Dodany: 05.05.2011 22:31|Autor: asia2409

Mi się nie podobało


Może i nie czytam tak znowu dużo. Może i nie czytam samej wybitnej literatury. Ale naprawdę... co to ma być?? Dla kogo są takie książki? Jedna z najgorszych, jakie czytałam... Nie podoba mi się to, jak zostały tam pokazane kobiety. Nie podoba mi się to, co robi główny bohater, ba, nie mogę pojąć motywów jego postępowania. W ogóle nie można się z nim identyfikować, a przynajmniej ja miałam ogromne trudności. Poza tym... język i styl był tak prosty, że miałam wrażenie, że czytam lekturę z podstawówki. No moje wrażenia są naprawdę złe i nie będę na pewno tej pozycji polecać. Oczywiście wiele osób się ze mną na pewno nie zgodzi. To tylko moje prywatne zdanie i jedyne, o co mogę prosić, to żeby je uszanować.
Wyświetleń: 7318
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: Erystyka 20.05.2011 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Moment, moment! To jest M... | agatatera
Daleko mi do utożsamiania oczytania z mądrością. Do mierzenia oczytania w liczbie przeczytanych "wielowymiarowych" książek zresztą też. To tak na marginesie.

Czym innym jest podobanie (czy jak kto woli "trafienie" w gust), a czym innym dostrzeganie wielowymiarowości i uznawanie, czegoś za arcyambitną literaturę. Sama ogromnym sentymentem darzę np. HP czy Jeżcjadę, które są od strony literackiej pewnie nawet słabsze od Murakamiego. Tylko, że nie o to tutaj chodzi, a ja nie obrażam się, kiedy ktoś mówi że są to książki proste jak budowa cepa, jednowymiarowe i jednoznaczne. Bo chociaż je uwielbiam, takie właśnie są. Tak samo jest z powszechnie rzucanym "o gustach się nie dyskutuje". Chyba jednak za często zapominamy o różnicy pomiędzy rozmowami o gustach, a o np. warsztacie autora, jego prozie. Nikomu nic do tego, że Murakami potrafi zachwycić (a zachwycanie się tylko arcydziełami światowej literatury i nie dostrzeganie piękna w prostocie w 999/1000 będzie tylko tanim lansem), ale to czy jego proza jest wielowymiarowa to już osobny temat. Nie dziwię się więc "jak ktoś może to uwielbiać".

Nie wiem też, czego potrzebujesz. Wiem, że zareagowałaś emocjonalnie na jednozdaniową złośliwość i bardzo się utożsamiasz z czytanymi przez siebie książkami. W moim odczuciu za bardzo, bo jedna wyrywkowa opinia jest odniesieniem do Twojej odnośnie Murakamiego, a nie oceny całej Twojej osoby. :) Gdyby nie przewrażliwienie pewnie dostrzegłabyś, że napisałam o prozie Murakamiego jako "niewiele powyżej średniej", a nie do kitu. :)

A ja akurat takie "teksty" cenię. Można się wiele ciekawego od ludzi dowiedzieć. Z tym, że to już pewnie jest rodzaj zboczenia - wolę dyskusje z nutą złośliwości. ;)
Użytkownik: wenoma 14.05.2011 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Może i nie czytam tak zno... | asia2409
Jak najbardziej masz prawo nie zachwycać się Murakamim.
Mogę powiedzieć co ja cenię u niego. Bo wielbicielką jestem wielką (teraz kolekcjonuję swoje egzemplarze wszystkich jego książek - na razie tylko 3 na półce).
Mówisz, że ma prosty język - mnie to fascynuje, bo jest... powiedziałabym ludzkie, życiowe. Jego świat za każdym razem staje się moim światem. Czasem mam wrażenie, że tworzone przez niego historie są senne. Tak pozytywne. Jest w nich dużo emocji, ale jakby za mgłą. Czytając to czuję się jak widz, który niespodziewanie został wciągnięty niemal siła w spektakl i zaczyna nim żyć. Wiem, gdzie jest rzeczywistość, ale nie chcę do niej wracać.
Specyficzne jest też to, że to jednak inna kultura, która rządzi się swoimi prawami. Japonia jest innym krajem, z swoistą dynamiką, tempem i podejściem które różni się w znacznym stopniu od europejskiego. To mnie niesamowicie pociąga.
Postaci - są niejednoznaczne. Nie mam nigdy tak, z czym spotykam się w wielu innych książkach, że jest mi bliski tylko jeden bohater, tu z każdym mnie coś łączy, z każdym coś innego.
Nie chcę Cię przekonać, że warto, każdy lubi coś innego i to sprawia, że świat jest ciekawszy. Po prostu w kilku słowach starałam się zawrzeć, dlaczego uwielbiam jego książki, co czyni je dla mnie wyjątkowymi i magicznymi. Nie wiem na ile mi się to udało.
Użytkownik: agatatera 14.05.2011 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak najbardziej masz praw... | wenoma
Bardzo podobnie odbieram jego książki. Strasznie lubię jego prozę, jest prosta, ale niejednoznaczna, wielowymiarowa, lekko baśniowa, ze szczyptą realizmu magicznego. Za każdym razem zostaję uwiedzona przez kolejną książkę :) Mam już na półce prawie wszystkie, brakuje mi chyba 2 czy 3 z nich. Dla mnie jest to jeden z ciekawszych autorów ostatnich lat.
Użytkownik: Erystyka 20.05.2011 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo podobnie odbieram ... | agatatera
Jeśli o język chodzi to ja bym jednak uważała. Potrafię wymienić na jednym wdechu kilka wybitnych i kilkanaście niezłych tytułów napisanych wybitnie prostym językiem, pewnie w tej grupie znalazłyby się i "prostsze" językowo od Murakamiego. Więc nie o język chodzi.

Nie jest to literatura najwyższych lotów, ba, jeśli ktoś podaje Murakamiego jako "ostatnie niesamowite odkrycie albo arcydzieło" i dodaje do tego Browna ewentualnie jakieś hot nazwisko w stylu Wilde czy Eco to mnie się w żołądku wszystko przewraca, mam kiepskie zdanie o jego guście i nie mam ochoty rozmawiać.

Z nim jest zresztą ten problem, że próbuje się go (niepotrzebnie) wykreować na wybitnego pisarza. Prawda jest taka, że nie są to książki dużo powyżej przeciętnej (pod każdym względem). Jeśli ma się spore oczekiwania wobec tego, co się czyta (ogólnie), aby zakochać się w Murakamim trzeba po prostu "złapać klimat" (bo niewiele więcej ma on do zaoferowania). Ja klimat Murakamiego łapię tak średnio na jeża i też dziwi mnie fenomen. Z drugiej strony jest masa książek, które literacko nie są najwyższych lotów, a mają szerokie grona wielbicieli, także wśród wymagającego czytelnika. HP, Jeżycjada, Chmielewska - długo by wymieniać. Podsumowując jeśli ktoś mi mówi, że podoba mu się klimat, lekko i przyjemnie mu się to czyta, więc uwielbia to ja to świetnie rozumiem (choć nie podzielam). Jeśli jednak zaczyna mówić o jego literaturze "niejednoznaczna, wielowymiarowa, lekko baśniowa, ze szczyptą realizmu magicznego" to mam ochotę odesłać do biblioteki po coś, co naprawdę spełnia te kryteria. :)
Użytkownik: midori. 13.11.2012 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli o język chodzi to j... | Erystyka
No musisz przyznać, że kto jak kto, ale Murakami jest bardzo (dla wielu aż ZBYT) niejednoznaczny! :P
Użytkownik: midori. 13.11.2012 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak najbardziej masz praw... | wenoma
Bardzo, bardzo ładnie to napisałaś. Czuję tak samo, ale nie umiałabym opisać :)
Użytkownik: ju_ko 03.06.2011 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Może i nie czytam tak zno... | asia2409
Osobiście należę do zwolenników Murakamiego. Szczególnie podoba mi się ta dwuwymiarowość, baśniowość, o której wspominaliście. Ale nie macie wrażenia, że wszystkie książki są takie same? Niby fabuła inna, ale klimat zawsze podobny. Trochę jak z książkami Dana Browna, gdzie każda kolejna jest do siebie podoba, acz nadal dobra. Jak w tym artykule: http://ksiazka-ksiazki.pl/?p=15.
Użytkownik: marian2na 07.08.2012 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Osobiście należę do zwole... | ju_ko
Na razie czytałam tylko jedną książkę tego autora. Norwegian Wood.
Powiem z początku co mnie urzekło. A więc wszystkie wątki poboczne. Na przód wybija się oczywiście Komandos, bo jego wątek lubię chyba najbardziej ;)
Podoba mi się niejednolitość postaci Watanabe. Nie jest do końca nieskazitelny. Momentami mam wrażenie, że jest autystyczny.
No i na koniec wątek główny czyli wątek Naoko. I wszystko co z nim związane, choć moim zdaniem całość przeleciana trochę po łebkach. Ale tak to bywa niestety... Zwłaszcza, że książka ma formę wspomnień.
No i ogólnie wszystko fajne, tylko gryzie mnie strasznie wątek Midori - w moim odczuciu wykreowanej trochę na "sukę", która próbuje zawrócić chłopakowi w głowie, bo taki ma kaprys(Zresztą później sama poniekąd przyznaje, że tak jest). Ale oczywiście to tylko moje subiektywne wrażenie.
Ubolewam, że do książki nie dołączono płyty z utworami, które odgrywają tu tak znaczącą rolę. Ale cóż... Można dosłuchać samemu ;)
Użytkownik: cosette 11.09.2012 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Może i nie czytam tak zno... | asia2409
I do mnie "Norwegian Wood" nie trafiła zupełnie. Momentami miałam wrażenie, że czytam kolejną część sagi "Zmierzch". Nie wyczułam żadnej atmosfery, co prawda przewijają się egzotyczne nazwy potraw i miejsc, bohaterowie słuchają Beatelsów, jednak ani Japonii, ani smaku lat 60. nie poczułam.
Czyta się dobrze, ale wypływa z tego mniej więcej tyle: "Możesz być dobrym człowiekiem, nawet jeżeli jesteś fanem pornografii, a w wolnych chwilach rozmawiasz o masturbacji". I nie ma tu żadnej ironii z mojej strony.
Mam na półce "Kronikę ptaka nakręcacza" i liczę na coś lepszego.
Użytkownik: agna27 13.09.2012 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: I do mnie "Norwegian Wood... | cosette
A do mnie Haruki Murakami przemawia bardzo. Każda z jego książek jest dla mnie odkryciem. Nie wiem na czym to polega, jestem zachwycona i zafascynowana jego pisarstwem. "Norwegian Wood" czytałam i mi się podobało. Ale najbardziej lubię wszystkie części "1Q84"
Użytkownik: Pok 15.11.2012 23:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Może i nie czytam tak zno... | asia2409
Ja z kolei traktuję "Norwegian Wood" jak dzieło sztuki. Jest to dla mnie jedna z tych książek, które na długo zostają w pamięci.

Z "Norwegian Wood" Murakamiego jest jak z dobrą muzyką - by zrozumieć zamysł autora, trzeba wczuć się w rytm i nastrój utworu (mocno melancholijny swoją drogą).
Użytkownik: cosette 30.11.2012 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja z kolei traktuję "Norw... | Pok
Być może służy temu bardziej atmosfera listopada, niż sierpnia. Ale czy nie powinno być tak, że książka działa swoją mocą zawsze, bez względu na porę roku...? Teraz już jestem po lekturze "Kroniki pataka nakręcacza", która o wiele bardziej przypadła mi do gustu niż "Norwegian Wood". Zatrzymałam się w połowie "Kafki nad morzem" i powiedziałam sobie: dość, wystarczy Murakamiego. To było ciekawe spotkanie z tym autorem, ale wydaje mi się, że on ciągle wałkuje ten sam temat, tzn. kreuje inne fabuły i bohaterów, używa innych słów, ale odnoszę wrażenie, że ciągle chodzi o jedną historię z wieloma pobocznymi wątkami. To na pewno oznacza, że autor ma swój styl. Dobrze się czyta, ale nie czuję tej niezwykłości. Po prostu.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: