Dodany: 25.03.2007 22:56|Autor: Blaszcz

"622 upadki Bunga"


Wziąłem do ręki tę książkę, bo chciałem poznać "czystą formę", której Witkacy się poświęcał oraz odczuć metafizyczne skutki obcowania z tym typem sztuki. Nie do końca otrzymałem, co chciałem. Oczywiście można natrafić na to wszystko w pierwszej powieści Witkacego, ale nie na tak dużą skalę, jak bym tego sobie życzył. Sam autor chyba też czuł, że nie oddał w pełni tego, co chciał ludziom przekazać. Jego walka z systemem, w tej książce, nie dała rozstrzygnięcia.

Spotkać natomiast można niesamowicie przemyślane i dobrze dobrane opisy, które na dłuższą metę męczą. Sprawiają też, że książkę czyta się dłużej i ciężej. Jednak w tej dziedzinie Witkacy wykazuje duży kunszt.

Głównym natomiast motywem jest dostosowanie się Bunga do kobiety, by móc z nią żyć. Ciekaw jestem, jak odbiera ten problem powieści płeć piękna. Ja, jak pewnie większość mężczyzn, stoję po stronie głównego bohatera. "622 upadki Bunga" są więc dla mnie przestrogą przed tego rodzaju paniami, jaką była Akne.

Podsumowując, uważam, że każdy może wyciągnąć jakąś naukę dla siebie, ale mimo wszystko pozostaje niedosyt. Chciałoby się wynieść z tej książki coś, co każdy ubiera we własne słowa; coś, co każdy odczuwa inaczej. Nie znalazłem tego. Wierzę, że S.I. Witkiewicza stać na jeszcze więcej. Ostatecznie moja ocena nie jest najwyższa, ale i nie jest najniższa.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4656
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: litwos88 10.03.2013 15:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Wziąłem do ręki tę książk... | Blaszcz
Książka jest wybitna w każdym calu. Jeżeli pozostaje niedosyt dotyczący czystej formy i innych dywagacji filozoficznych między bohaterami, to należy niezwłocznie sięgnąć po kolejne jego (Stasia) powieści. Tam można się nasycić w pełni.

Przeczytałem masę książek, ale tylko u Witkacego mam wrażenie obcowania z najgłębszą istotą człowieka (czort z tym, że pojawiają się w jego powieściach jednostki zdegenerowane) i tylko przy nim czuję nasycenie obcowania z prawdziwą artystyczną perwersją.

Oceniłem tę książkę najwyżej, bo zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Wrócę do niej jeszcze nie raz.

Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: