Dodany: 18.03.2007 14:02|Autor: Kuba Grom

z okładki


Martwy Witalis był postacią nierealną. Pierwszą myślą Maćka było zadzwonić do szefa. Ale przecież właśnie do szefa zadzwonić nie mógł, bo szef leżał martwy o piętro wyżej.

[Czytelnik, Warszawa 1988]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5800
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: jakozak 28.03.2007 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Martwy Witalis był postac... | Kuba Grom
O ile Piękna kobieta w obłoku spalin była świetna, o tyle to mnie znużyło i zezłościło. Dowcip przedni, ale przesada z tą ilością postaci, dziwnych nazwisk, poplątanych sytuacji. Czytanie było udręką...
Użytkownik: Vemona 25.05.2007 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: O ile Piękna kobieta w ob... | jakozak
A mnie się podobało, bardziej nawet niż Piękna kobieta w obłoku spalin. To z uwagi na postawę sierżanta Fidybusa, tam było po prostu śmiesznie, tu już jest inny wymiar.
Użytkownik: jakozak 25.05.2007 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się podobało, bard... | Vemona
Poplątanie mnie rozkojarzyło. Nie potrafiłam się w końcu połapać, kto jest kto i po co? Co w ogóle robi w tej książce i skąd się wziął. Ciągłe zaglądanie na pierwszą stronę z postaciami zdenerwowało mnie mocno.
Podobnie jest u Pratchetta. Te mniej poplątane po prostu uwielbiam, te zagmatwane czytam tylko ze względu na błyskotliwy humor. W Straż, straż popgubiłam się dokumentnie. W Kolorze magii też się pogubiłam. Nie sposób tego nisko ocenić, bo zdania są jak perełki, ale ze zrozumieniem, jak już wspomniałam gorzej.
w Mszy za mordercę nie ma takiej błyskotliwości, więc i ocena o wiele niższa. Pratchettowi daję czwórkę w najgorszym przypadku i już uważam, że za nisko. Msza za mordercę dostała tróję i nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Dwie klasy niżej, jak dla mnie.
Użytkownik: Vemona 25.05.2007 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Poplątanie mnie rozkojarz... | jakozak
Fakt, że poplątanie było i też się posiłkowałam spisem osób (to bardzo dobry wynalazek), ale za postawę Fidybusa wobec Prohorenki ta książka u mnie zyskuje co najmniej punkt do góry. Sierżant staje się dla mnie ważnym bohaterem, postacią nie tylko zabawną i pomysłową, ale KIMŚ.
Swoją drogą aż sprawdzałam datę wydania, skoro jest takie nawiązanie do '56, z taką reakcją bądź co bądź głównego bohatera, a seria z jamnikiem dość stara, ale 1988 nieco wyjaśnia.
Użytkownik: Kuba Grom 26.05.2007 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Fakt, że poplątanie było ... | Vemona
o tak, ten wątek jest tu ważny, sam się dziwiłem że mu to wydali.
Użytkownik: Anna 46 26.05.2007 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: o tak, ten wątek jest tu ... | Kuba Grom
Też dałam piątkę, właśnie za sierżanta Fidybusa i za zwierzątka. :-)
Użytkownik: Vemona 26.05.2007 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: o tak, ten wątek jest tu ... | Kuba Grom
W '88 to już nie było takiego ukrywania, odwilż na całego, w końcu wybory były tuż zaraz, więc i nie wycięli tego wątku. Ale wrażenie zrobił na mnie straszne.
Użytkownik: Anna 46 27.05.2007 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Martwy Witalis był postac... | Kuba Grom
Znalazłam!

„Wydawnictwo ALKAZAR ma zaszczyt zaproponować serię:
Joanna Chmielewska poleca
w której znakomita autorka powieści kryminalnych, obyczajowych, sensacyjnych, lecz przede wszystkim wesołych zaprasza do wspólnej zabawy przy lekturze utworów, które Jej podobały się bardzo.
Na początek:
Jeremi Bożkowski
Msza za mordercę.”
(Joanna Chmielewska Wszelki wypadek, Wydawnictwo ALKAZAR, Warszawa 1993, str. 2)

Użytkownik: iks9 12.05.2010 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Martwy Witalis był postac... | Kuba Grom
Cóż - to po prostu tragedia! Tego nie da się czytać!
Jeśli czytając kryminał ciągle nie wiem, czy śmiać się,
czy płakać (a każdy kryminał skłania raczej ku temu drugiemu),
to coś tu jest nie tak. Jeśli ktoś jest miłośnikiem "rasowego"
kryminału (Edigey, Zborowski, Kłodzińska, Parfiniewicz, Wojt itp.)
to...przykro mi, ale ZDECYDOWANIE ODRADZAM.
Użytkownik: atam 27.12.2010 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Martwy Witalis był postac... | Kuba Grom
A ja zdecydowanie polecam. Nie mialam zadnych klopotow z rozroznieniem postaci - nawet sie zdziwilam czytajac o Waszych perypetiach. Fidybus jest rzeczywiscie postacia z innego wymiaru, tresc tego kryminalu (?) dotykala wielu niemilych (delikatnie mowiac) realiow tamtej epoki i dlatego uzyskala sobie prawo do wieloletniego "polkownikowania", co przynosi jej zaszczyt. Rzeczywiscie tresc, jak na tamte lata, byla bardzo odwazna. Co prawda, te tajemnicze lochy, nawiazanie do masonow byly jak dla mnie, nieco na wyrost, ale calosc - bardzo dobra i polecam dla odmiany po tych klasycznych Zborowskich i Edigeyach ;)
Pozdrawiam
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: