Dodany: 11.07.2011 18:03|Autor: MartineZ1988

Dzika przestrzeń


Literatura SF ma to do siebie, że pisarze tego gatunku w swojej twórczości stają się pewnego rodzaju "wizjonerami". Bo jak inaczej można nazwać przekazywanie swoich myśli, idei, które po pewnym czasie stają się rzeczywistością? Do wizjonerów SF zaliczyłbym m.in.: Orwella - dzięki wnikliwej analizie wydarzeń naszkicował zimną wojnę w okresie, kiedy takie przypuszczenia co do rozwoju sytuacji wydawały się kompletnym wymysłem, Clark - autor "Odysei kosmicznej" - opisał stację orbitalną (ówcześni odbiorcy uważali ten pomysł za czystą fantazję; kilkadziesiąt lat później taka stacja powstała), Zamiatin w antyutopii "My" pisał o podboju kosmosu za pomocą rakiet... bagatela, czterdzieści lat przed pierwszymi lotami kosmicznymi. Jest tu również Gibson - który jako pierwszy próbował nakreślić w literaturze fantastyczną wizję Internetu, poetycko nazwaną przez niego Cyberprzestrzenią.

Case - kowboj Cyberprzestrzeni - jest snującym się po slumsach Chiby wrakiem człowieka. Jego życie zmienia się z chwilą poznania człowieka, który w zamian za jego umiejętności oferuje mu powrót do zawodu hakera. Akcja stopniowo nabiera dynamiki, bowiem zadanie Case'a nie należy do najłatwiejszych, będą mu potrzebne środki i ekipa zdolna stawić czoło zadaniu. Nie ułatwia bohaterom sprawy fakt, że do końca nie wiadomo, kto tak naprawdę jest mózgiem całej operacji, a rozpuszczające się w żyłach kowboja toksyny tylko potęgują wyścig z czasem.

Tyle streszczenia. Czytelnik może się spodziewać wartkiej, czysto sensacyjnej akcji, a co za tym idzie - mocnych, twardych charakterów (co ma swoje odzwierciedlenie w całej kulturze amerykańskiej tamtego okresu, czyli lat 80.). Wielu zniechęca formuła SF, jednak powieść jest nastawiona na wątek sensacyjny. Dynamiczne rozdziały, często z narkotycznym tłem, tylko potęgują efekt. Z kolei czytelnicy znający "Johnny'ego Mnemonica" dowiedzą się ze stronic "Neuromancera", jak potoczyły się losy człowieka-pendrive'a.

Cyberpunk to jeden z nielicznych podgatunków SF, który stał się rzeczywistością. Wraz z rozwojem informatyzacji życia cyberpunk przestał być popularny, bo kogo obecnie interesuje surfujący po sieci haker? Operowanie nazwami sprzętu elektronicznego sprzed dwóch dekad i próby wytłumaczenia językiem humanistycznym takich czynności, jak włamywanie się, inwigilacja, zasłony ogniowe - mogą razić dzisiejszego użytkownika Internetu, jednak warto pamiętać o tym, że w chwili premiery opisywane w "Neuromancerze" wydarzenia były spektakularne i nie do końca zrozumiałe. Pomimo archaiczności języka, logika i działanie sieci są dobrze naszkicowane.

Krótko reasumując: książkę polecam przede wszystkim fanom futurystycznych wizji. Jeśli podobały się wam takie filmy, jak "Matrix", "Akira", "Ghost in the shell", jeśli fascynuje was idea bezdusznych korporacji, sztuczna inteligencja, miejskie molochy i wypieranie "realu" przez cyberprzestrzeń - to wiedzcie, że elementy cyberpunku mają swój początek właśnie w "Neuromancerze". Przygody Case'a to również spora dawka adrenaliny i męskiej rozrywki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2434
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: