Dodany: 17.06.2011 00:41|Autor: joanna.syrenka

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

3 osoby polecają ten tekst.

Kontrwięzienie, kontrlochy i kontrkraty dla Joy'a


1.
- Hej, ty! - zawyło znowu z dziury.
- Czego?! - wrzasnęłam z wściekłością ku górze.
- Jak ci się podoba nowy apartament?
Poznałam po głosie tego łajdaka i coś mi w środku zaskoczyło. Jeśli sądził, że zacznę nagle skamleć i żebrać o litość, to się w życiu tak nie pomylił!
- Prześliczny! - ryknęłam pełną piersią. - Lubię wysokie groby!
Z czarnej czeluści dobiegł drwiący śmiech.
- To jest cela skazanych na śmierć głosową. Słyszysz?
- Słyszę! Bardzo się cieszę, całe życie się odchudzałam!
- Posiedzisz tu tak długo, aż się namyślisz! Jeść dostaniesz, nie bój się! Jak ci się znudzi, to mnie zawiadom! Przyjemnych rozmyślań!
- Pocałuj mnie w tyłek! - wrzasnęłam w odpowiedzi, bo już mi się znudziły te wersalskie uprzejmości. Nad sobą usłyszałam śmiech i wszystko ucichło.
Z kagankiem w ręku obejrzałam pomieszczenie. Osłupienie, które mnie ogarnęło, przygłuszyło nawet furię. Loch był nieduży, nieregularny, miał mniej więcej pięć na sześć metrów, kamienne ściany i kamienną posadzkę. W jednym kącie leżało coś, co po namyśle uznałam za kompletnie przegniłą słomę, w drugim poniewierały się jakieś gnaty, możliwe, że ludzkie, w trzecim leżały dwa bardzo duże kamienie, na których dało się usiąść. Usiadłam zatem na jednym, na drugim postawiłam kaganek, i zapatrzyłam się w ściekającą zewsząd wodę, usiłując jakoś otrząsnąć się ze zgrozy.
To więc miał na myśli mówiąc, że będę musiała szybko podjąć decyzję! Istotnie, pewna słuszność w tym była. Niewiele czasu potrzeba, żebym tu dostała reumatyzmu, szkorbutu i obłędu. Oprócz tego grozi mi jeszcze anemia, utrata wzroku, niedotlenienie i kołtun. Jak te przyjemności razem na mnie spadną, to już potem będzie mi wszystko jedno.
Myśl o kołtunie zdenerwowała mnie najbardziej. [...]
Wyświetleń: 28918
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 96
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.06.2011 00:48 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
Syrenko, tylko ja chcę Cię widzieć na więziennym spacerniaku. A tak a propos to ja przeczytałem zamiast, kontrkraty - kontrakty!!
Cóż, nawet naczelnikowi różne myśli chodzą po głowie.:)
Użytkownik: joanna.syrenka 17.06.2011 00:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, tylko ja chcę Ci... | KrzysiekJoy
Cóż, póki co żadna cela mi się nie otworzyła...
A Tobie jak idzie rozpracowywanie kontrkonkursu? :P
Użytkownik: Zoana 17.06.2011 01:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, póki co żadna cela m... | joanna.syrenka
Ach, Syrenko niedobra, "ukradłaś" mi fragment kontrkonkursowy! :)
Użytkownik: joanna.syrenka 17.06.2011 01:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, Syrenko niedobra, "u... | Zoana
Prawda, że sam się narzuca? :-)
Użytkownik: Zoana 17.06.2011 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda, że sam się narzuc... | joanna.syrenka
Owszem. :) A pomijając już genialność i tego fragmentu, i całej książki, bardzo zaciekawiła mnie wizja "śmierci głosowej", hihi. ;)
Użytkownik: joanna.syrenka 21.06.2011 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Owszem. :) A pomijając ju... | Zoana
O rany, teraz dopiero zauważyłam :D
Popełniłam gafę sama śmiejąc się z "wyroku w zawszeniu" :D
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.06.2011 01:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, póki co żadna cela m... | joanna.syrenka
Ta pani brana była pod uwagę, jako jedna z osadzonych, ale Ona już ma w konkursach pewne "dożywocie" więc, ten, tego, to będzie Wasza imienniczka: Joanna Chmielewska - Całe zdanie nieboszczyka. Gdy przeglądałem oceny zieloo, to mnie natchnęło.
Użytkownik: joanna.syrenka 17.06.2011 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta pani brana była pod uw... | KrzysiekJoy
Ale w kontrkonkursach dożywocia nie ma ;-)
Zgadłeś, rzecz jasna.
Użytkownik: gosiaw 17.06.2011 08:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, tylko ja chcę Ci... | KrzysiekJoy
Ubolewam ogromnie, że nie posiadam książeczki Wystrzałowa licealistka (Kołodziej Gaja), bo ten "wyrok w zawszeniu" byłby wprost idealny do zacytowania tutaj. Cała nadzieja w Misiaku lub w Dot, chyba że to "arcydzieło" już zdążyli podrzeć na strzępy. :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.06.2011 08:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ubolewam ogromnie, że nie... | gosiaw
Na szczęście nie posiadam, bo bym sobie pluła w brodę, że wydałam pieniądze, które mogłam przeznaczyć na coś lepszego. Przezornie pożyczyłam z biblioteki i oddałam natychmiast po wykorzystaniu:).
A zobaczywszy "wyrok w zawszeniu" kulałam się po tapczanie przez kwadrans!
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.06.2011 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
To ja coś trudniejszego:
2.
Obudziło mnie wpadające do celi ostre światło. W więzieniu nie było okien. To prąd tworzył sztuczne dni i noce. O siódmej rano budynek zalała nagle fala blasku. Nie ma mowy o świcie czy łagodnym zmierzchu - automatyczne wyłączniki zwalniane o siódmej. W jaskrawym świetle cela wcale nie wyglądała lepiej. Przednią ścianę zbudowano z prętów. Połowa otwierała się na zewnątrz na zawiasach, tworząc drzwi. Dwa łóżka ustawione piętrowo zajmowały połowę szerokości i większość długości klitki. Na ścianie z tyłu wisiała stalowa umywalka i muszla klozetowa. Murowane ściany - częściowo stare cegły, częściowo beton - pokryte grubą warstwą farby wydawały się wyjątkowo grube, jak w lochu. Nad głowami wisiał niski betonowy sufit. Cela nie sprawiała wrażenia pomieszczenia otoczonego ścianami, podłogą, sufitem - wyglądała, jakby w wielkim betonowym bloku wywiercono małą niegościnną norę.
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.06.2011 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja coś trudniejszego: ... | dot59Opiekun BiblioNETki
To chyba jakieś egzotyczne więzienie (czytaj ciężkie)
Aby wymusić podpowiedź, strzelę w "Shantaram" - Gregory David Roberts.
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.06.2011 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja coś trudniejszego: ... | dot59Opiekun BiblioNETki
"To prąd tworzył sztuczne dni i noce"

To zdanie każe mi myśleć, że to może jakieś s-f?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.06.2011 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: "To prąd tworzył sztuczne... | KrzysiekJoy
Nie, nie, prąd tworzył, bo po prostu albo świecił, albo nie (no bo okien nie było). A rzecz jest całkiem realistyczna (choć fikcyjna) i ma miejsce w kraju, w którym prawdopodobnie jest najwięcej więzień i więźniów na świecie (tak jak i wszystkiego innego, za wyjątkiem ludności :).
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.06.2011 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie, prąd tworzył, b... | dot59Opiekun BiblioNETki
Podejmuję jeszcze jedną desperacką próbę ucieczki Doctorow Cory - Mały brat ?

Ja nie znam, prawda?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.06.2011 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Podejmuję jeszcze jedną d... | KrzysiekJoy
Nie znasz, ale to co innego. Tego bohatera lubimy bardzo z Marylkiem - fajny facet, chociaż nieprawomyślny :).
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.06.2011 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znasz, ale to co inne... | dot59Opiekun BiblioNETki
A, to musi być ten były żandarm.
2. Child Lee - Poziom śmierci
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.06.2011 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A, to musi być ten były ż... | KrzysiekJoy
Zgadza się!
Użytkownik: misiak297 17.06.2011 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A, to musi być ten były ż... | KrzysiekJoy
Nigdy tego nie robiłem, ale niech będzie:

3 Sąd skazał go na trzy lata więzienia. Odsiedział każdy z tych tysiąca dziewięćdziesięciu pięciu dni, od początku do końca. Gdyby tych lat odsiadki dostał dwa razy więcej, też by słowa protestu nie
wypowiedział. Wójtowi za zaniedbania również się oberwało, tyle że dostał wyrok w zawieszeniu. Z tego więzienia Andrzej pisał do żony listy. Pytał w nich ciągle o wieżę, najpierw, czy już rozebrana,
potem, czy łąka po balach zarosła trawą. Kiedy skończył z tematem wieży i rzeki, wziął się za martwe dzieci. Opisywał sny, w których widzi te dzieci. Chociaż ich nie mógł znać, ze szczegółami przedstawiał ich wygląd, ubiór, wiedział nawet, co mówiły tuż przed śmiercią. Pisał, że te dzieci przychodzą do niego w nocy i chcą, by je uczył pływać. Nie chcą znowu się utopić. Ojciec V. oszalał."

To jest wyzwanie dla Ciebie, naczelniku:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.06.2011 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy tego nie robiłem, a... | misiak297
3.

Misiaku drogi. Czy jest to książka Tomasza Białkowskiego "Teoria ruchów Vorbla" ?
Użytkownik: misiak297 18.06.2011 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. Misiaku drogi. Czy ... | KrzysiekJoy
Brawo! Zresztą bardzo Ci ją polecam:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.06.2011 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Brawo! Zresztą bardzo Ci ... | misiak297
Dzięki za polecankę. W bibliotekach kieleckich jeszcze tego nie mamy.
Użytkownik: margines 18.06.2011 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za polecankę. W bi... | KrzysiekJoy
W bibliotekach w moim zasięgu też nie ma, jedyną deską ratunku jest empikowa czytelnia:)
Też skuszonym misiakowymi namowami:P
Użytkownik: misiak297 17.06.2011 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A, to musi być ten były ż... | KrzysiekJoy
4 "Bliżej Julian widział mury więzienia i umundurowanych funkcjonariuszy służby więziennej wchodzących tam, gdzie pracował tata, a nawet ćwiczących na dziedzińcu skazanych (...).
Więźniowie uprzywilejowani często odzywali się w sposób nieprzyjemny. Włócząc się za nimi, gdy malowali pokoje, przycinali róże, kosili trawniki czy wyrzucali widłami ze stajni kupy konia podarowanego więzieniu przez handlarza starzyzną i węglem, Julian zgromadził bogaty zasób zakazanyc słów. Nie nadawały się do powtórzenia i zasadniczo były dla niego niezrozumiałe, lecz mimo to uważaj je za cenne z racji ich bezużyteczności.
Julian zboczył z podjazdu, gdy zobaczył więźniów uprzywilejowanych. Nazywano ich także czerwonymi opaskami, gdyż nosili je na ramionach na znak, że można im ufać. W piątki zajmowali się uprawą ogrodu. Joe właśnie kosił trawnik, jeżdżąc kosiarką tam i z powrotem i wycinając pasy i wyraźnie bawiąc się swoją pracą. (...) George i Bert wyrywali chwasty, a Henry strzygł trawę nożycami ogrodniczymi w rogach trawnika, gdzie kosiarka ją tylko przygniatała. Jak zwykle pilnujący ich klawisz siedział na schodkach domku dla dzieci i wyglądał na znudzonego".
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.06.2011 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 "Bliżej Julian widział ... | misiak297
A mimo tylu danych, w tym drugim fragmencie szczególnie, nie mam koncepcji. To teraz Misiaku potrenuj podpowiedzi.:)

W 3 jest Andrzej i Ojciec V. To V pewnie nieprzypadkowe, ale nie mogę sobie żadnego z takim inicjałem przypomnieć.
Użytkownik: misiak297 17.06.2011 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A mimo tylu danych, w tym... | KrzysiekJoy
Dobrym tropem podążasz, chwyciłeś się właściwej wskazówki. To Ci podpowiem, że to nowość, co więcej książka oceniona tylko przez jedną osobę... Teraz już nie powinieneś mieć problemu:)
Użytkownik: misiak297 17.06.2011 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A mimo tylu danych, w tym... | KrzysiekJoy
a 4? To taki ktoś z Wielkiej Brytanii... A książka z siedzibą w tytule:) Kombinuj:)
Użytkownik: misiak297 17.06.2011 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: A mimo tylu danych, w tym... | KrzysiekJoy
Aha, to V. jest skrótem - tam było nazwisko zaczynające się na tę literę.
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.06.2011 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 "Bliżej Julian widział ... | misiak297
4.
Może sobie najpierw postrzelam (a nuż trafię przypadkiem). :-)

Elizabeth Gaskell - Panie z Cranford ?
Użytkownik: misiak297 18.06.2011 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. Może sobie najpierw p... | KrzysiekJoy
Bardziej współczesna:) I płeć autora inna:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.06.2011 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 "Bliżej Julian widział ... | misiak297
4. Patrick Gale - Dom w Kornwalii ?
Chyba jest tam jakiś Julian (ośmioletni).
Użytkownik: misiak297 18.06.2011 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. Patrick Gale - Dom w K... | KrzysiekJoy
Tak, gratulacje!
:-)))
Użytkownik: Akrim 17.06.2011 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
5.
- Dziękuję panu - rzekł doktor - dziękuję bardzo. Pańska małżonka jest w doskonałym stanie. Wszystko poszło jak z płatka.
- Jestem bardzo panu wdzięczny i bardzo szczęśliwy - odparł dłużnik - chociaż nie przypuszczałem nigdy, że...
- Że urodzi się panu dziecko w więzieniu? - podpowiedział lekarz - Ba, panie kochany, co to ma za znaczenie? Tyle tylko,
że jest tu nam trochę ciasno, przydałoby się nieco więcej miejsca. Bo poza tym to mamy święty spokój. Nikt nas tu nie nachodzi;
nie ma tu przy drzwiach kołatki, na której odgłos człowiekowi dusza ucieka w pięty, bo wie, że to dobijają się wierzyciele.
Nikt nie przychodzi tu, nie pyta, czy pan jest w domu, i nie mówi, że będzie czekał pod drzwiami, dopóki pan nie wróci.
Nikt nie przysyła do więzienia listów z pogróżkami dopominając się o pieniądze. Tu panuje wolność, panie, prawdziwa wolność!
Miałem w swojej praktyce setki takich wypadków jak dzisiejszy. Zdarzały się one w kraju i za granicą, podczas marszu i na pokładzie statku
i tyle tylko panu powiem, że nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek wszystko odbyło się tak spokojnie jak dnia dzisiejszego.
Gdzie indziej ludzie wciąż się denerwują, wciąż się o coś troszczą, dokądś się spieszą, niepokoją się o to, niepokoją się o owo.
Tutaj nie ma nic podobnego, proszę pana. Skończyliśmy z tamtym życiem, znamy już najgorsze, dotarliśmy do dna, nie możemy upaść niej - i cóż znaleźliśmy? Spokój. To jest najwłaściwsze określenie. Spokój.
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.06.2011 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. - Dziękuję panu - rze... | Akrim
5. Charles Dickens - Mała Dorrit

Misiak musi poczekać, bo muszę pilnie wybyć.:)
Użytkownik: misiak297 17.06.2011 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. Charles Dickens - Mała... | KrzysiekJoy
Jeśli się zdarzy, że Misiak wybyje to będę trzymał Cię w niepewności może nawet do jutra:D
Użytkownik: Akrim 17.06.2011 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. Charles Dickens - Mała... | KrzysiekJoy
Świetnie, Krzysiu! :-)
Sporo w niej więzienia - właściwie cały pierwszy tom "jest osadzony". :)
Użytkownik: misiak297 17.06.2011 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetnie, Krzysiu! :-) ... | Akrim
A ja też to odgadłem chociaż Małej Dorrit" nie czytałem. Znów mi się zrobił smak na Dickensa. Szkoda, że czasu brak.
Użytkownik: Akrim 17.06.2011 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja też to odgadłem choc... | misiak297
Brawo, Misiaku! :-)
Jak już masz smak, to czas prędzej czy później się znajdzie. :))
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.06.2011 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
6.
W celi siedział na pryczy mąż niejaki w głębokiej zadumie. Siedział apatycznie. Gdy klucz zazgrzytał w zamku, miał taką minę, jakby ani przez chwilę nie przypuszczał, że otwierają drzwi, aby go wypuścić na wolność.
- Moje uszanowanie wielmożnemu panu – rzekł X. siadając obok niego na pryczy. – Która też może być godzina?
- Ja na godzinę gwiżdżę – odpowiedział mąż zamyślony.
- Jest tu nienajgorzej – nawiązywał X. rozmowę – na przykład ta prycza jest z drzewa heblowanego.
Poważny człowiek nie odpowiedział, ale wstał i zaczął chodzić po celi krokiem szybkim, przemierzając przestrzeń między pryczą a drzwiami, jakby się spieszył i pragnął coś uratować.
Tymczasem X. z dużym zainteresowaniem przyglądał się napisom umieszczonym na ścianach. Był tam na przykład jeden napis, którego autor przysięgał sobie toczyć z policją walkę na śmierć i życie. Tekst był taki:
„Dam ja wam, dranie.”
Inny więzień napisał:
„Całujcie mnie w nos, koguty”
Inny stwierdził prosty fakt:
„Siedziałem tu 5 czerwca i obchodzono się ze mną przyzwoicie. Józef M., kupiec z V.”
Ale był tu też jeden napis wstrząsający do głębi:
„Łaski, wielki Boże!” – a pod tym dopisek:
„Pocałujcie mnie w d.”
Litera „d” była przekreślona, a na boku dużymi literami dopisano: „połę”.
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.06.2011 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. W celi siedział na pr... | dot59Opiekun BiblioNETki
Tak charakterystyczne jak u mnie 12.:)

6.
Hasek - Przygody dzielnego wojaka Szwejka
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.06.2011 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak charakterystyczne jak... | KrzysiekJoy
Wiem, że łatwe, ale nie mogłam się oprzeć - Szwejk jest dobry (prawie) na wszystko!
No to będzie coś trudniejszego (a loch jakże ponury!):

7.
Wejście tam przypominało zanurzenie głowy w zmoczonej deszczem kupie gnoju, która następnie została szczelnie okryta płótnem i pozostawiona na gorącym słońcu. Odór rozkładu był tak silny i przenikliwy, że do oczu napłynęły mi łzy, a wnętrze nosa i gardła zapiekło mnie żywym ogniem. Nie był to jednak tylko smród ludzkich odchodów, lecz także słodko-kwaśna woń zepsutego jedzenia oraz czegoś, co wciąż jeszcze żyło, ale było już martwe: stęchlizny, rdzy, bagna. Smród rozkładających się na torfowisku pałek wodnych i sitowia.
Ściany z kamienia były zimne w dotyku. Stopy ślizgały mi się niebezpiecznie, gdy po omacku schodziłam po schodach, jedną ręką trzymając się przymocowanego do muru sznura, drugą zaś przytrzymując fartuch przy twarzy. Usłyszałam, jak podążający za mną Tom przystaje i wymiotuje, szeryf jednak pchnął go, nakazując, by szedł dalej. Gdy dotarliśmy na dół schodów, wokoło panowała ciemność i cisza. Cisza tak wielka, że w pewnej chwili pomyślałam, iż w piwnicy poza nami trojgiem nie ma nikogo. Wkrótce jednak poprzez żelazne kraty dostrzegłam błyski światła rzucane przez nieliczne ogarki świec, ustawione tu i ówdzie. Usłyszałam charkot jakiegoś kaszlącego mężczyzny, zawtórowało mu chrząknięcie jakiejś kobiety. Rozległ się szelest ciał poruszających się w słomie i zbliżających się ku nam.
Gdy mój wzrok przywykł do słabego światła, ujrzałam, że stoimy w wąskim korytarzu, z długą, zabezpieczoną żelaznymi kratami celą po prawej stronie i dwiema mniejszymi po lewej. Spomiędzy krat wystawały kłykcie zaciśniętych na żelazie dłoni.
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.06.2011 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że łatwe, ale nie m... | dot59Opiekun BiblioNETki
Gdyby nie Tom i szeryf to bym mógł strzelić "Drogę" McCarthy'ego.
Ten sam Tom i szeryf każę mi szukać w literaturze amerykańskiej. Znasz to?.;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.06.2011 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdyby nie Tom i szeryf to... | KrzysiekJoy
Amerykańska, plus minus rówieśniczka "Drogi", ale szeryf jest z tych, co nosili buty z wywijanymi cholewami i kaftany z wiązanymi kołnierzami (a może i peruki, tego nie jestem pewna:). A bohaterka jest córką osoby, która przeszła do historii jako ofiara skandalicznej pomyłki religijno-prawniczej :). Sama książka niekiepska, ale i nie rewelacyjna.
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.06.2011 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Amerykańska, plus minus r... | dot59Opiekun BiblioNETki


Przejrzałem książki historyczne, z którymi się zapoznałaś i... 7 - Kent Kathleen - Córka heretyczki ?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.06.2011 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Przejrzałem książki h... | KrzysiekJoy
Trafiona!
Użytkownik: mika_p 18.06.2011 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
8.
Człowiek, który miał zawisnąć (...) prezentował również bardziej pozytywny stosunek do sytuacji i skoncentrował umysł na perspektywie niebycia powieszonym o świcie, a zwłaszcza na usunięciu łyżką pokruszonej zaprawy wokół kamienia w ścianie celi. Jak dotąd praca ta zajęła mu pięć tygodni i zredukowała łyżkę do czegoś przypominającego pilniczek do paznokci. Na szczęście nikt nie przychodził zmieniać mu pościeli - odkryłby bowiem najcięższy materac świata.
Obecnie uwagę Iksa przyciągał duży i ciężki kamień, do którego w przeszłości ktoś wbił solidną klamrę jako mocowanie do łańcuchów.
Iks usiadł twarzą do ściany, chwycił oburącz żelazny pierścień, zaparł się nogami o kamienie po obu stronach... i pociągnął. Mięśnie karku zapiekły boleśnie, czerwona mgła przesłoniła wzrok, ale głaz wysunął się ze ściany z delikatnym i niezbyt odpowiednim brzękiem. Iks odtoczył go od otworu i zajrzał do środka.
Na drugim końcu tkwił następny kamienny blok, a zaprawa wokół niego wyglądała na podejrzanie mocną i świeżą.
Przed tym kamieniem leżała nowa łyżka. Błyszczała.


Do kompletu miałam tu wrzucić inny fragment z "Całego zdania nieboszczyka", ten o wydłubywaniu zaprawy duńską porcelaną. Ale skoro już raz odgadłes tę ksiażkę... to zostawię tylko ten jeden głaz.
Użytkownik: mika_p 18.06.2011 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
9.

Dozorca wrócił po chwili, jakby coś sobie przypomniał.
- Jeszcze coś powinieneś wiedzieć o wieszaniu. - powiedział. - Może uprzyjemnić ci noc.
- Tak?
- Mamy tu taką specjalną, humanitarną tradycję. Jeśli zapadnia szubienicy zatnie się trzy razy...
- Tak?
- Dziwnie to może brzmi, ale zdarzyło się raz czy dwa. Uwierz albo nie...
Cienki zielony pęd wyrósł na poczerniałych konarach nadziei.
- A co to za tradycja? spytał Igrek.
- Z powodu, ze to okrutne, kazać człowiekowi stać tam więcej niż trzy razy, kiedy wie, że lada sekunda jego...
- Tak, tak...
- ... a potem wszystkie jego...
- Tak...
- ... a najgorsze, moim zdaniem, to kiedy twoje...
- Tak, rozumiem! A zatem... co po trzecim razie?
- Odprowadzamy go z powrotem do celi i wzywamy cieślę, żeby naprawił zapadnię - wyjaśnił dozorca. - Nawet przynosimy mu do tej celi żarcie, gdyby to dłużej trwało.
- I...?
- No, kiedy już cieśla porządnie wszystko sprawdzi, wyprowadzamy skazańca znowu i wieszamy. Dozorca zauważył wyraz twarzy Igreka. - Nie rób takich min. To lepsze, niż stać na zimnie przez całe rano. prawda? Nie byłoby miło.
Kiedy odszedł, Igrek usiadł i wbił wzrok w ścianę.

Użytkownik: KrzysiekJoy 18.06.2011 20:49 napisał(a):
Odpowiedź na: 9. Dozorca wrócił po ... | mika_p
9 to na pewno Pratchett ale z głowy tytułu nie podam, a ściągawki mam w domu. ;)
Użytkownik: mika_p 18.06.2011 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: 9 to na pewno Pratchett a... | KrzysiekJoy
Oczywiście, że 9 Pratchett :)
Popodpowiadam ci trochę :) Innym fragmentem z tej samej ksiażki, trochę wcześniejszy fragment rozmowy:

- Wymyśliłeś już, co powiesz pod szubienicą? Bo wiesz, autorzy ballad chcieliby wiedzieć, jeśli ci to nie przeszkadza.
- Ballad?
- No pewnie. Do tej pory zjawiło się trzech, ale myślę, że do jutra będzie z dziesięciu.
Igrek przewrócił oczami.
- A ilu z nich wstawiło "Tru-la-la tru-la-la cośtam" do refrenu?
- Wszyscy.
- Na bogów...
- I czy nie przeszkadzałaby ci zmiana imienia, co? Bo oni mówią, że do Igreka ciężko dobrać rym. "O buszu strażniku opowieść to, Igrekiem nazywał go lud..." jakoś im nie brzmi.
- Przykro mi. Może w takim razie lepiej mnie wypuśćcie?
- Ha, niezły numer. Wiesz, gdybyś chciał dobrej rady, to nie gadaj za długo, kiedy staniesz pod szubienicą - tłumaczył dozorca. Dobre Słynne Ostatnie Słowa to te najkrótsze. Coś prostego zwykle najlepiej działa. I nie przesadzaj z przeklinaniem.
- Słuchaj, przecież ja tylko ukradłem owcę! A nawet tego nie zrobiłem! Czemu wszyscy tak się denerwują?! - zawołał zrozpaczony Igrek.
- Wiesz, kradzież owiec to wielkie przestępstwo. Trafia ludziom do serc - wyjaśnił uprzejmie dozorca. - (...) Prawdę mówiąc, to w dzisiejszych czasach wielu jest takich, co nawet nie widzieli żywej owcy, ale kiedy słyszą, ze ktoś taką ukradł, czują się jak prawdziwi Zetianie.

Użytkownik: KrzysiekJoy 19.06.2011 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, że 9 Pratchet... | mika_p
Ta 9 to:
Terry Pratchett - Ostatni kontynent

A 8 to sam początek "Piekła pocztowego" tego samego autora.

Jak dla mnie, to Pratchetta już wystarczy. Ja czytam góra jednego na kwartał.:)
Użytkownik: mika_p 19.06.2011 01:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta 9 to: Terry Pratchet... | KrzysiekJoy
Zgadza się! i 8, i 9 :) Więcej Pratchetta nie zadam.
Doktor Dolittle odpadł, o więzieniu jest malutko, ale wzięłam sobie z półki kolejną książkę. Mam wrażenie, że w niej coś jest, odpowiednie do kontrkonkursu. Jutro będę wiedzieć na pewno.
Użytkownik: mika_p 19.06.2011 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
10.
Ktoś, kto by zajrzał w tym czasie na posterunek straży celnej, gdzie przebywał pan Iks, znalazłby tego pana siedzącego na drewnianej ławie z twarzą doskonale spokojną, bez śladów gniewu. Czyżby już ostatecznie zrezygnował? Trudno to powiedzieć. W każdym razie nieoczekiwany cios nie zdołał go wytrącić z równowagi, tak się przynajmniej wydawało. Czy jakowaś niezmożona siła zamieszkała w jego sercu? Któż to odgadnie! Oto widzimy go siedzącego na ławie spokojnego, czekającego... Ale na co? Czy zachował resztkę nadziei i czy wierzył w zwycięstwo teraz, gdy zamknęły się za nim bramy więzienia?
Jedno tylko można było naocznie stwierdzić: mianowicie pan Iks umieścił na stole przed sobą otwarty zegarek i nie spuszczał oka z przesuwających się wskazówek. Ani jedno słowo nie wyszło z jego ust, za to we wzroku dżentelmena czuło się szczególne napięcie. Trudno zaprzeczyć, że sytuacja była straszna.

To nie jest Pratchett, wedle życzenia :))
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.06.2011 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 10. Ktoś, kto by zajrza... | mika_p
Jedno wiem, to nie Pratchett. :)
Dżentelmen, styl jakiś staroświecki. Może Jane Austen? Albo któraś z powieści Christie? Stawiam na literaturę angielską.
Jak tam ja stoję ze znajomością autora?
Użytkownik: mika_p 19.06.2011 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jedno wiem, to nie Pratch... | KrzysiekJoy
Nie masz autora w ocenach!
Ale zapewne o ksiażce słyszałeś (kto nie słyszał... ), może widziałeś serial animowany, albo może nieanimowany, z bardzo przystojnym mężczyzną w głównej roli.
Bohater istotnie jest Anglikiem. Co może skłonić opanowanego Anglika, żeby z napięciem wpatrywał się we wskazówki zegara?
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.06.2011 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie masz autora w ocenach... | mika_p
Po straży celnej i tym dżentelmenie, powinienem odgadnąć od razu.:)
Verne Juliusz - W 80 dni dookoła Świata
Użytkownik: mika_p 19.06.2011 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Po straży celnej i tym dż... | KrzysiekJoy
Tak! :)
Użytkownik: Cirilla 20.06.2011 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
Żeby tradycji stało się zadość: ;)

11.
Staraliśmy się trzymać razem. Dotychczas nam się to udawało. Tym razem też. Tak jak siedzieliśmy w celi więziennej: T.Sz, D.B., R.T. i ja. Usiedliśmy na jednej ławce, każdy ze swym zawiniątkiem, które wolno nam było zabrać z więzienia tarnowskiego. Miałem trochę za dużo tych maneli, a już najwięcej zawadzał mi zimowy płaszcz, nie wiem po co dosłany mi przez zapobiegliwych rodziców jeszcze przed wyjazdem z jarosławskiego więzienia. Przecież było lato! Cóż właściwie staruszkowie sobie wyobrażali! Może, że będę zimował w więzieniu lub na sezonowych robotach rolnych, dokąd — jak przypuszczaliśmy — wieziono nas. Teraz z tym płaszczem i w taki upał wyglądałem co najmniej jak maminsynek. Konwojujący nas żandarmi nie byli najgorsi. Wolno nam było rozmawiać, a nawet pozwolono zapalić, z czego skwapliwie skorzystał D,, jako jedyny palacz spośród nas. Zabroniono jedynie zbliżać się do okien wagonu. Kto by tam z nas chciał uciekać? Co prawda jechaliśmy w nieznane, ale nie sądziliśmy, by było nam tam gorzej niż w więzieniu.
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.06.2011 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby tradycji stało się z... | Cirilla
Witaj.
Oj Cirillo, więzienie tarnowskie, więzienie jarosławskie nie są mi znane. Hm, pomóż to "odkluczyć".
Użytkownik: Cirilla 21.06.2011 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj. Oj Cirillo, więzi... | KrzysiekJoy
Oni jechali pierwszym transportem, wiosną 1940... Książka, moim zdaniem rewelacyjna.
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.06.2011 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Oni jechali pierwszym tra... | Cirilla
Tarnowski transport 1940. To mi pasuje do opisu ze strony książki "Anus mundi" Wiesława Kielara. Mówisz, że to taka rewelacja? Może kiedyś sprawdzę, nawet jeśli to pudło.
Użytkownik: Cirilla 21.06.2011 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Tarnowski transport 1940.... | KrzysiekJoy
Mnie się bardzo podobało.
Oczywiście więźniowie zlokalizowani :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.06.2011 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się bardzo podobało.... | Cirilla
Widziałem, nawet długo nie szukałem.:)
Użytkownik: ktrya 21.06.2011 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
To ja coś z nowości sypnę:
12. Wielu ekspertów wyraziło oburzenie, że pozostawiono Jacka samego z celi z co najmniej dwoma rodzajami linek i nieudolną strażą. Lehofer uważał, że jego klient postanowił skończyć ze sobą w chwili, gdy usłyszał wyrok skazujący. Według niego od razu należało powziąć poważne środki ostrożności, aby temu zapobiec. Gdy tamtego ranka wiadomość dotarła do Margit Haas, dziewczyna natychmiast pomyślała, że Jack kolejny raz upozorował samobójstwo, by zdobyć rozgłos i współczucie, ale niechcący mu się udało. Według jej teorii strażnik zaglądał do celi co pół godziny, więc Jack stanął na palcach z głową w pętli tuż przed pojawieniem się strażnika. W chwili gdy strażnik zaglądnął, opadł na pięty, nie wziął tylko pod uwagę, że strażnik nie zainterweniuje.
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.06.2011 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja coś z nowości sypnę... | ktrya
12.
Hm, trudne aczkolwiek mam szansę odgadnąć.
John Leake - Pisarz, który nienawidził kobiet: Podwójne życie seryjnego mordercy ?
Użytkownik: ktrya 21.06.2011 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. Hm, trudne aczkolwie... | KrzysiekJoy
Bingo! :)
Użytkownik: ktrya 21.06.2011 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Bingo! :) | ktrya
To jeszcze jeden:

14. Wziął sobie kawałek tostu i spojrzał na spikera w telewizorze, przekazującego właśnie wiadomość o jakimś zbiegłym więźniu.
-... ostrzega się wszystkich, że B. jest uzbrojony i nadzwyczaj niebezpieczny. A oto specjalny numer telefonu, pod który należy natychmiast zadzwonić, jeśli państwo gdzieś zauważą B. ...
-Nie musisz nam mówić, że to łotr spod ciemnej gwiazdy! - warknął wuj V., spoglądając znad gazety na zdjęcie więźnia. - Wystarczy tylko spojrzeć na tego nieroba i łachmytę! A te jego włosy!
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.06.2011 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: To jeszcze jeden: 14. ... | ktrya
Tytuł, który aż się prosił, aby go dać do konkursu, ale raz, zakończyłem cykl na drugim tomie (nie na zawsze), dwa, nic ciekawego o więzieniu tu nie znalazłem.
Rowling - Harry Potter i Więzień Azbakanu
Użytkownik: ktrya 21.06.2011 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Tytuł, który aż się prosi... | KrzysiekJoy
No trudno było znaleźć jakiś fajny fragment, zwłaszcza, że głównie w powieści pojawia się określenie Azkaban niż więzienie... co dla konkursu byłoby samobojem.
Użytkownik: joanna.syrenka 21.06.2011 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
A ja nie z nowości, ale z kanonu:

13.
Cela miała tylko jedno łóżko, które można było podnosić i przytwierdzać na dzień do ściany (w żargonie więziennym zwane legimatą). Dotychczas spał na nim S1; a S2 rozkładał siennik na podłodze. Przy końcu dnia musieliśmy ustalić nowy system spania. S1 zwrócił się wtedy do mnie: - Idę na podłogę. Panu przysługuje łóżko, ponieważ pan jest członkiem narodu tu rządzącego i zwycięskiego, a więc narodu panów. (Powiedział: "Herrenvolk".)
Osłupiałem. To nie była ze strony S1 komedia, poza lub grzeczność. On po prostu ujawnił swój pogląd na stosunki między ludźmi. Wylazły z niego wpajane od dzieciństwa: kult siły i służalstwo - nieuchronny produkt ślepego posłuszeństwa.
S2 poparł S1. Uzasadniłem odmowę truizmem, że wszyscy więźniowie są równi w zakresie bytu więziennego. I do ostatnich dni ze S1 i S2 spaliśmy wszyscy na podłodze, na trzech siennikach.
Nie wykluczam, że S1 uważał mnie - jeśli idzie o tę sprawę - za wariata.
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.06.2011 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie z nowości, ale z... | joanna.syrenka
Jeden z tych SS, to musi być Stroop.
13. Kazimierz Moczarski - Rozmowy z katem
Do konkursu głównego brałem pod uwagę inny fragment z tej książki. :)
Użytkownik: joanna.syrenka 21.06.2011 20:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeden z tych SS, to musi ... | KrzysiekJoy
Oczywiście :-)
Użytkownik: janmamut 21.06.2011 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
Z serii tłumaczeń mamucich. Tym razem bardzo książkowe.

14.
W celi okienko w milczeniu spoglądam;
Nieba modrego skraweczek stąd widzę:
Na niebie ptaki swobodne oglądam;
Gdy patrzę na nie, to -- chory -- się wstydzę.

Nie ma na ustach mych grzesznej modlitwy,
Do pieśni chwały też nie mam już głowy:
Pamiętam tylko odległe już bitwy,
Miecz mój jest ciężki, a pancerz stalowy.

Teraz kamienny pancerz mnie obarcza,
A hełm kamienny mą głowę uciska,
Mieczem, strzałami zaklęta ma tarcza,
A koń mój biegnie sam gdzieś na pastwiska.

Czas, co ucieka -- mój koń niezawodny,
Przyłbicą hełmu -- dziś krata strzelnicy,
Pancerz -- wysokich ścian to dotyk chłodny,
Ma tarcza -- żeliwne drzwi do ciemnicy.

Czasie lecący, pędź prędzej przez Ziemię!
Duszno się stało pod nową mi zbroją!
Śmierć, gdy przyjedzie, podtrzyma mi strzemię;
Zejdę na ziemię, odsłonię twarz moją.



Użytkownik: KrzysiekJoy 22.06.2011 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Z serii tłumaczeń mamucic... | janmamut
14.
Wiedziałem, że znajdziesz chwilkę czasu na własne tłumaczenie.

A ja jak zwykle chciałbym odgadnąć, i chyba tym razem uda mi się:

Michaił Lermontow - Rycerz w niewoli (Пленный рыцарь)
Użytkownik: janmamut 22.06.2011 00:08 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Wiedziałem, że znajd... | KrzysiekJoy
Tak! A bardzo książkowe, bo wiem, że istnieje przekład Pollaka, tylko do niego nie dotarłem. Chętnie bym zobaczył, jak sobie poradził...

I dla porządku oryginał:

Михаил Лермонтов

Пленный рыцарь

Молча сижу под окошком темницы;
Синее небо отсюда мне видно:
В небе играют всё вольные птицы;
Глядя на них, мне и больно и стыдно.

Нет на устах моих грешной молитвы,
Нету ни песни во славу любезной:
Помню я только старинные битвы,
Меч мой тяжелый да панцирь железный.

В каменный панцирь я ныне закован,
Каменный шлем мою голову давит,
Щит мой от стрел и меча заколдован,
Конь мой бежит, и никто им не правит.

Быстрое время — мой конь неизменный,
Шлема забрало — решетка бойницы,
Каменный панцирь — высокие стены,
Щит мой — чугунные двери темницы.

Мчись же быстрее, летучее время!
Душно под новой бронею мне стало!
Смерть, как приедем, подержит мне стремя;
Слезу и сдерну с лица я забрало.


Użytkownik: KrzysiekJoy 22.06.2011 00:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak! A bardzo książkowe, ... | janmamut
Wiem, że jest ten wiersz na pewno w dwutomowym "Wyborze poezji" wydanym przez PIW w 1956.
Czy jest też w wydaniu "Ossolineum" tego nie wiem. Jak nie zapomnę to sprawdzę.:)
Użytkownik: janmamut 31.10.2011 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że jest ten wiersz ... | KrzysiekJoy
A oto i tłumaczenie Pollaka:

Rycerz w niewoli

Siedzę w milczeniu pod oknem ciemnicy,
Przede mną niebo sinieje w oddali:
Mkną wolne ptaki lotem błyskawicy,
Spoglądam na nie -- ból i wstyd mnie pali.

Nie ma na ustach mych grzesznej modlitwy
Ani też pieśni śpiewanych kochance:
Pomnę jedynie dawne moje bitwy,
Miecz hartowany, żelazny mój pancerz.

Pancerz z kamienia zakuwa mnie teraz,
Szyszak kamienny uciska mnie srodze,
Puklerz przeklęty pociski odpiera,
Koń mój cwałuje -- puszczone ma wodze.

Czas szybkolotny -- mój rumak bez zdrady,
Krata więzienna -- wylotem przyłbicy,
Pancerz -- to twierdzy kamienne posady,
Tarczą mą -- odrzwia żelazne ciemnicy.

Pędź coraz szybciej, chwilo uskrzydlona!
Nowa zbroica dławi mnie i parzy!
Śmierć, gdy przybędę, potrzyma strzemiona;
Zsiądę i zedrę przyłbicę z mej twarzy.

Użytkownik: joanna.syrenka 21.06.2011 23:41 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
Będę bezlitosna:


15.
Zalety przebywania w więzieniu:
1. Nie wydaję pieniędzy.
2. Uda bardzo mi schudły i bez żadnego wysiłku straciłam na pewno przynajmniej trzy i pół kilo.
3. Włosom dobrze zrobi, jak ich nie będę myła, bo przedtem nie potrafiłam się zmusić, by wyjść z domu z nieumytą głową.
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.06.2011 00:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Będę bezlitosna: 15.... | joanna.syrenka
Takie wypunktowywanie to mogła robić tylko Bridget Jones. Chyba nie z pierwszej części, bo tą lepiej znam. "W pogoni za rozumem" - Fielding
Użytkownik: joanna.syrenka 22.06.2011 00:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Takie wypunktowywanie to ... | KrzysiekJoy
A już Cię chciałam uraczyć kolejnym fragmentem... ;-)
Oczywiście zgadłeś.


16.
T. zerwał się energicznie i poszedł w kąt garażu, gdzie zgromadzone były narzędzia. - Cały komplet - powiedział radośnie. - Robimy podkop?
- Powoli, powoli - mitygował go brat. - Pozwól, że ja zdecyduję. Popatrzmy najpierw po ścianach. Od której byś zaczął?
- Od tej - T. bez wahania wskazał ścianę z drzwiami wjazdowymi.
- Błąd. Fatalny błąd. Ta ściana wykonana jest z żelazobetonu i jak widzisz, składa się z wielkich płyt. Zresztą, gdybyś nawet miał sposób na to, by się przekopać przez żelazobeton, to i tak zwaliłbyś nam na głowy cały sufit: to jest ściana nośna.
- Pleciesz.
- Nie plotę, bo czytałem książkę "Konstrukcje budowlane" oraz "Poradnik majstra budowlanego".
- Czy to też napisał Szekspir? - zachichotał dowcipnie T.
- Uspokój się, maleńki. Więc tak. Trzeba znaleźć ścianę działową. - M. wskazał na tę ścianę obok, w której były drzwi boczne, prowadzące do hallu. - Oto ona. Wykonana jest z płyt gipsowych. Za pomocą ostrych narzędzi i młotka możemy wyjąć jedną płytę prawie bezgłośnie.
- Ślicznie, a co jest za tą ścianą? - W. opukiwał palcem gips.
Przypuszczam, że piwnica. A piwnice miewają okienka. A przez okienka bardzo stylowo i milutko ucieka się na wolność.
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.06.2011 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A już Cię chciałam uraczy... | joanna.syrenka
To jest Musierowicz albo..Niziurski. Teraz idę kimnąć się na więziennym sienniku.
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.06.2011 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest Musierowicz albo.... | KrzysiekJoy
Sprawdziłem, jest to Małgorzata Musierowicz - Małomówny i rodzina
Użytkownik: joanna.syrenka 22.06.2011 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Sprawdziłem, jest to Małg... | KrzysiekJoy
Jasna sprawa.
Użytkownik: mika_p 22.06.2011 01:01 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
17.

W ponurym lochu królował wielki, opalany węglem piec. Nad nim wisiały zbiorniki na gorącą wodę, oplecione pajęczyną rur z parą techniczną...
– Trzeci zbiornik jest pusty – wyjaśnił hrabia.
– A to co takiego? – Iks wskazał rurkę idącą do góry.
– To woda oligoceńska do gabinetu naczelnika; znajduje się tuż nad kotłownią...
– Aha... Czysta woda głębinowa nie jest zła... do zacieru.
Przeszedł się po kotłowni zaglądając we wszystkie kąty. W magazynku na węgiel zauważył trzy dziwne worki.
– Co w tym jest? – zapytał trącając jeden nogą.
– Kartofle. Obok jest magazyn z żarciem, musieli omyłkowo wrzucić nie w tę dziurę co trzeba...
– Hrabio, co ty na to, żeby trochę się napić?
– Ale nie mamy czego... Było odrobinę spirytusu technicznego do czyszczenia zaworów ale już się skończył.
– Ech ty jołopie. Mamy kartofle, pusty zbiornik, kilometr rur, wodę, źródło ciepła...
– Bimbrownia? – hrabia wytrzeszczył oczy. – W pudle!?
– A coś ty myślał? Do więzienia nas nie wsadzą bo już jesteśmy w więzieniu...
– Nie mamy drożdży...

Użytkownik: KrzysiekJoy 22.06.2011 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 17. W ponurym lochu kr... | mika_p
Pewnie Pilipiuk - Homo bimbrownikus
Użytkownik: mika_p 23.06.2011 00:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie Pilipiuk - Homo bi... | KrzysiekJoy
Pilipiuk tak.
Gatunek/ cykl - tak.
Ale to nie jest właściwy tytuł.
Użytkownik: mika_p 29.06.2011 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Pilipiuk tak. Gatunek/ c... | mika_p
Dla porządku dodam, że to Zagadka Kuby Rozpruwacza. Opowiadanie "Kotłownia"
Użytkownik: Marylek 22.06.2011 08:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
A może spróbujesz ucieczki? Nie jest to takie łatwe, jak się czasem wydaje.

18.

Tym razem węzeł trzymał się.

Bogowie, dopomóżcie - pomyślał Piotr i jeszcze raz spojrzał za siebie w stronę coraz głośniej brzmiącego Flagga. Pomóżcie, bogowie!

Przerzucił jedną nogę przez okno. Siedział teraz okrakiem na parapecie jak w siodle Peonii, opierając jedną stopę na podłodze, a drugą zwieszając nad otchłanią. Na kolanach trzymał zwój liny i żelazny pręt. Wyrzucił linę i przyglądał się, jak opada. W połowie splątała się i musiał nią szarpać jak rybak wędką, zanim się nie wyprostowała.

Potem odmówił ostatnią modlitwę, chwycił pręt i zablokował go w poprzek okna. Lina umocowana była posrodku. Piotr przełożył drugą nogę na zewnątrz, z całej siły trzymając się pręta. Teraz na parapecie miał już tylko siedzenie. Odwrócił się przyciskając brzuch do lodowatej krawędzi parapetu. Pod nogami otwierała mu się przepaść. Pręt pewnie siedział w futrynie okna.

Piotr lewą ręką puścił pręt i chwycił swą cienką linę. Zatrzymał się na moment, opanowując strach.

Zamknął oczy i zwolnił uchwyt prawej dłoni. Całym ciężarem wisiał teraz na linie. Nie było odwrotu. Na dobre i złe, życie jego zależało teraz od plecionki z włókien wyprutych z serwetek. Piotr zaczął powoli zsuwać sie na dół.
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.06.2011 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A może spróbujesz ucieczk... | Marylek
Autor, którego nie sposób było pominąć, prawda?
Stephen King - Oczy smoka
Użytkownik: Marylek 22.06.2011 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Autor, którego nie sposób... | KrzysiekJoy
Bardzo dobrze!
Oczywiście, że nie sposób go pominąć! :-)
Użytkownik: Cirilla 22.06.2011 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. - Hej, ty! - zawyło z... | joanna.syrenka
Jeszcze dwa:

19.
Krążył więc po wzgórzach, do tarcz rycerskich podobnych, krokiem dzwoniącym, aż zaszedł do podnóża baszty, w której A. trzymał skutego P. Zobaczył go P. przez kraty i wydał mu się K., choć w postaci skromnego robota, inny od wszystkich P...ów: nie świecił bowiem w ciemności ani trochę, lecz ciemny był jak trup. Działo się tak dlatego, ponieważ w zbroi jego nie było ani krzty uranu. Okrzyknąć chciał go P., ale usta miał zaśrubowane, więc tylko skrzesał iskier, bijąc głową o ściany swego więzienia, a K., ujrzawszy ten błysk, zbliżył się do baszty i zajrzał w zakratowane okienko. P. nie mógł mówić, ale mógł dzwonić łańcuchami, wydzwonił więc całą prawdę K.
— Cierp i czekaj — rzekł mu ów — a doczekasz się.

20.
Mniemam, iż żaden z was nigdy nie siedział w ciężkim więzieniu. Żaden z was, szlachetni panowie rycerze, żaden z obecnych tu w karczmie pobożnych i bogobojnych mnichów. Żaden z ichmościów kupców. Żaden z was, tuszę, nie widział głębokich podziemi, podeszłych zgniłą wodą lochów ani cuchnących ciemnic. Co?
Żaden z was.
I nie ma, upewniam, czego żałować.
Za dobrego króla Władysława Jagiełły kilka było w Polszczę ciężkich więzień, więzień budzących strach. Wieża krakowska. Chęciny. Sandomierz. Olkusz. Olsztyn, w którym zamorzono głodem Maćka Borkowica. Ostrężnik. Iłża. Lipowiec.
I było jedno więzienie, na samo wspomnienie którego ludzie cichli i bledli.
Zamek lelowski.
W tamtych innych więzieniach siedziano, w tamtych więzieniach cierpiano. Z tamtych więzień wychodzono.
Z Lelowa nie wychodził nikt.
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.06.2011 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze dwa: 19. Krąż... | Cirilla
Ta 20 to Kraszewski, Bunsch ?
Użytkownik: Cirilla 22.06.2011 15:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta 20 to Kraszewski, Buns... | KrzysiekJoy
Nie Bunsch, bardziej cirillijskie. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.06.2011 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie Bunsch, bardziej ciri... | Cirilla
19. To Lem - Bajki Robotów
20. Niestety... słabo się czuję zaznajomiony, z taką historyczną literaturą.
Użytkownik: Cirilla 22.06.2011 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 19. To Lem - Bajki Robotó... | KrzysiekJoy
19. Zgadza się, dokładniej to "Uranowe uszy"

20. Znasz tatusia, ale akurat tego jego cyklu - w przeciwieństwie do mnie - nie czytałeś. Ten co czytałeś - nie skończyłeś.
Tatuś i jego dzieci w kręgach miłośników tej literatury uznani za "kultowe".
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.06.2011 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 19. Zgadza się, dokładnie... | Cirilla
A! Szukałem naprawdę czegoś niszowego, a że zgapiłem się, i Twojej podpowiedzi, że to coś bardziej cirillowskiego, nie potraktowałem dosłownie, to i zeszło trochę, ale mam:
Andrzej Sapkowski - Lux Perpetua
Użytkownik: Cirilla 23.06.2011 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A! Szukałem naprawdę czeg... | KrzysiekJoy
Oczywiście zgadza się :))
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: