Dodany: 08.10.2004 10:30|Autor: marzenia

bez tytułu


Wszystko zaczęło się jak prawdziwe marzenie archeologa. Jak... moje marzenie. List, który zawiera tajemnicę wielkiego odkrycia, no i to marzenie, które może się spełnić. Tylko niestety otoczyła to wszystko ciemność, bo marzenia jednych zwykle są zmorą dla innych. Dlatego młoda pani archeolog z Santa Fe, Nora Kelly, okupi swoje pragnienia bardzo wysoko.

Niby znana historia. Tajemnica rodzi wyprawę, wyprawa pragnie zdobyć wszystko, najlepiej w złocie, a w wyprawie oczywiście zagnieździł się ten, który ma trochę odmienne spojrzenie na archeologię. Czyli to już było. Plus tej powieści jest jednak taki, iż nie tylko to wszystko mogło się wydarzyć, ale i przedstawione jest na wskroś dostępnie. Język nie szwankuje, nie przesadzono w opisach terminologicznych, nie uruchomiono zbyt pogmatwanej fantazji. A i do pani archeolog sympatia rodzi się prawie natychmiastowo. Bo co do innych, cóż, to już zależy od czytającego.

Douglas Preston i Lincoln Child, czyli autorzy "Nadciągającej burzy", na pewno stworzyli niezłą powieść podróżniczą. Powieść o poszukiwaniu skarbu, dodatkowo zabarwiając ją tajemnicą rodzinną i wątkiem kryminalnym, co tylko uprzyjemnia czytanie. Ale na tym koniec. Bo cały problem w tym, iż bohaterowie trochę szwankują. Spójrzmy na Normę, naszą główną bohaterkę. Niby jej ojciec zaginął podczas wyprawy, tajemnica rodzinna nadal ją straszy po nocach, ale tak do końca to jakoś tego nie widać. Jej brat, jak najbardziej postać wyraźnie odcinająca się od codzienności, ale co z tego, gdy zbyt słabo go i wykorzystano, i opisano. A przecież opisano tak wiele - miejscami zbytecznie. Sama wyprawa, a raczej jej członkowie, też są "raczej" przewidywalni. Ale skład tych czynników sprawia, że otrzymujemy miłe czytadło, o atmosferze zmian aury oraz gorących, krętych kanionów Ameryki Północnej. W końcu naprawdę czasem trzeba coś przeczytać tylko dla rozrywki.

Książkę przeczytać warto. Jak najbardziej. Choćby po to, by potem, zasypiając, mieć się gdzie przenieść. W swoją krainę, gdzie skarby na pewno czekają. Skarby okryte wielką legendą i nadal posiadające groźnych strażników. Bo czasem naprawdę lepiej pozostawić zmarłym choć odrobinę spokoju. I uszanować wiarę innych... Naprawdę lepiej, na przykład po to, by dalej żyć.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2443
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: