Dodany: 11.04.2007 21:15|Autor: nisha

Książki i okolice> Książki w ogóle

Streszczenia - zło wcielone?


Nie jest tajemnicą, że kiedy trzeba przeczytać lekturę szkolną, połowa klasy poprzestaje na streszczeniu. Niektórzy poloniści są absolutnymi wrogami takowych metod (jak moja nauczycielka z podstawówki), inni przymykają na nie oko, o ile uczeń zna treść lektury i potrafi poradzić sobie zarówno na klasówce, jak i na zadaniu klasowym.

Chyba nie trzeba mówić, że jestem przeciwniczką czytania streszczeń zamiast lektur. Czytanie to dla mnie przyjemność i zwykle sięgam po co się tylko da, więc trudno, żeby książka zdołała mnie zniechęcić tylko dlatego, że jest lekturą. Moim zdaniem jednak, dobre streszczenie potrafi pomóc w powtórce przed sprawdzianem, choćby w przypomnieniu sobie kolejność wydarzeń czy nazwisk, do których nie mam najlepszej pamięci. Właśnie - dobre.

"Kamienie na szaniec" przeczytałam, o ile pamiętam, w ferie zimowe. Jutro - test na zakończenie omawiania lektury. Postanowiłam więc poszukać w internecie jakiegoś streszczenia, żeby odświeżyć sobie w pamięci daty, imiona, nazwy miejscowości. Pierwsze lepsze, które wydawało mi się odpowiednio długie, uznałam za treściwe i ściągnęłam na dysk.

Tra-ge-dia!

Może przytoczę kilka fragmentów:

- "Ludzie chodzili do kin ze względy na chęć przeżycia gazu."
- "Gdy tramwaj nadjeżdzał zbił szybę i nikt nawet nie zauważył."
- "Odbywało się również spalanie lontu w sklepach wędliniarskich dla Niemców.Wrzucali lont, uciekali i zamykali sklep na kłódkę."
- "Piątka z nich współpracowała z grupą bojową Kota reszta wzięła na siebie propagandę uliczną.Przyklejali karteczki na odezwach.W restauracjach gazowali.Plan się rozpadł, kot zdołał uciec."
- "11 listopada wypisywali na murach ze polka zwycięży."
- "Alek złożył przyrzeczenie wraz z team i sam dla siebie.Przykładał zapałkę i przed białym orłem bucha niebieskawy płomieć.Komendantem buków był Kamiński.Alek często pomagał w domu – naczynia,pranie,froterka pokoi." (W razie wątpliwości, to jeden akapit).
- "Alek udając się na spotkanie zorientował się, o co chodzi, zabrali jego fałszywy dowód i wsadzili do auta do Pawiaka (gdzie przez dziury wyrzucał wszelkie możliwe dywersyjne papiery), lecz na miejscu spostrzegł ciężarowe auto ZOM uciekł do auta powrotnego i w drodze wyskoczyl.Zadzownil do Zośki o nowe papiery, lecz ten niezachwycony był, będąc u zośki przyszedł Rudy, który opowiedział ze tez uciekł od łapanki przywiązując sznur do stołu i wychodząc przez okno."
- "Kwasowska-palto oblane kwasem, na jednym była kotwica na drugim życzenia imieninowe."

Oczywiście, pisownia oryginalna.

A co Wy sądzicie o streszczeniach?
Wyświetleń: 17484
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 49
Użytkownik: Anna 46 11.04.2007 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
Nie powiem, bo się nie będę wyrażać.
Raz sobie weszłam na stronę ze streszczeniami, nie pamiętam jaką - a nie! to była książeczka ze ściągami do matury, albo coś takiego. Zastanawiałam się, czy autor czytał te pozycje, czy ktoś mu opowiedział na zadadzie "jedna pani drugiej pani". Koszmar, to jest eufemizm.
Użytkownik: Drakula 11.04.2007 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie powiem, bo się nie bę... | Anna 46
Mi nie przeszkadzają...:)

Większość ludzi na tym forum nie ma problemów z czytaniem,ale wyobraź sobie kogoś kto ma takie problemy.
Ja wiem,że powinnien pracować nad swoimi słabościami,ale wielu młodym ściągi pomagają przetrwać system edukacyjny.
Może niektórzy zachęceni ściągami,zacheca się do czytania.MOże streszczenia mają jakieś pozytywne strony.

PS
Ja miałem taką defekt,że uważałem,ze czytanie streszczeń ściąg jest poniżej mojje godności...(chyab, że do powtórek );)
pozdro
Użytkownik: esterka 12.04.2007 08:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie powiem, bo się nie bę... | Anna 46
Uważam, że dobrze napisane streszczenie może faktycznie pomóc jako szybka powtórka. W moim przypadku, kiedy większość lektur jest już dawno przeczytana, a akurat nie mam ochoty wracać do jakiejś pozycji, znakomicie działają jako przypomnienie. Lubię Grega i Zieloną Sową, są naprawdę przyzwoicie zrobione. O, i takie z gazety, chyba Cogito, te były moją biblią i zachęciły do przeczytania wielu książek.
Ale jako zastępca prawdziwej książki - nigdy. Nie rozumiem, jak streszczenie może posłużyć za podstawę omawiania lektury. Chociaż, gdy moja znajoma czytała "Krzyżaków" ze specjalnym słowniczkiem, bo nic nie rozumiała, to ja miewam przebłyski empatii...
A te pikantne cytaty wyżej... Aż dreszcz przeszedł mi po grzbiecie... Pierwsze miejsce w moich rankingach Dziwadeł&Smaczków w Ojczystej Mowie :))
Użytkownik: Korniszon13 11.04.2007 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
Zło wcielone? Nie zawsze. Zgadzam się z Twoją opinią. Jeśli mają zastępować czytanie lektury - nietrafne wykorzystanie. Jeśli jednak mają być powtórką, przypomnieniem sobie najważniejszych faktów - jak najbardziej, bo dlaczego nie? :) Trzeba też umieć je znaleźć, w Internecie większość streszczeń jest jakości tych cytatów, które znalazłaś. Do powtórek najczęściej używam opracowań dołączonych do książki. Dobre i ciekawe bywają w Gregu, ale też czasami zdarzają się dziwactwa. Przy notce biograficznej Fredry w jakimś opracowaniu znalazłem kiedyś rozpisaną odmianę nazwiska dramaturga... To raczej niewinne dziwactwo, które mnie niezmiernie zaskoczyło. :)))
Użytkownik: misiak297 12.04.2007 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zło wcielone? Nie zawsze.... | Korniszon13
A ja mam do Grega awersję. Nienawiść do tego wstrzyknęła w nas wszystkich polonistka, która uważała ich opracowania za denne. Zresztą wiem, że w gronie nauczycielskim nie ona jedna. No i tak mnie skutecznie zniechęciła do Grega, że jeżeli już coś z opracowaniem kupuję jest to zwykle seria "Arcydzieła Literatury Światowej" z Zielonej Sowy. Każde dzieło jest zakończone jakimś interesującym essejem na jego temat. Chociaż szczerze mówiąc po opracowaniu "Portretu Doriana Graya" się rozczarowałem...
Użytkownik: Korniszon13 12.04.2007 07:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja mam do Grega awersję... | misiak297
Więc nawet w najlepszych z pozoru seriach zdarzają się niewypały. :)))
Użytkownik: verdiana 12.04.2007 09:47 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja mam do Grega awersję... | misiak297
Misiak, nie strasz! Kupiłam sobie właśnie "Dziady" cz. I - IV, w twardych oprawkach, za 5zł, bo wstyd w domu nie mieć. To wydanie Grega i ma jakieś opracowania w środku, ale pomyślałam, że ich obecność w książce jakoś przeżyję i może mi się uda nie zwracać na nie uwagi. ;)
Użytkownik: misiak297 12.04.2007 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiak, nie strasz! Kupił... | verdiana
Właściwie moja polonistka załamała się przy opracowaniu Dziadów cz. III - Snu Ewy. Dobrze to pamiętam... Ale Dziady to Dziady:) Nie Greg je pisał lecz Mickiewicz:) Z tym nie zwracaniem uwagi to wcale nie taki głupi pomysł:)
Użytkownik: nisha 12.04.2007 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Zło wcielone? Nie zawsze.... | Korniszon13
Mam kilka książek z Grega, głównie nagród za świadectwa, i przyznam - czasami ich opracowania się przydają. Teraz na przykład nie będę musiała robić notatek z "Antygony", bo wydawnictwo zrobiło je za mnie. A już najlepsze są, moim zdaniem, komentarze do tekstu i ich indeks. Polonistka mówi: "Poszukajcie fragmentów na temat charakterów głównych bohaterów" - a ja już nawet nie muszę szukać. Nie muszę też ich zaznaczać malutkimi karteczkami, które mogą wypaść w tornistrze czy zgubić się, kiedy książka wpadnie w łapy kolegów. Mimo wszystko staram się zbytnio nie sugerować streszczeniami.
Fredro, mówisz? Dziwne. Mam "Śluby panieńskie" z Grega i niczego takiego nie znalazłam. Swoją drogą, to może i oryginalny, ale dość dobry pomysł. Przynajmniej jeśli ktoś pierwszy raz spotka się z tym nazwiskiem, będzie wiedział, jak je odmieniać. I oszczędzi poloniście palpitacji nad wypracowaniem o "dramacie Fredra"...
Użytkownik: Korniszon13 13.04.2007 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam kilka książek z Grega... | nisha
Przydają się, a jakże! :))) Indeks z fragmentami o cechach bohaterów i sytuacjach też bardzo ułatwia pracę nad lekturą. A z tą odmianą to było w "Zemście". :)
Użytkownik: nisha 13.04.2007 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Przydają się, a jakże! :)... | Korniszon13
Aaa! Nie mam własnej "Zemsty", wypożyczałam ją w swoim czasie z biblioteki.
Użytkownik: Korniszon13 13.04.2007 23:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Aaa! Nie mam własnej &quo... | nisha
Miałem ją jako lekturę. Kiedy omawiamy lekturę, wolę mieć swój egzemplarz - nie muszę się przejmować, ze jak coś sobie zaznaczę i zapomnę usunąć zaznaczenie, to bibliotekarka się wścieknie. :))
Użytkownik: verdiana 12.04.2007 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
Bardzo lubię streszczenia. Sama je sobie często piszę z fabularnych książek, bo fabułę i nazwy własne najszybciej po czytaniu zapominam. :-) Ale cały sęk w tym, żeby je napisać samemu, a nie polegać na innych. Bo ja wiem, co chcę mieć w streszczeniu, co mi najszybciej z głowy wycieka i co mi będzie potem potrzebne, żeby treść książki odpamiętać - a inni piszący streszczenia co o mnie wiedzą? :-)
Użytkownik: Anna 46 12.04.2007 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubię streszczenia... | verdiana
Taaa, ale poczytaj sobie któreś "profesjonalne" streszczenia dla gimnazjalistów, albo maturzystów - pełno tego w księgarniach; włos się jeży i noż w kieszeni otwiera.

Dobry pomysł z tym konspekcikiem z przeczytanej książki; coś dla mnie i mojej sklerozy. :-)
Użytkownik: nisha 12.04.2007 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubię streszczenia... | verdiana
Pamiętam, jak na przełomie piątej i szóstej klasy, w wakacje, postanowiłam przeczytać "Krzyżaków". Z początku była to mordęga. Gubiłam się w akcji i nie potrafiłam nawet wyłapać, co jest ważne, a co nie. Czytałam więc głośno mamie w kuchni, każdy rozdział streszczając w postaci planu wydarzeń. Do dzisiaj pozostał mi pękaty stos tych notatek, które w gimnazjum pomogły mi jeszcze raz, tym razem nie podczas lektury, tylko powtórki właśnie. Tak samo streściłam "Zemstę" i "Przypadki Robinsona Kruzoe". Niestety, teraz trudno mi znaleźć tyle czasu, a może po prostu mi się nie chce... Zgadzam się jednak z Wami, że własnoręczne streszczenia są najlepsze.
Użytkownik: arachne 15.04.2007 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
A ja nie uważam czytania w całości lektur za coś w rodzaju obowiązku moralnego, zwłaszcza w przypadku osób z nierozszerzoną ścieżką języka polskiego, które nie wiążą z nim w żaden sposób swojej przyszłości. Jeżeli ktoś zapozna się z dobrze opracowanym streszczeniem, to ma moim zdaniem wiedzę wystarczającą, żeby nie opóźniać pracy reszty klasy na lekcji.
I faktem jest - niestety? - że duża część osób więcej zrozumie z treści lektury, czytając streszczenie, niż nią samą.

A samodzielnie robienie streszczeń to świetna sprawa, tylko na dłuższą skalę zbyt czasochłonna.
Użytkownik: ion anthos 18.05.2007 23:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie uważam czytania ... | arachne
Podstawowy program języka polskiego różni się od rozszerzonego ilością lektur, a nie tym, że w pierwszym przypadku nie trzeba ich czytać, a w drugim że jest to konieczne. Na pytania uczniów typu "Po co mam się tego uczyć?" albo stwierdzenia "Przecież mi się to nie przyda w przyszłości" mój historyk odpowiadał: "To jest liceum ogólnokształcące!" i miał rację.

Uważam, że streszczenia są bardzo przydatne, gdy chce się odświeżyć wiadomości dotyczące danej książki, nie mając czasu na ponowne jej czytanie. Muszę, przyznać, że byłam ich przeciwnikiem do czasu powtórzeń do matury z polskiego. Wtedy okazało się jak mało pamiętam. Zajrzałam do opracowań GREGA na kilka dni przed egzaminem i, mimo swojej wątpliwej jakości, spełniły rolę przypomnienia mi treści książek:)

Nigdy jednak nie używałam, ani nie używam ich jako substytutu książki.
Użytkownik: kasia_olsztyn 10.05.2007 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
Bardzo lubię czytać, ale program z języka polskiego, jaki realizuje moje liceum potrafi skutecznie do tego zniechęcić. Przed pracą klasową musiałam się uratować streszczeniem dwóch tomów 'Potopu', bo to było chyba fizycznie niemożliwe, by przeczytać trzy tomy w ciągu mniej więcej tygodnia. Teraz nie mam czasu na czytanie 'swoich' książek, ani nie wyrabiam się z lekturami. I już nie mam siły na nic. Niektóre szkoły omawiają lektury motywami, a nie epokami, co jest normalniejszym rozwiązaniem. Bo teraz nauczyciele nawet nie bulwersują sie, że nie czytamy lektur, tylko się z tym godzą.
Użytkownik: AGSJ 10.05.2007 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
Hmmm... Właściwie nie wiem, co sądzę o streszczeniach. Wszystkie lektury większość mojej klasy znała wyłącznie z opracowań. Ja osobiście przeczytałam wszystkie (tylko z jedną nie wyrobiłam na czas), choć nie lubię czytać książek "na termin". Nie można wtedy rozkoszować się lekturą. Streszczenia zbyt szczegółowe to jednak chyba lekka przesada.
Użytkownik: mika.monk 15.05.2007 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
Och..!!
Nie wiem po co wymyślono coś takiego jak streszczenia. Jestem zwolenniczką czytania książek, czytam bardzo dużo i nie mogę zrozumieć jak ktoś może czytać niedokładne skrótowce pięknych lektur. Czytanie jest dla mnie podróżą z bohaterem w jego świat, odkrywaniem przygód i dzieleniem z nim trosk.
Precz ze streszczeniami:)!
Użytkownik: maharana 17.05.2007 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Och..!! Nie wiem po co ... | mika.monk
Poczytałem tę próbkę streszczenia zamieszczoną przez autorkę tematu i uśmiałem się solidnie:):):). Normalnie aż trudno mi uwierzyć, że takie bzdury ludzie biorą na serio??? Z drugiej strony jak popatrzeć to pewnie biorą, bo czytanie lektury wg nich to strata czasu. Jakie z tego potem wychodzą komiczne sytuacje. Pamiętam jak raz w podstawówce przerabialiśmy "Syzyfowe prace". Połowa klasy twierdziła, że nie będzie czytać, bo to jest "nudziarstwo straszne". Podczas odpytywania ze znajomości treści, jedna z koleżanek na pytanie "Co zrobił Borowicz, żeby oprzeć się rusyfikacji?" odpowiedziała, że "zrobił zamach stanu":):):). Śmiech wybuchł niesamowity. Jeszcze się dziwiła z czego się śmiejemy skoro w streszczeniu było tak napisane:):):). Od tamtego czasu mieliśmy sprawdziany czy znamy treść lektury. Tak samo w ogólniaku polonistka tępiła czytanie streszczeń przez bardzo szczegółowe odpytywanie. Osobiście uważam, że zabijają one przyjemność czytania i odrzucają od niego. Zauważyłem ostatnio, że lektury szkolne wychodzą teraz z gotowymi streszczeniami i nawet w tekście mają zaznaczone akapity na które trzeba zwracać uwagę. Po co to???
Użytkownik: nisha 17.05.2007 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Poczytałem tę próbkę stre... | maharana
Te lektury z podpisanymi akapitami właśnie Greg wydaje. Mimo wszystko to czasem bywa pomocne, zwłaszcza do charakterystyk.
Użytkownik: mika.monk 18.05.2007 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Poczytałem tę próbkę stre... | maharana
Zgadzam się ;)!!!!!!!!!!!!!
Użytkownik: MagdaEureko 18.05.2007 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
Streszczenia nie są złe. Mogą pomóc odświeżyć lekturę i dostarczyć dodatkowych informacji, które w książce ciężko znaleźć. A przy takich "Krzyżakach" są zbawieniem! To ze streszczenia dowiedziałam się połowy wiadomości z klasówki.
Użytkownik: maharana 18.05.2007 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Streszczenia nie są złe. ... | MagdaEureko
Nie lubisz "Krzyżaków"?:). Nie mogłem się doczekać kiedy będę ich czytał, jak byłem podstawówce. Chciałem te książki już czytać w 4 klasie, ale uważano, że to dla mnie "za dorosła lektura":):):). Mimo tych zakazów wypożyczyłem książki (2 tomy) przez starszego kolegę:) i przeczytałem w tajemnicy (a książki nosiłem ze sobą do szkoły, żeby w domu nie zobaczyli:) i strasznie się przejąłem losami Juranda ze Spychowa:). A opis bitwy pod Grunwaldem, to do dziś uważam za jeden z najlepszych opisów bitew. Taka ekspresja w opisie na długo zapada w pamięć:)
Użytkownik: mika.monk 18.05.2007 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie lubisz "Krzyżakó... | maharana
Wg mnie pierwszy tom Krzyżaków był super, a drugi no cóż...nuda.
Użytkownik: maharana 21.05.2007 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Wg mnie pierwszy tom Krzy... | mika.monk
doMiniKo nie podobał Ci się opis bitwy grunwaldzkiej? Cały drugi tom nie jest taki nudny jak się wydaje. Co w akcji przestało Ci się podobac? Hm? Pozdrawiam:)
Użytkownik: mika.monk 21.05.2007 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: doMiniKo nie podobał Ci s... | maharana
Kompletnie mi się nie podobała druga część, szczególnie opis bitw :) Dla mnie to nudy, zrozum jestem dziewczyną :)
Użytkownik: mika.monk 21.05.2007 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: doMiniKo nie podobał Ci s... | maharana
Chociaż w drugim tomie Zbyszko w końcu bierze ślub z Jagienką, bo ta Danusia to trochę taka przymulona była no nie? ;)
Użytkownik: maharana 22.05.2007 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Chociaż w drugim tomie Zb... | mika.monk
Ej doMIniKo, doMIniKo...:):):). Wiem, że jesteś płci żeńskiej (domyslam się po imieniu:) i rozumiem, że Cię opisy bitew nie zachęcają do lektury, a raczej nudzą. Faktycznie, że Danusia była tak "przymulona" jak to malowniczo okresliłaś:). Sienkiewicz chciał pewnie zrobić kreację takiego "aniołka złotowłosego" co to ma pełno zalet i muchy nie skrzywdzi, a że wyszła trochę cukierkowato? Autorzy wpółczesni też lubią powielać ten stereotyp, że wszystko co piękne, to musi być absolutnie dobre. A tak jest nie do końca.
Pozdrawiam
Użytkownik: mika.monk 22.05.2007 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ej doMIniKo, doMIniKo...:... | maharana
No właśnie, bo Jagienka to co innego :)
To taka hmmm (malownicze określenie) kobieta zaradna z krwi i kości ;)
Użytkownik: maharana 24.05.2007 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, bo Jagienka t... | mika.monk
Na pierwszy rzut oka tak się wydaje:). A Zbyszko szybko się pocieszył po śmierci "przymulonej" Danusi:). Pewnie się przewracała w grobie ze złości:)
Pozdrawiam
Użytkownik: mika.monk 24.05.2007 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pierwszy rzut oka tak ... | maharana
Hehe, przewracała się w grobie-to dopiero malownicze określenie;)
Użytkownik: maharana 25.05.2007 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Hehe, przewracała się w g... | mika.monk
doMiniKo, a jak miałem napisać? Że przekładała się ostrożnie na drugi bok?:):):). Pewnie teraz to brzmi bardziej malowniczo:)
Pozdrawiam
Użytkownik: mika.monk 25.05.2007 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: doMiniKo, a jak miałem na... | maharana
Mogłeś napisać, że daje upust swym pozagrobowym emocjom:)
Użytkownik: maharana 25.05.2007 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogłeś napisać, że daje u... | mika.monk
:):):). Nawet mi to nie wpadło do głowy:). Ciekawie to wymysliłaś:). A tak swoją drogą, to Sienkiewicz ani słowem nie wspomniał, że Danusia straszyła Zbyszka po nocy:). O Jagience to już nie wspomnę:)
Pozdrawiam
Użytkownik: mika.monk 25.05.2007 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: :):):). Nawet mi to nie w... | maharana
Ale wiesz, Danusia to była taka pokorna myszka, bardziej nadawała się na służącą Zbyszka niż na jego lubą ;) Ona na pewno go nie straszyła, łatwiej on ją mógł zastraszać.
A Jagienka to całkiem co innego: pewna siebie i zaradna panieneczka ;)
Użytkownik: maharana 29.05.2007 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale wiesz, Danusia to był... | mika.monk
Jagienka była aż zanadto zaradna:)
Użytkownik: mika.monk 29.05.2007 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Jagienka była aż zanadto ... | maharana
A co masz na myśli?? ?? :)
Użytkownik: maharana 30.05.2007 11:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A co masz na myśli?? ?? :... | mika.monk
doMIniKo odpowiem jak Gall Anonim "długo by o tym pisać":)
Użytkownik: mika.monk 30.05.2007 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: doMIniKo odpowiem jak Gal... | maharana
;)
Użytkownik: maharana 31.05.2007 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: ;) | mika.monk
:):):)
Użytkownik: mika.monk 31.05.2007 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: :):):) | maharana
To opisz chociaż troszeczkę :) prooszęęę :)
Użytkownik: maharana 01.06.2007 10:08 napisał(a):
Odpowiedź na: To opisz chociaż troszecz... | mika.monk
Jak znajdę trochę czasu to napiszę coś dłuższego. Teraz innej osobie piszę coś dłuższego, bo już dawno obiecałem. Cierpliwości doMiniko:). Pozdrawiam
Użytkownik: mika.monk 01.06.2007 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak znajdę trochę czasu t... | maharana
No dooobra, doobra :)
Użytkownik: Smutny 19.05.2007 00:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
W streszczeniach widzę alternatywę dla nie lubiących czytać. Dla mnie przeczytanie lektur nie stanowiło problemu wiecz bryków kozystałem tylko jako pomocy. Są tacy co czyta co nie lubią, czasem tekstu nie rozumieją. Gonienie po stronach "Szewców" bez zrozumienia aby tylko przeczytać jest bez sensu. Lepiej złapać dobre streszczenie i nie nawalić na klasówce. Ja problem miałem z interpretacją wierszy - przecztałemn bryka to dostawałem 4, próbowałem coś wymyślić sam i leciała 1.
Sumując - dobre streszczenia W ZAKRESIE WIEDZY SZKOLNEJ mogą zastąpić lekturę, nie ma co wmuszać w kogoś stron które przeczyta bezmyślnie.
Użytkownik: zagadka 19.05.2007 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
Byłam przeciwniczką streszczeń i wszelkich gotowych opracowań, do czasu kiedy dostałam 1 ze sprawdzianu z lektury, którą przecież przeczytałam i rozumiałam. Niestety to nie wystarczyło.
Obecnie uważam, że streszczenia są dobre jako powtórka z treści lektury, którą się wcześniej przeczytało. Nie zawsze jest się w stanie wszystko zapamiętać, a czasem się książki po prostu nie rozumie i wtedy streszczenia bardzo się przydają.
Nadal jednak naganne jest moim zdaniem zastępowanie lektury streszczeniem.

Nie znoszę książek z opracowaniem i zaznaczonych na marginesach ważniejszych fragmentów. Czytając taką książkę nie trzeba się nad niczym zastanawiać, bo wszystko ma się gotowe. O wiele bardziej wolę sobie sama wziąć ołówek, plik małych karteczek i sama zaznaczać sobie ważne, moim zdaniem, fragmenty.
Użytkownik: croppa113 21.05.2007 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
streszczenia.
owszem czytałam.
czasami nie ma się czasu, nie ma się ochoty, albo po prostu nie można przeczytać danej lektury.
i dlatego właśnie sięgam po streszczenia, to jest w nich dobre.
wolę rach-coach przeczytać sterszczonko i mieć już to z głowy, niż męczyć się dniami i nocami nad jakąś denną lekturą.
oł sorry. lektury nie są denne, tylko nudne.
:)
Użytkownik: oxygen_a 29.05.2007 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest tajemnicą, że ki... | nisha
Ja sięgam po streszczenia wtedy, gdy mam jakieś wątpliwości co do przeczytanej książki (czegoś nie rozumiem, nie doczytałam). Wtedy je czytam po to, żeby poukładać sobie w głowie. Według mnie czytanie samych streszczeń to takie wyjście tylko dlatego, żeby nie dostać oceny niedostatecznej. A uczenie się dla samych ocen zbyt dobre nie jest.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: