Dodany: 20.04.2007 16:40|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Książka: Cicho, we śnie
Leon Donna

1 osoba poleca ten tekst.

Brzydkie sprawki w pięknym mieście


Nie stronię od kryminałów, będąc wyznawcą tezy, że dobrze napisana powieść kryminalna może być równie użytecznym źródłem obserwacji o świecie, co zwykła historia obyczajowa (i lepszym, niż postmodernistyczny eksperyment literacki). Żeby przekonująco przedstawić przyczyny zła i zaangażowanie ludzi je zwalczających, trzeba posiadać dostateczną ilość wiedzy z zakresu psychologii; żeby całość wydawała się wiarygodna, trzeba nie tylko pomysłowo skonstruować intrygę, ale i osadzić ją w odpowiednio dobranym (najlepiej dobrze znanym autorowi) tle.

Ostatnio pokazało się sporo tego rodzaju powieści, w których poszukiwanie sprawcy przestępstwa jest pretekstem do ukazania całej galerii ludzkich charakterów i postaw, do krytyki określonych zjawisk społecznych itd. W ten nurt, reprezentowany m.in. przez Marininę i Mankella, wpisuje się także autorka serii z komisarzem Brunettim, Donna Leon. Jej bohater, podobnie jak Wallander Mankella i Kamieńska Marininy, nie jest żadnym superdetektywem, obdarzonym nadzwyczajnymi przymiotami, żyjącym tylko pracą i dla pracy; to zwykły facet po czterdziestce, z nadwagą i problemami wynikającymi z bycia mężem feministki i ojcem dwojga dorastających dzieci. A i na polu zawodowym nie jest mu łatwo, bo miejsce, gdzie ma strzec prawa, ma naturę dość szczególną – to prawie państwo w państwie, enklawa otoczona ze wszystkich stron wodą, siedziba potomków kilkusetletnich rodów magnackich i kupieckich, owiana nieuchwytną aurą dostojeństwa i nabożności. Jakże tu w takim otoczeniu prowadzić prozaiczne śledztwo, nękać zamożnych wenecjan kłopotliwymi pytaniami? Tym bardziej, jeśli jedyną poszlaką w sprawie są podejrzenia byłej zakonnicy, która nie ma żadnego dowodu na poparcie swych słów. Brunetti nawet nie przypuszcza, dokąd wiodą cieniutkie nici, za które zaczyna pociągać w trakcie dochodzenia...

Akcja jest dobrze skonstruowana i wciągająca, postacie wyraziste – ale rozwiązanie wydaje mi się cokolwiek przesadzone. Autorka najwyraźniej uległa pokusie modnego w ostatnich latach przypisywania genezy zła rozmaitym organizacjom religijnym czy religijno-politycznym; czytelnikowi przekarmionemu medialną wrzawą wokół „Kodu Leonarda da Vinci” i jego rozmaitych wtórników podobny koncept może się wydać mało strawny i mało wiarygodny. Nie każdy może też zaakceptować wyraźnie antyklerykalne (co nie znaczy, że antychrześcijańskie czy antyreligijne) nastawienie autorki, na skutek którego zakony, kościoły i salki katechetyczne przyjmują w powieści postać siedlisk grzesznych myśli i poczynań, niejednokrotnie gorszych niż te, z których duchowieństwo ma nawracać swoje owieczki, głosząc im przy okazji Boską wszechmoc i chwałę...

Wyjąwszy ten aspekt, powieść jest całkiem udana i warto ją przeczytać choćby tylko dla zawarcia znajomości z grupką ciekawych postaci (takich jak Paola, żona Brunettiego: pochodząca z arystokratycznej rodziny, lecz niemająca w sobie nic z wymuskanej damy; ateistka, ale w historii Kościoła i literaturze religijnej „oblatana” nieporównanie bardziej niż różne fanatyczne ciotki-dewotki; feministka, która jednak potrafi godzić własne ambicje zawodowe z rolą tradycyjnej włoskiej „mammy”), dla zastanowienia się nad kulisami niektórych ludzkich zachowań (na przykład nad dylematem szeregowych funkcjonariuszy weneckiego komisariatu policji: jak równocześnie pomóc wiceszefowi-idealiście, przeświadczonemu, że natrafił na trop poważnej sprawy, i okazać lojalność szefowi-formaliście, który najwyraźniej usiłuje tę sprawę zbagatelizować?), a także dla odbycia podróży w wyobraźni do jednego z najciekawszych miast świata, pełnej uroku zwłaszcza wtedy, gdy uda nam się przed rozpoczęciem lektury obejrzeć jakiś filmik krajoznawczy o Wenecji albo w jej trakcie zaglądać do albumu czy przewodnika, śledząc na mapkach i zdjęciach wędrówki komisarza...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1236
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: