Dodany: 04.07.2011 16:57|Autor: norge

Książka: Okrutny szlak
Salisbury Gay, Salisbury Laney

2 osoby polecają ten tekst.

Bohaterowie śnieżnych pustkowi


Jest środek lata; ziemia i woda nagrzane słońcem, ciepły wiatr szeleści w liściach drzew, a ja przenoszę się - na szczęście tylko w wyobraźni - na mroźną, skutą lodami Alaskę. Jest to także podróż w czasie, bo akcja tej książki, będącej typową literaturą faktu, rozgrywa się w pierwszej połowie XX wieku.

Mamy późną jesień, rok 1924. W Nome, dawnym ośrodku gorączki złota leżącym nad Morzem Beringa, wszystkie sprawy toczą się utartym trybem. Mieszkańcy przygotowują się do nadejścia zimy. Gromadzą zapasy jedzenia i uszczelniają domy. W pobliżu miasta cumuje "Alameda", ostatni pasażerski statek w tym sezonie. Trwa rozładunek zaopatrzenia: węgla, lekarstw, pudeł z mrożonymi indykami, masłem, oraz innych dóbr. Zapasy muszą wystarczyć na długie zimowe miesiące. Od listopada do czerwca nie dopływa tu żaden statek. Nome zostaje odcięte od świata przez lód skuwający Morze Beringa.

Jednym z 1,4 tys. mieszkańców Nome jest Curtis Welch, 50-letni lekarz zakochany w dalekiej Północy, który sprawuje opiekę medyczną nad 10 tys. osób, w większości Eskimosów, żyjących na rozległym obszarze między Oceanem Arktycznym a deltą Jukonu. Podczas swojej długoletniej praktyki Welch miał już nie raz okazję przekonać się, że rdzenni mieszkańcy tych terenów są mało odporni na choroby przywleczone przez białych. Przypadek eskimoskiej dziewczynki Margaret, którą lekarz bada w wigilię Bożego Narodzenia, jest jednak szczególny. Objawy – silny ból gardła i lekka gorączka – przypominają zwykłe zapalenie migdałków, lecz po kilku dniach dziecko niespodziewanie umiera. Gdy zgłaszają się następni pacjenci, Curtis Welch nie ma wątpliwości: w okolicach Nome wybuchła epidemia błonicy, choroby bardzo zaraźliwej, gwałtownie przebiegającej i dla większości osób (zwłaszcza dzieci) śmiertelnej. Doktor wie, że trzeba działać, i to jak najszybciej. Wybuch paniki może spowodować, że ludzie zaczną w popłochu opuszczać Nome i epidemia błyskawicznie rozprzestrzeni się na całym zachodnim wybrzeżu Alaski.

Dla wszystkich chorych istnieje tylko jeden ratunek: natychmiastowe podanie przeciwciał uzyskiwanych z surowicy zakażonych błonicą świń. Ale jeśli nawet znajdzie się potrzebna ilość tego leku, to w jaki sposób szybko go dowieźć do Nome? Żaden statek nie przedrze się przez lody, o tak długim locie samolotem w warunkach zimowych (jest rok 1924) nie ma mowy. A liczy się każdy dzień, każda godzina... Jedyną szansą staje się sztafeta psich zaprzęgów, która – aby zaoszczędzić drogocenny czas – musi wyruszyć jednocześnie z zagrożonego epidemią Nome i z Nenana, ostatniego miasta dysponującego połączeniem kolejowym z resztą kraju. Zaprzęgi spotkałyby się mniej więcej w połowie drogi. I jeszcze jeden "drobiazg": do pokonania jest - ni mniej, ni więcej - 1084 km!

Wyobraźmy sobie środek arktycznej zimy, czyli dwudziestogodzinną polarną noc z temperaturą miejscami spadającą aż do –50 °C. Dodajmy do tego szalejącą śnieżną burzę z oślepiającym wiatrem o nazwie blizzard, brak dokładnych map, satelit, łączności. Zamiast tego psy, które muszą biec na wyczucie. Czy nie jest to szaleńczy plan? Kim są ludzie, którzy odważą się wyruszyć w tak ryzykowną podróż? Rozpoczyna się wyścig z czasem...

"Okrutny szlak" – oprócz tego, że stanowi prawdziwą kopalnię wiedzy o Alasce - jest świetnie napisany. Trzyma czytelnika w napięciu. Sprawia, że naprawdę można poczuć tamtą epokę, tamten klimat. Przypomniały mi się od razu powieści Jacka Londona czy Jamesa Curwooda. Z przyjemnością czytałam o tej egzotycznej dla nas, Europejczyków krainie, niegdyś przez Londona nazwanej bezlitosną przestrzenią "błyszczącej, białej ciszy"*. Zafascynowały mnie opisy surowych warunków życia jej rdzennych mieszkańców. Okazuje się, że nawet najbardziej zaawansowane odkrycia naszej cywilizacji nie są w stanie konkurować z lokalną odzieżą, techniką budowania siedlisk, przemieszczania się czy innymi pradawnymi sposobami przetrwania. Weźmy choćby "mukluki", całkowicie wodoodporne buty od tysięcy lat wytwarzane przez Eskimosów ze skór fok i reniferów. Trudno uwierzyć, ale ich jakość była i jest lepsza niż jakichkolwiek butów produkowanych obecnie. Zaspokoiłam wreszcie ciekawość, na czym polega ich tajemnica. Podobały mi się barwne historie o poszukiwaczach złota, opowieści o hodowli i tresurze niezwykłych psów rasy husky, o słynnych wyścigach zaprzęgów, o dzielnych ludziach zakochanych w dalekiej Północy i tamtejszym życiu.

Czytając, najlepiej mieć pod ręką atlas geograficzny, co pozwoli na zlokalizowanie poszczególnych miejsc: miast, zatok, rzek i gór, o których mało kto słyszał.

Książka jest w BiblioNETce niezbyt znana. Tym bardziej ją polecam.



---
* Gay Salisbury, Laney Salisbury, "Okrutny szlak", tłum. Tadeusz Słabczyński, wyd. Świat Książki, 2006, s. 146.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2007
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: