ma czasu/chęci/możliwości/siły - i nie ma co wytykać. Ja tylko podziwiam tych, którzy czytają tak dużo jak Ty - bo sama tak nie potrafię. To wszystko:)
Użytkownik: verdiana 04.05.2007 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, Verdiano, to, że ktoś... | krasnal
Krasnalku, ja to rozumiem. Ja tylko postanowiłam używać tej samej broni co wytykacze, bo już nie mam siły tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem. :( Nie rozumiem, z czego to wynika, bo ja sama nie mam zapędów, żeby takie rzeczy innym wytykać - tak jak Ty uważam, że każdy czyta, ile chce i może, po prostu. Jedna Bnetkowiczka mi napisała, że nie rozumie, czemu ma się czuć winna, że przeczytała 20 książek, a nie 2, że lubi to, a nie tamto, że od pewnego czasu ten wątek stał się miejscem, dziwnych uwag, zamiast rozmów o przeczytanych książkach; i że dlatego sama się nie udziela. I ja ją rozumiem, ja już chyba też przestanę. :(

Może przyznać się tylko do 7, a nie do 16 książek? No tak, ale to będzie zafałszowanie wyników i znowu nas posądzą o fałszywą skromność (czyli o kłamstwo - czy to jest grzeczne i na miejscu?). A może w ogóle limity ustanowić? Niech każdy czyta tylko 10 książek miesięcznie, za większe ilości - kara! I kara za niewyrobienie normy - równowaga i sprawiedliwość być musi! Takie dziś rozmowy żartem prowadziłyśmy, chociaż te żarty jakoś dziwnie bliskie są życiu. :( Dla mnie też ten wątek przestaje być przyjemnością, jest stresem. I bardzo mi żal i szkoda, bo sam w sobie jest genialnym pomysłem! Myślałam, że wśród czytających sprawdzi się... ale ostatnio co miesiąc jest to samo.

Szczerość, mówienie prawdy, tego, co się czuje i myśli - wzbudza dziwną sensację. Jeśli szczerze mówię, co sądzę o swoim czytaniu, zarzuca mi się fałszywą skromność.
Jeśli ktoś szczerze opowie o swoich recenzjach - usłyszy, że kokietuje. Skąd się biorą takie postawy? Nie rozumiem. :(( "Cztery umowy", o których pisałam w recenzji, to chyba dobra lektura dla wszystkich, którzy wierzą w swoje projekcje, a pozostają głusi na szczerość innych. :(

Smutno mi z tym.
Ten wątek już nie dla mnie. I szczerość, szczerość też nie dla mnie.

Pozdrawiam Cię, krasnalu, i przepraszam za offtopic.
Użytkownik: Agis 06.05.2007 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, Verdiano, to, że ktoś... | krasnal
Dziwi mnie, że taki temat wzbudza tak silne emocje. To trochę absurdalne. Od siebie powiem, że wielokrotnie bez żadnego wytykania starałam się dowiedzieć jak to jest kiedy czyta się tak dużo i jak to wpływa na odbiór książki. Z reguły jednak nikt nie był zainteresowany rzeczową dyskusją na ten temat i się nie dowiedziałam. :-( A może przegapiłam?
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziwi mnie, że taki temat... | Agis
Mnie to też dziwi. Tym bardziej, że wielokrotnie o tym mówiłam i... zostaje to najwyraźniej zignorowane, bo wytykanie się powtarza. I dziwnym trafem to zawsze ci, co czytają mniej, zaczynają ten temat. Ci, którzy czytają dużo, albo w ogóle się nie rejestrują się w Bnetce, albo nie udzielają się (takie mam swoje obserwacje). Dziwi mnie też to, że pytanie jest zawsze to samo - jak szybkie czytanie wpływa na odbiór. Ale nikt nie pyta, jak wolne czytanie wpływa na odbiór! Nikt nie pyta: "Jak to robicie, że czytacie tak wolno?" Ani "Jak to robicie, że możecie się powstrzymać od czytania?" Ani "Jak to jest, kiedy czyta się tak mało?" Ani "Jak znajdujecie czas na wolne czytanie?" Często też słyszę, pytanie, jak znajduję czas na czytanie. Czepiactwo następuje zawsze z tej samej strony i zawsze wobec tych samych osób, a nigdy odwrotnie. A kiedy odwróciłam pytania, wywołało to agresję.

A przecież to wolne czytanie zajmuje więcej czasu! To ci, co czytają szybciej, powinni pytać tych, którzy czytają wolniej, jak znajdują czas na czytanie! Szybko czytający przeczyta książkę w 2h, wolno czytający - w 2 dni. Powinno się zatem spytać, jak znalazł te 2 dni na czytanie! Nie mówiąc o przemyśleniu i odczuciu książki. Pytanie szybko czytających o czas jest absurdalne! Zwłaszcza że pytają ci, co go znajdują więcej. Sami natomiast nie mówią nic i nie odpowiadają na pytania.

Nie wiem, jak inni, ale ja - jak już to mówiłam wielokrotnie - chcę mieć z lektury jak najwięcej przyjemności (dlatego jeśli po 100 stronach książka mi się nie spodoba, to dalej nie czytam) i chcę jak najwięcej zapamiętać, odczuć, przemyśleć (dlatego podkreślam cytaty, bazgrzę na marginesach, robię notatki). Nie mogłabym mieć ani jednego, ani drugiego, gdybym czytała wolno, bo nie miałabym ani przyjemności, ani czasu. Po co się zmuszać do męczarni?? To nie ma być przecież znój czytania! Wystarczy, że się zmuszamy do lektur w szkole.

I jeszcze dodam, że to szybkie czytanie powinno być tu w cudzysłowie. Bo ile osób tak naprawdę czyta szybko? Ile skończyło kurs szybkiego czytania i stosuje wyuczone techniki? Ilu chociażby na własną rękę się tego uczyło? Pewnie niewielu... ale może się mylę. Podejrzewam, że większość czyta normalnie, zwyczajnie, wg zasady, że praktyka czyni mistrza: im więcej czytasz, tym szybciej czytasz. I tyle.

No i na koniec jeszcze jeden powód, dla którego mnie to dziwi: dlaczego wszyscy czepiają się ilości? Czy to jakieś wyścigi? Czy chodzi o to, żeby przeczytać 50 książek miesięcznie, a jak się nie przeczyta, to się popada w kompleksy? Nikt nie patrzy na to, CO się czyta, tylko ILE. Nieważne, że 20 komiksów można przeczytać w 3 dni. Nieważne, że tomik wierszy się przeczyta w pół godziny. Nieważne, że czytadło to 2h wieczoru. Nieważne, że ktoś przeczytał 5 książek, ale za to ogromnych i trudnych - do niego nikt się nie przyczepi, bo to tylko 5. Mimo że TO jest właśnie dużo, o wiele więcej niż 20 czytadeł. Nikt nie zwraca uwagi na to, że na liście jest 10 tomików wierszy, 5 komiksów, 13 czytadeł. Bo jest 28 pozycji w sumie, więc trzeba się poprzyczepiać. Cyferki działają jak fetysz. Nie dyskutuje się już o książkach, tylko o cyferkach: ile, ile, ile, ile...

Nikt nie pyta, jaki jest odbiór tych 10 przeczytanych tomików wierszy, ani jak odbieram kulturę obrazkową (komiksy), za to zawsze ktoś zapyta, jak odbieram _20_ książek! Odbiór, zauważ, w takich pytaniach dotyczy ilości a nie jakości przeczytanych książek.

Dlaczego ilość w ogóle miałaby mieć znaczenie? I dlaczego ilość MA znaczenie dla mało czytających?


PS. A tak na serio: nie pomyślałaś, że nie dostajesz odpowiedzi na swoje pytania, bo nie ma tu ludzi, którzy czytają dużo? TO właśnie jest odpowiedzią. Wielokrotnie ja sama tak odpowiadałam i widziałam, że inni też, ale odpowiedź była ignorowana, albo pojawiały się zarzuty o fałszywą skromność itd. Nikt z zadających pytanie nie chciał słyszeć prawdy!! A przecież nikt z nas nie jest w stanie powiedzieć, jak to jest u tych, którzy dużo czytają. Nikt nie jest jasnowidzem. Mogę Ci jedynie obiecać, że jak zacznę czytać dużo, to Ci powiem, jak to jest. Po prostu. Na razie sama jeszcze nie wiem.
Użytkownik: Marylek 06.05.2007 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie to też dziwi. Tym ba... | verdiana
Hi, hi, nie gorączkuj się tak. Nie warto.

Z tej właśnie przyczyny nie uczestniczę w takich dyskusjach i nie udzielam sie w takich wątkach. Bo masz, niestety rację, pisząc o fetyszyźmie cyferek.

Co to ma za znaczenie ILE książek przeczytałam w danym czasie? Inaczej się czyta powieść, inaczej książkę popularnonaukową, inaczej opracowanie, jeszcze inaczej redundantny podręcznik. Inaczej czytam, jeśli robię notatki, inaczej, gdy to tylko czytadło. Co innego tomik wierszy, co innego opasłe tomiszcze rozważań na temat dowolny. Jeśli swojego ulubionego autora czytam po raz czwarty lub czternasty, to nie dla akcji wszak, bo znam go już na pamięć, tylko dla powolnego rozkoszowania sę słowem, cudownego przeciągania przyjemności obcowania z tym, co lubię.

Rozmowa o ilości, o cyferkach, nie jest rozmową o książkach. Ani o ideach. Ani o uczuciach.
Użytkownik: Agis 06.05.2007 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi, hi, nie gorączkuj się... | Marylek
Eee, rozmowa o cyferkach może być początkiem pięknej rozmowy o ideach i uczuciach. :-)
Użytkownik: Marylek 06.05.2007 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Eee, rozmowa o cyferkach ... | Agis
Owszem, owszem, jeśli rozmawiamy o tych samych cyferkach w tym samym kontekście, ale nie jeśli licytujemy się co do statystycznych danych dotyczących rzeczy nieważnych. ;-)

A propos, Agis, kupiłaś sobie Feynmana?
Użytkownik: Agis 06.05.2007 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Owszem, owszem, jeśli roz... | Marylek
Tak, tak, oczywiście! Już nawet gdzieś sobie wędruje pożyczany. :-)
Miałam odpisać, ale jak zwykle u mnie powoli to idzie.
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi, hi, nie gorączkuj się... | Marylek
Masz rację, już nie będę. :-) Idę sobie do kącika poczytać. :-)
BTW, czy nadal masz ochotę na Szyngwelskiego? Odłożyłam dla Ciebie, ale może już zdobyłaś? Ja ciągle nie przeczytałam, bo... robię notatki. :-)
Użytkownik: Marylek 06.05.2007 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację, już nie będę.... | verdiana
Na Szyngwelskiego mam ochotę, owszem, ale wciąż nie mam czasu (to a propos dyskusji o czasie na czytanie, hi, hi!).

Ja ogladałam tę książkę w Merlinie, ale mam tzw. mieszane uczucia, gdy czytam, że autor "zaproponował własną wizję odczytania jego dorobku" oraz że "polemizuje z ugruntowanym przekonaniem o autobiograficznym charakterze prozy Edwarda Stachury, dowodząc, że materiał autobiograficzny podlega w tym pisarstwie daleko idącej transformacji i funkcjonuje na prawach konwencji literackiej."

W związku z tym, nie wiem, czy mi się będzie podobać. Stachurę traktuję bardzo emocjonalnie.
Bo ja jestem stary zgred i wiele pamiętam. Były czasy, gdy nikt nie czytywał Stachury, mało kto kojarzył to nazwisko, a jego książki stały długimi rzędami na półkach w antykwariatach - nowe a zapoznane! Druga połowa lat 70-tych. I zdarzyło mi się wtedy uczestniczyć w rajdzie konnym, wędrownym, po Pojezierzu Pomorskim, i otóż przez tydzień Sted nam towarzyszył, znał szeryfa rajdu, było mu po drodze. A potem przestało być. I na własne oczy mogłam się przekonać, że z tym życiopisaniem to prawda. A to, że każdy pisarz transformuje po swojemu "materiał autobiograficzny" to przeciez truizm. A jak ktoś sie decyduje na tworzenie literatury, to jakąś "konwencję literacką" albo musi przyjąć, albo ją sobie wymyslić, tak? Więc trochę się boję, a trochę buntuję. A może to taki "bełkot recenzenta" tylko?

Ale, z drugiej strony, być może ktoś spojrzał świeżym okiem na twórczość Stachury i dostrzegł coś innego? I może należałoby się przekonać co, a nie od razu najeżać się i odrzucać. Dlatego chcę przeczytać, żeby miec swoje zdanie.
A poza tym, kiedys sie podkochiwałam w takim jednym, który grał na gitarze i śpiewał Stachurowe piosenki. Hi, hi! :-P

Ja bym te książkę najchętniej pożyczyła, ale gdzieś na początku lipca dopiero, bo na razie mam stos pożyczonych książek, które czekają - zgadnij na co? ;-) A do tego wczoraj dostałam "Śnieg" Pamuka na tydzień. A jutro wracam do pracy, mogę być zdechła od tego. Może mogłybyśmy się umówić na przełom czerwca/lipca, co myślisz?


Użytkownik: Agis 06.05.2007 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Szyngwelskiego mam och... | Marylek
Fajne te wspomnienia, Marylku. Pozostaje mi tylko żałować, że nie było Cię na Stachuriadzie w zeszłym roku. Pewnie wiele byś wniosła do naszych rozmów o Stachurze.
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Szyngwelskiego mam och... | Marylek
Oj, wspomnienia masz świetne! Trochę sobie je zbieram od osób, które Steda spotkały, znały... Też mam do niego stosunek emocjonalny. Z niego się nie wyrasta, jego książki to nie jest coś, co nagle przestaje dotykać, one są nieprzemijalne. Bo takie też jest życiopisanie.

Szyngwelskiego zaczęłam parę miesięcy temu i też mam mieszane uczucia. Tylko mnie jest trudno skupić się na treści, bo mnie rozprasza i denerwuje forma. To jest praca naukowa, ale praca naukowa pracy naukowej nierówna. Niektóre czyta się z wypiekami na twarzy - tej niestety tak się nie czyta, dlatego leży... i czeka. Może być tak, że Ty pierwsza ją doczytasz do końca. ;)

Zapisałam sobie w schowku, ale przypomnij mi się, jak już będziesz chciała i mogła przeczytać, dobrze? :-)
Użytkownik: Marylek 06.05.2007 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, wspomnienia masz świe... | verdiana
Dobra, dzięki serdeczne! :-)
Ja zresztą cały czas pamiętam, ale... jak wyżej. Za dużo chcę naraz, ale czy warto inaczej? A może słabo zarządzam sobą w danym mi czasie.

A w ogóle, jesli Cię interesuje Eliade, to mam "Próbę labiryntu". Rozmowy, coś w rodzaju wywiadu-rzeki.
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, dzięki serdeczne! ... | Marylek
A "Próbę labiryntu" masz na wymianę może? Mam xerówkę, a bardzo bym chciała mieć na własność... :-)
W ogóle jestem łasa na wszelkie rozmowy, wywiady... ciągle się uczę. :-)
Użytkownik: Marylek 06.05.2007 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A "Próbę labiryntu" masz ... | verdiana
E, nie na wymianę, tylko do pożyczenia. :-) Też lubię wywiady, biografie, autobiografie, dzienniki. Z pisarzami tak bywa, że czasem z takiej rozmowy wyłania się ktoś zupełnie inny, niż bym się spodziewała. Ale tylko czasem.
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: E, nie na wymianę, tylko ... | Marylek
Jak tak, to dziękuję i poszperam, może mi się uda zdobyć. I rozumiem - też nie oddałabym za skarby, gdybym miała. :-)
Użytkownik: jakozak 06.05.2007 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi, hi, nie gorączkuj się... | Marylek
Czytam, kiedy chcę, ile chcę i jak chcę. Piszę o tym szczerze i tak naprawdę niewiele mnie obchodzą opinie innych w tym względzie. To śmieszne - takie czepialstwo.
Dokładnie, niedokładnie, wolno, szybko, mało, dużo, z sercem, bez serca, pięć, sto...
Śmieszne.
Użytkownik: Agis 06.05.2007 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytam, kiedy chcę, ile c... | jakozak
Mnie, Jolu, raczej śmieszy to, że z ciekawego w sumie tematu, w którym moglibyśmy powymieniać się doświadczeniami na temat ilości i jakości lektur oraz ich odbioru robi się bezsensowna walka, w której jednych oskarża się o czepialstwo, a drugich o przechwalanie się. :-(

Ty wielokrotnie pisałaś, że czytasz dużo, bo masz dużo wolnego czasu. U mnie to się zupełnie nie sprawdza. Chyba jest wręcz odwrotnie. Odkąd od paru miesięcy siedzę z pewnych względów w domu, czytam tyle co kot napłakał. I w ogóle nie rozumiem dlaczego. :-)
Użytkownik: Marylek 06.05.2007 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie, Jolu, raczej śmiesz... | Agis
A może czytasz nie to, czego potrzebujesz, nie może tak być? Może się zmuszasz do odrabiania zaległości, a należałoby np. tylko dla przyjemności własnej poczytać? Żeby się, dajmy na to, pośmiać lub popłakać, lub pobać - co kto lubi. Nie jest tak?
Użytkownik: Agis 06.05.2007 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A może czytasz nie to, cz... | Marylek
I tu muszę przyznać Ci bezwzględną rację. :-)
Użytkownik: jakozak 07.05.2007 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: I tu muszę przyznać Ci be... | Agis
Właśnie: wolny czas to znaczy czas wolny na czytanie. :-) Co to za wolny czas, skoro jesteś w jakiś sposób zajęta?
Zauważyłam właśnie, że choćby rozmowa była o niewinnej pupie Marynie, że się tak wyrażę - zaraz znajdzie się jakiś powód do sporów. Nie rozumiem tego, bo sama nie jestem kłótliwa, swarliwa i czepialska.
Agis, nic nie wyszło ze spotkania na Śląsku... Czy przewidujesz jakiś wypad latem do nas?
Użytkownik: Agis 07.05.2007 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie: wolny czas to zn... | jakozak
Niestety, ale obawiam się, że latem to już się nigdzie nie ruszę. No, chyba że do szpitala wydać na świat dwójkę nowych czytelników. :-)
Użytkownik: jakozak 07.05.2007 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, ale obawiam się... | Agis
Tak czułam. :-). Wspaniale!!!
Użytkownik: emkawu 01.06.2007 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, ale obawiam się... | Agis
Ach! :-))
Użytkownik: Marylek 06.05.2007 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytam, kiedy chcę, ile c... | jakozak
No właśnie, śmieszne. Ale żeby jescze stawało sie to przyczyną jakichś kłótni czy swarów?! To już chyba wbrew założeniom rozmawiania o książkach, nie? To jak przeczytałam tylko jedna w tym miesiącu, to już nie mogę się wypowiedzieć, gorsza jestem, czy co? ;-/
A w ogóle, to dobrze, że wróciłaś. Wyślę Ci jutro książki. Tylko chyba dwie, bo trzy mi do koperty nie wchodzą - ten Stone jest gruby. Trzecią razem z Moulin Rouge, jak będę oddawać, ok? Wolisz najpierw Whartona czy Singera?
Użytkownik: jakozak 07.05.2007 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, śmieszne. Ale... | Marylek
Obojętnie, bo i tak mam sporą kupkę do czytania cudzych, więc zanim się wezmę - potrwa. :-)
Użytkownik: Agis 06.05.2007 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie to też dziwi. Tym ba... | verdiana
Naprawdę nie rozumiem tych emocji. Myślę, że pytania takie płyną w kierunku tych czytających powyżej 20 książek miesięcznie dlatego, iż jest to mniej spotykana postawa. Wyobrażam sobie, że gdyby ktoś mnie zapytał co robię, że czytam tak dużo, po prostu poczułabym się mile połechtana i rzeczowo odpowiedziała na to pytanie. Na pewno nie zarzucałabym wszystkim, których to ciekawi czepiactwa i napiętnowania tych, którzy czytają więcej. Czyżby pewnych pytań nie można było zadawać? Posądzanie o umiłowanie cyferek również wydaje mi się nadużyciem i nadinterpretacją.
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę nie rozumiem tyc... | Agis
A ja się nie czuję połechtana - bo ani nie czytam dużo, ani nie uważam, że ILOŚĆ jest ważna w czytaniu i że ilość może być powodem do dumy. Może czułabym się połechtana, gdyby ktoś docenił to, co czytam, a nie ile czytam. Powodem do dumy jest dla mnie to, że przeczytałam kilka tomów Pratchetta w oryginale i psychopatologię po angielsku - z całkiem niezłym zrozumieniem. Tę ostatnią czytałam kilka miesięcy.
Nie czuję się dumna, kiedy przeczytam 40 czytadeł.
A emocje są dlatego, że nikt nie słucha odpowiedzi. Ci, którzy pytają, oczekują odpowiedzi, którą już sobie wymyślili. A jeśli jest niezgodna z rzeczywistością, udają, że rzeczywistości nie ma. Ja Ci przecież na to pytanie odpowiadałam już wielokrotnie, i w bnetce, i na priva, a dziś znowu napisałaś, że nie dostałaś odpowiedzi. Mam skłamać? Napisać: "Tak, czytam bardzo, bardzo dużo. Od rana do nocy siedzę nad książką. Stosuję techniki szybkiego czytania. Nic nie pamiętam z tego, co czytam. I nie sprawia mi to przyjemności"?
Przecież to nieprawda!
Użytkownik: Agis 06.05.2007 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się nie czuję połech... | verdiana
Dla mnie podawanie ilości książek to taki skrót myślowy. Przecież każdy, kto ogląda np. Twoje oceny, widzi, że są wśród nich różne, różniste publikacje. Ja sama czasem czytam około 10 pozycji, czasem 3 i mogę to ująć liczbowo, gdyż ich jakość się nie zmienia. Jakby to dobrze ująć... Czytam np. książkę popularnonaukową, jedną "trudniejszą" powieść, kilka prościutkich powieści nie wymagających specjalnego skupienia. Czytam więc mniej więcej tyle samo jakościowo, ale inaczej ilościowo. Dlatego wydaje mi się, że twierdzenie iż pytanie o to jak udaje komuś się przeczytać tak dużo, jest licytowaniem się na cyferki, jest po prostu nieprawdziwe.
Użytkownik: neutrinO7O1 06.05.2007 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie podawanie ilości... | Agis
Gdyby ktoś "dręczył" mnie w ten sposób (co mi nie grozi raczej) uciąłbym dywagacje krótkim stwierdzeniem: "pewnie zdolny jestem" ;)
Użytkownik: Agis 06.05.2007 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdyby ktoś "dręczył&... | neutrinO7O1
No właśnie tak samo myślę. :-)
Użytkownik: neutrinO7O1 06.05.2007 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie tak samo myślę... | Agis
Ja po prostu zaraz policzę ile razy zarzucano Verdianie przesadną skromność. Czasami jak się czegoś nie powie to też jest skromność :)
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie tak samo myślę... | Agis
No widzisz, i tu się różnimy, bo ja nie postrzegam siebie jako "zdolnej" w tej dziedzinie, więc taka odpowiedź w moim przypadku byłaby kłamstwem. ;)
Użytkownik: Agis 06.05.2007 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: No widzisz, i tu się różn... | verdiana
To może czas zacząć postrzegać? Jak mi nie wierzysz, to sprawdź statystyki odnośnie czytelnictwa przeciętnego Polaka. :-)
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: To może czas zacząć postr... | Agis
A jak Ty mi nie wierzysz, to poobcuj trochę w moim tzw. "środowisku". :-) Nie chcę równać w dół. Jeśli mam się do kogoś porównywać, to do lepszych ode mnie. To mnie nie dołuje, tylko daje motywację do dalszej pracy nad sobą, w każdej dziedzinie. I nie pobudza mnie to do niewybrednych komentarzy. Porównywanie się w dół nie daje mi satysfakcji. :)))
Chcę być lepsza, ale nie ilościowo, tylko jakościowo. I nie w sensie "lepsza od kogoś", tylko lepsza od siebie samej, jaką byłam wczoraj, miesiąc, rok temu. ;) Dlatego ja czytam zawsze mało, za mało, a to, że ktoś czyta więcej ode mnie, nie powoduje moich kompleksów, agresji i dziwnych pytań. ;)
Użytkownik: Agis 06.05.2007 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak Ty mi nie wierzysz,... | verdiana
Hm... Mnie zawsze napędza zadowolenie. Jeśli widzę, że gdzieś mi się coś udaje, to przyznaję, że to mi się udaje, ale chcę żeby udawało mi się jeszcze lepiej. I gdy wiem, uświadamiam sobie, że w danej dziedzinie osiągam sukcesy, to jestem jeszcze bardziej zmotywowana do pracy nad tą dziedziną. A dalej - podobnie jak u Ciebie. Po prostu nie mam skłonności (a raczej - na szczęście wyzbyłam się skłonności) do wiecznego niezadowolenia z siebie i perfekcjonizmu
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 20:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm... Mnie zawsze napędza... | Agis
Jeśli widzę, że gdzieś mi się udaje, to też przyznaję, że mi się udało. Bo mimo wszystko zdarza mi się czasami spełnić własne oczekiwania. :-) Do perfekcjonizmu dążę ze świadomością, że go nie osiągnę, bo ideały nie istnieją... ale samo dążenie jest dla mnie Drogą i sprawia mi przyjemność. :-)
Fajna jest świadomość, że nigdy nie zabraknie celu. Tak jak nie zabraknie znakomitych książek do czytania. :-)

Użytkownik: krasnal 07.05.2007 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak Ty mi nie wierzysz,... | verdiana
A wiesz, co sobie pomyślałam, Verdiano? Wiele razy powtarzał się "zarzut" o fałszywą skromność czy coś takiego. Sama kiedyś zwróciłam Ci na to uwagę - aż mi teraz głupio;) Wiem, że pisząc, że mało czytasz, masz na myśli to, że czytasz mniej niż byś chciała i mniej niż inni, do których wolisz się porównywać, zamiast "równać w dół". Ale mimo wszystko według przeciętnego czytacza i tak czytasz dużo i żadnym swoim tłumaczeniem takiego odbioru nie zmienisz;) I dlatego chyba tak ludzie próbują wymusić od Ciebie potwierdzenie, że czytasz dużo.
Tak mi się przypomnina sytuacja z meczów koszykówki, kiedy komentatorzy mówią o jakimś zawodniku, że jest niski, bo ma tylko 195 cm wzrostu;) To jest coś takiego - on na tle swojej drużyny jest niski, ale wobec ogółu społeczeństwa jest wysoki i już:) I gdyby próbował mi wytłumaczyć, że jest niski (a ja mam 160 cm) to też bym automatycznie protestowała;) I nie pomogłoby tłumaczenie, że w swoim środowisku jest niski;)
A czytanie mniej może nie powoduje u mnie jakiś kompleksów, ale jakoś mi tak głupio - bo w sumie mogłabym więcej, u mnie to w dużej mierze kwestia braku organizacji czasu. I takie 20 książek działa jak wyrzut sumienia;) Choć akurat 20 to i tak bym nie dała rady.

A swoją drogą, Verdiano, mam takie inne pytanko. Pisałaś wielokrotnie, że robisz notatki z książek. Nie wybija Cię to z rytmu? Ja miałam okres, że wynotowywałam sobie co ciekawsze fragmenty, ale potem zaczęłam się skupiać na tym, co by tu się nadało do wynotowania i zaczęło mi to przeszkadzać w czytaniu. Dlatego mnie tak intryguje to Twoje robienie notatek:) Teraz czasem notuję sobie takie absolutne perełki, które same mi się narzucają i robię to bardzo rzadko.
Użytkownik: verdiana 07.05.2007 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, co sobie pomyśla... | krasnal
Kontekst ma zawsze znaczenie. Nie rozmawiamy o czytających na tle innych ludzi (bo jakie są statystyki czytelnictwa, każdy wie), tylko o czytających na tle czytających. No i nie rozumiem, po co ktoś chce wymóc na średnio czytających, że czytają dużo. Po co, po co, po co? Nie rozumiem, bo ja nie zmuszam mało czytających, żeby przyznali, że czytają mało. :-) A 10-15 książek to dla mnie mało. Nawet bardzo. Skoro sama mało czytam.

Poza tym to, ile czytam, jest poniekąd moim wyborem. Mogę więcej, jeśli tak zorganizuję czas, jeśli będę czytać zamiast czegoś innego, jeśli wezmę książkę na długi spacer z psem itd. Ale nie chcę. Zdarza mi się brać książkę nad Wisłę, ale na miejscu nie mam ochoty czytać, bo wokół tak pięknie i wolę robić zdjęcia albo po prostu patrzeć. :-)

Z notowaniem to ja mam różnie. Nie wybija mnie to. I tak robię częste przerwy, czasami nawet co 10-15 minut, nie wspominając o tym, że i tak czytam kilka książek równolegle. W czacie czytania potrafię notować na wszystkim (jeśli akurat nie mam pod ręką notatnika), prawie jak Stendhal, nawet na zakładkach i na wszystkim, na czym tylko da się pisać. :-) Najczęściej są to albo jakieś moje myśli, albo numery stron i pierwsze słowo cytatu, jaki chcę wypisać. Wypisuję po skończonej lekturze. To dotyczy książek pożyczonych - potem albo przepisuję te cytaty, albo - częściej - robię im zdjęcia. :> Przepisuję też do pliku swoje skojarzenia wypisane wcześniej (nie piszę od razu na kompie, bo najczęściej czytam, leżąc).

Jeśli książka jest moja własna, to podkreślam cytaty w książce, czasem wkładam fiszkę, a notatki robię na marginesach. Jeśli się nie mieszczą - to na czymś innym. :-)

Zdarza się tak, że czytam cudzą książkę, robię notatki w notatniku, a potem kupuję własny egzemplarz i on jest "dziewiczy", mimo że z książki mam notatki i cytaty.

Generalnie chodzi o to, żeby nie ślęczeć nad jedną stroną minutę ani nie przelatywać przez nią w 3 sekundy, bo wtedy ani nie zapamiętam, ani nie zrobię notatek. Jeśli jest to beletrystyka, to zapamiętuję to, co ważne, a takie bzdurki jak nazwiska, imiona, nazwy własne itd. zapisuję (choć to nie zawsze). Jeśli jakaś książka nie jest dla mnie w żaden sposób ważna ani warta pamiętania, to nie zapisuję nic. Niech sobie wylatuje z pamięci, nie zależy mi. Czytam ją dla przyjemności tu i teraz. Jeśli nawet tu i teraz nie mam przyjemności, to rzucam w kąt i nie czytam wcale. ;)

Nie miewam niechęci do czytania. Miewam za to niemoc czytelniczą - takie momenty, kiedy bardzo chcę czytać, a nie mogę, żadna książka mi nie pasuje, ale sama nie wiem, co chcę (robię wtedy maraton filmowy i nadrabiam gigantyczne zaległości filmowe :-)). Wyrzutów sumienia, że czytam mało, też raczej nie mam. Raczej denerwuję się, że nie mogę się rozdwoić, roztroić. ;) Że kiedy czytam - nie piszę. Kiedy piszę - nie czytam. Denerwuje mnie marnowanie czasu, np. na zakupy, gotowanie, sen, kolejki na poczcie (a nie mogę wtedy czytać, bo nie ma się gdzie położyć :P). Nie denerwuje mnie siedzenie nad Wisłą przez 3h i patrzenie, jak trawa rośnie i pies tapla się w wodzie. :P Nie denerwuje mnie moja praca, bo w końcu parę lat mi zajęło, żeby w pracy czytać. :P Nie miewam przesytu nigdy. To tak jakby przesycić się powietrzem i w związku z tym wstrzymać oddech na 3 dni. :-)


PS. Koszykarz o wzroście 195 cm rzeczywiście JEST dość niski, czy tego chcemy, czy nie. :-)
Użytkownik: Agis 07.05.2007 10:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Kontekst ma zawsze znacze... | verdiana
Hi hi, a ja myślałam, że biblionetka to miejsce dla tych, którzy lubią czytać i czytają dużo. Widać się omyliłam, bo okazuje się, że większość czyta mało, a nawet bardzo mało. :-)
Użytkownik: verdiana 07.05.2007 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi hi, a ja myślałam, że ... | Agis
A dla mnie to miejsce dla tych, którzy lubią czytać. Kropka.
Nieważne, ILE czytają. :-)
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie podawanie ilości... | Agis
U mnie jakość się zmienia. I to bardzo. Nie czytam ani samych czytadeł, ani samych popularnonaukowych. Ani samych dobrych książek, ani samych słabszych. Czytam bardzo różne, bo bardzo różne lubię, raz jest więcej wartościowych, a raz "sieczki", to zależy od różnych rzeczy. Np. przyznaję się, że lubię Żaby i anioły Grocholi i pierwsze 2 tomy czytałam kilkakrotnie - cały cykl mogę przeczytać w jeden dzień.
A "Poetykę mitu" czytałam kilka _miesięcy_!
Zmienia mi się jakość, więc i zmienia ilość. I te cyferki jednak są tu ważkie. Głowę daję, że gdybym przez miesiąc czytała "Pasaże" Benjamina i nic poza tym, to nikt by nie zapytał, czemu tak dużo (a przecież bardzo dużo!). Co najwyżej pytano by, co się stało, że tak mało... bo tylko _jedna_ pozycja na liście. Za to jak przeczytam całą Jeżycjadę w tydzień, to będą pytania, jak to robię, że tak "dużo" czytam, a to przecież właśnie niewiele, bo poszczególne tomy się czyta w godzinę, dwie. Jakość książki przekłada się bezpośrednio na ilość. Dlatego pytanie o ilość jest dla mnie absurdem.
Użytkownik: Agis 06.05.2007 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie jakość się zmienia... | verdiana
O widzisz, teraz możemy spokojnie sobie porozmawiać, bo ustaliłyśmy dlaczego u mnie to pytanie o ilość ma sens, a u Ciebie nie. :-) Naprawdę, uważam te emocje za zbędne, nie podkręcajmy ich, tylko pogadajmy sobie jak ludzie. ;-)
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: O widzisz, teraz możemy s... | Agis
Staram się, ale jak jeden, drugi, dziesiąty raz piszę to samo, a insynuacje i głupie komentarze nie ustają, to już nie mam siły i jedyne, co mi przychodzi do głowy, to odpowiadanie takim tonem, jak się zadaje pytanie. :(

A jest jeszcze inny aspekt "ilości". Do 6 maja miałam już taką listę przeczytanych:

"Paul Ricoeur daje do myślenia" Drwięga (5)
"Poetyka mitu" Mieletinski (5)
"Mity, sny i misteria" Eliade (5)
"W poszukiwaniu historii i znaczenia religii" Eliade (4)
"Nietzsche i filozofia" Deleuze (4)
"Złe życie. W poszukiwaniu ojca" Scheub (5)
"Cztery umowy" Ruiz (4)

To nie znaczy, że to wszystko przeczytałam przez te 6 dni. Pierwsze 5 pozycji skończyłam w pierwszych dniach maja, ale zaczęłam je czytać parę miesięcy temu.
Scheub czytałam z kolei jakieś 2 miesiące - "służbowo".
W tym miesiącu do 6 maja od początku do końca przeczytałam tylko Ruiza, cieniutka to książeczka. Ale czy to kogoś obchodzi? Nie! Mam na liście 7 książek na 6 dni, więc czytam dużo, szybko i niedokładnie!

Oczywiście mogłabym to przeczytać w 6 dni, tylko... po co? I kiedy zrobiłabym notatki, kiedy bym to przemyślała? Pierwsze 5 książek to nie czytadła, po których nic nie zostaje. To są książki arcyciekawe, ale dla mnie dość trudne i takie, z których chciałabym dużo wynieść. Stąd notatki i wracanie do czytanych już fragmentów. Zwłaszcza że muszę te książki oddać. Ale o to nikt mnie nie pyta, z góry zakładając jakieś swoje wyimaginowane tezy. :(
Użytkownik: Agis 06.05.2007 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Staram się, ale jak jeden... | verdiana
Rozumiem. Ale i tak podziwiam. :-) Mnie chyba jednak Sienkiewicz "Pamiętnikiem poznańskiego nauczyciela" za bardzo w głowie namieszał. Zawsze się boję, że nadmierny wysiłek umysłowy skończy się zapaleniem mózgu. :-) Wyprzedzając ewentualne zastrzeżenia: wiem, że wysiłek umysłowy może być czystą przyjemnością. Tytuły tych książek i równoległy tok ich czytania, sugerują mi, że na pewno bym się obawiała totalnego pomieszania. Proszę zauważyć: nie twierdzę, że Tobie się wszystko miesza. Twierdzę, że to ja obawiałabym się pomieszania.
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem. Ale i tak podzi... | Agis
Zauważam i doceniam. :-)
Użytkownik: Vemona 07.05.2007 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Staram się, ale jak jeden... | verdiana
Dzięki temu, że o tym wspomniałaś - zaraz wrzucę do schowka Mieletinskiego i Eliade. Nie znam tych autorów, a temat mnie pociąga, nie na już, bo nie mam chwilowo czasu na poważniejsze lektury, ale napewno się wezmę za przeczytanie.
Dla mnie ten wątek jest szczególnie ciekawy z uwagi na możliwość znalezienia w wymienionych przez kogoś lekturach czegoś ciekawego dla siebie.
Użytkownik: verdiana 07.05.2007 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki temu, że o tym wsp... | Vemona
Dla mnie jest ciekawy z tych samych względów. :-)
Mieletinskiego chciałabym na własność, ale cena na Allegro, kiedy już się pojawi, jest mało zachęcająca. Ostatnio się "Poetyka mitu" pojawiła i cena była znośna, ale mnie przelicytowali. :( A jest to książka niesamowita, tyle w niej tropów, że potem nie wiadomo, co dalej czytać. :-)


PS. Hihi właśnie sobie nabyłam. :-)
Użytkownik: Vemona 07.05.2007 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie jest ciekawy z t... | verdiana
Zapowiadają mi się na ostatnim zjeździe w tym semestrze wykłady "Mity w nauce i kulturze", jestem bardzo ciekawa jaką zachętę do lektury z nich wyniosę.:-) Mit jako taki jest czymś fascynującym, dlatego napewno rzucę się na to o czym pisałaś, szczególnie jeśli wskazuje kolejne ścieżki poszukiwań literackich.:-)
Użytkownik: verdiana 07.05.2007 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapowiadają mi się na ost... | Vemona
Ojej, a sylabus z bibliografią już dostałaś? Jeśli tak, to mnie ta bibliografia bardzo, bardzo interesuje. :D
Użytkownik: Vemona 07.05.2007 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej, a sylabus z bibliog... | verdiana
Nic nie dostałam, poza informacją, że w sobotę i niedzielę mamy po dwa wykłady, przy czym jest to jakiś niezwykły dodatek, bo w tym terminie nie ma już żadnych innych zajęć, a wykłady są na zal.
Jak pan doktor Korczak o czymś ciekawym powie, to Ci oczywiście przekażę.:-)
Użytkownik: Agis 06.05.2007 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się nie czuję połech... | verdiana
Przyznaję, że słyszałam bardzo ciekawe odpowiedzi dot59 i jakozak, a Twoje musiałam przegapić (na priva na pewno ich nie było) wśród zaciekłego bronienia się i udowadniania mi, że wcale nie czytasz dużo.
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznaję, że słyszałam b... | Agis
Były, na gg.
I właśnie - ile razy musiałam tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem? :(
Użytkownik: Chilly 06.05.2007 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę nie rozumiem tyc... | Agis
No ja się jakoś mile połechtana nie czuję. Raczej jak ktoś, kto po raz kolejny musi udowadniać, że nie jest wielbłądem. Bo niestety większość pytań zawiera od razu odpowiedź, że "szybkie" czytanie jest niemożliwe, chyba że czytam bez zrozumienia, po łebkach i natychmiast zapominam co właśnie przeczytałam. I nie może mi to sprawiać żadnej przyjemności.
Użytkownik: Agis 06.05.2007 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: No ja się jakoś mile połe... | Chilly
Ja mam po prostu inną strategię przetrwania. Jestem zazwyczaj dumna ze swojej inności i gdy ktoś dziwi się (nawet złośliwie), że nie robię czegoś tak jak wypada, to się uśmiecham i cieszę się, że mój nonkonformizm jest zauważony. :-) A jeśli wydaje mi się, że ktoś się do mnie bezpodstawnie czepia o to samo, np. jak każda osoba zatrudniona na stanowisku nauczyciela tysiąc razy w roku słyszę zjadliwe: "ale ty masz dobrze, takie długie wakacje", to nie próbuję już toczyć bezsensownych dyskusji, tylko odpowiadam: "Mam, bo mi się należy". Działa. :-)
Użytkownik: Marylek 06.05.2007 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam po prostu inną str... | Agis
No, podziwiam, że w ogóle odpowiadasz! Naprawdę.
Moja mama pracowała w bibliotece. Szkolnej. Kiedyś usłyszałam, jak sąsiadka jedna do drugiej mówi: A ta Teresa to w pracy nic nie robi, tylko siedzi i książki czyta!
No, bo co się robi w bibliotece? Ja bym nie miała siły nikomu nic tłumaczyć.

A co do Stachuriady - boję się zlotów, tłumów i takich tam. Trąca mi trochę sztucznością. Ale Ci, którzy uczestniczą, odbieraja to pewnie inaczej. Wiesz, że on naprawdę podróżował z siekierką w plecaku? I kocherem spirytusowym. Chciał być samowystarczalny w każdej chwili i w każdym miejscu lasu. :-)
Użytkownik: Agis 06.05.2007 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: No, podziwiam, że w ogóle... | Marylek
No i jeszcze, że po co do tego jakieś specjalne wykształcenie. Książki na półce każdy ustawić potrafi. Uff, zdecydował się człowiek na taki niepopularny zawód, to teraz ma.

A co do zlotów, to ten akurat bardzo mi się podobał, bo od razu udało się wytworzyć wspaniały mikroklimat. Byłam z przyjaciółką, na miejscu poznałyśmy bardzo zdolnego maturzystę (prezentacja o Stachurze, Szyngwelski w małym palcu!) oraz Krysię - mamę z córką - studentką. Trzymaliśmy się razem, zwiedzaliśmy dom babci Oleńki, grób babci Oleńki, bez żadnej sztuczności i silenia się na oryginalność snując opowieści o osobistym odbiorze Stachury. A potem śpiewaliśmy sobie z Anną Chodakowską i SDM. :-)

Może masz jakieś zdjęcia z tego Rajdu?
Użytkownik: Marylek 06.05.2007 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: No i jeszcze, że po co do... | Agis
Nie mam żadnych zdjęć, niestety.
Łowił raki w jeziorach i sam je gotował. Ale ja się brzydziłam to jeść.
Myślę, że odbór takiej imprezy zależy też od tego, czego się spodziewasz. Wnosisz te oczekiwania czy tego chcesz, czy nie chcesz. A na to nakłada sę atmosfera. A ludzie są, oczywiście, bardzo ważni.

Dobrze, że w ogóle ktoś go jeszcze czyta. Bo najpierw był nieznany poza wąskim kręgiem wielbcieli i/lub słuchaczy ITR w radiowej "trójce", a potem, po jego śmierci, zrobiła się taka moda na Stachurę, że po prostu wypadało go czytać, był na topie. I to było okropne. Bo mało kto czytał "Wszystko jest poezja", a za to każdy cytował, że "życie to nie teatr". Piosenki, które maja łatwy do zapamiętania rym, jeszcze rozpropagowane przez SDM, określały go, jako twórcę, dla większości. A potem znów - cisza, czarna dziura. I mówi mi ostatnio znajoma trzydziestolatka, uwielbiająca książki zresztą: "Eee, kto by tam czytał Stachurę."
Hmmm...
Użytkownik: Agis 06.05.2007 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam żadnych zdjęć, ni... | Marylek
Właśnie przyjaciółka mi opowiadała, że jeden z jej uczniów przygotował na konkurs recytatorsko/śpiewaczy przepięknie fragment "Pokocham ją siłą woli". O dziwo, tekst został zupełnie niezrozumiany, a pan z jury powiedział, że nie zrozumieli czy narrator jest transwestytą czy homoseksualistą.... Dziwne... Wygrał oczywiście ktoś śpiewający SDM z gitarą.
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie przyjaciółka mi o... | Agis
Nawet sobie tego nie umiem wyobrazić. :(
A przecież kiedy KR pisał mi kiedyś smutnego maila z pytaniem, kto dziś czyta Stachurę, pocieszałam go, że przecież wiele osób! I jeszcze opowiadałam mu o Stachuriadzie - to, co wiedziałam od Ciebie.
Użytkownik: Marylek 06.05.2007 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie przyjaciółka mi o... | Agis
Hmm, dziwne. Najdziwniejsze, że to pan z jury i wypowiadał się pewnie w imieniu całego gremium. To kto w tym jury zasiada?! Smutne.
Użytkownik: misiak297 07.05.2007 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie to też dziwi. Tym ba... | verdiana
Dla mnie takie wątki jak ten właśnie nie służą jakimś licytacjom. Z drugiej strony nie da się zaprzeczyć, że coś w tym jest. Wszyscy wypisujemy książki, robiąc długie, długie listy, ale przecież nie w tym rzecz. Nie czytamy tutaj, zeby się jakoś ścigać. Moją normą jest 20 książek miesięcznie, jak nie wyrobię to trudno, rwać sobie włosów z głowy nie będę.

A a propos technik... pomimo tego iż chciałbym czytać jak najwięcej, nie chciałbym nigdy iść na kurs szybkiego czytania. To zabiera jakoś przyjemność z samego czytania. Ponieważ - jeszcze raz napiszę - czytanie to nie wyścigi.
Użytkownik: verdiana 07.05.2007 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie takie wątki jak ... | misiak297
Ja na kursie nigdy nie byłam, ale w czasie studiów stosowałam wszelkie techniki, jakie tylko mogłam - i nie zabierało mi to przyjemności czytania, wręcz przeciwnie. Im więcej czytania, tym więcej przyjemności. Studia to był najlepszy okres w moim życiu, także pod względem czytania i doboru lektur! A przy okazji jeszcze to, czego się wtedy nauczyłam, procentuje teraz. :-) Z głowy wyszło mi tylko to, co mnie nie interesowało (np. nigdy w życiu teraz nie rozwiązałabym już żadnego zadania ze statystyki, ale już np. test Rottera przeprowadziłabym bezbłędnie). :-)

Często się zapomina, że techniki szybkiego czytania nie są po to, żeby czytać szybko sobie a muzom, czytać dla czytania. One są po coś, powstały w konkretnym celu, a osiągnięcie tego celu jest przyjemne. :-) Na kurs nie zapisałam się tylko dlatego, że nie znoszę, jak mnie ktoś podlicza i testuje - sama wiem, co umiem, nie muszę się z tego spowiadać. Poza tym mnemotechniki, które też się stosuje, żeby teoretycznie lepiej pamiętać, na mnie nie działają. Raz, że mi to zapycha pamięć, wypychając z niej to, co miałam pamiętać, dwa, że potem pamiętam jakieś absurdy w rodzaju jeża na drzewie, ale nie pamiętam, po co go miałam pamiętać. :P

Dla mnie to jest tak jak z tabletkami na ból głowy. W ulotce w skutkach ubocznych napisane jest, że mogą powodować... ból głowy. Czymś takim są dla mnie mnemotechniki i tak na mnie działają. :-)
Natomiast szybkie czytanie to luksus - Jeśli to potrafisz, to Ty masz czas, a nie czas ma Ciebie. I wtedy to TY decydujesz, z jaką prędkością będziesz czytać, możesz sam wybrać, jaka prędkość czytania daje Ci największą satysfakcję. Jeśli czytasz tylko wolno, to jesteś na to wolne czytanie skazany. Ja nie lubię być skazana. Czytanie jest dla mnie ważne, więc to ja chcę o nim decydować. To prędkość czytania ma się dostosować do mnie, a nie ja do niej. :-)
Użytkownik: neutrinO7O1 06.05.2007 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, Verdiano, to, że ktoś... | krasnal
Sądzę, że prawda jest niestety nieprzyjemna dla dużo czytających. Posądzanie o bycie zawistnym jest również nieprzyjemne dla tych, którzy zwracjają na to uwagę. Na co? Na to, że czytając powyżej 20 książek kilkusetstronicowych miesięcznie, pracując przy tym i wykonując różne obowiązki związane z domem nie da się czytać z "pełnym" zrozumieniem.
Szybkie czytanie to nie jest metoda dzięki której czytamy dużo więcej lub oszczędzamy dużo czasu i tyle. Wiąże się również z utratą dogłębnego zrozumienia tekstu, a inteligencja nie musi mieć tu znaczenia, tyle.

Zakładając, że strona ma 300 słów (co wydaje mi się minimalizowaniem, sugeruję również, iż książki pana Coelho nie są pod tym względem miarodajne):
20 książek - 300 stronicowych to jest około 1 800 000 słów miesięcznie.
Pojawia się teraz pytanie ile poświęcamy czasu na czytanie. Komuś, kto pracuje, posiada różnorakie obowiązki pozazawodowe oraz sypia 8 godzin na dobę, pozostanie maksymalnie 3 godziny ciągłego czytania dziennie. Biorąc pod uwagę zmęczenie (swoją drogą również mające wpływ na rozumienie tekstu) należałoby to uznać jednak za maksymalizowanie.

Miesięcznie 90 godzin ciągłego czytania (co, pomimo dni wolnych od pracy, i tak wydaje mi się maksymalizowaniem). Daje to 5400 minut poświęocnych czytaniu książek, czytanie z prędkością 333 słów na minutę.

Tak, tak, ja wiem to - to, że takie wyliczenia moga śmieszyć. Prawda jest jednak taka, że z czytania ciągłego ambitnej literatury z prędkościa powyżej 300 słów na minutę czytelnik nie wyciąga treści ukrytych głębiej. Często są to skomplikowane powiązania kwestii rozrzuconych po całej książce, często budujące niezbędne konteksty, potrzebne do rozumienia zasadniczej myśli autora.

Więc albo lektura mniej ambitna (co niektórzy nie zazdroszczą), albo duuuużo wolnego czasu (co niektórzy zazdroszczą), albo czytając rozumiemy niewiele i tego nie rozumiemy :)
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Sądzę, że prawda jest nie... | neutrinO7O1
> Na to, że czytając powyżej 20 książek kilkusetstronicowych miesięcznie, pracując przy tym i wykonując różne obowiązki związane z domem nie da się czytać z "pełnym" zrozumieniem.

To ja Ci od razu powiem: da się. To, że się nie da, to jakieś głupie przesądy. I oczywiście nie mówię o technikach szybkiego czytania, które mogą pomóc w opanowaniu materiałów do egzaminu (bo to też się da - sprawdziłam na sobie), w dodatku pamięta się to potem świetnie nawet parę lat po studiach. Tu mówimy o czytaniu dla przyjemności. Generalizacja jest strasznie głupia, w obie strony. Sama pamiętam z lektur wszystko, co chcę pamiętać. I to nie zależy od tego, ile i jak szybko czytam, a od tego, jak odbieram daną książkę. Oraz od tego, co w niej jest dla mnie ważne. No ale ja nie czytam ani szybko, ani dużo.

Znam natomiast parę osób czytających i szybko, i dużo - i są dla mnie wzorem. Podziwiam to, co czytają, to, ile im z tego zostaje w głowach, i łatwość, z jaką potem do tej wiedzy sięgają. Oni też czytają dla przyjemności. Nie dla ilości, nie dla pieniędzy, nie dla żadnych testów, nie z przymusu itd. I nie spędzają życia wyłącznie na czytaniu. Ale mnie nie przychodzi do głowy przyczepianie się do nich! Nie sugeruję im, że czytają "po łebkach" i nie insynuuję, że i tak z tego nic nie pamiętają! To, że ja czytam niewielki ułamek tego, co oni, nie znaczy, że mam prawo robić im niewybredne uwagi i psuć samopoczucie różnymi sugestiami. Nie wyzłośliwiam się na nich za to, że czytają dużo. Oni nie wyzłośliwiają się na mnie za to, że czytam mało.

Nie wspomnę nawet o tym, że znaczenie ma to, CO się czyta. Co mam np. pamiętać z czytadła, w którym nie ma nic, poza fabułką? Fajnie się je czyta, rozrywa mnie w danym momencie, pozwala odpocząć umysłowo, ale... to tyle. Mnie interesuje, co mi książka daje, emocje, jakie przeżywam, wiedza, jaką wchłaniam, a nie że Edek zabił Jurka, Zośka zaszła w ciążę z sąsiadem, a portfel ukradł hydraulik. Pamiętam świetnie emocje tonącej Ruth, ale nie interesuje mnie, jak miała na imię jej siostra. Pamiętam lęk, bezsilność i bierną rozpacz kwietniowej czarownicy, ale nie pamiętam, czy Margareta to imię jej siostry, czy może dziewczyny z całkiem innej książki. Pamiętam, co doprowadziło Astrid do jej samobójstwa, ale jak miał na imię jej syn?

Jak to sprawdzisz testem? Jak sprawdzisz testem to, co ważne? Testy pytają o suche fakty. One mają wielkie znaczenie, kiedy się uczysz do egzaminów - i tylko tam mają dla mnie znaczenie. Gdyby mnie one interesowały, czytałabym encyklopedię. Zakończenia kryminałów czytam na początku - bo chcę mieć przyjemność, czytając, a nie stres. Z Krajewskiego pamiętam cudowne opisy starego Wrocławia i świetnie nakreśloną postać detektywa. A kto zabił? Who cares? Z "Lesia" pamiętam kapitalne dialogi z Norwegiem (a może to był Szwed?), kiełbasę (kał basa?) i pociąg, wspinanie się na górę... a czy tam się pojawiły jakieś trupy? Who cares? :-) [takie rzeczy zapisuję w notesie]

Zapytaj tych, co przeczytali np. jedną książkę na rok, co z niej pamiętają. I nie chodzi mi o imiona bohaterów - to sobie można sprawdzić w encyklopedii bohaterów literackich. Spytaj o to, co ważne. Jaka była psychologia postaci? Jakie emocje przeżywały i czy autor sobie z tym poradził? Jakie więzi łączyły te postacie i dlaczego? Jakie były motywy ich działania? Jakim w ogóle książka była pisana stylem? Jakie w niej były błędy?

A nawet jeśli te osoby nie będą tego pamiętać, to zapytaj, czy miały przyjemność, czytając. Bo przecież o to chodzi. Ja np. mam przyjemność, czytając wolno (ale nie zbyt wolno; i nie zbyt szybko!), smakując książkę, robiąc notatki itd., ale ktoś inny może mieć przyjemność, czytając bardzo wolno! A inny - czytając szybko! I niech sobie tak czytają. Po co takie czepianie się? Po co bezczelne wmawianie innym, że nie pamiętają, bo czytają 5/20/50 książek miesięcznie? To ONI sami wiedzą, ile pamiętają, i czy to im pasuje! Jak im nie będzie pasować, to zaczną czytać wolniej albo szybciej! Albo też zaczną czytać książki ciekawsze, przy których w ogóle nie trzeba się wysilać, żeby pamiętać, bo to dzieje się samo.

Poza tym istnieje też kwestia rodzaju pamięci - słuchowa, wzrokowa, kinestetyczna... Jeśli słuchowiec będzie czytał, to zapamięta mniej, niż gdyby słuchał audiobooków. Wzrokowiec z kolei odwrotnie. Zapamięta to, co widzi (dlatego robię notatki! ponowne oglądanie tego, co przeczytałam, sprawia, że pamiętam lepiej).
Inaczej też czytają i zapamiętują osoby myślące werbalnie, a inaczej osoby myślące konstruktami! Te drugie raczej zapamiętają więcej, chociaż trudniej im będzie to potem opowiedzieć.

Zmuś ludzi do czytania, pamiętania i odtwarzania nabytej wiedzy wbrew ich naturalnym możliwościom. I zobacz, co się stanie. Niech czytający wolno mają nakazane czytać 50 książek miesięcznie i spowiadać się z nabytej wiedzy - najlepiej w taki sposób, jaki jest im obcy. A zmuś wzrokowca myślącego konstruktami do słuchania audiobooków i opowiedzenia tego głosem. To, czego się od jednego i drugiego dowiesz, nie będzie odpowiadało temu, co naprawdę wiedzą, więc jak to sprawdzić, nie dostosowując metody testowania? :-)

I po co, skoro jedynym kryterium czytania dla przyjemności jest przyjemność właśnie?
Jeśli ktoś, czytając dla przyjemności, chce jeszcze coś zapamiętać - to znajdzie na to sposób.

Rozmawianie nt. ilości, kiedy czyta się dla przyjemności, jest w ogóle bez sensu.
Użytkownik: neutrinO7O1 06.05.2007 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: > Na to, że czytając powy... | verdiana
>> Znam natomiast parę osób czytających i szybko, i dużo - i są dla mnie wzorem [...]

Korzystają z biblionetki? Jeśli tak to dlaczego nie biorą udziału w powyższym wątku? Pewnie siedzą i obserwują nas jednym okiem ze swoich wygodnych foteli, drugim czytając ze zrozumieniem 500 słów na minutę ;)

---------------------------------
>> Nie wspomnę nawet o tym, że znaczenie ma to, CO się czyta. [...]

W dyskusję na temat rozumienia tego co się czyta to ja się w TYM WĄTKU wciągnąć nie dam. Tak sobie jednak myślę, że szybkie czytanie wiąże się m.in z literalnym rozumieniem i jeżeli autor nie poprowadzi za rączkę (tak jak to ma miejsce w przypadku "Nieznośnej lekkości bytu") to często lektura okazuje się przeciętna, itp., chociaż również traktuje kwestie ważkie, gdzie sens jest ukryty między słowami, wierszami, akapitami, itd.

---------------------------------

>> I po co, skoro jedynym kryterium czytania dla przyjemności jest przyjemność właśnie? Jeśli ktoś, czytając dla przyjemności, chce jeszcze coś zapamiętać - to znajdzie na to sposób.Rozmawianie nt. ilości, kiedy czyta się dla przyjemności, jest w ogóle bez sensu.

Verdiana, ja mam wrażenie, że zbytnio odrywasz się od rzeczywistości, która nie jest niestety taka wzniosła jak mniemasz. Ten wątek (temat: podsumowanie miesiąca) ma wyraźne konotacje, dotyczące cyferek (ilość przeczytanych książek) właśnie i stawiania na ambicje czytelnika/użytkownika BN właśnie. To jakaś demonstracja, manifestowanie swoich możliwości, co jest śmieszne właśnie dlatego, iż tych możliwości nie dowodzi. I nie twierdzę, iż ten wątek jest bezsensowny, ale powiedzmy wprost: są plusy i minusy zarówno czytania dużo jak i mało

--------------------------------

A ha. Pisz krótsze posty. Ja czytam wolniej od Ciebie i.. no sama rozumiesz ;)
Użytkownik: Chilly 06.05.2007 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: >> Znam natomiast p... | neutrinO7O1
Hm. A ja głupia myślałam, że wątek powstał, żeby porozmawiać o tym, co się w ostatnim miesiącu przeczytało, a nie o tym, ile się przeczytało...
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: >> Znam natomiast p... | neutrinO7O1
Będzie krótko: dla mnie cyferki są oderwaniem od rzeczywistości i to ci, którzy nie mogą jakoś przestać o nich myśleć, chcą chyba doprowadzić do jakichś demonstracji.

Zobacz: Agis pisze, że nie uzyskuje odpowiedzi. A kiedy odpowiedzi padają, Ty piszesz, że to demonstracje możliwości. Cokolwiek się napisze, jest źle. Do wszystkich pytających o ilość: uważacie, że to może sprawić komuś, poza pytającym, przyjemność?
Użytkownik: neutrinO7O1 06.05.2007 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Będzie krótko: dla mnie c... | verdiana
Prawda pewnie leży gdzieś między nami. Z mojej perspektywy widać jednak użytkownika spoglądającego na zestawienia lektur w powyższym wątku i analizującym ich ilość w każdym poście co naturalnie przekłąda się na możliwości autora. Dlaczego mam nie mówić o możliwościach? Gdybyś była zmuszona do ciężkiej fizycznej pracy kilkanaście godzin dziennie, to nie miałabyś możliwości czytania tylu lektur. A sa miejsca na świecie gdzie ludzie tyle pracują i choć chcą to nie mają możliwości czytania 20 książek miesięcznie :)

Poza tym odkąd administrator wprowadził opcję "ocenione w ciągu ostatnich 30 dni", możesz zapytac w czytatniku osobistym danego użytkownika o wrażenia związane z lekturą. Tymczasem w powyższym wątku dialogów jest mniej od demonstrowania swoich ubiegłomiesięcznych doświadczeń czytelniczych. Użytkownicy pod koniec każdego miesiąca, chociażby nieświadomie myślą o swojej demonstracji, jak będzie wyglądała, jakie wrażenie zrobi na innych, czy nie za mało (teraz pewnie będą myśleć czy nie za dużo:) i stąd już niedaleka droga do minięcia się z przyjemnością

Eee, czepiam się pewnie przesadnie, gdyż z mojej perspektywy widać mnie, który lubi się czepiać ;)
Użytkownik: neutrinO7O1 06.05.2007 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda pewnie leży gdzieś... | neutrinO7O1
Ależ to zbarzmiało, gdy przeczytałem siebie na głos! Oczywiście pisząc o kilkunastu godzinach cieżkiej pracy nie miałem na myśli siebie, Cywilizowana Europo. Więc być może nie miałem moralnego prawa argumentowac w ten sposób, chyba, że argumentowałem jedynie zasadność użycia słowa "możliwości" ;)
Użytkownik: jakozak 06.05.2007 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda pewnie leży gdzieś... | neutrinO7O1
<Użytkownicy pod koniec każdego miesiąca, chociażby nieświadomie myślą o swojej demonstracji, jak będzie wyglądała, jakie wrażenie zrobi na innych, czy nie za mało (teraz pewnie będą myśleć czy nie za dużo:)>

Żarty sobie stroisz? Niby po co?
Użytkownik: neutrinO7O1 06.05.2007 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: <Użytkownicy pod konie... | jakozak
>> Żarty sobie stroisz? Niby po co?

Pewnie żarty sobie stroję, gdyż rzeczywistośc to raczej jeden wielki żart. Jak inaczej określić naszą naturę, której nie akceptujemy i ciąglę się jej wypieramy? Nie ja poruszyłem tę kwestię, co nie znaczy, że jej nie ma.
Po co? Po to, by świat się w miejscu nie zatrzymał :)
Użytkownik: jakozak 07.05.2007 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: >> Żarty sobie stro... | neutrinO7O1
:-). No tak, patrząc "statystycznie", wychodzi na to, co napisałeś. Mnie taka postawa jest obca, bo ani ciut nie zastanawiam się, jak będzie wyglądała ta moja prezentacja. Nie staram się dobrze wypaść i nie wypieram się swojej natury, nie chcę nikomu niczym imponowac, ani nikomu dorównywać. Pytają, to i grzecznie odpowiadam. Odpowiadam, bo lubię rozmawiać o książkach. Jak inni o szmatach albo polityce, czy innych chorobach.
Dlatego potraktowałam Twoje pytanie tak niegrzecznie. Z tym, że to nie była brzydka odzywka pod Twoim adresem tylko moja reakcja na ludzkie zachowanie "na pokaz".
Żartować? No jasne! :-)
Użytkownik: neutrinO7O1 07.05.2007 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: :-). No tak, patrząc &quo... | jakozak
Tak sobie pomyślałem, iż wrzucenie w dyskusję słowa tolerancja w odpowiednim kontekście, mogłoby pomóc w przyjęciu przez wszystkich zgodnego poglądu na sprawę ;)

Jak wiadomo nie każdy w życiu może być dobrym akwizytorem, księgowym, itp., ze względu na typ osobowości jaki posiada. Niektórzy potrzebują więcej bodźców do optymalnego funkcjonowania, inni, bardziej wrażliwi, mniej, niektórzy rozwiązują problemy koncepcyjnie, inni natomiast drobnymi, systematycznymi kroczkami podążąją wyznaczoną drogą, itd.
Więc może podobnie jest z typami osobowości czytelników? Niektózy potrzebują ciągłego napływu bodźców w postaci docierającej treści książki, a inni, bardziej wrażliwi czytają wolniej, gdyż huczy im w głowie od namiaru owej treści, muszą na spokojnie przemyśleć i oswoić ię z nią :)

UWAGA! Niech to, że jedni są wrażliwi, nie oznacza, że inni są pozbawieni wrażliwości. Fascynujące jest to, że się między sobą różnimy i możemy te różnice odkrywać z czystej ciekawości nie wartościując przy tym, jeżeli nie są one przyczyną rzeczywistej krzywdy naszej, a nie są przecież.
Czyli, w skrócie, tolerować zarówno mało czytających, jak i dużo ;)
Użytkownik: jakozak 07.05.2007 19:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie pomyślałem, iż ... | neutrinO7O1
Masz rację: tolerancja to piękne słowo. Oby tylko nie było puste.
Masz rację: każdy jest inny, każdy ma inne zdolności, inny sposób przyjmowania swojego-nie swojego świata.
:-)
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda pewnie leży gdzieś... | neutrinO7O1
Widzisz, w pewnym sensie jestem takim kimś, kto ciężko fizycznie pracuje każdego dnia. Nie mam od tego dni wolnych i nie chodzi o moją pracę zawodową. :/ Więc dla mnie to żaden argument... Podkreślę po raz setny: to ci, co czytają wolno, potrzebują na to więcej czasu. Ot, paradoks. Jedni mają na książkę 2 dni, inni 2h. To kto ma go więcej? No i to, ile go masz i jak go zorganizujesz, też jest poniekąd Twoim wyborem. W bardzo dużym stopniu.

Wiesz, ja już od dawna się stresuję tym, "czy nie za dużo", bo czepianie się trwa już od paru miesięcy. :( I za każdym razem obiecuję sobie, że to już ostatni raz. Już nawet zdarzyło mi się swoje przeczytane skasować. Ale zrobiło mi się głupio, że w ten sposób "ukarałam" niewinnych. :-) Ale to nie na moje nerwy. Teraz będę egoistyczna i pomyślę o sobie.

A dialogi... w sumie odkąd zaczęliśmy od razu w kilku słowach pisać o przeczytanych książkach, w zasadzie nie ma o co pytać. :-)
Użytkownik: neutrinO7O1 06.05.2007 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzisz, w pewnym sensie ... | verdiana
Ależ mam refleks. Zorienotwałem się właśnie, iż ta dyskusja pędzi ślepą uliczką i lada moment rozbije się o indywidualne możliwości rozumienia, poruszanie jej jest z wielu powodów niewskazane. Generalnie mnie cała ta kwestia nie irytuje, czuję się tutaj gościem i irytację staram się zostawiać w domu :)
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ mam refleks. Zorieno... | neutrinO7O1
A wiesz, co jest śmieszne? Na prk od lat pisanie [przeczytanych] jest normą i nikt nigdy się nie czepiał, że dużo/mało. :-)

[a w tym czasie zdążyłam już przedyskutować "Reisefieber" Łozińskiego i "Spóźnionych kochanków", których czytałam w 1995 i pamiętam świetnie, nawet zakończenie, które mnie wnerwiło :-)]
Użytkownik: veverica 06.05.2007 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: >> Znam natomiast p... | neutrinO7O1
Miałam się nie wtrącać, ale w końcu nie wytrzymałam... Jako że to ja zakładam ten wątek, może wyjaśnię - po raz kolejny - jakie mają być jego cele, albo raczej - jakie nie mają być. Otóż nie, NIE chodzi o podsumowanie, z numerkami, podsumowaniem i najlepiej jeszcze rankingiem "najaktywniejszy czytelnik miesiąca". Staram się nie sugerować tego ani tytułem (który między innymi z powodu dyskusji takich jak ta został zmieniony z "podsumowania" na "wspomnienia"), ani formą. Jeżeli ktoś chce się pochwalić ilością - proszę bardzo, nie mam nic przeciwko. Ale - przynamniej dla mnie - to miała być okazja do sprawdzenia co kto czyta, zebrania tego w jednym miejscu, znalezienia może czegoś ciekawego... Zwykle starałam się dyskutować na ten temat, wypytywać, szperać wśród postów. Tym razem tego nie robiłam, ponieważ zwyczajnie nie było mnie w mieście.
Ale powoli zaczynam tracić nadzieję, że jakiś miesiąc minie bez niekoniecznie miłych dyskusji na niekoniecznie książkowe tematy... Może czas zrezygnować z tego wątku?
Użytkownik: neutrinO7O1 06.05.2007 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam się nie wtrącać, a... | veverica
>> Miałam się nie wtrącać, ale w końcu nie wytrzymałam...

Ja naprawdę nie chciałem doprowadzać kogokolwiek do granic wytrzymałości ;) A propos wtrącania się, to raczej dotyczy to bardziej mnie. Gdybym wiedział, że kiedyś już taka dyskusja miała miejsce, to nie wtrącałbym się. Każdego następnego miesiąca, będzie można odesłac wątpiących do tego wątku, by wątpliwości nie powielali. Jeśli ktoś będzie miał w swoim mniemaniu wątpliwość bez precedensu, będzie mógł ją tutaj umieścić. Ja czuję się przekonany co do słuszności powyższego przedsięwzięcia i każdego nastepnego miesiąca, gdy dojdę do 10 książek, to napiszę, że miesiąc był udany.. ups znowu te cyferki ;)

Czy można tę dyskusję potraktować jako zabawną, czy dyskusje musza być poważne lub ma ich nie być? :)
Użytkownik: veverica 06.05.2007 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: >> Miałam się nie w... | neutrinO7O1
Niepoważne dyskusje są bardzo pożądane, tylko niestety niektórzy dyskutanci traktuję je ze śmiertelną powagą;)

Ps.Wiesz, to dobra myśl - może na początku każdego następnego wątku powinnam zamieszczać link do tego, z adnotacją "Uwagi i wątpliwości dotyczace ilości lub zasadności czegokolwiek proszę wpisywać/rozwiewać pod tym adresem";)
Użytkownik: Czajka 07.05.2007 07:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam się nie wtrącać, a... | veverica
Kochana Veverico!
Od ponad roku pojawia się ten temat, cieszy się niezmiennym zainteresowaniem i odzewem, dlaczego tak drastycznie z niego rezygnować? :)

Zawsze jest ryzyko, że komuś wyrwie się nawet niechcący komentarz na temat tego co tu widzi w liczbach, przecież o tym wiemy, gdybyśmy chcieli, żeby nikt nigdy niczym w żadnym stopniu nie poczuł się dotknięty, musiałaby tu zostać sama nazwa Biblionetka z moim ulubionym monitorkiem, a nie o to przecież chodzi.

Proszę Was wszystkich o nieoklapywanie w zamknięciach ze wszystkich sił, kończę ten offtopic nawiązujący i idę szukać swoich książkowych wspomnień kwietniowych.
:)
Użytkownik: veverica 07.05.2007 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochana Veverico! Od pon... | Czajka
Troszkę się zdenerwowałam, ale już mi przeszło. Nie będę podejmować drastycznych działań, proszę się nie bać:)
A klapnięte uszki nie mają nic wspólnego z Biblionetką, tylko z moim kursem - za kilka dni mam ostateczne egzaminy z symulatora, a potem państwową teorię, i jestem nieco wystraszona...
Użytkownik: Agis 07.05.2007 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Troszkę się zdenerwowałam... | veverica
Będziemy trzymać za Ciebie kciuki. :-)
Użytkownik: verdiana 07.05.2007 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Będziemy trzymać za Ciebi... | Agis
No, ja to będę trzymać za Was obie, tylko za Ciebie trochę później. :-)
Użytkownik: veverica 07.05.2007 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: No, ja to będę trzymać za... | verdiana
Przy takiej ilości trzymających powinno się udać:)
Tak na marginesie - w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na dobre z Wawy...
Użytkownik: verdiana 07.05.2007 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy takiej ilości trzyma... | veverica
Buuu, to musisz mnie przedtem odwiedzić!!
Użytkownik: Chilly 07.05.2007 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy takiej ilości trzyma... | veverica
O. A ja mam Twoją Haushofer. Napisz mi na pw, gdzie mam odesłać i czy chcesz Mansardę i Ścianę.
Użytkownik: Chilly 07.05.2007 20:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Będziemy trzymać za Ciebi... | Agis
To ja też trzymam, za Was obie. :-)
Użytkownik: Anna 46 07.05.2007 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Troszkę się zdenerwowałam... | veverica
Nu, Vievióra, Ty co? Uszy mają na baczność stać!
Też będę trzymać. :-)
Użytkownik: norge 07.05.2007 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam się nie wtrącać, a... | veverica
Nie chciałabym rezygnować z tego wątku, Veverico. Jest fajny i zawsze się coś ciekawego dowiaduję na temat książek. Ale ile kto czyta.. . naprawdę, nie ma nad czym rozdzierać szat. Potraktujmy to z humorem i zobaczmy jak wyjdzie podsumowanie majowe :-) Ja na razie brnę przez książkę nr 2 :-))))
Użytkownik: veverica 07.05.2007 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chciałabym rezygnować... | norge
Nie rezygnuj, uspokoiłam się już i postanowiłam twardo zakładać go co miesąc, nie zważając na różne takie;)
Ja w maju mogę wyjść kiepsko - na pewno jak na siebie, a możliwe że w ogóle - bo musze się bardzo uczyć... ale może w drugiej połowie miesiąca nadrobię. A zresztą, co za różnica? Bedzie pięć, to widać na tyle miałam siły, ochoty i czasu, będzie dwadzieścia pięć - też dobrze. Grunt żeby mnie to cieszyło:)
Użytkownik: Czajka 07.05.2007 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chciałabym rezygnować... | norge
Ja brnę przez książkę kwietniową, natomiast, przyznam, że humoru to już nie udało mi się wykrzesać nad tą dyskusją.
Użytkownik: norge 07.05.2007 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja brnę przez książkę kwi... | Czajka
Czajko, już mnie rozśmieszyłaś. Zatem udało ci się wykrzesać :-) I jeszcze dodam, ze twoje wypowiedzi powodują bardzo często mój chichot, nawet (o zgrozo!) zdarzy się, że w pracy :-)
Użytkownik: jakozak 07.05.2007 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam się nie wtrącać, a... | veverica
Nie rezygnuj z tego wątku, Wiewióreczko kochana. Ja go bardzo lubię i, mimo że nie wypowiadam się na nim w sposób kwiecisty, jest mi bardzo potrzebny do szczęścia i życia i w ogóle. Naprawdę. Pragnę wiedzieć, co czytają inni i wyszukiwać sobie w ten sposób ciekawostek do czytania.
Od czasu do czasu tez rzucę swoją uwagą i cieszę się, że mogę.
Jak ktoś nie chce to nie musi zaglądać do wątku. :-)
Użytkownik: veverica 07.05.2007 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie rezygnuj z tego wątku... | jakozak
Nie zrezygnuję, jejku, straszny wzbudziłam niepokój... Nie chciałam;) Może powinnam teraz publicznie zadeklarować, że to jednak była tylko czcza zapowiedź bez pokrycia? No, nawet nie tyle zapowiedź, co głośne zastanawianie się...
Dziękuję Ci, Jolu, za takie podejście do, było nie było, bliskiego memu sercu wątku:)
Użytkownik: ilia 06.05.2007 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, a mnie już nawet szk... | verdiana
Widzę, że pomimo Twojego szybkiego czytania i twierdzenia, że wszystko pamiętasz - masz problemy ze zrozumieniem prostego i krótkiego tekstu.
Wcale nie uważam, że Ci, którzy bardzo dużo czytają (przyjmijmy, że chodzi o powyżej 20 książek miesięcznie) muszą się usprawiedliwiać, czy tłumaczyć z czegokolwiek. Na pewno większość biblionetkowiczów zazdrości im, że mają tak dużo czasu dla SIEBIE.

Może dotrze do Ciebie, że większość ludzi kochających czytać musi zadowolić się kilkoma lub kilkunastoma książkami miesięcznie, podczas, gdy chcieliby na pewno czytać więcej, ale czasami po prostu NIE MOGĄ.

I proszę nie obrażać tych, którzy wolno czytają, bo to nic złego. A poza tym, jeśli się czyta książkę kilka dni - to nie dowodzi, że się wolno czyta, tylko, że danego dnia ma się określoną ilość czasu na czytanie.
A swoją drogą chyba coś nie tak z Twoją pamięcią, bo każdy normalny człowiek pamięta to co przeczytał - nawet czasem przez kilka lat. A Ty twierdzisz, że nie pamiętałabyś początku książki, gdybyś ją czytała trzy dni.
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 10:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że pomimo Twojego ... | ilia
A gdzież to ja napisałam, że wszystko pamiętam?
I gdzie obrażam innych? Na pewno nie bardziej niż Ty - zauważ, że ja tylko odwracam Twoje (i innych z podobną postawą) pytania, a Ty nie chciałaś nikogo obrazić, prawda? I rzeczywiście, przy powolnym czytaniu nie pamiętam - nie sposób, skoro musiałabym się skupiać na słowach, zamiast ich znaczeniu (moja pamięć to naprawdę tylko moja sprawa). Tak jak Ty być może nie pamiętasz, czytając szybciej. I po raz kolejny napiszę, że czas to jest potrzebny do wolnego czytania, nie do szybkiego. Ja nie poświęcam całego dnia na czytanie - może właśnie dlatego czytam mało. Ale - po raz kolejny piszę - nie zrezygnuję z innych zajęć i zainteresowań. Czytanie to wybór, li i jedynie. Nie sądzę, żeby ci, co czytają 20 książek i więcej miesięcznie, spędzali nad tym całe dnie - trzeba jeszcze pracować, studiować, spędzać czas z rodziną, mieć życie towarzyskie, zainteresowania itd. itp. Być może niektórzy faktycznie z tego rezygnują, ale zapewne niewielu. W Bnetce takich nie znam. W ogóle takich nie znam!
Spróbuj też może przyjąć do wiadomości, że niektórzy być może chcieliby czytać mniej, ale po prostu NIE MOGĄ. Nie da się oddychać mniej. I proszę nie obrażać tych, co szybciej czytają, bo to nic złego.

verdiana, nienormalny człowiek (albo może cyborg, bo normalny człowiek czyta kilka książek miesięcznie)


PS. Nie będę już się więcej tłumaczyć. Nie akceptuję takiego czepiactwa. Jego intencje są dla mnie niejasne i niejednoznaczne.
Jeśli ktoś będzie miał ochotę dowiedzieć się, co czytam, niech pisze na priva - zawsze odpowiem i chętnie o tym porozmawiam. Ale nie mam ochoty narażać się na nieuzasadniony ostracyzm.
Jak dla mnie - EOT.
Użytkownik: misiak297 06.05.2007 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że pomimo Twojego ... | ilia
Słuchaj, moją normą jest około 20 książek miesięcznie, a to wcale nie oznacza, że siedzę w domu cały dzień z książką w ręce. To kwestia pewnej organizacji dnia. Często doczytuję w autobusach, pociągach, na okienkach, przy posiłkach. Czytanie jest moją pasją. Jest niemal tak ważne jak jedzenie czy picie. Ale to że czytam dosyć dużo nie przeszkadza mi w innych dziedzinach życia - nauce, spędzaniu czasu z dziewczyną, przyjaciółmi, chodzeniu na zajęcia dodatkowe. Naprawdę, to się da pogodzić. I nikt tu nie obraża wolno czytających. I wcale nie jest tak, że się pamięta to co się przeczytało. Przypomnij sobie nielubiane lektury w szkole - wietrzeje z głowy szybciej niż by się chciało. Sam mam bardzo dobrą pamięć do książek, ale na przykład gatunek fantastyka w ogóle nie zostaje mi w głowie. Nie generalizujmy więc. Zresztą i tak jest to kwestia indywidualna. Pozdrawiam.
Użytkownik: Moni 07.05.2007 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że pomimo Twojego ... | ilia
"każdy normalny człowiek pamięta to co przeczytał - nawet czasem przez kilka lat"

?????

Biblionetkowe konkursy chyba swiadcza o tym, ze tylko nieliczni z nas sa wedlug Twojego kryterium "normalni". :-(

Użytkownik: verdiana 07.05.2007 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: "każdy normalny czło... | Moni
Moni, czym się przejmujesz? To rewolucja w psychologii, krzywa Gaussa odchodzi do lamusa. :-)))
Użytkownik: Sznajper 07.05.2007 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: "każdy normalny czło... | Moni
"każdy normalny człowiek pamięta to co przeczytał - nawet czasem przez kilka lat"

Zgadzam się w zupełności, normalny człowiek czyta jedną ksiązkę rocznie, czasem mniej, więc ma pełne prawo do dobrej pamięci ;)
Użytkownik: norge 06.05.2007 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Śliczna Veverico i inni, ... | ilia
Zainteresowała mnie wasza dyskusja. Ja także nieraz zastanawiam się jak niektórzy ludzie dają radę tak dużo przeczytać w tak krótkim czasie. Ale nigdy specjalnie tego tematu nie komentowałam, bo i po co? Każdy czyta tyle, ile chce i sam decyduje czy o tym pisać, czy też nie. Chociaż przyznam, że niejednokrotnie zdarzyło mi się uśmiechnąć widząc listę 15 - 20 książek i komentarz "oj, w tym miesiącu tak malutko!". Nie przyszłoby natomiast do głowy wpadać w jakieś kompleksy, kiedy sama wymieniam w kolejnym miesiącu te kilka książek, które udało mi się przeczytać :-)

Czytam dość szybko i uwielbiam to, ale nie jestem prawie nigdy w stanie przeczytać więcej niż 8 - 10 książek miesięcznie. Dlaczego? Ano, nie poświęcam czytaniu jakiejś wielkiej ilości wolnego czasu. Nie chce mi się czytać jak jestem zmęczona i niewyspana. Niejednokrotnie wolę pooglądać TV czy posłuchać radia. Jak za dużo czytam, czuję przesyt i muszę zrobić sobie kilkudniową przerwę, aby czytanie znów zaczęło smakować. Lubię, żeby dobra książka mi się "uleżała" w głowie. Itd. itd.

Co więc myślę, o tych osobach, które czytają znacznie ode mnie więcej, niemal jedną książkę na dzień? Pewnie czytają jeszcze szybciej ode mnie. Mogą poświęcić czytaniu więcej czasu niż ja. Są w stanie skupić się na czytaniu w każdym miejscu i o każdej porze, niezależnie od zmęczenia czy niewyspania. Nie oglądają godzinami telewizji. Nie dopada ich "przesyt czytelniczy". Nie bolą ich oczy. Jednym słowem szczęściarze!!! A że się czasem trochę chwalą. Wybaczam :-))))

Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 07.05.2007 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zainteresowała mnie wasza... | norge
Ja nie czytam znów za dużo. Każdy ma swoje tempo czytania. Nie zazdroszczę nikomu tego, że czyta szybciej ode mnie. A to czy przeczytam powoli, czy szybko nie ma wpływu na to, ile z książki zapamiętam. Większy wpływ na moje zapamiętanie, ma to, czy dana ksiązka mi się spodobała, czy też nie. Ja tak już mam. :)
Użytkownik: Marylek 07.05.2007 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie czytam znów za duż... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Ja mam podobnie, z tym że też bardzo dobrze pamiętam to, co mi się nie podobało. Brrrr! Czasami wolałabym zapomnieć, naprawdę! Natomiast nie pamiętam książek nijakich, już to zauważyłam, takich, po przeczytaniu których wzruszam tylko ramionami.
Użytkownik: damiano 05.05.2007 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Kolejność nie jest przypadkowa :-)

1. Stephen King "Powołanie Trójki" (5)
2. Dorota Masłowska "Paw królowej" (5)
3. Agatha Christie "Rendez-vous ze śmiercią" (5)
4. Agatha Christie "Boże Narodzenie Herkulesa Poirot" (5)
5. Monika Gripenberg "Agatha Christie" (5)
6. Stephen King "Roland" (2)
7. Woody Allen "Skutki uboczne" (2)

www.biblionetka.pl/...


Użytkownik: Monika.W 06.05.2007 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
U mnie tym razem slabiutko. Ale wyjątkowo dużo włóczyłam się i pracowałam - więc nie miałam czasu. Poza tym utknęłam w "Amerykańskich bogach" - ale o tym będzie w maju, bo wciąż jeszcze nie skonczyła.

110. Młyn nad Lutynią Jarosław Iwaszkiewicz
111. Wśród znajomych. O różnych ludziach mądrych, zacnych, interesujących i o tym, jak czasy swoje urabiali, Leszek Kołakowski - zbiór esejów i różnych wypowiedzi Kołakowskiego pisanych przez jakies 20 czy 30 lat, a potem zebranych. To moje pierwsze spotkanie z Kołakowskim w większej ilości - bardzo warto, świetnie pisze, nie zakłamuje, pięknie wspomina pieknych ludzi.

112. Magnetyzer, Konrad T. Lewandowski - hmmm, miał być kryminał, ale nie był; książkę uratowały opisy Warszawy z XXlecia.

113. Cmentarz w Toporowie, Jarosław Iwaszkiewicz
114. Gody jesienne Jarosław Iwaszkiewicz
115. Wieczór u Abdona Jarosław Iwaszkiewicz
116. Poziomka Jarosław Iwaszkiewicz
117. Przy moście Jarosław Iwaszkiewicz
118. Panny z Wilka Jarosław Iwaszkiewicz
119. Brzezina Jarosław Iwaszkiewicz
120. Młyn nad Utratą Jarosław Iwaszkiewicz
121. Zygfryd Jarosław Iwaszkiewicz
122. Róża Jarosław Iwaszkiewicz
123. Śniadanie u Teodora Jarosław Iwaszkiewicz
124. Słońce w kuchni Jarosław Iwaszkiewicz
Iwaszkiewicz - jak Iwaszkiewicz. Co do zasady rewelacyjny, niektóre opowiadania nie dla mnie - np. poetycka minipowieść Wieczór u Abdona. Za to Panny, Młyny oraz Brzezina oczywiście rewelacyjne. I nawet czytanie kolejny raz nie odbiera smaku i urody.
A małego Marysia i pytanie "Byłaś w Lilu?" - zapamiętam chyba na zawsze. Sawno nie płakałam nad żadnym słowem czytanym.
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 11:01 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie tym razem slabiutk... | Monika.W
"Fałszywa skromność przez Ciebie przemawia". :P
A poważnie, widzę, że Iwaszkiewicz wciągnął Cię na całego! Trochę Ci zazdroszczę, ale też obiecuję sobie, że się nim zajmę bardziej systematycznie, szczególnie opowiadaniami.
Możesz mi wymienić chociaż kilka osób, o których pisze Kołakowski? Ciekawi mnie to bardzo. :-)
Użytkownik: Monika.W 06.05.2007 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: "Fałszywa skromność przez... | verdiana
Jaka skromność? - w spisie wygląda poważnie, ale to prawie same opowiadania i 2 książki poza tym. Dla mnie to mało.
Iwaszkiewicza z beletrystyki mam przeczytane chyba większość, myślę o ewentualnej powtórce "Sławy i chwały". No i będę polować na jego różne eseje.
O kim pisał Kołakowski - dobre pytanie:) Z osób znanych bardzo - o Kuroniu, Tischnerze. Sporo pisał (i to najłandiej właśnie) - o filozofach różnych polskich współczesnych lub osobach związanych z filozofią, z którymi lub u których studiował zaraz po wojnie w Łodzi. Tylko że ja mam zerową pamięć do nazwisk niestety (jak i do twarzy).
Użytkownik: verdiana 06.05.2007 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaka skromność? - w spisi... | Monika.W
Nieważne - opowiadania, komiksy, tomiki wierszy - lista jest długa, więc przeczytałaś BARDZO DUŻO (poczytaj posty wyżej :-)). To oczywiście nie mój zarzut, mnie do Twojego czytelnictwa blisko. :-)

Nie szkodzi, jeśli o filozofach, to mnie to info wystarczy, bo już wiem, że chcę przeczytać. :-)
Użytkownik: Nimue Grafell 06.05.2007 13:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieważne - opowiadania, k... | verdiana
Witam wszystkich to mój pierwszy posta na forum, mam nadzieję, że będzie ich więcej. ;) U mnie miesiąc dosyć standardowy:


1. Gaiman Neil "Koralina" (3)

Nic szczególnego, ot taka mroczna bajeczka, ani nie popadłam w zachwyt, ani nie zapałałam szczególną odrazą.

2. Bartlett B. W. "Asasyni: dzieje tajemnej sekty muzułmańskiej" (4)

Fajna książka. Dla miłośników historii i nie tylko. Napisana tak, że nawet osoba, słabo znająca historię może po nią sięgnąć. Ciekawy początek potem już nieco słabiej. Mimo wszystko, polecam. :)

3. Zahn Timothy "Poza galaktykę" (5)

Pierwsza w mojej karierze powieść z serii SW. Sięgnęłam po nią tylko dlatego, gdyż polecił mi ją kolega. Wciągająca, a ponieważ kompletnie nie znam Uniwersum (tyle co z filmów), tym było ciekawiej. Miejscami się dłużyło, ale byłam pozytywnie zaskoczona. O książkach z serii SW miałam dotychczas marne zdanie.

4. Setterfield Diane "Trzynasta opowieść" (4)

Tu pierwsze rozczarowanie, a szkoda. Książka jest podobno bestsellerem, ale mimo to spodziewałam się czegoś dobrego. Początek był magiczny, nie mogłam sie oderwać. Potem, niestety, coraz gorzej i, co gorsza, nudniej. Autorce zabrakło pomysłu. Czwórka za to, gdyż książka jest nieźle napisana. Mimo wszystko, nie polecam.

5. Gaiman Neil "Dym i lustra" (3)

Tutaj też poważny zawód. Po tym pisarzu spodziewałam się więcej. Parę niezłych opowiadań, reszta zaś bardzo niedopracowana (przypominały bardziej zarysy pomyslów na opowiadania). Nie polecam, przyznam szczerze, że ledwie tę książkę skończyłam.

6. Jeskow Kirył J. "Ostatni władca pierścienia" (5)

A oto książka miesiąca. :) Bardzo wciągająca i świetnie napisana. Może zbluźnię, ale moim zdaniem dużo lepsza od oryginału. Polecam!

7. Eco Umberto "O bibliotece" (4)

Ot, mała ciekawostka. Wolę felietony, zawarte w "Pódełkach od zapałek". Jednak "O bibliotece" było całkiem ciekawe. Stanowczo jednak za krótkie.

8. Waters Sarah "Muskając aksamit" (4)

Kolejna powieść tej pisarki, wciągająca i dobrze napisana. Pierwsza część świetna, potem juz trochę gorzej. Autorce zabrakło pomysłu na dalszą akcję - ni to manifest polityczny, ni to wspomnienia aktywnej seksualnie lesbijki. Wydaje mi się, że miłośnicy pisarki powinni być zadowoleni.

9. Antologia "Szwecja - Polska Lata rywalizacji i przyjaźni" (4)

Ot książka na egzamin. Całkiem ciekawa, polecam fanom Skandynawii, szczególnie Szwecji.

10. Cieślak Tadeusz "Polska - Skandynawia w XIX i XX wieku: Szkice historyczne" (4)

Kolejna ksiązka na egzamin. Całkiem interesująca, choć pod koniec czytałam ją opornie. Z drugiej strony, jako student mam nadmiar lektur tego pokroju. ;) Fani historii Skandynawii mogą ją przeczytać, choć nie jest to obowiązkowa pozycja na półce. Bardziej Polecam "Zarys historii najnowszej krajów skandynawskich". Obszerniejsze, le[iej napisane, i co najważniejsze ciekawsze. :)

Miesiąc średni za bardzo "czwórkowy". Następny lepszy raczej nie będzie - sesja idzie. ;)
Użytkownik: Gusia_78 06.05.2007 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam wszystkich to mój p... | Nimue Grafell
Witaj Nimue, mam nadzieję, że zagościsz na dłużej :)
Użytkownik: Monika.W 06.05.2007 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieważne - opowiadania, k... | verdiana
Aaaaa, to przeczytam, bo chyba nie jestem na bieżąco. Dopiero, co wróciłam z najdłuższego weekendu nowoczesnej Europy (Badenia-Wirtembergia) i tylko zdążyłam zajrzeć do mojego ulubionego comiesięcznego wątku.
A Kołakowskiego na prawdę warto - a mnie aż wstyd, że tych nazwisk nie pamiętam.
Użytkownik: dioxidin2002 06.05.2007 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Aaaaa, to przeczytam, bo ... | Monika.W
Też skorzystam z okazji i włączę się do rozmów na forum ;]

1. "Blaszany bębenek" G. Grass (5+)
2. "Dzieje Greków i Rzymian: Piękno i gorycz Europy" Z. Kubiak (5-)
3. "Mendel Gdański" M. Konopnicka (3)
4. "Miłosierdzie gminy" ponownie p. M. Konopnicka (3=)
5. "Sztukmistrz z Lublina" Isaac Bashevis Singer (5+)
6. "W poszukiwaniu Jedi" K. Anderson (4=) - po angielsku
7. "Nie ma jak w domu" M. Higgins Clark (5)
8. "Adwokat i róże" J. Szaniawski (4-)
9. "Most" J. Szaniawski (4+)
10. "Kamizelka" B. Prus (4)
11. "Rob Roy" W. Scott (5-)
12. "Ja, Klaudiusz" R. Graves (5-)

Użytkownik: Lenia 06.05.2007 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
A ja tak:
Ala Makota - 2
Niestety, uległam namowom Społeczeństwa i przeczytałam.
Właściwie nie wiem, dlaczzego przeczytałam do końca.
Anna In w grobowcach świata - 6
Tak, tak - 6. Nie przesadzam, ta książka naprawdę zasługuje na taką ocenę.
Być jak płynąca rzeka: Myśli i impresje 1998-2005 - 3
Czarna polewka - 4
Dużo, dużo się śmiałam czytając to.
Kocia kołyska - 6
Tu trochę przesadziłąm z oceną.
Skrzydło ciszy - 6
Tu też, ale tylko trochę.
Widziane inaczej - 3
Książka peełna polityki.
Użytkownik: Czajka 07.05.2007 07:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
Z moich wspomnień kwietniowych:

"Fedon" Platona (cały dialog) - o śmierci w ogóle i nieśmiertelności duszy w szczególności z bardzo niesprawiedliwie potraktowaną Ksantypą.

"W stronę Swanna" Marcel Proust (73 strony) powtórnie, czy ja już wspominałam gdzieś, że Proust czytany ponownie jest osiem razy piękniejszy od Prousta czytanego po raz pierwszy?

:)

Użytkownik: cypek 07.05.2007 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Z moich wspomnień kwietni... | Czajka
Bardzo ważna wiadomość.
Dzięki.
Użytkownik: misiak297 07.05.2007 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Z moich wspomnień kwietni... | Czajka
Czajko droga, a ja czytałem Prousta po raz pierwszy... ale na pewno nie ostatni. Jeśli Cię interesują moje wrażenia, proszę zerknij do mojej Proustowskiej czytatki. Aha, i jeszcze jedno... ten klub Marcelniętych ma jakiś oficjalny link?:) Jakoś nie umiem go znaleźć...
Użytkownik: Czajka 07.05.2007 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko droga, a ja czytał... | misiak297
Misiaku, Twój nick zauważyłam już wcześniej, więc domyślałam się, że Ci się podobało. :)
Idę czytać, i pamiętaj, że pierwszy tom to jest mało.
Marcelnięci deklarują swoją marcelniętość na ogół w swoim profilu, linku nie ma, można właściwie Marcelowi założyć klub w osobnym temacie. :)
Użytkownik: verdiana 07.05.2007 10:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, Twój nick zauważ... | Czajka
A nie możemy w Twojej czytatce? A nawet dwóch? Mnie tam zawsze gna, jak czytam coś Marcelowego. :-)
Użytkownik: Czajka 07.05.2007 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie możemy w Twojej czy... | verdiana
Bo ma taki piękny tytuł. :)
Czytatki są trudniej dostępne, należy mu się temat, poza tym coraz więcej jest o nim tekstów, warto tam gromadzić linki. Idę zakładać. :)
Użytkownik: misiak297 07.05.2007 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, Twój nick zauważ... | Czajka
Zanim jeszcze skonczyłem W stronę Swanna już pożądliwo-ckliwym okiem patrzyłem na dalsze tomy Prousta w księgarniach. Jutro idę sobie jakiś kupić bo wreszcie uzbierałem fundusze. To trudna proza, ale w jakimś sensie się od niej uzależniłem.
Użytkownik: cypek 07.05.2007 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zanim jeszcze skonczyłem ... | misiak297
Na szczęście już sie na forum chyba wyciszyło.Proszę nie zadręczać sie drobiazgami.
Użytkownik: Akrim 13.05.2007 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
W kwietniu przeczytałam:

"Chorał" Kent Haruf (5)
"Dłoń w rękawiczce" R.Goddard (5)
"Henryk i Kato" I.Murdoch (5)
"Pod pierzyną" M.Keyes (3)
"Hotel >Bertram< " A.Christie (4)
"Lala" J.Dehnel (6)
"Przytulać kamienie" K.Januszewska (5)
"Noc w bibliotece" A.Christie (4)
"Piękna kobieta w obłoku spalin" J.Bożkowski (4)
Użytkownik: Jagusia 13.05.2007 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec miesiąca, Vieviórk... | veverica
"Nie ogarniam świata" - wywiad z Ryszardem Kapuścińskim zdominował kilka dni mojego kwietnia. Polecam kazdemu. Kazdy zreszta sam to wie, prawda?
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: