Użytkownik: aprilka 26.01.2014 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: W niewielkiej miejscowośc... | mchpro Pokuta Olle Lonnaeusa trafiła w moje ręce po niedawno czytanym Jo Nesbo i Camilli Lackberg, więc mogło to także wpłynąć na odbiór Pokuty, ale uważam, że historia nie ma w sobie zbyt wiele polotu. Powyższy tekst z okładki zapowiada się co prawda obiecująco, ale z prawdą nie ma zbyt wiele wspólnego.
Konrad Jonsson wraca do miejscowości w której spędził swoje dzieciństwo, ponieważ adopcyjni rodzice zostali zamordowani. Odbywa swoistą podróż do przeszłości, po znajomych miejscach, a także spotyka dawnych znajomych. Niestety z Tomelillą nie ma zbyt wielu dobrych wspomnień. Dręczy go nieustannie myśl dlaczego jego matka biologiczna zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach i co się z nią stało. Spotyka na miejscu także przybranego brata, który gnębił go przez całe dzieciństwo. Moim zdaniem głównym wątkiem nie jest wcale zabójstwo adopcyjnych rodziców, a raczej nieudane życie Konrada, roztrząsane bardzo szczegółowo. Przez zdecydowaną większość książki nic się nie dzieje, a rozwiązanie akcji jest na ostatnich 10 stronach. Plusem jest postać Svena, która jest chyba najbarwniejsza i budząca najwięcej sympatii.