Dodany: 29.07.2011 09:05|Autor: livka

Książki i okolice> Książki w ogóle

Problem ze średnią mniej niż 4


Fantastycznie czuję się w Biblionetkowym mikroświecie, ale wczoraj uświadomiłam sobie, że mam pewien problem. Okazuje się, że przed zakupem książek ZAWSZE sugeruję się ocenami w Biblionetce i jeśli coś ma poniżej 4,5 to tego nie kupuję, a przy 4,75 się waham. Jakoś nie mogę się przemóc, by wziąć do ręki cokolwiek co ma średnią poniżej 4 (np. 3,75)… mimo tego, że czasem ocen jest mało i pojedyncze 1-ki lub 2-ki mogą znacznie obniżyć ostateczny wynik. Unikam takich zakupów mimo, że opis i tematyka lektury autentycznie mnie zainteresowały. Nawet w bibliotece jakoś nie pytam o te tytuły. Strategia ta nieco mnie zawodzi, bo niektóre książki z 5+ w ogóle mnie nie urzekły.
Kierujecie się średnią ocen przy zakupach? Czy tylko polecankami, które w moim przypadku i tak zwykle mają średnią powyżej 4,75? Czy macie ukochane lektury, które w Biblionetce nie cieszą się uznaniem i mają trójkę z przodu?
Wyświetleń: 2961
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: gosiaw 29.07.2011 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Fantastycznie czuję się w... | livka
Kieruję się ocenami mocno. Kupując książki, pobierając z podaja, a nawet przygarniając książki, których znajomi chcą się pozbyć. Przy średniej ocen poniżej 4.0 nie biorę na pewno. Oczywiście jeżeli nie jest to jedna ocena. Sądzę, że gdybym miała to określić formalnie to ustaliłabym limit minimum 10 ocen i średnią minimum 4.0.

Ale to nie wszystko. Sprawdzam czyje są to oceny, czy znam oceniających, a jak nie znam to jaki jest ich bnetkowy dorobek. Jeśli oceniający wpadli do bnetki i wypadli, oceniwszy jedną książkę, to w ogóle nie ma mowy. Nie dość, że nie zasugeruję się ich ocenami, ale jeszcze wezmę pod lupę i sprawdzę czy nie ma tu do czynienia z klonami, podbijającymi notowania książki. A jak wyniki nie są jednoznaczne, a moja podejrzliwość ogromna, to zdarza mi się dzieło poczytać i przekonać się osobiście czy jest coś warte czy nie. :)

Poruszyłaś tu bardzo ważny problem. Sądzę, że nie tylko Ty kierujesz się ocenami, i nie tylko ja. Dlatego jest absolutnym priorytetem serwisu, aby oceny były wiarygodne, a nie nadmuchane przez klony oszustów.
Użytkownik: livka 29.07.2011 10:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Kieruję się ocenami mocno... | gosiaw
Ciekawe jest to co piszesz. Chyba za krótko jestem w społeczności Biblionetkowej, by w ogóle pomyśleć o klonach!!! Zwykle za bardzo ufam ludziom. Nie wpadłam na pomysł, by aż tak szczegółowo sprawdzać oceniających. Teraz przynajmniej wystawiającym jedynki i szóstki przyjrzę się bardziej szczegółowo ;-)
Użytkownik: gosiaw 29.07.2011 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawe jest to co piszes... | livka
To w sumie bardzo dobrze jeśli użytkownicy nie widzą potrzeby bycia podejrzliwymi. Bo to mam nadzieję znaczy, że problem nieuczciwego wpływania na oceny jest niedostrzegalny. :)

Ale zdarza się to i owo. Już niejeden amator klonowania się pożegnał się z serwisem, niejeden nieuczciwy "zachwalacz" również. Bo przecież tej czytatki, Agencjom PR dziękujemy!, Admin nie napisał z nudów. ;)

Nie zachęcam do przesady, sprawdzania każdej oceny i każdego posta, w którym ktoś ciepło wypowiada się o jakiejś książce. Ale z drugiej strony umiarkowana czujność też nie zaszkodzi.
Użytkownik: marjory23 29.07.2011 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Fantastycznie czuję się w... | livka
Traktuję średnią ocen i polecanki jako podpowiedź i sugestię na ile dana książka może mi się podobać. Oczywiście sprawdzam średnią ocen, patrzę też kto oceniał książkę, na inne oceny tej osoby. W pierwszej chwili miałam ochotę powiedzieć, że średnia ocen nie decyduje o moich decyzjach w bibliotece i księgarni, ale to nie do końca prawda. Nagrodzone recenzje, kuszące cytaty, dyskusje, ciekawe opinie o książce i wysoka średnia sprawiają, że mam ochotę sięgnąć po książkę. Ale jeśli chcę jakąś przeczytać, a ma ona niską ocenę, nie powstrzymuje mnie to.
Zdecydowanie łatwiej było by mi wymienić książki z wysoką średnią, które nie wzbudziły mojego entuzjazmu.
Użytkownik: marjory23 29.07.2011 15:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Traktuję średnią ocen i p... | marjory23
Ale mi wyszło masło maślane "nie decyduje o moich decyzjach", miało być "nie wpływa na moje decyzje".
Użytkownik: jakozak 29.07.2011 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Fantastycznie czuję się w... | livka
Z polecanek nie korzystam w ogóle. Są dla mnie mało prawdopodobne. Podsuwają mi tytuły, których w życiu bym nie chciała czytać. Piłki nożne (bo lubię biografie), obozy koncentracyjne (bo dałam siedem Wyborowi Zofii), politykę, Sztaudyngera (bo kocham satyrę)...

Z tą poniżej trzy też jest różnie.
Często moje ulubione baje (fantazy) mają taką ocenę, bo mało ambitne. No i klasykę krzywdzisz. Tu oceny wynikają głównie z nielubienia lektur przez młodych, których w Bnetce pełno.
Użytkownik: Malita 29.07.2011 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Z polecanek nie korzystam... | jakozak
O to to, słusznie prawisz z tym fantasy. Klasyka też pokrzywdzona.
Jeśli się sugerować, to ja się kieruję nie ocenami i polecankami (albo rzadko), a zachwalaniem - jak ktoś poleca książkę w recenzji i temat mi pasuje, wrzucam do schowka. Tam czeka na swoją dobrą chwilę - gdy się na nią napatoczę w bibliotece, czy rzadziej, księgarni.
Użytkownik: KasiaFu 29.07.2011 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: O to to, słusznie prawisz... | Malita
Ja podobnie. Recenzji książek o interesującej mnie tematyce szukam w internecie, księgarniach, gazetach, a przede wszystkim oczywiście w Bnetce:) Czytam opinie innych biblionetkowiczów i decyduję: kupić, wypożyczyć czy sobie darować.

A jak już wybiorę książkę to sobie spoglądam z ciekawości na jej ocenę.

Z polecanek nie korzystam, bo od długiego czasu pokazują mi ciągle to samo (15 pozycji na 99%), a na razie nie mam natchnienia akurat na te tytuły.
Użytkownik: jakozak 29.07.2011 14:13 napisał(a):
Odpowiedź na: O to to, słusznie prawisz... | Malita
Ja też. :-)
Użytkownik: melissa 29.07.2011 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Fantastycznie czuję się w... | livka
Ja kieruję się notami z Biblionetki wyłącznie przed wybraniem się do biblioteki. Wysoka nota wzbudza moje zainteresowanie, ale książki kupuję dopiero po ich przeczytaniu, chociaż są wyjątki- kiedy jakiś pisarz mnie zafascynuje i chcę sięgnąć po dalszą jego twórczość, a danej pozycji nie mogę dostać w Bibliotece lub jeśli poleci mi je ktoś z zaprzyjaźnionych osób. W większym mieście właściwie każda książka jest osiągalna w bibliotece, więc po co kupować kota w worku? Literackie gusta są tak samo zróżnicowane jak wszelkie inne.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.07.2011 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Fantastycznie czuję się w... | livka
A, to ja tego zupełnie nie mam! Bo ja w ogóle kupuję w ciemno tylko książki:
a/co do których z założenia mam 100% pewności, że mi się będą podobały (w większości są to kolejne tomy ulubionych cykli fantasy czy nowe dzieła moich piątkowych i szóstkowych autorów - chociaż i to nie zawsze, bo np. o ile uwielbiam "Wiedźmina" i całkiem przyzwoicie oceniam "Trylogię husycką", to opis "Żmii" przeczytany przed jej ukazaniem się nastręczył mi dużo wątpliwości, i rzeczywiście po zajrzeniu do niej w księgarni stwierdziłam, że rzecz całkiem nie w moim guście),
b/ które już czytałam i chcę mieć,
c/ które chciałabym przeczytać, a mam pewność, że ktoś z moich krewnych chciałby je mieć - wtedy robię danej osobie prezent i potem (albo przedtem, jeśli się da:) sama czytam.
Nawet łączna ocena powyżej 5 nie jest dla mnie automatycznie gwarancją satysfakcjonującej lektury, tak jak ocena w granicach 3 nie zniechęca mnie z założenia do czytania (moje ukochane "Nad Niemnem" w rankingu plasuje się niżej, niż niejeden kiepski kryminał czy harlekin...). Do schowka w zakładkę "do przeczytania" wrzucam przede wszystkim pozycje wysoko oceniane i recenzowane lub polecane ustnie przez pokrewne dusze, czyli Biblionetkowiczów, z którymi mam dużą zgodność upodobań czytelniczych.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: