Dodany: 07.10.2004 07:26|Autor: bazyl3
Kroki milowe medycyny
"Niech mi więc będzie wolno opisać przebieg wypadków w taki sposób, w jaki z biegiem lat ukształtował się we mnie jako owoc źródłowych studiów i znalazł odbicie w wielu próbach nadania mu formy literackiej oraz interpretacji".
Wymieniona w temacie książka powstała z zapisków dziadka autora, dr H.St. Hartmanna, chirurga, który miast praktykować swój zawód wybrał jego stronę teoretyczną i całe swe życie (z niewielkimi przerwami) poświęcił studiowaniu historii medycyny, w tym chirurgii szczególnie. W czasie swych podróży po całym świecie zawierał wiele znajomości w lekarskim światku i był świadkiem przełomowych odkryć. Spotykał się zarówno ze znanymi ówcześnie wirtuozami skalpela, jak i ludźmi, którzy dopiero w jakiś czas później zdobyli uznanie, a w czasach, gdy spotykał ich narrator, klepali biedę i byli nikomu nieznanymi "łapiduchami" mającymi swoje idée fixe.
Książka ma charakter troszkę zbeletryzowanych pamiętników, a jej charakter najlepiej IMO opisuje podana na początku postu cytata. Autor skupia się na dwóch krokach milowych chirurgii: narkozie oraz aseptyce. Pierwszy pozwala pokonać ból, do tej pory zawsze towarzyszący operacjom, drugi zmniejsza drastycznie tzw. śmiertelność z ran i pozwala wkroczyć operatorom w głąb jamy brzusznej - chociażby.
Historia odkryć opisana jest z polotem. Wraz z narratorem znajdujemy się w centrum wydarzeń. Poznajemy ludzką zawiść, głupotę i krótkowzroczność, które wstrzymują badania bądź stoją na drodze do wprowadzenia nowych metod na sale operacyjne świata. Obserwujemy walkę o sławę, pieniądze, zaszczyty, toczoną przez narcystycznych naukowców za nic mających dobro ludzkości. Przeżywamy osobiste tragedie Hartmanna tracącego bliskich i mimo całej posiadanej przez niego wiedzy - bezsilnego. Wyłapujemy polonika, np., że jedną z pierwszych operacji żołądka przeprowadzono na chłopcu pochodzącycm ze wsi Grunwalde w Prusach Wschodnich ;).
Podsumowując - książka warta przeczytania. Nie nużąc dostarcza wiadomości i pięknie pokazuje, że to, co dla nas jest oczywiste, wcale takie nie było jeszcze 100 lat temu. Uświadamia nam, że proste dla nas rzeczy rodziły się niekiedy w bólach przez długie lata. I jeszcze jedno - krwawa, bo taka była chirurgia w XIX wieku, więc jeśli mdlejesz przy zaciętym palcu - nie czytaj.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.