Dodany: 17.05.2011 04:47|Autor: Czajka

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Zdjęcia dla McAgnes


1.
„Moja droga — rzekła do mamy -— nie umiałabym dać temu dziecku rzeczy źle napisanej."
W istocie, nie umiała nigdy kupić czegoś takiego, z czego by nie można wyciągnąć korzyści intelektualnej, tej zwłaszcza, jaką nam sprawiają piękne rzeczy ucząc nas szukać przyjemności w czym innym niż w zadowoleniu dobrobytu i próżności. Nawet kiedy komuś miała zrobić podarek tak zwany użyteczny, dać fotel, nakrycie, laskę, szukała „antyków", tak jakby, zatarłszy długim nieużywaniem swój użytkowy charakter, przedmioty te zdolne były raczej opowiadać nam o życiu ludzi dawnych niż służyć potrzebom naszego życia. Pragnęła, abym miał w pokoju fotografie najpiękniejszych gmachów i krajobrazów. Ale w chwili, gdy miała je kupić, mimo iż wyobrażany przedmiot miał wartość estetyczną, uważała, że pospolitość, użytkowość zbyt szybko odzyskują miejsce w mechanicznym sposobie odtwarzania, w fotografii. Próbowała szukać wybiegu i jeżeli nie całkowicie wyrugować handlową banalność, to przynajmniej uszczuplić ją, podstawić pod nią możliwie najwięcej sztuki, wprowadzić w nią jakby kilka warstw sztuki; zamiast ofiarować mi fotografie katedry w Chartres, wodotrysków w Saint-Cloud, Wezuwiusza — wypytywała Iksa, czy nie odtworzył ich jaki wielki malarz; i wolała mi dać fotografię katedry w Chartres malowanej przez Corota, wodotrysków przez Huberta Robert, Wezuwiusza Turnera, co tworzyło jeden stopień sztuki więcej. Ale o ile usunięto fotografa od odtworzenia arcydzieła sztuki lub przyrody i zastąpiono go wielkim artystą, odzyskiwał on swoje prawa, aby odtworzyć tę interpretację.
Wyświetleń: 19701
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 50
Użytkownik: McAgnes 17.05.2011 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. „Moja droga — rzekła ... | Czajka
Jeśli to Czajka i we fragmencie występuje mama i dziecko i jeszcze ciotka, to to będzie Proust "W stronę Swanna" :)
Użytkownik: Czajka 17.05.2011 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli to Czajka i we frag... | McAgnes
Tak, chociaż dla zmylenia tu jest babka. :)
Użytkownik: Zoana 17.05.2011 23:32 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. „Moja droga — rzekła ... | Czajka
2.
- Głupie jesteście wszystkie - oświadczyła beztrosko. - Nie mam nic przeciwko [X] i bardzo ją lubię. Wcale nie chciałam jej zabić.
Zbaraniałam na to nieco i wytrzeszczyłam na nią oczy.
- Tylko co, na litość boską? Chciałaś jej zrobić przyjemność, usuwając jej z domu nadmiar gości?!
- To też dla niej pewna korzyść, nie? Ale niezupełnie o to mi chodziło. Teraz już ci mogę powiedzieć. Nie chciałam jej zabić, ale musiałam...
Urwała i westchnęła ciężko. Patrzyłam na nią jak sroka w gnat, a włosy podnosiły mi się dęba na głowie.
- Wiedziałam przecież, że [X] spotkała mnie we Florencji i że robiła te swoje idiotyczne zdjęcia. Wiedziałam, że da się na nich rozpoznać Andrzeja...
- Chryste Panie, jakiego Andrzeja...?!
- Mojego... jakby tu powiedzieć... No, tego mojego. On ma na imię Andreas. To są jedyne zdjęcia, na których jest ze mną, sama rozumiesz, że musiałam je wydostać. To ja ukradłam tutejszej policji jego fotografie, z tym że z policją było łatwiej, bo oni to mają uporządkowane. U [X] w żaden sposób nie można nic znaleźć. Musiałam ją zabić, żeby móc spokojnie przeszukać jej dom, a poza tym bałam się, że ona to znajdzie wcześniej i wtedy sobie przypomni. Nie masz pojęcia, ile miałam kłopotu z tymi staraniami, żeby nikogo innego nie skrzywdzić.


3.
Babcia podreptała na strych i wróciła z zakurzonym kuferkiem pełnym pożółkłych papierów. Kobiety to archiwistki rodu, chomikujemy pamiątki po tym, co przemija. Były tam dyplomy jej ojca, nieważne akty własności, kopie metryk, ausweisy, sepiowe zdjęcia o krawędziach ciętych w ząbki i fale, listy.
- A to twój pradziadek - powiedziała, podając Andrzejowi bardzo starą fotografię, na której grupka brodatych Żydów stała przed frontem jakiegoś budynku. Niektórzy byli w okularach, w garniturach; wszyscy mieli długie pejsy. Nie uśmiechali się, spoglądali prosto w obiektyw. Andrzej pomyślał, że to na takich właśnie, ciemnych, postrzępionych fotografiach sprzed wieku - bohaterowie horrorów odkrywają krwawe tajemnice przeszłości. Przodek-wampir, kult satanistyczny, przedwojenny seryjny morderca, który powstaje z grobu w okrągłą rocznicę swej śmierci - na tej zniszczonej fotografii. Dreszcz mu przeszedł po plecach.
- Który to?
- Ten.
Drugi z lewej, najwyższy. Andrzej przysunął zdjęcie do oczu. Twarz jak blada plama pośród plam ciemniejszych, rozmywa się, zamazuje.
- Mogę wziąć?


4.
Trzeba stworzyć wrażenie, że wyszłam z pokoju od razu i cały czas siedziałam w tej łazience, nie rozmawiając już z [X]. W żadnym wypadku nie dopuścić do tego, żeby ten ewentualny ktoś domyślił się, że rozma­wiamy na schodach! Schody są chyba niegroźne...? Podałam [X] kartkę, mówiąc równocześnie:
- A to co trzymasz w ręku? To przecież są chyba te zdjęcia?
[X] odruchowo spojrzała na trzymane w ręku pudełko z pineskami.
- A tak, rzeczywiście! - ucieszyła się i również odruchowo wręczyła mi pudełko. - Masz, obejrzyj sobie.
Nie fatygowałam się oglądaniem pinesek, z natu­ry raczej mało atrakcyjnych, i nawet niczym nie sze­leściłam, rozsądnie uznawszy, że zwykłe zdjęcia na ogół nie wywołują efektów akustycznych. [X] przeczytała kartkę, dopisała na końcu: "W tej chwi­li?" i spojrzała na mnie pytająco.
Kiwnęłam głową, mówiąc równocześnie:
- A ta gruba baba tyłem, to kto?
- Przyjaciółka pana domu - odparła [X] bez namysłu. - Słuchaj - dodała niepewnie i z zakło­potaniem. - Czekaj, zdaje się... Boże drogi!
- Co ci się stało? - spytałam z rzekomym roz­targnieniem. - Bardzo dobrze tu wyszłaś.
- Gdzie wyszłam?! - jęknęła [X]. - Aha! Słu­chaj, strasznie cię przepraszam, zupełnie o tym za­pomniałam! Okazuje się, że mam na jutro rano zro­bić jeden obrazek. Cholera ciężka! Właściwie na dzisiaj, ale jak im oddam przed ósmą rano, to jesz­cze ujdzie. Muszę się natychmiast do tego zabrać!
- Na litość boską, nie mogłaś wcześniej? - po­wiedziałam z dezaprobatą, zresztą zupełnie szczerą, bo byłam zdania, że [X] stanowczo za łagodnie demonstruje wstrząs, wywołany znalezieniem obraz­ka. Powinna była rzucić jakimiś bardziej wyszuka­nymi klątwami.
- Zapomniałam! Przed chwilą to znalazłam, le­żał pod zdjęciami! Naprawdę strasznie cię przepra­szam!
- Ja chyba z tobą niedługo zwariuję. No trudno, rób, zaraz sobie pójdę, tylko pozwól mi to obejrzeć do końca.
Użytkownik: McAgnes 18.05.2011 08:58 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. - Głupie jesteście ws... | Zoana
To Chmielewska :) 2. "Wszystko czerwone" a 4. "Krokodyl z kraju Karoliny" :) Nad resztą muszę się pozastanawiać.
Użytkownik: Zoana 18.05.2011 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: To Chmielewska :) 2. "Wsz... | McAgnes
Zgadza się. :) Znasz rodzica 3. :)
Użytkownik: McAgnes 25.05.2011 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadza się. :) Znasz rodz... | Zoana
A może to Pilipiuk? "Wampir z M-3"?
Użytkownik: Zoana 25.05.2011 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: A może to Pilipiuk? "Wamp... | McAgnes
Nie. Szukasz w dobrym gatunku, aczkolwiek złym nurcie. ;)
Użytkownik: McAgnes 29.05.2011 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie. Szukasz w dobrym gat... | Zoana
To może już rozszyfrujesz? Będę zobowiązana ;)
Użytkownik: Zoana 30.05.2011 01:15 napisał(a):
Odpowiedź na: To może już rozszyfrujesz... | McAgnes
A proszę bardzo: ten fragment pochodzi z opowiadania "Przyjaciel prawdy. Dialog idei" ze zbioru Xavras Wyżryn i inne fikcje narodowe (Dukaj Jacek). :) Przy okazji - polecam cały zbiór. :)
Użytkownik: McAgnes 30.05.2011 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A proszę bardzo: ten frag... | Zoana
O, dziękuję. Dukaj jest wart czytania, to prawda.
Użytkownik: janmamut 18.05.2011 08:14 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. „Moja droga — rzekła ... | Czajka
Z serii tłumaczeń mamucich. Autor z katalogu, a rzecz bardzo znana, tyle że w oryginale. Odrobinę zróżnicowany motyw, by lepiej rozumieć realia.

5.
Oto z Puszkinem w tle rodzina robi zdjęcie.
Fotograf pstryka, gdy "o, ptaszek wylatuje!";
Fotograf pstryka, lecz naprawdę ma tu wzięcie
Puszkina pomnik w tle! I ptaszek wylatuje.

Wszystkie rachunki i niezgody zanikają.
Ulica Twerska nas tak nagle zaskakuje:
Jakie kobiety nas spojrzeniem omiatają
I uśmiechają się... I ptaszek wylatuje.

Oto z Puszkinem w tle rodzina robi zdjęcia.
Jak straszne mogą być (dla tego, kto pojmuje)
Nasze podłości i nie warte nic zajęcia
Z Jego pomnikiem w tle! I ptaszek wylatuje.

Szczęście nie minie nas (bo widać je na zdjęciach).
Niech krótkie życie swe radośnie każdy czuje!
Na wieki wieków już jesteśmy tu w objęciach.
Puszkina pomnik w tle. I ptaszek wylatuje.




Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.05.2011 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Z serii tłumaczeń mamucic... | janmamut
O, to ja wiem!
Użytkownik: McAgnes 29.05.2011 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Z serii tłumaczeń mamucic... | janmamut
To poproszę odpowiedź, jeśli można, dziękuję. Bo strzelałabym w Okudżawę albo Wysockiego...
Użytkownik: janmamut 30.05.2011 01:06 napisał(a):
Odpowiedź na: To poproszę odpowiedź, je... | McAgnes
I dobrze byś strzelała! To rzeczywiście Bułat Okudżawa, Przyjezdna rodzina fotografuje się pod pomnikiem Puszkina. Utwór dodatkowo ciekawy ze względu na fałszywych przyjaciół tłumacza: взоры to nie są wzory, a злодейства to nie są złodziejstwa.

A oto oryginał:

Булат Окуджава

ПРИЕЗЖАЯ СЕМЬЯ ФОТОГРАФИРУЕТСЯ У ПАМЯТНИКА ПУШКИНУ



На фоне Пушкина снимается семейство.
Фотограф щелкает, и птичка вылетает.
Фотограф щелкает, но вот что интересно:
на фоне Пушкина! И птичка вылетает.

Все счеты кончены, и кончены все споры.
Тверская улица течет, куда, не знает.
Какие женщины на нас кидают взоры
и улыбаются... И птичка вылетает.

На фоне Пушкина снимается семейство.
Как обаятельны (для тех, кто понимает)
все наши глупости и мелкие злодейства
на фоне Пушкина! И птичка вылетает.

Мы будем счастливы (благодаренье снимку!).
Пусть жизнь короткая проносится и тает.
На веки вечные мы все теперь в обнимку
на фоне Пушкина! И птичка вылетает.




Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.05.2011 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. „Moja droga — rzekła ... | Czajka
Kolejny komplecik zdjęć:

6.
W foyer natknęłam się na kogoś, kto pieczołowicie naklejał wąskie paski fotograficznych
odbitek na duży, biały karton: pasek po pasku, kawałek po kawałku. A z tych kawałków po-
woli powstawała całość, fragmenty układały się w powiększoną twarz aktora, portret T.
Zamieniłam z tym kimś parę zdań. To był chyba M. S., fotograf towarzyszący
próbom, autor wielu świetnych zdjęć, które wyda później jako album „W stronę Leara”. Wtedy,
w piątek, przestrzegłam go żartem, żeby uważał i nie przydał T. niechcący drugiej pary
oczu!

7.
Po południu siedziałem w Centrali z O. Dobry to chłop, ale mruk jakich mało. Nigdy nie powie „tak” albo „nie”, ogranicza się do odpowiedniego kiwnięcia głowa. Dał mi fotografię Wenery z tak zwaną „wielką ciemną plamą” na samym brzegu tarczy, którą spostrzegliśmy przedwczoraj. Przy panującym u nas zupełnym braku zdarzeń było to prawdziwą rewelacją, ale i jej starczyło zaledwie na parę godzin.
Obejrzawszy raz jeszcze ową zagadkową plamę (która na zdjęciu nie większa jest od kropki drukarskiej), wyszedłem na korytarz.

9.
Ja sama byłam w tych czasach jak mały sklepik fotograficzny. Mam na myśli takie małe warsztaty, w których robi się zdjęcia ślubne i przyjmuje klisze do wywołania, ale na obróbkę nie ma się środków i narzędzi. Filmy pakuje się tedy w małe paczuszki i wysyła się do centrali do wywołania. Tam, dzięki stosownym maszynom i płynom, odbywają się procesy chemiczne. No więc taka ja byłam. Robiłam już zdjęcia ślubne, a nawet grupowe („O.”), nie miałam jednak pojęcia o wielkich procesach - chemii, fizyki i polityki.

9.
Na komodzie w jego sypialni, obok artystycznego portretu oraz kilku migawkowych zdjęć z wakacji stryjenki Luny, stała oprawiona w ramki, lekko zamglona fotografia Cordelii na jakichś skałach, pod samotną sosną, zrobiona prawdopodobnie podczas pikniku. Wietrzyk rozwiewa jej białą marszczoną spódnicę i szerokie, przejrzyste jak mgiełka rękawy, opinając bluzkę na pełnych piersiach, biały muślin podkreśla śliczną opaleniznę, tę kropelkę pigmentu, która czyni z Brazylijki prawdziwą piękność, na lekko zamglonej twarzy gości radosny uśmiech, lśniące policzki są zaokrąglone, powieki zmrużone, prawdopodobnie razi ją słońce. I. często przyglądała się tej fotografii, ukradkiem, podczas nieobecności stryja Donaciana, zastanawiając się, gdzie był wówczas jej ojciec, daleko czy blisko obiektywu aparatu fotograficznego. Kto wywołał uśmiech na twarzy jej matki, na kogo spoglądała tak kokieteryjnie? Mgiełka na zdjęciu zdawała się być śladem jej oddechu, który zaparował soczewkę.
Ale owe tajemnice, owe dawne romanse bledną i koniec końców są równie przygnębiające dla młodej osoby jak fotografie starego Rio z jego tramwajami i dawną modą, które wiszą na ścianach restauracji, sentymentalne same w sobie.

10.
na tej fotografii
maleńki rejent z Zamościa
chce ulecieć w zaświaty
od teczek notarialnych
długów ziemskich grawitacji
ba
unosi się nawet parę milimetrów nad ziemią
w paltociku podszytym wszechświatem
w magicznym kapeluszu pod którym
roją się gwiazdy wierszy

lecz podtrzymują go
z całych sił pod ramiona
dwie matrony
mecenasowa Pohaska
i pani stomatolog Witwicka

przypominając o obowiązkach
bądź erotycznie kusząc
(bo wiedzą jaki niecnota łasy
na ziemskie karesy)
Użytkownik: McAgnes 21.05.2011 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolejny komplecik zdjęć: ... | dot59Opiekun BiblioNETki
6. Maria Bojarska "Król Lear nie żyje"?
7. Stanisław Lem "Astronauci" na pewno :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.05.2011 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Maria Bojarska "Król L... | McAgnes
Oba strzały trafione!
Użytkownik: McAgnes 29.05.2011 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Oba strzały trafione! | dot59Opiekun BiblioNETki
Dot, już chyba nic nie wymyślę :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.05.2011 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Dot, już chyba nic nie wy... | McAgnes
No to zdradzam:
8 (nie 9 - dopiero teraz zauważyłam, że przez pomyłkę dwie pozycje tak samo ponumerowałam) - to znowu moja ukochana mamusia ("O." to tytuł piosenki tak znanej, że nie trzeba byłoby czytać reszty fragmentu, żeby ją rozszyfrować - każdy wie, co to za jedni, co "gnieżdżą się w akademiku, mają każdy po czajniku..."), a dzieciątko to "Szpetni czterdziestoletni")
9- John Updike - "Brazylia"
10 - to poeta prawie równie przeze mnie lubiany jak Ona, choć nie tak popularny (do rymu pisuje też, ale rzadko) - Józef Baran – "Bolesław Leśmian chce ulecieć w zaświaty (fotografia z marca 1935)" z tomu "A wody płyną i płyną" (jest też w zbiorze "Taniec z ziemią").
Użytkownik: pawelw 18.05.2011 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. „Moja droga — rzekła ... | Czajka
11.
Przyszła pewna Żyrafa
W niedzielę do fotografa.
- Czy to pan robi zdjęcia?
- Ja
- A ładne są te zdjęcia?
- Ba!
- I tak sam pan je robi?
- Sam.
- A ma pan aby kliszę?
- Mam.
- A nie pęknie ta klisza?
- Nie ma mowy.
- A objął mnie pa całą?
- Nie, do połowy.
- A co będzie z drugą połową?
- Zdejmę osobno.
- Czy za tę samą cenę?
- Nie, za dopłatą drobną.
- A na jednym zdjęciu się nie da?
- Wykluczone.
- To trudno, niech pan robi.
- Pstryk!
Pstryk!
Zrobione.
- A teraz?
- Teraz zlepię te zdjęcia najlepiej jak potrafię
I wręczę pani za chwilę wspaniałą fotografię.
Użytkownik: Natii 20.05.2011 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. Przyszła pewna Żyraf... | pawelw
Ooo, kiedyś po czesku to recytowałam. :D
Użytkownik: McAgnes 21.05.2011 00:28 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. Przyszła pewna Żyraf... | pawelw
Ludwik Jerzy Kern "Żyrafa u fotografa" :) Śliczne to.
Użytkownik: pawelw 22.05.2011 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ludwik Jerzy Kern "Żyrafa... | McAgnes
Zgadza się. I tytuł, i że śliczne to. :)
Użytkownik: agnesines 20.05.2011 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. „Moja droga — rzekła ... | Czajka
12.
Sławomira Mrożka widziałam raz w życiu, w filmie Janusza Majewskiego "Rondo" i to było fantastyczne.
Potem nigdy go już nie widziałam, chociaż nieraz przecinały się nasze drogi, a to w Warszawie, a to w Paryżu, a to Bóg wie gdzie. Z plotek natomiast jawi mi się Mrożek jako kłębowisko sprzeczności.
Niby to milczek i odludek, a wydaje się towarzysko niesłychanie czynny, niby nie znosi ostentacji, a na jego jubileuszu były tysiące ludzi, niby jest cały z Galicji, a jednocześnie ma żonę - płomienną Meksykankę.
Trochę zazdrość bierze, kiedy się myśli o życiu Mrożka, a jeszcze bardziej o jego twórczości.
Jestem doświadczonym mrożkoidą i pamiętam moc rzeczy Mrożka od "Półpancerzy praktycznych" zaczynając, a kończąc na małych listach z "Dialogu". Gołym okiem widać, że to wszystko zachowało mądrość, dowcip, architektoniczną kreskę i swoistą młodzieńczość, jakąś taką łobuzowatość. To samo wychodzi na portrecie.

[Barbara Wachowicz napisała o tej fotografii: Sardoniczny Mrożek siedzi wśród rondli, garnków i przypraw.]
Użytkownik: agnesines 29.05.2011 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. Sławomira Mrożka wi... | agnesines
Przyznaję - to był bardzo trudny fragment. Ale tak pasował do Twojego konkursu, że musiałam go dodać.

Agnieszka dla Agnieszki słowami Agnieszki czyli Fotonostalgia: Znani i lubiani w obrazie i anegdocie (Osiecka Agnieszka, Nasierowska Zofia).
Użytkownik: McAgnes 29.05.2011 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznaję - to był bardzo... | agnesines
Tak pasował, że mnóstwo osób podawało ten właśnie tytuł w odpowiedziach :) Dziękuję za rozjaśnienie.
Użytkownik: Marylek 20.05.2011 11:20 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. „Moja droga — rzekła ... | Czajka
13.
Kolejne zdjęcia przedstawiały Haralda w wieku od dwóch do trzech lat. Teraz jeszcze bardziej był podobny do matki, co nie znaczy, by posiadał jakieś cechy kobiece. Jego matkę również sportretowano na tych zdjęciach, najpierw w ciąży, a potm uśmiechniętą z niemowlęciem na ręku. Na jednym ze zdjęć Harald stał obok krzesła, na którym siedziała matka, i prężył się, by zajrzeć do białego becika i zobaczyć swoją siostrzyczkę. Mama przytrzymywała go za ramiona. Z kartki dołącznej do zdjęcia Thora dowiedziała się, że dziewczunkę nazwano po matce Amelia, i dodano drugie imię Maria. A więc to była ta dzieczynka, która zmarła z powodu jakiejś ciężkiej wrodzonej wady. Sądząc po zdjęciu, nie od razu rodzina miała świadomość, że dziecko jest chore. W każdym razie matka wyglądała na szczęśliwą i beztroską. Na kolejnych fotografiach jednak można było zauważyć, że coś się zmieniło. Pani Guntlieb, która do tej pory na wszystkich bez wyjątku zdjęciach wręcz promieniała szczęściem, zdawała się nieobecna myślami i smutna. (...)
Użytkownik: McAgnes 21.05.2011 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 13. Kolejne zdjęcia prze... | Marylek
To może być "Trzeci znak" Yrsy i tu następuje dziwne nazwisko co to można sobie język połamać. :)
Użytkownik: aleutka 21.05.2011 01:28 napisał(a):
Odpowiedź na: To może być "Trzeci znak"... | McAgnes
Yrsy corki Sigurda :)
Użytkownik: Marylek 21.05.2011 07:08 napisał(a):
Odpowiedź na: To może być "Trzeci znak"... | McAgnes
Bardzo dobrze! Tam jest pełno dziwnych nazwisk, co za język mają ci Islandczycy, no! :)
Użytkownik: aleutka 22.05.2011 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo dobrze! Tam jest p... | Marylek
Tam nie ma w ogole nazwisk, tzn nazwisk rdzennych Islandczykow :) Uzywaja patronimikow, czyli sa synami/corkami swoich ojcow...
Użytkownik: agatatera 22.05.2011 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Tam nie ma w ogole nazwis... | aleutka
Bardzo fajne mają te nazwiska :) Odkąd się nauczyłam o co chodzi, to przypadły mi do gustu ;) A rozwala mnie wiedza, że mają stronę internetową, gdzie po wklepaniu swoich danych możesz sprawdzić swoje pokrewieństwo z różnymi ludźmi. Zresztą ponoć praktycznie wszyscy rdzenni mieszkańcy, to jedna wielka rodzina :D
Użytkownik: Marylek 22.05.2011 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Tam nie ma w ogole nazwis... | aleutka
W międzyczasie się zorientowałam, dzieki! :)
A nie wiesz, czy np. w Danii też tak jest? Tam też są nazwiska kończące się na -son; nie wiem, co z córkami. :)
Użytkownik: aleutka 23.05.2011 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: W międzyczasie się zorien... | Marylek
A, nie. W Danii i innych skandynawskich krajach funkcjonuja juz standardowe nazwiska :)
Użytkownik: Sherlock 20.05.2011 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. „Moja droga — rzekła ... | Czajka
14.

— Moja fotografia.
— Kupiona.
— Jesteśmy razem na tej fotografii.
— O, to już gorzej. Wasza wysokość naprawdę popełnił nierozważny krok.
— Byłem szalony, niespełna rozumu.
— Pan się poważnie skompromitował.
— Byłem dopiero następcą tronu, bardzo młodym, dopiero niedawno skończyłem trzydzieści lat.
— Trzeba odzyskać tę fotografię.
— Próbowałem, ale na próżno.
— Wasza wysokość musi zapłacić, trzeba ją odkupić.
— Ona jej nie sprzeda.
— A więc wykraść.
— Pięć razy próbowano. Dwukrotnie włamywacze opłaceni przeze mnie splądrowali jej dom, raz w podróży przeszukano jej bagaż, dwukrotnie była napadnięta, ale wszystko bez skutku.
— Ani śladu fotografii?
— Absolutnie żadnego.
Użytkownik: Cirilla 20.05.2011 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. — Moja fotografia... | Sherlock
Ja wiem, ja wiem!!! :)
Użytkownik: McAgnes 21.05.2011 00:36 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. — Moja fotografia... | Sherlock
Świeżutko mam przeczytane, bo powolutku lecę całą "Księgę wszystkich dokonań" i to jest A.C. Doyle i "Skandal w Bohemii" :)
Użytkownik: Sherlock 21.05.2011 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Świeżutko mam przeczytane... | McAgnes
Brawo! Zgadza się!
Użytkownik: Cirilla 21.05.2011 07:30 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. „Moja droga — rzekła ... | Czajka
Mimo niczym nieusprawiedliwionej przerwy w ciemni i braku reakcji fotochemicznej na wysłany przeze mnie negatyw, dla zaciemnienia sytuacji proponuję:

15.
— To jakieś ameby głębokowodne — powiedział. — Rozsadziło je ciśnienie wewnętrzne, w chwili kiedy zewnętrzne zaczęło spadać. Tak, jak to się dzieje z głębinowymi rybami. Nie można wydobyć ich żywcem z dna oceanu — zawsze giną, rozsadzone od wewnątrz. Ale skąd u was takie zdjęcia? Opuściliście kamerę w głąb oceanu, czy jak?
Patrzył na nas z rosnącą podejrzliwością.
— Zdjęcia są nieostre, prawda? — zauważył skromnie Maartens.
— Chociaż nieostre, ale i tak ciekawe. Poza tym, proces podziałów przebiega jakoś nienormalnie. Nie zauważyłem dobrze kolejności faz. Puśćcie no jeszcze raz taśmę, ale wolniej…
Puściliśmy ją tak wolno, jak się tylko dało, ale niewiele to pomogło, młody biolog nie był zupełnie zadowolony.
— Jeszcze wolniej nie można?
— Nie.
— Czemuście nie robili zdjęć przyśpieszonych?
Miałem ogromną ochotę spytać go, czy pięciu milionów zdjęć na sekundę nie uważa za pewne przyśpieszenie, ale ugryzłem się w język.
Użytkownik: McAgnes 21.05.2011 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo niczym nieusprawiedl... | Cirilla
Cirillo, nic od Ciebie nie dostałam, wysyłałaś maila? Przejrzałam pocztę, foldery spam, kosz, nic. Może wyślij jeszcze raz?
A fragment tak znajomy, że aż boli, ale mam zaćmienie :)
Użytkownik: Cirilla 21.05.2011 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Cirillo, nic od Ciebie ni... | McAgnes
Wysyłam jeszcze raz. :)
Użytkownik: Cirilla 21.05.2011 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Cirillo, nic od Ciebie ni... | McAgnes
Posłałam wersję II, poprawioną (znowu z konta cirilla[małpa]aol.pl). Teraz powinna dojść.
No jakże bym mogła nie dać TEGO tatusia? To jeden z moich ulubionych, programowych gwoździ do konkursów. :)))
Użytkownik: Cirilla 21.05.2011 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Posłałam wersję II, popra... | Cirilla
Przyszło o 14:05, teraz odesłałam :)))
Użytkownik: janmamut 21.05.2011 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Posłałam wersję II, popra... | Cirilla
A ten dusiołek naprawdę podgrzewa atmosferę. :-)
Użytkownik: Cirilla 21.05.2011 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A ten dusiołek naprawdę p... | janmamut
:)))
Użytkownik: McAgnes 29.05.2011 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: :))) | Cirilla
Błagam, rozjaśnij mi, co to. Bo mnie będzie uwierać :)
Użytkownik: Cirilla 31.05.2011 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Błagam, rozjaśnij mi, co ... | McAgnes
Bardziej znany z Lemów, opowiadanie "Prawda" ze zbioru Ratujmy kosmos i inne opowiadania (Lem Stanisław) :)
Użytkownik: tynulec 24.05.2011 22:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. „Moja droga — rzekła ... | Czajka
A czy i ja mogę się dołączyć z fragmentem:)?

16. A na wierzchu leżał album z fotografiami. Olga chwyciła go z uczuciem, że po niego, właśnie po niego tu szła, że on jeden mógł złagodzić straszne doznania tego dnia, coś uratować, zachować pośród zniszczenia.
- Niech pan zobaczy, co znalazłam! - krzyknęła do Tymona.
Stanął w drzwiach i, nie rozumiejąc jej poruszenia, patrzył na album w jej rękach.
- Fotografie! Wszystkie nasze fotografie!
Teraz też nie rozumiał. Fotografował się trzy razy w życiu. Jak szedł do pierwszej komunii. Do ślubu. Do wojska. Monika przechowywała te zdjęcia w blaszanym pudełku.
Użytkownik: McAgnes 25.05.2011 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy i ja mogę się dołąc... | tynulec
16. Czytałam nagrodzoną recenzję :) To Fleszarowa Muskat "Stangret jaśnie pani", prawda?
Użytkownik: tynulec 25.05.2011 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: 16. Czytałam nagrodzoną r... | McAgnes
Jasne, że tak! Ja właśnie czytam i jestem pod wrażeniem. Naprawdę bardzo dobra lektura!
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: