Dodany: 19.04.2007 22:08|Autor:

Książka: Zapisane w kościach
Beckett Simon
Notę wprowadził(a): johanna12

z okładki


"Większość dnia spędzam ze zmarłymi. Czasem ze zmarłymi, którzy nie żyją od bardzo dawna.

Jestem antropologiem sądowym. Antropologia sądowa to dziedzina nauki i smutna rzeczywistość, której większość ludzi starannie unika. Do czasu. Ja też unikałem. Kiedyś. Po tym, jak moja żona i córka zginęły w wypadku samochodowym, praca w terenie przypominała mi codziennie to, co straciłem. Przypominała zbyt boleśnie, dlatego zostałem lekarzem, woląc zajmować się żywymi niż zmarłymi. Ale wydarzenia, do jakich doszło półtora roku temu, zmusiły mnie do powrotu do profesji. Mojego powołania, jak kto woli.

To po części patologia, po części archeologia - to, co robię, wykracza poza jedno i drugie. Bo nawet wtedy, kiedy biologia człowieka przestaje działać, kiedy z tego, co było życiem, zostaje jedynie zepsucie, zgnilizna i stare suche kości, nawet wtedy zmarły może być ważnym świadkiem. Może opowiedzieć swoją historię pod warunkiem, że umie sie ją zinterpretować. Ja umiem.

Umiem skłonić zmarłych do zwierzeń".


Jak w "Chemii śmierci" - najlepszym literackim thrillerze 2006 roku, sprzedanym w Polsce w 30 000 egzemplarzy - doktor David Hunter ma rozwikłać zagadkę makabrycznego zgonu. Na podstawie spalonych kości, na targanej sztormem, odciętej od świata i sparaliżowanej śmiertelnym strachem wysepce.

"Zapisane w kościach" to mocna, nieprzewidywalna i szokująca powieść obdarzonego wielkim talentem i rzadkim darem budzenia najgłębszych emocji angielskiego pisarza Simona Becketta.

[Wydawnictwo Amber, 2007]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4823
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: atram78 24.08.2009 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: "Większość dnia spędzam z... | johanna12
„Zapisane w kościach” to klasyczny, rzec by można, schematyczny thriller. Beckett pisze, moim zdaniem, świetnym stylem. Udało mu się doskonale oddać klimat i atmosferę grozy panującą na wyspie. Plusem powieści jest też wielowątkowe zakończenie, no i epilog, który zwala z nóg.
Jeśli chodzi o minusy powieści, to niestety, ja dosyć szybko zorientowałam się, kto może być tym złym. Z tego tylko powodu daję książce mocną czwórkę zamiast piątki i już nie mogę doczekać się lektury kolejnej części, czyli „Szeptów zmarłych”.Podobno lepsze od "Zapisane w kościach". ;-)
Użytkownik: reniferze 07.09.2013 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: "Większość dnia spędzam z... | johanna12
Zgadzam się, że książka jest dobra, ale zakończenie jednak trochę zbyt przewidywalne. Natomiast atmosfera wyspy na końcu świata - cudowna! Nie potrzebuję żadnych zbrodni, wystarczyłaby mi książka o społeczności równie zamkniętej, jak ta na Hebrydach..
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: