Dodany: 25.06.2011 00:01|Autor: naten

Książka: Ocean morze
Baricco Alessandro

1 osoba poleca ten tekst.

Opowiedzieć morze


Tę niepozorną książeczkę (10x15 cm) jakiś czas temu poleciła mi Biblionetka. Zakupiłam ją przez Internet nieświadoma jej niewielkiego, niestandardowego rozmiaru. Nie wiem czemu, ale tytuł pasował mi do książki potężnej - twarda oprawa, minimum 500 stron i tak dalej. Przesyłka z książką przyszła, zaskoczenie wzbudziła, lecz odłożyłam powieść na półkę i leżała tak około roku, stapiając się z podobnych gabarytów serią o Mikołajku. W końcu jednak nadeszła i jej pora i wtedy zaskoczyła mnie po raz kolejny.

Otworzyłam ją i niemal od razu poczułam zapach morza, zobaczyłam jego bezkres i stanęłam nagimi stopami na zimnym, szorstkim piasku. Wraz z pierwszymi stronami wiedziałam, że to będzie książka wyjątkowa, że to będzie opowieść usiana magią, a Alessandro Baricco wzbudzi we mnie chęć poznania innych swoich dzieł. Tkwiłam w tym stanie do ostatniej strony.

Do hotelu Almayer usytuowanego tuż przy plaży zdanej na łaskę i niełaskę przypływów przybywa kilka przedziwnych postaci. Każda z nich nosi na swych barkach jakiś problem, jakąś nierozwiązaną sprawę, i każda z nich szuka ukojenia w tym konkretnie miejscu, a jeszcze konkretniej - w morzu. Poznajemy malarza Passona, którego widzimy zawsze po kolana w wodzie, ze sztalugą otuloną wiecznie białym płótnem. Rozczulamy się nad profesorem Bartleboomem prowadzącym badania nad punktem, w którym kończy się morze, a wieczorem pisującym pełne czułości listy do ukochanej, której jeszcze nie było mu dane poznać, aby pewnego dnia wręczyć jej je ze słowami "czekałem na ciebie całe życie". Swoją drogą, głęboko mnie to wzruszyło i uderzyło jako absolutny szczyt romantyzmu, i myślę, że każda kobieta skrycie o takim surrealistycznym oddaniu marzy. Poznajemy również Elisewin, chorą na niezidentyfikowaną chorobę nastolatkę, dla której jedynym lekarstwem i wybawieniem przed śmiercią mogą być morskie fale, a także towarzyszącego jej księdza, ojca Pluche, pisującego swe własne, niestandardowe modlitwy.

Oprócz pokrótce opisanych przeze mnie, śledzimy też losy kilku innych, równie niecodziennych osób, a w tle przewija się czasami dosyć specyficzny personel hotelu, jeżeli można tak nazwać dzieci krzątające się po korytarzach i pokojach, w tym chłopca czytającego sny lub dziewczynkę odgadującą myśli. Całość składa się na historię na wskroś niesamowitą i nieskończenie piękną, która mnie szczerze urzekła. Język, treść, postaci i ich historie - wszystko to tworzy klimat doskonały, klimat zimnego morza i wietrznej plaży, klimat morza wszechmogącego. I choć pewnie wspaniale czytałoby się tę książkę nad morzem, oceanem lub inną wielką wodą, polecam każdemu, również w miejskim zgiełku, bo po prostu warto.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2063
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: