Dodany: 23.07.2011 19:18|Autor: MartaGru

Czytatnik: Czytatnik Martuchy :)

3 osoby polecają ten tekst.

„Córka Mistrala” Judith Krantz, czyli słowem malowane http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=3538


Idealna lektura na chłodne wieczory. Podróż w czasie z zapachem farby i świata mody. Moja prywatna recenzja jednej z sześciu świetnych powieści amerykańskiej pisarki.

Po raz pierwszy spotkałam się z tak krótką - bo jednozdaniową - recenzją książki, umieszczoną na jej okładce, a zarazem tak obiecującą i intrygującą. Można powiedzieć, że zawiera całą kwintesencję tej fascynującej, liczącej sobie niemal pięćset stron powieści, ale po przebrnięciu przez historię Maggy, Teddy i Fauve Czytelnik uświadamia sobie (to wyłącznie moje subiektywne odczucie), jak niepełnym jest jej obrazem i jak szeroką gamę pisarskiej wyobraźni w sobie zawiera.
Czym bowiem jest tak naprawdę „Córka Mistrala”? Moim zdaniem, nie tylko „[…]powieścią o trzech pokoleniach rudowłosych piękności, kobiet sukcesu, bohaterek skandali, związanych z jednym nadzwyczajnym człowiekiem - Julienem Mistralem - malarzem geniuszem, którego namiętności pochłonęły je wszystkie.”
W moim odczuciu, jest to niezwykle barwna, żywa opowieść - wehikuł czasu, wiodący Czytelnika przez Paryż lat dwudziestych aż do lat siedemdziesiątych, z ciekawym akcentem na Prowansję oraz Nowy Jork. Powieść, a zarazem portret Juliena Mistrala oraz trzech kobiet Lunel, których losy, nie zawsze na szczęście, związały się z losami tego artysty.
Tytuł książki odnosić można w dwojaki sposób: zarówno do wrażliwej, inteligentnej Fauve, pracującej w nowojorskiej agencji mody, założonej przez swoją babcię, Maggy, jak i do Nadine Dalmas, córki Mistrala i jego żony, Kate, będącej kimś w rodzaju jego agentki. Mimo że Nadine to postać w pewnym sensie drugoplanowa i dla większości Czytelników, to jest niewątpliwe intrygująca chociażby ze względu na to, że jest jedynym ślubnym dzieckiem, występującym w tej powieści.
Podróż, w jaką wysyła nas autorka, rozpoczynamy we wrześniu 1975 r. i stopniowo cofamy się w czasie, by poznać wspomnienia Maggy, następnie Teddy, jej córki, której ojcem był amerykański milioner, oraz wspomnienia Fauve - jak już wspomniałam, córki Mistrala i Teddy. Poznajemy bliżej przyczyny, które rzuciły je na łono Francji (wizerunek Francji, objawiony głównie w opisach Paryża oraz Prowansji, jest nader kuszący i wart chwili refleksji!) a także postawiło na drodze sławnego malarza, nazwanego być może (być może, bowiem, jak czytamy później, Mistral nie znał genealogii swojej rodziny ani przyczyn, dla którego nosił tak unikatowe nazwisko) na cześć zimnego, suchego prowansalskiego wiatru. Pomysł bardzo oryginalny, ale nie jedyny walor tej powieści.
Co zatem jest najbardziej uderzające poza pomysłem?
Zapewne jest to po pierwsze postać Mistrala: malarza - geniusza, malarza - egocentryka i egoisty, nie liczącego się pozornie z nikim i z niczym, o największej namiętności spoczywającej w pędzlu i płótnie. Została ona nakreślona (namalowana słowem!) w taki sposób, że budzi ona w Czytelniku pytanie, czy to jeszcze fikcja, czy już świat realny, a może chociaż hołd oddany jakiejś postaci spoza kręgu fantazji? Nie sposób bowiem uwierzyć, że Julien Mistral jest wyłącznie tworem wyobraźni Krantz: nie jestem jedyną osobą, która spędziła wiele czasu na poszukiwaniu informacji o malarzu nazwiskiem Julien Mistral i która poprzestać musiała na uwierzeniu w niewiarygodne (nie znalazłam niczego poza recenzjami z „New York Timesa” dotyczących ekranizacji książki).
Sylwetki Maggy, Teddy i Fauve są również ciekawe: jeśli już nie ze względu na zaskakujące węzły, łączące każdą z nich z Mistralem (a pamiętać należy, że są to kobiety z trzech pokoleń), to z pewnością ze względów charakterologicznych. Każda z nich wydaje się być innym żywiołem, a zarazem wszystkie związane są jednym nazwiskiem, podobnym wyglądem oraz powiązaniem ze światem mody. Dodatkowo niebanalna plastyczność opisów Judith Krantz sprawia, że wszystkie trzy stają się bardzo bliskie Czytelnikowi i zapadają w jego pamięć.
Kolejne spostrzeżenie dotyczące książki: lekkość, z jaką autorka prowadzi Czytelnika po zakamarkach Paryża pięciu dekad, ubarwiając to niesłychaną znajomością mechanizmów rządzących światem mody, świata malarskiego i świata artystów w ogóle, historii Żydów. Można wymieniać by jeszcze trochę tematów, które zostały poruszone w tej książce z profesjonalizmem i precyzją.
Na uwagę zasługuje też wspomniana wcześniej barwność oraz plastyczność stylu. Czytając książkę, ma się wrażenie, że znajduje się w przestronnej, pasjonującej galerii, pełnej obrazów, namalowanych przy pomocy podstawowych barw i tysiąca ich odcieni. „Córka Mistrala” zatem, jako opowieść o wyraźnym „malarskim” zabarwieniu treściowym jest jakby zlepkiem obrazów. Namalowana słowem - niech będzie mi wolno posłużyć się raz jeszcze tym określeniem.
Pasja bez granic, łamiąca istniejące i nie uznająca nowych oraz miłość: to dwa główne elementy treści, ujęte w ramy ogółu. Czy święty spokój w pracowni może być przyczyną odmówienia schronu uciekającym w czasie wojny prześladowanym Żydom? Jak to możliwe, by kobiety z dwóch pokoleń kochały jednego człowieka i z nim żyły? A wreszcie, jak to możliwe, by wszystko to ująć w ramy słów, które uderzą w serce oraz umysł Czytelnika podobnie, jak w malarza uderza szczególny krajobraz a w muzyka - idealnie dobrany akord? Odpowiedzią na te wszystkie pytania będzie „Córka Mistrala”, którą gorąco polecam wszystkim, pragnącym przeżyć wyjątkową podróż w czasie bądź zwyczajnie spragnionych długiej lektury na chłodne, zimowe dni przy kominku.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6525
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Akrim 24.07.2011 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Idealna lektura na chłodn... | MartaGru
Z dużym sentymentem i bardzo miło wspominam lekturę tej niezwykle klimatycznej, barwnej powieści. :-)
Pamiętam, że też starałam się znaleźć jakieś informacje o Mistralu, bo wydawało mi się, że ta postać musi istnieć naprawdę. :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: