Dodany: 23.03.2007 10:41|Autor: matis

Zupełnie niestrawny styl narracji


Książka z uwagi na pretensjonalną i sztuczną narrację nie nadaje się, w mojej opinii, do czytania. To znaczy, oczywiście, znajdą się tacy, którym to będzie odpowiadać, ale będą oni jak ci perwersi, którzy gustują w serze starym i spleśniałym, podczas gdy smak naturalny wybierze zawsze ser świeży (bez obrazy - osobiście bardzo lubię camembert :D).

Tematem jest miłość, czy raczej, powiedzmy, historia zbliżeń fizycznych, Chińczyka i białej dziewczyny, opisanych w sposób nadzwyczaj śmiały, językiem mającym naśladować pracę reporterskiej kamery filmowej. Przypuszczam, że w momencie wydania było to traktowane jako rodzaj prowokacji, natomiast media epatują obecnie bezwstydem na tyle często, że mnie coś takiego nie jest w stanie za bardzo poruszyć. W trakcie lektury nie mogłem się, na nieszczęście dla książki, pozbyć skojarzeń z również francuskim filmem erotycznym "Emmanuelle" (nawet z grubsza te same lata produkcji), który jako chłopiec widziałem. Ten sam typ indochińskiej egzotyki, wschodni kochankowie, kobieta wyzwolona ze skrępowania itp. - najwidoczniej takie były trendy.

Właściwie by się to wszystko doskonale broniło jako np. manifestacja wyzwolonej kobiecości, gdyby nie wspomniana w tytule "kamerowa" narracja. Ta stylistyka nie była eksperymentem, nie była nowa w momencie pisania książki na początku lat '80, a wręcz znajdowała się w stanie agonii. Śmiem przypuszczać, że członkowie jury Nagrody Goncourtów mogli tego nie zauważyć, ale czas przeprowadził weryfikację za nich.

PS. I jeszcze plus: książka krótka, dzięki czemu dało się ją przeczytać w kolejce na poczcie (bo kolejka dla odmiany długa).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2078
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: