Dodany: 16.03.2007 16:35|Autor:
z okładki
Gdybym miał wybrać jedną, jedyną książkę ze wszystkich dzieł Andrzeja Struga, to wskazałbym na "Dzieje jednego pocisku". Sprawdziłem niedawno nową lekturą młodzieńczy entuzjazm, z jakim przed laty czytałem z zapartym tchem tę frapującą opowieść o dziejach bomby wędrującej przez różne środowiska i podawanej z rąk do rąk [...].
Przeczytałem więc na nowo "Dzieje jednego pocisku". I myślę, że miał słuszność Tadeusz Boy-Żeleński, gdy w roku 1935 z racji inscenizacji tej opowieści napisał:
"Jakaż to piękna książka, jedna z tych, które zostaną. Urodzona z dziwnie szczęśliwego natchnienia, kojarzy w sobie harmonijnie element liryczny, dramatyczny i epiczny, mówiąc wciąż o rzeczach groźnych i strasznych, nie wyradza się ani na chwilę w nadużycie okropności. I jakież to gęste! Na małej przestrzeni oddana jest cała podziemna epoka, wszystkie odcienie rozkołysanych nadziei i zawodów, dzieje walk i klęski, i wszystkie uboczne procesy chemii rewolucyjnej".
(Jan Zygmunt Jakubowski)
[Książka i Wiedza, Warszawa 1989]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.