Dodany: 26.06.2011 18:11|Autor: Brzoskwinka

Ja jestem trochę rozczarowana.


Kupiłam te książkę zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami i słowami zachwytu w tym serwisie, ale niestety ja nie jestem zachwycona tą pozycją.
Po pierwsze dla mnie ta książka była zbyt przygnębiająca. Za dużo w niej deszczu i mgieł, za dużo łez i cierpienia i sami nieszczęśliwi bohaterowie.
To wszystko jeszcze mogłabym zaakceptować gdyby chociaż fabuła i bohaterowie książki byli bardzo interesujący. Jedyną postacią, która była godna uwagi i którą strasznie polubiłam był Fermin.
Opowiedziana historia też mało zajmująca. Nie żałowałam kiedy skończyłam czytać, że już skończyłam.
Wyświetleń: 11757
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 21
Użytkownik: kria1 27.06.2011 08:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
Przyznam szczerze, że i ja kilka lat temu, zmotywowana świetnymi recenzjami, zakupiłam tą książkę. No i właśnie-rozczarowana na maxa. Ksiąka nie przypadła mi do gustu i dziwię się zachwytem nad nią. Nie am nic w sobie co wzbudziłoby moje " ach", " ech". Poprostu zwykłe czytadło - oczywiście dla mnie.
Użytkownik: Jabłonka 27.06.2011 08:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznam szczerze, że i j... | kria1
Nie tylko Tobie się ta książka nie podobała... przeczytałam ją gruntownie, bo wlekła się, dłużyła i męczyła mnie bardzo. I nic w niej nie znalazłam, nic... a zachwytom się nie dziwię, różne książki nam się podobają! I tak ma być :D
Użytkownik: in_dependent 27.06.2011 10:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
Widocznie każdy ma te swoje gusta i guściki. "Cień wiatru" czytałam parę lat temu, w ogniu letniej sesji i podczas gdy obok łóżka leżały te bardziej oraz mniej obszerne podręczniki akademickie (chociaż nie przypominam sobie na moich studiach cienkich podręczników:P) ja do 5 nad ranem wręcz "pożerałam" książkę Zafóna.
Dopiero doczytując ostatnią stronę do końca mogłam spokojnie, z czystym sumieniem iść spać.

Nie wiem dlaczego właśnie ta powieść tak bardzo przypadła mi do gustu - może poprzez niebanalną, jak na tamten czas, historię, może dzięki pięknemu językowi, a może po prostu była mi wtedy pisana. Z pewnością od czasu jej publikacji w Polsce wyszły lepsze, bardziej emocjonujące książki, a ta opowieść już tak nie zaskakuje. A szkoda.

Nie znaczy to oczywiście, że nigdy nie zawiodłam się na "bestsellerach". Z takich większych porażek to pamiętam czytanie Tolkiena, jeszcze przed ekranizacjami jego trylogii, ale już gdy podniosła się ogólna wrzawa, iż jest genialny. Byłam tak rozczarowana każdym kolejnym tomem, tą beznadziejną historią, że wraz z ostatnią stroną ostatniego tomu rzuciłam go ze złości w kąt. Na szczęście książka nie odniosła większych obrażeń i z czystym sumieniem mogłam ją zwrócić do biblioteki. I do dzisiaj się cieszę, że nie kupiłam własnych egzemplarzy.
Użytkownik: jakozak 27.06.2011 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Widocznie każdy ma te swo... | in_dependent
Mnie się bardzo Cień wiatru podobał.
Nie musisz się przecież tłumaczyć, dlaczego Ci się podobało. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie i to, że ktoś ocenił negatywnie nie świadczy jeszcze o tym, że należy mieć wyrzuty sumienia, że jest inaczej. :-)
Użytkownik: alicja225 27.06.2011 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się bardzo Cień wiat... | jakozak
Gdybym po każdej negatywnej ocenie miała wyrzuty sumienia to za parę ocen literatury klasycznej nie wygrzebałabym się z poczucia winy, że mi się nie podobało:)
Użytkownik: in_dependent 27.06.2011 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdybym po każdej negatyw... | alicja225
Absolutnie się nie tłumaczę się, ale próbuję zracjonalizować powód, dla którego jednak są osoby, którym "Cień wiatru się nie podoba. Nie mam też żadnych wyrzutów sumienia, bo raczej uważam, iż Ci którzy nie przeczytali dzieła Zafóna powinni takowe odczuwać.

Jednakże rozumiem, co to znaczy, gdy powszechnie chwalona i polecana książka po prostu się nam nie podoba - w tym kontekście rozumiem też częściowo autorkę tematu.
Użytkownik: DearPrudence 27.06.2011 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
Również nie dziwię się, że książka nie wywarła na Tobie większego wrażenia.
Cały klimat tej powieści jest bardzo specyficzny, mi po prostu pasuje taka mroczna otoczka, ale znam wiele osób którym to przeszkadza. Ja osobiście uważam tę opowieść za bardzo ciekawą i się naprawdę wciągnęłam! Nie zazdroszczę Ci rozczarowania, najgorzej jest jeśli kupujemy książkę z bardzo pozytywnym nastawieniem a ona nas zawodzi.
Użytkownik: lusinka1992 10.07.2011 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
Spośród wszystkich moich znajomych, którym tę książkę poleciłam żaden nie był rozczarowany. Książka nie musi być przecież optymistyczna i wesoła żeby być arcydziełem...
Użytkownik: Heidenrose 16.08.2011 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Spośród wszystkich moich ... | lusinka1992
Och, do arcydzieła jest tu mimo wszystko bardzo daleko...
Użytkownik: Idelicja 19.08.2011 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
"Cień wiatru" dostałam kilka lat temu w prezencie. Przeczytałam. Bardzo mi się podobał. Potem, za każdym razem, gdy byłam chora i nie zdążyłam wypożyczyć czegoś do czytania zabierałam się za Zafona jeszcze raz. W rezultacie wychodzi jakieś cztery, pięć razy. Za każdym kolejnym czytaniem widziałam coraz więcej niedociągnięć stylistycznych, niedorzeczności, pretensjonalności etc... Niezmienne pozostaję za to fanką Fermina :) Dla porównania - moje ulubione pozycje (np. "Pani Bovary") wciąż mnie zachwycają, ciągle odnajduję w nich coś nowego, choćbym zaczęła czytać od środka.

Dlaczego do "Cienia wiatru" wracam? Bo to dobre czytadło jest... Na pewno nie arcydzieło. Dla mnie jakieś dwie półeczki wyżej niż Coelho, przynajmniej ma w miarę sensowną fabułę, uzasadniającą wszystkie złote myśli i mądrości :)
Użytkownik: nainala 18.10.2011 01:56 napisał(a):
Odpowiedź na: "Cień wiatru" dostałam ki... | Idelicja
Zgadzam się z Tobą, ale traktując tę książkę tylko jako czytadło, to jest to całkiem średnie czytadło.
Użytkownik: bałałajka 02.09.2011 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
Rzadko zdarza mi się, bym nie doczytała jakiejś książki, a tej właśnie nie udało mi się skończyć...
Użytkownik: Daanka 28.09.2011 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko zdarza mi się, bym... | bałałajka
zgdzam się

Użytkownik: jml2000 08.10.2011 08:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
Ja wymęczyłam tę książkę mniej więcej do połowy, po czym uznałam, że mam dość. Jak dla mnie - potworne nudziarstwo. Kompletnie nie mój klimat. Chyba właśnie dlatego, że ja nie lubię książek, gdzie "klimat" przeważa nad treścią.
Użytkownik: Wakacyjna 28.07.2012 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
Mówiąc szczerze nie dałam rady przeczytać tej książki. Poddałam się po pięćdziesiątej stronie. Mimo wszystko zamierzam przeczytać jakąś inną książkę tego autora, bo może inne ma lepsze.
Użytkownik: Marylek 28.07.2012 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówiąc szczerze nie dałam... | Wakacyjna
Gorsze. Nie warto.
Użytkownik: poziomka4 05.08.2012 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówiąc szczerze nie dałam... | Wakacyjna
ja po 10 str też uznałam że chyba mi się nie spodoba, ale dalej tak się rozkręciła, że mogę śmiało dołączyć ją do grona ulubionych.
Użytkownik: Andune 03.08.2012 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
A już myślałam, że tylko ja jestem nieczuła na poetyckie głębie... Ciągnęło się jak guma do żucia. Do tego ów tajemniczy Julian wybitnie działał mi na nerwy, jakiś taki mdły i niewyraźny. Przemęczyłam, ale nie podzielam zachwytów moich znajomych.
Użytkownik: Hindiana 03.08.2012 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
"Cień wiatru" warto przeczytać z wielu względów. Przede wszystkim dlatego, że to kawał dobrze napisanej prozy, bez szczególnych udziwnień chronologicznych, skoków dygresyjnych. Jest bohater, który pojawia się najpierw jako dziecko, a potem całkiem płynnie, w miarę rozwijania się akcji, dorasta. Zawsze interesują mnie w literaturze takie zmiany osobowości, ciekawi mnie jak autor da sobie z tym rade. W przypadku Zafrona zachowane jest wielkie prawdopodobieństwo psychologiczne i za to między innymi lubię tę książkę. Poza tym jest to jedna z tych pozycji, którą dopisuję do wspólnego katalogu: Uwięzieni bohaterowie. Mam tam np Kobietę z wydm Abe Kobo czy Pokój Emmy DOnoghue, nie wspominając Rapuntzel.
Użytkownik: poziomka4 05.08.2012 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
Sięgając po "Cień Wiatru" nie miałam pojęcia o sławie książki, przeciwnie, byłam pewna, że to książka raczej zapomniana i nietknięta przez wielu. Dopiero po przeczytaniu zerknęłam na fora. Zatem przy wyborze książki nawet nie sugerowałam się niczyją opinią.
Mnie "Cień..." zdecydowanie ujął za serce i zabieram się z zapałem za następną z serii Zafona.
Użytkownik: Paranoid123 14.10.2012 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam te książkę zachęc... | Brzoskwinka
Niestety także muszę podzielić zdanie osoby rozpoczynającej temat choć moja wypowiedź będzie bardziej radykalna. Po książkę sięgnąłem z polecenia znajomej, która to uważała ją za świetną, fenomenalną i w ogóle jedyną w swoim rodzaju. Zmordowałem z dużym trudem, bo nie mam w zwyczaju zostawiać napoczętych książek. Po pierwsze, żałośliwe i przygnębiające dzieje bohaterów, konkretniej tych "starszych" jak Julian, Penelope, Nuria czy kapelusznik.
Ciągle coś im nie wychodzi i koniec końców marnują sobie życie, są nieszczęśliwi, nieszczęśliwie zakochani albo i jedno i drugie i trzecie; nożesz ile razy można, momentami czułem się jakbym czytał pewne nowele Polskich pisarzy okresu pozytywizmu, podobna dawka optymizmu z nich wieje. Bardzo lubię poczytać smutasy, ale "Cień" bardziej skojarzył mi się z brazylijską czy argentyńską telenowelą tudzież tym podobnym wyciskaczem łez - nic na to nie poradzę. Analogia między życiem Juliana a Daniela i powtarzanie się w życiu drugiego wydarzeń do podobnych do tych jakie spotkały pierwszego nie było przesadnie odkrywcze a zwyczajnie irytujące. Zakończenie prawie jak jakaś komedia romantyczna.
Potwierdzam, Fermin jest niezmiernie ciekawy, jedyna postać o której mogę powiedzieć, że mi się podobała i odróżniała się od reszty, jego gagi i podejście do życia są naprawdę niezwykłe. Miejsce akcji na pewno na plus.
Sama intryga nie jest odkrywcza czy niezwykła, niemniej skoro ludziom ta książka się podoba to pewnie coś w niej jest, mi nie przypadła do gustu i jest to tylko i wyłącznie moje zdanie, z którym można się zgadzać jak i nie zgadzać; także nie mam zamiaru nikogo odwodzić od przeczytania, to jedyny sposób aby coś ocenić. Rany gadam już jak kapitan Wagner :)

PS. Spodziewam się gromów :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: