Dodany: 20.06.2011 15:01|Autor: matis

Amber: z pogardą do czytelnika


Jakoś czuję się obrażony tym, że Amber zmienia tytuły, ewidentnie mając mnie za idiotę, który bez tego nie zrozumie o czym mowa i który myśli, jakby klocki składał - tylko blokami. Nie może być "Glennkill. Owczy kryminał", ludzie będą patrzyli i nic przecież nie zrozumieją. Musi być "Sprawiedliwość owiec" z idiotycznym podtytułem, bo każdy lubi Antoniego Hopkinsa i Denisa Diderota.

Głupota ciągnie większą głupotę i w konsekwencji nie może też być fajny "Garou. Owczy thriller" tylko musi być "Triumf owiec" z podtytułem, którego nie pamiętam i nie chcę pamiętać. "Triumf owiec" kojarzy mi się z "Triumfem chirurgów", skądinąd również niemieckiego autora, dziełem, z którym druga część ma mniej więcej tyle wspólnego co pierwsza z "Milczeniem owiec".

Życzę gorąco specom z wydawnictwa Amber, żeby ciotka Swanna wydała jeszcze 5 dalszych książek i żeby musieli wymyślać i się czerwienić za coraz bardziej absurdalne i złe tytuły, tłumaczące trafne i zwięzłe oryginały.
Wyświetleń: 9021
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: Sluchainaya 21.06.2011 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś czuję się obrażony ... | matis
No to najlepiej zażalenie wystosować do samego Wydawcy.
Użytkownik: Pani_Wu 26.06.2011 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: No to najlepiej zażalenie... | Sluchainaya
Wydawnictwo Amber wydaje książki, żeby na nich zarabiać. Nawet jeśli niekoniecznie rozumie co wydaje. Może nawet ktoś się zdziwił, że w Niemczech 2 miliony ludzi kupiło tę książkę. Znaczy się kasa będzie. Tylko ten tytuł...Poprawmy chociaż tytuł, bo jeszcze ktoś pomyśli, że mamy poczucie humoru.
Ciekawi mnie, dlaczego drugą część tłumaczył inny tłumacz. Przekład pana Jana Kraśki ("Sprawiedliwość owiec") podobał mi się o wiele bardziej, niż tłumaczenie drugiej części przez pana Macieja Nowaka-Kreyera. Zakładam, że autorka napisała obie części tym samym stylem.
Pan Jan Kraśko ma dłuższy i większy dorobek jeśli chodzi o tłumaczenia, niż pan Maciej Nowak-Kreyer, zatem zapewne chodzi o pieniądze (za tłumaczenie).
Gdyby wydawnictwo zapłaciło panu Janowi Kraśko za przetłumaczenie jeszcze raz drugiej części, to ją kupię i przeczytam. Ponieważ mam wrażenie, że tekst przerósł obecne możliwości tłumacza.
Ciekawa jestem zdania innych na ten temat, może ktoś ma to szczęście i zna tekst w oryginale?
Użytkownik: matis 01.07.2011 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: No to najlepiej zażalenie... | Sluchainaya
Co za dziwna rada - generalnie każdy tekst z Biblionetki można wysłać albo do wydawcy, albo do autora (na ręce wydawcy), albo do miesięcznika "Nowe Książki". Zbędne uwagi zaś najlepiej zatrzymać za zagrodą zębów.
Użytkownik: Sluchainaya 02.07.2011 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Co za dziwna rada - gener... | matis
Oj, proszę moich uwag nie traktować tak cynicznie. Nie miałam żadnego złego zamiaru. Po prostu wiem, że wydawcy nie gryzą i cenią sobie tego typu uwagi adresowane bezpośrednio, a i inni czytelnicy na tym korzystają.
Użytkownik: jakozak 21.06.2011 09:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś czuję się obrażony ... | matis
Nie podobała mi się Sprawiedliwość owiec, zatem po toto też nie sięgnę.
Użytkownik: aleutka 01.07.2011 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś czuję się obrażony ... | matis
Mnie to tam nie dziwi. Nigdy nie uwazalam, ze tlumacze MUSZA tlumaczyc doslownie.

Ksiazki nie czytalam wiec nie umiem ocenic, na ile polskie tytuly sa adekwatne. Owszem, podtytuly moga irytowac.

Ale Polacy jeszcze nie sa tacy zli w te klocki, moim zdaniem palma pierwszenstwa nalezy sie Niemcom wlasnie. To co oni wyprawiaja z tytulami w tlumaczeniu jest ehem, bardzo tworcze.
Przetlumaczyc Regulamin tloczni win jako Gottes Werk und Teufels Beitrag to odejsc BARDZO DALEKO od oryginalu w strone lopatologii.
Użytkownik: MNK 05.07.2011 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś czuję się obrażony ... | matis
Witam!
Niestety, zazwyczaj tłumacz nie ma wpływu na polski tytuł książki, jest on ustalany przez wydawnictwo, które czasem może (ale nie musi) wziąć pod uwagę sugestie tłumacza. Tak stało się również w tym wypadku

Co do porównania tłumaczeń p. Kraśko i mojego - cóż, o gustach się nie dyskutuje (mi się tłumaczenie p. Kraśko podobało :) ). Chciałbym tylko zaznaczyć, że jeśli mnie pamięć nie myli, to p. Kraśko tłumaczył z przekładu angielskiego, ja bezpośrednio z j. niemieckiego - być może stąd ewentualne różnice.


Pozdrawiam serdecznie,
Maciej Nowak-Kreyer
Użytkownik: matis 12.07.2011 13:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam! Niestety, zazwycz... | MNK
A mnie się Pańskie tłumaczenie podobało ;)
Wiem oczywiście, kto decyduje o tytule, okładce itp, co widać w tytule mojej wypowiedzi zresztą.
Ten sam, kto postanawia niemiecką książkę tłumaczyć z angielskiego :D Taki sam "profesjonalizm" (z całym szacunkiem dla tłumacza)

Druga część też pewnie by poszła z angielskiego, ale się Anglicy grzebią i jeszcze nie przełożyli (i tu jednak plus dla Ambera).
Użytkownik: Sluchainaya 17.07.2011 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się Pańskie tłumac... | matis
To dlatego miałam wrażenie, że tłumaczenie kuleje i psuje całą zabawę z lektury! Co za sens tłumaczyć z przekładu na inny język a nie z oryginału? Paskudna sprawa.
Użytkownik: Pingwinek 12.06.2020 02:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś czuję się obrażony ... | matis
Mnie polskie tytuły i podtytuły zupełnie nie przeszkadzały, chyba nawet wydawały się lepsze od samej treści książek ;). W ogóle z zewnątrz podoba mi się wydanie (okładki, zielona i niebieska, na których urocze zwierzątka rzucają tajemnicze cienie). Ale wydawnictwu Amber mam do zarzucenia co innego, w środku: nieprzyjemne niechlujstwo, oszczędzanie na korekcie!
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: