Dodany: 21.04.2007 11:42|Autor: !lona
"Rebeka" (Daphne du Maurier) a "Pani de Winter"
Powiem szczerze, że przeczytałam tę książkę po przeczytaniu "Rebeki" Daphne du Maurier. Podobała mi się, piszę w czasie przeszłym, ponieważ przeczytałam ją ponad pół roku temu. Czytałam pewną recenzję tej książki, mówiła o tym, że pisarka Susan Hill zmieniła główne wartości w życiu Maxa de Wintera i jego żony. Rzeczywiście, w książce pani Daphne du Maurier zbrodnia, jakiej dokonał Maxim, została mu wybaczona, z kolei w dalszych losach jego i pani de Winter zbrodnia, którą popełnił, nie została mu wybaczona. Pan de Winter ciągle o niej myślał, chciał zapomnieć, ale "przeznaczenie" było silniejsze. Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość, ale, jak już pisałam, w "Rebece" ta zbrodnia została mu przebaczona. Mieszają się trochę moralne wartości w tych dwóch książkach, ale mimo to miło mi się czytało dalsze losy "pani de Winter", choć koniec trochę mnie zaskoczył i sądzę, że mógł być inny. Mimo wszystko gratuluję pani Hill, że opisała dalsze losy tych dwojga, na pewno było to nie lada wyzwanie. Zachęcam do przeczytania tej książki, jest trochę kontrowersyjna, ale niektórym powinna przypaść do gustu.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.