Dodany: 19.06.2011 16:21|Autor: agatatera

Książka: Pałac Północy
Ruiz Zafón Carlos

3 osoby polecają ten tekst.

Rodzeństwo walczące o życie


Kalkuta, rok 1932. W sierocińcu kilkoro nastolatków dojrzewa powoli do jego opuszczenia (muszą to zrobić, gdy ukończą 16 lat). Jednocześnie z wielką przyjemnością uczestniczą w tajnym stowarzyszeniu Chowbar Society. Spotykają się w opuszczonym domu - "Pałacu Północy". Pewnego dnia w sierocińcu pojawia się dostojna starsza pani razem z dziewczynką w ich wieku. I tak oto nasi bohaterowie poznają Sheere, która dołącza do ich grona.

Dzieją się dziwne rzeczy - Ben, brat Sheere (o czym młodzi na początku nie wiedzą), widzi widmowy płonący pociąg pełen dzieci, który wjeżdża w dom dziecka i znika. W sierocińcu wybucha pożar, zostaje poszkodowany jego kierownik. Ben i Sheere poznają w końcu mroczną tajemnicę - to ich poszukuje szalony... hm... duch? demon? Stają przed trudnym zadaniem - muszą spróbować zniszczyć Jawahala, a przecież on jest tak silny, tak niesamowity, tak trudny do pokonania. Pomagają im członkowie Chowbar Society, szestnostolatkowie - dzielni, choć jest to trochę ślepa odwaga, bo nie wiedzą, czego się spodziewać. Jak skończy się starcie z Jawahalem? Czy wszyscy wyjdą z niego cali i zdrowi? Czy solidarność kilkorga nastolatków może dać radę wielkiej i przerażającej sile demona?

"Pałac Północy" jest, moim zdaniem, książką lepszą od "Księcia mgieł" - klimat ma bardziej jeszcze mroczny i nastrojowy, bohaterowie wydają się mniej dziecinni, akcja bardziej skomplikowana. Wiem, że ta książka wywołuje skrajne odczucia - od zachwytu po zdegustowanie, mogę więc napisać tyle: mnie się podobała. Poczułam się nawet urzeczona przez mroczną opowieść z akcją toczącą się na ulicach Kalkuty, w tajemniczym domu ojca Bena i Sheere oraz spalonym dworcu, który miał być jego dziełem życia. Opisy dworca są bardzo ciekawe, a cała akcja "zimniejsza" i okrutniejsza niż w "Księciu mgieł".

Bohaterowie muszą udowodnić, że przyjaźń między nimi jest prawdziwym uczuciem, że są zdolni do poświęceń i zrobią dla siebie wszystko. Zafón nie traktuje ich ulgowo: nie wszystko im się udaje, czeka na nich wiele zagrożeń. Akcja toczy się bardzo szybko, a autor sprawnie buduje napięcie i atmosferę zagrożenia. Najbardziej przypadły mi do gustu opisy widmowego pociągu, w którym spłonęło kilkaset dzieci, oraz spalonego dworca. Mroczne i interesujące. Narracja jest wymienna - śledzimy losy bohaterów jako niewidoczni obserwatorzy, a cała opowieść prowadzona jest przez jednego z członków stowarzyszenia.

Zafón wie już, jak zainteresować czytelnika, wciągnąć go w swoją powieść i sprawić, byśmy z uwagą zajmowali się losami bohaterów. Przyznam, że bardzo się cieszę, iż trafiłam na moment wydawania pierwszych jego powieści, co daje mi szansę czytania chronologicznie i obserwowania rozwoju autora. A szczególnie jestem ciekawa kolejnej jego powieści - "Świateł września", która ma wyjść w październiku. Zobaczymy, czy po pierwszej dobrej i drugiej lepszej, trzecia książka będzie bardzo dobra?

W "Pałacu Północy" nie ma naiwności opowieści dla dzieci, nie ma też litości dla bohaterów, dlatego uważam, że książka może spodobać się zarówno młodzieży, jak i dorosłym. Zastanawiam się, co może charakteryzować czytelnika, któremu książka się podoba... Może otwartość na młodzieżową część własnej natury? Może chęć rozprawiania się ze złem kusi czytelników do czytania takich książek? Nie wiem, sprawdźcie sami, czy będziecie należeć do miłośników, czy do przeciwników tej powieści!


PS. Bardzo jestem ciekawa, kto wpadł na genialny pomysł informowania, że "Książę Mgieł", "Pałac Północy" oraz "Światła września" to trylogia? Chyba się komuś pomyliły słówka przy tłumaczeniu opisów :/. Tych książek absolutnie nic nie łączy poza tym, że są zaadresowane do tej samej grupy czytelników. Ech...


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2414
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Jasiek21 09.09.2014 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Kalkuta, rok 1932. W sier... | agatatera
Dopiero teraz sięgnąłem po książki Zafona i właśnie czytam je chronologicznie, Pałac Północy uważam także za najlepszą z trzech pierwszych książek. "Marina" jakoś też mnie nie zachwyciła, choć przyznam, że tego autora po prostu się "połyka". Po czterech pozycjach czeka w końcu na mnie "Cień wiatru", czy mnie rozczaruje nie wiem? Tekst ciekawy i też tak jak Ty uważam, że trzy pierwsze książki to żadna trylogia...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: