A gdyby tak... bylibyśmy nieśmiertelni?
Witam
Piszę temat chwilę po przeczytaniu artykułu w Onecie o nieśmiertelnośći i kontrowersyjnych komentarzy pod nim, podaję link http://wiadomosci.onet.pl/1402754,242,1,1,kioskart.html
Można znależć w dzisiejszych onetowych wiadomościach.
A jakby człowiek istniał na wieczność, jakby nie dosięgło go brzemię śmiertelności?
Może wtedy utraciłby jedną z l u d z k i ch cech, cech natury?
Utraciłby coś, o czym właściwie nie wie nic, poza tym, że istnieje?
A przy tym człowieczeństwo?
Albo odwrotnie - może według niektórych zyskałby siłę, moc? Ale po co z koleji ingerować w nieuniknione?
Chcieli latać - mieli Dedala, chcieli ognia - rozpalili go, chcieli się zabijać - i to mieli, Projekt Manhattan, póżniej Hiroszima. Chcieli...... co dalej?
Czy człowiek dzięki swojemu rozumowi, czy raczej myśli, że go ma, może naprawdę wszystko? Świat rządzący się swoimi prawami przeżył lat miliardy, ale czy przeżyje dalsze?
Po co ruszać i tak chwiejący się domek z kart?
A może ludzie chcą tylko gonić króliczka, a nie go złapać?
Proszę o komentarze.