Dodany: 09.03.2004 15:47|Autor: villena
bez tytułu
Czy życie w domu starców może być ciekawe? Dni podobne jeden do drugiego – spacery po otaczającym stary pałacyk parku, szydełkujące staruszki i grający w karty staruszkowie. Przedobiadowe kolejki do stołówki, bezowocne oczekiwanie na wizytę krewnych, wszechobecna melodia “skarbów świata całego” płynąca z radiowęzła. Powoli snute opowieści dotyczące osób, miejsc, które już nie istnieją. Świadomość, że znana i bliska nam rzeczywistość także powoli przechodzi do historii, że niedługo będzie żyła jedynie w pamięci nielicznych “znawców i świadków dawnych, złotych czasów”.
Jak może się to równać z dawnym życiem żony kierownika browaru? Z życiem kobiety majętnej, szanowanej, pełnej energii, gwiazdy lokalnego teatru? A jednak jak zwykle u Hrabala w każdych okolicznościach bohater może odnaleźć siebie, sens swojego istnienia.
Książka przepełniona jest niezwykłą atmosferą – połączeniem śmiechu i smutku, pogody i nostalgii. Dom spokojnej starości istnieje jakby poza rzeczywistością, jakby czas się tu zatrzymał. Starość może być pogodna, trzeba ją jednak zaakceptować jak kolejny fascynujący etap naszego życia. Trzeba nauczyć się dostrzegać te wszystkie drobiazgi, które czynią każdą chwilę niezwykłą i niepowtarzalną. Zrozumieć, że nie okoliczności, ale my sami dodajemy swojemu życiu barw.
Serdeczne podziękowania dla Biblionetki za to, że poleciła mi Hrabala. Jeszcze niedawno nie wiedziałam o jego istnieniu, teraz można mnie uznać za wielbicielkę jego twórczości. A że Biblionetka polecała mi go z niemal 100% pewnością – to świetny dowód na jej skuteczność.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.