Dodany: 26.07.2011 17:40|Autor: Nemrod

Książka: Pigmej
Palahniuk Chuck

Palahniuk w gorszej formie


Palahniuk to już w zasadzie firma. Jego książki mogą się podobać albo nie, ale zawsze możemy być pewni, że zaskoczy nas czymś nieszablonowym, dziwacznym, odkrywczym. Zastrzeżenia często może budzić sama forma przekazu. Nie brak u tego autora przemocy przez duże P, soczystych wulgaryzmów oraz wyuzdanego seksu; czyli tego wszystkiego, co tak bardzo jako społeczeństwo lubimy. "Pigmej" nie jest w tym wypadku wyjątkiem. Co prawda na tym polu daleko mu do chociażby "Opętanych", ale pewna doza dosadności została zachowana. Zwykle w książkach Palahniuka za całym tym rynsztokowym sztafażem kryją się treści ważne i aktualne. Opisując zachowanie swoich bohaterów oraz pobudki, jakimi się kierują, Palahniuk tak naprawdę kreśli obraz społeczeństwa swoich czasów, może przejaskrawiony i parodystyczny, ale w końcu takie są prawidła jego fachu. Czy tym razem również mu się powiodło? Sprawdźmy.

Oto do Ameryki przybywa grupa dzieci z niewymienionego z nazwy kraju. To, co wiemy na pewno o ojczyźnie małych podróżników to to, że nie ma tam demokracji i nie kocha się USA. Na lotnisku poznajemy głównego bohatera, który sam siebie uroczo nazywa "Tajny Ja". Tajny dlatego, że tak na prawdę nasz bohater nie jest zahukanym dzieckiem z trzeciego świata, lecz świetnie wyszkolonym agentem, który pod płaszczykiem wycieczki do Stanów zamierza wprowadzić w czyn operację "Chaos" od której, jak możemy przypuszczać, w Ameryce się nie polepszy. Nie przybywa sam. Inne dzieci też są agentami. Tak poznajemy jego współpracowników: Tajną Magdę, Tajnego Bobana, Tajnego Linka i wielu innych. Plan mają iście diabelski, a jego powodzenie w dużej mierze zależy od sprytu Tajnego Ja (Tajnego Jego?). Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, więc poprzestanę tylko na napisaniu, że w ramach wtapiania się w amerykańskie społeczeństwo nasz mały agent odwiedza tak ważne miejsca dla młodzieży zza oceanu jak: szkoła, kościół czy Wal-Mart. Oczywiście dzięki czujnemu spojrzeniu zagranicznego oka (i to tak krytycznego jak oko Tajnego Ja) możemy zobaczyć co Palahniuk sądzi o dzisiejszej Ameryce i kulturze popularnej.

Kolejna po "Niewidzialnych potworach" powieść Palahniuka przetłumaczona na nasz piękny język niestety w fotel nie wbija. Zastanawiam się jaka jest tego przyczyna. Czy "Pigmej" ustępuje poziomem innym powieściom sympatycznego Chucka? Niby też jest śmiesznie, też przenikliwie i nieprzewidywalnie, a jednak czegoś brakuje.

Według mnie powodem jest zbytnia "amerykańskość" tej książki (wystarczy spojrzeć na okładkę). Wydaje mi się, że przesłania innych jego dzieł były bardziej uniwersalne, nie zamykały się w obrębie tylko i wyłącznie specyfiki USA. Jeżeli ktoś nie urodził się Amerykaninem Północnym może nie do końca wczuć się w atmosferę palahniukowego świata. Ja się w każdym razie nie wczułem...

A Wy?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1459
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: deepress 19.12.2011 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Palahniuk to już w zasadz... | Nemrod
A My też nie ;-)
Zarzuciłam czytanie "Pigmeja" przed dotarciem do połowy. Znużył mnie, zniesmaczył i zniechęcił. Myślę, że częściowo własnie z powodu tych amerykańskich realiów, które są mimo wszystko dalekie od naszej ponurej, wrednej i melancholijnej polskiej rzeczywistości. Ale również dlatego, że stylistycznie ta powieść jest przekombinowana. Za dużo w niej tandetnej gry słów i wyobrażeń, która nachalnie wymusza na czytelniku obserwację świata oczyma bohatera. Po pierwszych stronach miałam ochotę wrzasnąć: "Ok, już wiem, że on inaczej postrzega tę rzeczywistość! Że kwiaty to dla niego rośliny z organami rozrodczymi, które imbecyle wychowane w kulturze Zachodu przywykły podziwiać jako piękne".
Niemniej, nie zmienia to faktu mojego uwielbienia dla Palahniuka, którego przesłanie dla świata jest mi, niestety, bardzo bliskie.
Przy okazji gratuluję recenzji. Dobrze się czyta. Lepiej niż "Pigmej", zdecydowanie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: