Dodany: 25.03.2007 17:20|Autor: apolinary

Tyma tu mam


Nie przyłączę się do chóru umiarkowanego chwalenia omawianej książki, bo uważam, że trzeba, i to koniecznie, ją po prostu bezkrytycznie pochwalić.

Książka jest świetna. Jej formuła bardzo jest zbliżona do "W oparach absurdu" Juliana Tuwima i Antoniego Słonimskiego. Podobnie jak u wspomnianych panów mamy tu bowiem m.in. przepyszne parodie reklam, ogłoszeń gazetowych, recenzji, w tym filmowych, artykułów gazetowych, a do tego jeszcze skecze, utwory dramatyczne (dodajmy, że, oczywiście, satyryczne).

Różnice między wspomnianymi dziełami oczywiście są. Chociażby w stosunku autorów do tzw. polityki. O ile Tuwim i Słonimski programowo stronią od niej, dryfując w stronę nieskażonego głupotą (raczej nieodłącznie związaną z działalnością polityczną) purenonsensu, o tyle Stanisław Tym pozwala sobie na kilka konkretnie zaadresowanych ciosów satyrycznych, dodajmy, że, naturalnie, błyskotliwych. No i trafnych.

Wszystko napisane z przepięknym, wspaniałym, absurdalnym humorem.

Nie zgodzę się również z określeniem "prymitywne" - użytym w recenzjach bazyla3 i Jotera na stronie Biblionetki - w odniesieniu do zamieszczonych w książce rysunków autora. Gdyby je przyjąć, również za "prymitywne" należałoby uznać rysunki np. Bohdana Butenki, bo u niego też jest zazwyczaj tylko parę uproszczonych kresek, i to wszystko. "Prymitywna" byłaby również działalność ok. 99 proc. karykaturzystów na świecie, bo oni też stosują mniej więcej taką metodę. Rysunek satyryczny może, a często nawet powinien być nieskomplikowany, wszystko zależy tu od okoliczności. Nie w tym jednak rzecz, czy rysunek jest wycyzelowany, czy nie, ale czy ma charakter. Otóż ośmielę się stwierdzić, że rysunki pana Tyma charakter mają. Wszystko w nich jest na swoim miejscu. Może chodzi o to, że p. Tym nie ma dyplomu potwierdzającego jego umiejętności rysownicze. Ustalmy jednak, że w działalności tzw. artystycznej dyplomy szkół nie mają najistotniejszego znaczenia, bo inaczej należałoby wyrzucić do kosza całą twórczośc takiego np. Londona.

Dla miłośników absurdalnego humoru "Mamuta tu mam" to bogata, wystawna uczta.
Do pana Tyma kieruję następujące słowa: Oczko mu się odlepiło. Temu mamutu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1419
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: