Dodany: 30.04.2011 15:52|Autor: tynulec

Książki i okolice> Książki w ogóle

1 osoba poleca ten tekst.

Chętniej czytacie pisarki czy pisarzy?


Czy odnajdujecie różnice między tym jak piszą kobiety, a jak mężczyźni. Kogo chętniej/więcej czytacie? Dlaczego? Ja zrobiłam sobie małe zestawienie i wyszło, że chętniej czytam książki napisane przez mężczyzn. Przeczytałam dzieła 71 mężczyzn i 42 kobiet. A jak to wygląda u Was?
Wyświetleń: 13675
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 39
Użytkownik: agatatera 30.04.2011 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy odnajdujecie różnice ... | tynulec
Gdy zrobiłam podsumowanie roku 2010, to wyszło mi, że czytam prawie tyle samo książek mężczyzn i kobiet. "Z przeczytanych książek sześć było napisane przez grupy autorów lub autorów nieznanych. Z pozostałych 130 książek 69 napisali mężczyźni, a 61 kobiety."

Ciekawa jestem, jak to będzie w tym roku :)
Użytkownik: Marylek 30.04.2011 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy odnajdujecie różnice ... | tynulec
Coś mi się wydaje, że w historii literatury było i jest więcej mężczyzn. :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.05.2011 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy odnajdujecie różnice ... | tynulec
Podliczyłam za zeszły rok - wyszło mi 62% mężczyzn, 34% kobiet, 4% dzieła pary autorów różnej płci lub prace zbiorowe. Za pierwsze 4 miesiące tego roku - odpowiednio 58%, 40%, 2%.
Ale jeszcze policzyłam swoje szóstki + 5,5 - proporcja jest prawie taka sama, jak zeszłoroczna:
66%, 22%, 2%.
Na pewno nie kieruję się płcią autora przy wyborze lektury. Za to dobór gatunków poniekąd tłumaczy te różnice:
- klasyka - i ta w wąskim znaczeniu, czyli prewersalki, i to, co ja za własny użytek uznaję za klasykę, czyli literatura do II w.św. - zdecydowana przewaga mężczyzn
- literatura popularnonaukowa z dziedzin biologiczno-medycznych - wyraźna przewaga mężczyzn
- literatura wojenna głównie z II w.św. - prawie sami mężczyźni
- publicystyka historyczna - wyraźna przewaga mężczyzn
- reportaż, literatura podróżnicza - tak samo (jedna Blondynka wiosny nie czyni:)
- thriller, kryminał - mimo bezcennej roli Agaty Christie i Joanny Chmielewskiej, jednak więcej mężczyzn łapie się za te gatunki
- fantasy - podobnie, dopiero w ostatnich latach odsetek autorów płci żeńskiej trochę wzrósł
- poezja - tu autorów jest chyba plus minus po równo, a moi ulubieni, tak się składa, też się dzielą mniej więcej po połowie
No i praktycznie nie czytuję romansów, gdzie, wiadomo, nasza płeć w przewadze :).
Użytkownik: Zoana 01.05.2011 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy odnajdujecie różnice ... | tynulec
Cóż, mnie w zeszłym roku wyszło 84% mężczyzn i 16% kobiet. Ale to chyba dlatego, że "męczyłam" głównie fantastykę, w której jednak królują panowie. To raczej przypadek, niż wynik preferencji literacko-płciowych. :)
Użytkownik: Zoana 01.05.2011 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, mnie w zeszłym roku ... | Zoana
A nie, jednak 88% mężczyzn i 12% kobiet. ;)
Użytkownik: rieke 02.05.2011 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy odnajdujecie różnice ... | tynulec
Preferuję mężczyzn, pewnie dlatego, że ostatnimi czasy literatura pisana przez kobiety bardzo mnie rozczarowała. Ile można pisać o kolejnych związkach, budowaniu swojego świata na nowo po rozstaniu itp.? Wiem, to jest uogólnienie, ale sporo takich książek ostatnio. A może polecicie coś pisanego przez kobiety dla ambitnych, inteligentnych kobiet (lub nie tylko)?
Użytkownik: exilvia 02.05.2011 11:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Preferuję mężczyzn, pewni... | rieke
Ostatnio też sporo pseudofilozoficznych książek pisanych przez mężczyzn. Też uogólnienie. Tak samo ma się do rzeczywistości jak to, że kobiety piszą tylko o nieudanych związkach. ;-)

Wspaniale piszące kobiety (przykłady pisarek, które podbiły moje serce): Juli Zeh (szczególnie "Instynkt gry"), Margaret Atwood (szczególnie "Opowieść podręcznej"), Zadie Smith ("Jak zmieniałam zdanie"), Ursula le Guin (wszystko), Majgull Axelsson, Virginia Woolf... Tyle na szybko.
Użytkownik: exilvia 02.05.2011 11:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio też sporo pseudo... | exilvia
Ach, jak mogłam zapomnieć nawet na szybko o Lessing!
Użytkownik: misiak297 02.05.2011 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, jak mogłam zapomnieć... | exilvia
Ja tam do dziś nie mogę - choć próbuję wyrzucić to nazwisko z pamięci:D:D:D
Użytkownik: exilvia 02.05.2011 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tam do dziś nie mogę -... | misiak297
He he, Lessing to nie Larsson, nie wszyscy są zachwyceni. Ja uwielbiam.
Użytkownik: misiak297 02.05.2011 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: He he, Lessing to nie Lar... | exilvia
:)
Użytkownik: norge 02.05.2011 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: :) | misiak297
Az mnie kusi Michale, zeby przeczytac to nieszczesne "Piate dziecko" i wyrobic sobie zdanie :)
Użytkownik: Marylek 02.05.2011 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Az mnie kusi Michale, zeb... | norge
A dlaczego masz nie przeczytać? To jest cieniutkie, nie zabierze Ci nawet jednego dnia!

Mnie podobało się bardzo. :)
Użytkownik: Panterka 03.05.2011 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: He he, Lessing to nie Lar... | exilvia
A ja nie zachwyciłam się zarówno Lessing ("Pamiętnik przetrwania"), jak i Larssonem...
Użytkownik: exilvia 03.05.2011 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie zachwyciłam się ... | Panterka
Bywa, bywa.. ;-) Ja Larssonem też nieszczególnie.
Użytkownik: Agis 02.05.2011 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Preferuję mężczyzn, pewni... | rieke
Zepsuło mi biblionetkę i musiałam czekać z odpowiedzią, więc pewne nazwiska z mojej wypowiedzi już tu padły, ale i tak ją wkleję:
O rety. Chyba czytałaś same pisarki z jednego nurtu. Zajrzyj do Olgi Tokarczuk, Joanny Bator, Virginii Woolf, Agnieszki Graff, Sylwii Chutnik, Majgull Axelsson, Margaret Atwood. Przeczytaj "Mgły Avalonu" albo Simone de Beauvoir (widziałam, że właśnie ukazała się jej książka o starości) Ja ostatnio przeczytałam "Nikt nie widział, nikt nie słyszał" Małgorzaty Wardy - wspaniała powieść napisana w subtelny, niepokojący sposób, jej tematem są ludzie ginący "bez śladu".

Ja się doskonale odnajduję w świecie literatury pisanej przez kobiety i wkurza mnie spłycanie kobiecości do szpilek, torebki i odchudzania (to akurat nie do Ciebie, ale często się na coś takiego natykam) podczas, gdy jest to tak różnorodny i głęboki świat. Niestety, nie mogę znaleźć tej wypowiedzi Olgi Tokarczuk, ale pamiętam, że kiedyś mówiła, że jeśli facet napisze o piłce nożnej, to to jest poważna sprawa i poważna literatura. Ale jak kobieta pisze o największych ludzkich dramatach, to to zawsze jest takie babskie pisanie.
Użytkownik: exilvia 02.05.2011 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Zepsuło mi biblionetkę i ... | Agis
Agis, jeśli ktoś tak spłyca, to chyba miał do czynienia tylko z tzw. chic-lit. Nie świadczy to zbyt dobrze o tej osobie (bo nie zadała sobie trudu zajrzenia na wyższe i dalsze półki w Empiku).
Użytkownik: rieke 02.05.2011 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zepsuło mi biblionetkę i ... | Agis
Dziękuję za informacje, uwzględnię te nazwiska przy najbliższej wizycie w bibliotece\ Empiku\ księgarni. Simone de Beauvoir już od dawna planowałam przeczytać.
Użytkownik: epikur 02.05.2011 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy odnajdujecie różnice ... | tynulec
Dla mnie nie ma różnicy pomiędzy płcią. Podobnie jest z przynależnością państwową, rasową itp. Myślę, że duża rolę odgrywa przyzwyczajenie. Gdy spodoba mi się jakaś książka, staram się przeczytać więcej dzieł takiego pisarza czy pisarki. I wtedy wyrabiam sobie pogląd, ale nie na to jak piszą kobiety, a jak mężczyźni, ale na to jaka jest moja opinia na temat książki. Jednak na pewno da się zauwążyć różnice w twóczości autórw różnych płci. To jest chyba uwarunkowane w genach. Kobiety troszkę inaczej wyrażają swoje emocje i tym samym przekaz emocjonalny książek jest już inny. Mężczyźni za to idą często w brawurę, piszą odważniej i chełpliwiej. tak jest chyba w każdej dziedzinie życia. Pisarstwo niczym się nie różni w tym względzie. Mimo że sa to stereotypowe poglądy, jest według mnie w nich sporo prawdy.

Jednak jak zauważyła Marylek, zawsze będziemy czytać więcej pisarzy niż pisarek, bo Panowie piszą i pisali po prostu więcej. Pewnie teraz statystyki coraz bardziej się wyrównują, jednak patrząc za siebie trudno będzie zmienić tę statystykę.

Osobiście nie robiłem statystyk, ale myślę, że byłyby one podobne do Twoich. A więć mężczyźni górą. Ale zupełnie przypadkowo...:)
Użytkownik: Lwiica 02.05.2011 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy odnajdujecie różnice ... | tynulec
Nigdy nie robiłam takich statystyk. Co więcej nigdy się nawet nad tym nie zastanawiałam, ale licząc na szybko książki za rok 2010 wychodzi: 71% mężczyźni i 29% kobiety. W moim przypadku to także kwestia czytanych gatunków: kryminały, thrillery, fantasy, klasyka w których jednak mężczyźni mają przewagę. Natomiast nie czytuję romansów, w których królują kobiety.

Jak widać statystyki są nieubłagane, ale to jednak tylko statystyki :)
Użytkownik: tynulec 02.05.2011 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie robiłam takich ... | Lwiica
Ja również nigdy nie kierowałam się przy wyborze tym czy książkę napisała kobieta czy mężczyzna. Nigdy nie miało to dla mnie znaczenia. Jednak pewnego razu koleżanka widziała mnie z książką i zapytała, co czytam. Pokazałam jej, a ona na to, że nie lubi literatury pisanej przez kobiety. Zdziwiło mnie to bardzo i postanowiłam zobaczyć jak to jest u mnie. Wyszło, że więcej czytam mężczyzn, ale Marylek ma rację, oni po prostu więcej piszą. Uwielbiam na przykład książki Wardy, kilka miesięcy temu przeczytałam też niesamowitą książkę Halszki Opfer, która zrobiła na mnie piorunujące wrażenie! Jeśli chodzi o zagranicznych autorów to przyznam mam z nimi problem. Chyba nie udało mi się trafić na coś naprawdę dobrego, ale chętnie skorzystam z tego, co zostało polecone wyżej:)
Użytkownik: Pok 02.05.2011 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy odnajdujecie różnice ... | tynulec
To, że mężczyźni piszą więcej nie jest specjalnym zaskoczeniem. Nie robiłem żadnych statystyk porównawczych, ale i tak myślę, że w ostatnim wieku uległo to znacznemu wyrównaniu (w przeszłości kobiety prawie w ogóle nie pisały). Dopiero od całkiem niedawna mamy faktyczne równouprawnienie (niektórzy i tak by się pewnie jeszcze ze mną nie zgodzili ;), ale pewne ogólnie przyjęte konwenanse kulturowe nadal istnieją. W końcu jak popatrzymy na wykładowców na uniwersytetach, to też jest tam dużo więcej panów niż pań, a według badań na inteligencję średnia u obu płci jest niemal identyczna.

Z drugiej strony myślę, że wynika to także z uwarunkowań genetycznych. Mężczyźni mają większe "ciśnienie" by zabłysnąć, zdobyć uznanie itd., bo takie zachowania przyciągają partnerki. Taka teoria została opisana w książce:
Umysł w zalotach: Jak wybory seksualne kształtowały naturę człowieka (Miller Geoffrey)
Myślę, że można (przynajmniej częściowo) się z nią zgodzić.

Jeśli zaś chodzi o różnice w pisaniu, to statystycznie na pewno istnieją. W ogólnym rozrachunku i tak jednak wszystko zależy od autora/ki. W każdym razie w moim osobistym zestawieniu zdecydowanie dominują mężczyźni.

Patrząc na spis książek można przyjąć, że mężczyźni więcej piszą. Natomiast sytuacja z czytaniem wygląda zgoła odmiennie. Jeśli ten serwis jakoś obrazuje stan rzeczy, to w czytaniu zdecydowanie górują użytkowniczki. Można zatem przyjąć remis: mężczyźni więcej piszą (wydają?), a kobiety więcej czytają. I wszyscy są szczęśliwi :)
Użytkownik: joanna313b 03.05.2011 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To, że mężczyźni piszą wi... | Pok
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni tworzą literaturę ambitną jak i również popularną. Kiedyś kobiety z przyczyn społeczno - kulturowych pisały bardzo rzadko - to oczywiste. Doświadczenie życiowe kobiety, było/jest odmienne, więc i pisarstwo bywa trochę inne. Warto poznawać literaturę również dla poznawania odmiennego widzenia rzeczywistości przez obie płcie. Osoba, która pisze o "kobiecym pisaniu ostatnio gównie o rozpadach związków i życiu na nowo" niech po prostu poszuka dla siebie książek na innej półce. Osobiście bardzo cenie i polecam Hertę Muller, Elfride Jelinek, Olgę Tokarczuk, Toni Morisson, Simone de Beaviour, Hannę Krall, Dubrawkę Ugresic, Zz Packer, Doris Lessing, Hanne Orstavik, Urszulę Le Guin, Judie Budnitz, Isabel Allende, Karin Fossum (...). Można by tak długo jeszcze jakby się zastanowić. Z polskich pisarek feministycznych polecam Marię Janion, Agnieszkę Graff i Elizę Orzeszkową.
Użytkownik: joanna313b 03.05.2011 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarówno kobiety, jak i mę... | joanna313b
Z książek pisanych przez kobiety chyba najbardziej zapadły mi w serce:
"Miłość" Hanne Orstavik
"Sercątko" Herty Muller
"Wykluczeni" i "Pianistka" Jelinek
"Dom dzienny, dom nocny", "Prawiek i inne czasy" Tokarczuk.
"Lato przed zmierzchem" Doris Lessing
Użytkownik: joanna313b 03.05.2011 13:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Z książek pisanych przez ... | joanna313b
I to nie jest tak ,że mężni piszą, a kobiety czytają i wszyscy są szczęśliwi - sytuacja kobiety pozbawionej elementarnej ludzkiej wolności w wiekach minionych nie była zbyt ciekawa, nad czym należy chyba raczej ubolewać.
Męskie pisanie dla wyrażenia chełpliwości, by zaimponować partnerce - raczej smutny przypadek, bynajmniej nie jest to dobry grunt pod dobrą literaturę. Prawdziwa literatura nie rodzi się z brawurowego pisania "na siłę", lecz z talentu, wrażliwości serca i życiowego doświadczenia.
I bardzo sobie cenię wszystko, co wyszło spod pióra Imre Kertesza. Wspaniałe, mądre pisarstwo.
Użytkownik: joanna313b 03.05.2011 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: I to nie jest tak ,że męż... | joanna313b
Zgadzam się też z Wami, że z pewnością warte uwagi są także Axelsson, Atwood, Bator, od siebie dodam jeszcze Romę Ligocką. A jeśli chodzi o poezję - kto pisze piękniej niż Pawlikowska, Poświatowska, Szymborska, Lipska?
Będę bronić pisarstwa kobiet, pisarstwa dobrego w ogóle - ostatnio kolega krytycznie skwitował moja lekturę kobiecej powieści z epoki romantyzmu (a sam, jak zauważyłam czytuje tzw. lekką literaturę męską - sensacja, kobiety, alkohol,itd.) - zrobiło mi się wówczas trochę przykro.
Użytkownik: Pok 03.05.2011 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: I to nie jest tak ,że męż... | joanna313b
Teraz mamy wolność i jeśli kobieta czuje, że chce pisać, to nie ma ku temu przeszkód. Kiedyś nie było z tym za ciekawie, to fakt. Obecnie jednak nie ma co narzekać. Patrząc statystycznie, to kobiety więcej czytają a mniej piszą i wynika to z preferencji obydwu płci. Uwarunkowania społeczne pewnie też się liczą, ale już nie w takim stopniu.

No i nie do końca dobrze mnie zrozumiałaś. Mężczyźni piszą więcej, bo mają taką (biologiczną) potrzebę. Są bardziej zmotywowani do osiągania swoich celów. Ich działania są jednak nieświadome. Pragnienie pisania, bycia kimś itd. nie wynika z racjonalnych przemyśleń ("Jeśli będę sławny, to na pewno zdobędę partnerkę, która da mi dużo zdrowego i silnego potomstwa"), a z wewnętrznych chęci - mężczyźni piszą dla samego pisania, nie dla zaimponowania kobietom (to jest tylko efekt wtórny).

Mężczyźni mają większą potrzebę nadawania komunikatu, a kobiety odbierania.

Przynajmniej ja tak to widzę. Choć jakby się bardziej zastanowić, to mogę się mylić. Należałoby porównać liczbę pisarzy i pisarek wydających książki w ostatnich dziesięciu latach. Jeśli przewaga mężczyzn byłaby nieznaczna, wynikałoby wówczas, że główną rolę odgrywają czynniki kulturowe.
Użytkownik: joanna313b 03.05.2011 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz mamy wolność i jeśl... | Pok
Poku, czynniki kulturowe długo jeszcze będą odgrywać rolę, patriarchat trwał przecież setki lat! Zmiany mentalno - społeczne, a formalno - prawne to dwie różne rzeczy.
Siła stereotypu, wychowania, obciążeń kulturowych - jest ogromna, często też nie do końca świadoma. Trudno rozstrzygnąć, czy człowieka bardziej determinuje natura czy kultura, bo te dwie sprawy są ze sobą sprzęgnięte - w ludzkim świecie jedna warunkuje drugą i odwrotnie. Ale już teraz jesteśmy świadkami dużych zmian.
Kto wie, czy za 100 lat poglądy, że to mężczyzna jest nadawcą, a kobieta odbiorcą komunikatu nie stracą na aktualności?
Użytkownik: exilvia 03.05.2011 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Poku, czynniki kulturo... | joanna313b
Dla poparcia Twoich wywodów: http://www.polskieradio.pl/6/13/Artykul/361059,Czy​-Bach-mial-ghostwritera Kobiety kiedyś tworzyły prawdopodobnie "pod przykrywką". Bach to tylko jeden przykład, ale 'mówi się' też o innych. Mnie się wydaje, że potrzeba tworzenia nie jest zależna od płci.
Użytkownik: joanna313b 03.05.2011 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Poku, czynniki kulturo... | joanna313b
I będę się upierać, że niektórzy mężczyźni "imponują na siłę", co we mnie budzi żałość i niesmak. Z kolei inteligentni mężczyźni są świadomi wielu mechanizmów (wiedza z dziedziny psycho-biol. nie jest dzisiaj żadną tajemnicą) i potrafią zachowywać się inaczej.
Uważam, że dojrzewanie
człowieka polega na podejmowaniu prób przekroczenia zarówno biologicznych, jak i kulturowych ograniczeń.
Użytkownik: Pok 03.05.2011 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Poku, czynniki kulturo... | joanna313b
Natura ludzka jako taka nie zmienia się zbyt szybko (proces ewolucji przebiega niezwykle wolno). Oczywiście dochodzą nowe czynniki (szczególnie w erze technologiczno-informacyjnej) i ciężko debatować o przyszłości. Na pewno człowieka determinuje zarówno i natura i kultura. Jak ma się jednak sprawa z pisarstwem trudno określić. Może za jakiś czas uświadomienie społeczne będzie na tyle duże, że nawet powszechnie przyjmowana rola mężczyzny jako zalotnika, przestanie odgrywać wielkie znacznie?

Można więc chyba powiedzieć, że się zgadzamy, bo obydwoje opieramy się tylko na spekulacjach ;)
Użytkownik: joanna313b 03.05.2011 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Natura ludzka jako taka n... | Pok
Nasze spekulacje mogą dotyczyć przyszłości, której nie znamy, możemy tylko z mniejszym lub większym prawdopodobieństwem próbować ją przewidzieć. Pisarstwo podlega tym samym prawom, co inne dziedziny życia, nie musimy wyłączać akurat pisarstwa z całości ogólnych przemian. Chociaż tworzenie sztuki zawsze będzie owiane pewną dozą tajemnicy.
Natomiast to, co pisałam odnośnie przeszłości, to nie są spekulacje, tylko naukowo udowodniona prawda. To tak gwoli uściślenia spraw:)
Użytkownik: joanna313b 03.05.2011 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Nasze spekulacje mogą dot... | joanna313b
W tym temacie warto też zwrócić uwagę na fakt, o którym kilka postów wyżej pisze ex.
Użytkownik: Pok 03.05.2011 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Nasze spekulacje mogą dot... | joanna313b
O przeszłości pisałem dokładnie to samo co Ty, tylko mnie chyba dobrze nie zrozumiałaś :) Napisałem, że "w przeszłości kobiety prawie w ogóle nie pisały" i w domyśle chodziło mi o to, że nie mogły pisać przez narzucone odgórnie bariery społeczne.

Zrobiłem szybkie szacunkowe podliczenie z trzech ostatnich lat, opierając się na najwyżej ocenianych książkach w biblionetce i w sumie ilość książek wydawanych przez autorów i autorki jest zbliżona (mężczyźni mają lekką przewagę). Mam co do tego pewną teorię, ale już przestanę męczyć tu obecnych swoimi dywagacjami ;)
Użytkownik: joanna313b 03.05.2011 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: O przeszłości pisałem dok... | Pok
Zrozumiałam bardzo dobrze i przeczytałam w całości, po prostu uściśliłam temat i dodałam parę informacji.
Wniosek jest chyba taki: czytajmy książki dobre, chwytające za serce, mające w sobie "to coś" (bez względu na płeć autora).
Użytkownik: Raptusiewicz 03.05.2011 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy odnajdujecie różnice ... | tynulec
U mnie 59% mężczyzn i 41% kobiet.
Użytkownik: Sznajper 03.05.2011 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy odnajdujecie różnice ... | tynulec
Trochę mnie to samego zaszokowało, ale w ciągu ostatnich dwu lat przeczytałem (nie licząc komiksów i zbiorów opowiadań) jakieś 90 książek napisanych przez mężczyzn i dokładnie 3,5 napisane przez kobiety.

Baśnie barda Beedle'a: Z kanonu czarodziejskich lektur (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert))
Leksykon niewiedzy: To, na co dotychczas nie znamy odpowiedzi (Passig Kathrin, Scholz Aleks)
Jonathan Strange i pan Norrell: Tom 1 (Clarke Susanna)
Palimpsest (Valente Catherynne M.)

W dodatku żadna mi się specjalnie nie podobała... Czy to się jakoś leczy? ;)
Użytkownik: joanna313b 03.05.2011 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę mnie to samego zas... | Sznajper
Sznajper, przeczytaj ten wątek od początku, być może znajdziesz w nim jakieś podpowiedzi - chociaż to wszystko zależy od gustu.
Użytkownik: Agis 12.06.2011 09:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy odnajdujecie różnice ... | tynulec
Dorzucam jeszcze Co widziały wrony (MacDonald Ann-Marie) - jedna z najlepszych powieści jakie w życiu przeczytałam, chociaż przez pierwsze 200 stron nieco trudno mi było przejść.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: