Dodany: 19.03.2007 20:48|Autor: martin ede...

"Bidul"


Jestem w trakcie czytania książki M.Maślanki"bidul".Po przeczytaniu 30 stron poraziła mnie jej bezpośredniość i styl w jaki opisuje poszczególne wydarzenia w bidulu...
Wyświetleń: 8351
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 18
Użytkownik: Jagusia 20.03.2007 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w trakcie czytania... | martin ede...
Dla mnie to mało literacka rzecz. Faktycznie zapis, relacja, porażający realizm, styl reportażu.
Użytkownik: jakozak 20.03.2007 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w trakcie czytania... | martin ede...
Oceniłam na trzy. Nie podoba mi się. Za wulgarna.
Użytkownik: madzia z 20.03.2007 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Oceniłam na trzy. Nie pod... | jakozak
Faktycznie uderza w niej wulgaryzm, ale to całkiem dobra książka, a poza tym napisał ją student z mojej uczelni czyli Akademii Świętokrzyskiej :)
Użytkownik: madzia z 20.03.2007 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Faktycznie uderza w niej ... | madzia z
Dodam jeszcze, że moi wykładowcy bardzo chwalili tę książkę.
Użytkownik: joanna.syrenka 20.03.2007 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Dodam jeszcze, że moi wyk... | madzia z
Co mieli zrobić ;D

Swoje zdanie o "Bidulu" już wyraziłam w opinii pod jedną z recenzji.
Mocna i dobra książka. Działa na wyobraźnię, i bardzo dobrze!
Użytkownik: wenoma 28.12.2007 00:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Oceniłam na trzy. Nie pod... | jakozak
Za wulgarna... Niestety tak to wyglą0da. Byłam w bidulach, w pogotowiu opiekuńczym w świetlicach socjoterapeutycznych... Dzieciaki nie mają łatwego życia. Może starczy mi sił, żeby kiedyś pokazywać im, że istnieje inny świat, ale póki co, mam nadzieję, że takie książki będą powstawać po to tylko, żeby nam "dorosłym" pokazać jak jest.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.03.2007 17:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w trakcie czytania... | martin ede...
Na mnie zrobiła ogromne wrażenie. Fakt, że od wulgarności nie stroni, ale cóż...opisuje jak najprawdziwszą rzeczywistość, niestety. Do domu dziecka rzadko trafiają prawdziwe sieroty i dzieci ludzi normalnych, ale nieporadnych życiowo - w zdecydowanej większości są to dzieci, które już zdążyły ulec niezłemu "wyszkoleniu" (dobrze, jeśli tylko pod względem językowym!) we własnych domach. I nawet najlepsi pedagodzy nie zawsze są w stanie odwrócić ten proces. A jeśli nie są najlepsi... no, to bywa tak jak w tej powieści-niepowieści, a nawet i gorzej...
Uważam, że jest to książka potrzebna - zwracająca uwagę na to, o czym przeciętny człowiek najczęściej nie wie, bo skąd, jeśli się nie styka z rzeczywistością "bidula" - a powinien, aby zdawać sobie sprawę, w jaki sposób lawinowo rośnie liczba ludzi niedostosowanych społecznie, niemal predestynowanych do bezrobocia i przestępczości. Bo wielu absolwentów "bidula" zaraz po osiągnięciu pełnoletniości trafia na ulicę, do melin, do gangów. A tym, którzy się oprą deprawacji, tak jak bohater książki, rzadko dana jest szansa powrotu do normalnego życia. Znam dziewczynę, pochodzącą z patologicznego domu, przebywającą od wieku przedszkolnego w domu dziecka - dość wyjątkowym, bo na tyle małym, że prawie rodzinnym (choć formalnie państwowym). Pomimo ciężkiej choroby zdała maturę i... tu zaczęły się schodki, bo po zakończeniu edukacji w szkole średniej absolwent nie ma już prawa mieszkać w domu dziecka. Dyrektor domu dziecka przetrzymał ją tam do ukończenia szkoły pomaturalnej, ale dalej już nie mógł. Pracy z mieszkaniem raczej nigdzie dziś nie oferują. Żeby mieć na wynajęcie, trzeba pracować. Żeby dostać pracę, trzeba mieć zameldowanie. Krzyż pański przeszła ta dziewczyna, zanim udało jej się cokolwiek osiągnąć. A człowiek o słabszej psychice - cóż, może poszedłby kraść, udzielać świadczeń przy autostradzie itd., albo się zapił na śmierć...
Użytkownik: kasiula 28.03.2007 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w trakcie czytania... | martin ede...
wulgarny język - wulgarna rzeczywistość, co jest akurat znacznie bardziej szokujące
Użytkownik: karreu 23.07.2007 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w trakcie czytania... | martin ede...
Ja nie przeczytałam jej do końca. Po prostu nie mogłam. Z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej przerażona. Świat w tej książce jest zły. A ja czytam książki (zwykle) po to, aby od takiego obrazu świata uciec.
Użytkownik: andapka 20.08.2007 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie przeczytałam jej d... | karreu
czytałam, zakochałam sie,
tak czytając komentarze sie dziwie, dlaczego uderzył was wulgaryzm w książce?? przecież tak jest w Polsce, dzieci nawet nie z domów dziecka potrafią powiedzieć taką wiązankę przekleństw ze sie źle robi, i czemu tu sie dziwić?? miało być pięknie i różowo? a wyszło jak wyszło, nikt nie zmieni rzeczywistości, po co tworzyć książki zakłamane?? to jest proza z prawdą i taka lubię:)
Użytkownik: karreu 21.08.2007 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: czytałam, zakochałam sie,... | andapka
Nie chodzi o to, że ta książka jest źle napisana czy niepotrzebna. Chodzi o to, że dotyka spraw trudnych, o których ja osobiście nie miałam pojęcia, które są mi całkowicie obce i dla mnie niewyobrażalne. Książka jest brutalna, tak brutalna, że dla mnie była nie do wytrzymania. To kwestia wrażliwości/wytrzymałości/przyzwyczajenia (sama nie wiem).
Użytkownik: andapka 22.08.2007 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chodzi o to, że ta ks... | karreu
zgadzam sie ale ile mozna czytać same przyjemne rzeczy??:)
Użytkownik: karreu 22.08.2007 13:13 napisał(a):
Odpowiedź na: zgadzam sie ale ile mozna... | andapka
To nie jest tak, że czytam tylko słodkie, miłe książeczki. "Bidul" był jednak zdecydowanie ponad moją wrażliwość. O wiele bardziej niż np. "My, dzieci z dworca Zoo".
Użytkownik: lapsus 22.08.2007 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w trakcie czytania... | martin ede...
Nie wiem skąd tyle histerii w komentarzach. Przecież tak właśnie wygląda rzeczywistość. Jeśli ktoś nie ma tego świadomości, to wystarczy pooglądać wiadomości albo reportaże. Zdarza się, że jest jeszcze gorzej. Nie potrafimy wyeliminować problemu odrzuconych dzieci, więc najlepiej go nie widzieć.
Użytkownik: karreu 22.08.2007 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem skąd tyle hister... | lapsus
Owszem, tak wygląda rzeczywistość i ja na pewno tego nie neguję. Jednak część osób nie ma styczności z tym konkretnym aspektem rzeczywistości i przeczytanie "Bidula" może być dla nich szokujące, może stąd ta "histeria" o której piszesz.
Użytkownik: Agabe 27.10.2008 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Owszem, tak wygląda rzecz... | karreu
Uważam, że książka jest rewelacyjna i bardzo wartościowa. Świat jest przedstawiony oczami dziecka i to jest najszczerszy obraz rzeczywistości, dlatego wulgaryzmy w ogóle mnie nie zrażają. A sam bohater... polubiłam go od razu, jest odważny, dzielny, świetnie radzi sobie w ekstremalnych warunkach i pozostaje indywidualnością, dla mnie jest to dziecko niezwykłe, chciałabym je ocalić. Niestety nie mogę go ocalić, samo musi zawalczyć o siebie i to jest piękne, bo wygrywa tą najważniejszą walkę w życiu.
Wyobraźcie sobie, że książka ta trafia w ręce wrażliwego dziecka może już dorosłego, któremu nie jest w życiu lekko... Uważam, że znajdzie w niej kawałek siebie, bo ja znalazłam... Znalazłam siłę, aby nie dać się skurw.... (nie użyję wulgaryzmu, bo w biblionetce jest to zakazane:)
Użytkownik: litmanem 03.04.2012 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w trakcie czytania... | martin ede...
książka na prawdę dobra, co mnie zdziwiło zapadła w pamięci także mojemu kumplowi z liceum(a minęły dwa lata od naszego rozstania się z tą szkołą) raczej książek nie czyta, ale prosił o coś do polecenia. komuś chodzą może po głowie równie wulgarne, a zarazem mądre lektury ;) ?
Użytkownik: martusia128 03.04.2012 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w trakcie czytania... | martin ede...
Książka, tak jak piszecie, jest bardzo mocna, wulgarna i ostra. Ale czy to źle? Moim zdaniem tego właśnie wymagał temat. Bezpośrednio opisanej rzeczywistości, bez pięknych i czułych słówek, bez zbędnego słodzenia i sztucznego współczucia dla "biednych dzieci". Pamiętam, że czytając ją bardzo mną wstrząsnęła, pozytywnie dla autora, negatywnie dla rzeczywistości. Wniosek jest jeden: to życie dzieci porzuconych i wychowujących się w domach dziecka jest zbyt ciężkie i wulgarne, nie książka, która to wiernie opisuje.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: