Dodany: 23.04.2011 14:40|Autor: aniusiaczek92

Włoskiej przygody ciąg dalszy...


Dzieło australijskiej dziennikarki to jedna z tych książek, których piękna okładka (wyd. Prószyński i S-ka, 2011) to nie jedyny atut, albowiem "Na północ od Capri" kryje w sobie równie cudowną treść, pełną magicznych opisów i niezwykłych historii.

Mimo że jest to moje pierwsze spotkanie z trylogią Penelope Green i nie znam historii z poprzednich książek, muszę napisać, że nie bardzo odczułam ten fakt, gdyż autorka na samym początku powieści wprowadza czytelnika w swój świat i wspomina kilka wydarzeń z przeszłości.

Akcja kolejnej części włoskiej przygody Penny Green rozgrywa się na idyllicznej wysepce o nazwie Procida, na którą Australijka przeprowadza się ze swoim ukochanym Alfonso i zgłębia coraz to nowe tajniki włoskiej kuchni.

"Na północ od Capri" to nie tylko historia Penelope, bowiem autorka przytacza opowieści swoich procidańskich przyjaciół, dzięki czemu poznajemy wiele ciekawych, niekiedy śmiesznych historii z życia wziętych. Nieobce są nam również przepiękne widoki i włoski krajobraz, który poznajemy z wnikliwych i szczegółowych opisów. Czytając, niejednokrotnie miałam wrażenie, że jestem w danym miejscu razem z autorką i słyszę szum fal, czuję aromatyczny zapach potraw unoszący się w powietrzu. Zdecydowanie nie radzę czytać tej powieści z pustym żołądkiem, ponieważ możecie przeżywać katusze związane z mnogością opisów włoskich dań, których z pewnością chcielibyście skosztować. Dzięki Penny Green mamy okazję poznać kulturę i charakter Procidańczyków, dowiedzieć się więcej o ich tradycjach, obrzędach i obyczajach. Poza tym dzieło tej australijskiej dziennikarki zarówno bawi - za sprawą śmiesznych i nowatorskich rozwiązań, jak i czegoś nas uczy - dzięki wytłumaczeniu włoskich zwrotów, których jest sporo.

Narracja powieści jest pierwszoosobowa, można mieć wrażenie, że czyta się pamiętnik czy też dziennik, ponieważ każdy rozdział to inny miesiąc, inny okres z życia autorki, co więcej, Penny Green przedstawia każde wydarzenie ze swojej perspektywy; oprócz tego mamy poniekąd do czynienia z reportażem bądź wywiadem, gdy autorka przytacza rozmowy z przyjaciółmi. Zarówno plusem, jak i minusem tej książki jest długi czas czytania, tzn. jeśli chce się coś wynieść z tej powieści, a nie tylko zaznajomić się jako tako z treścią, trzeba jej poświęcić trochę czasu; dlatego myślę, że jest to świetna pozycja na wiosnę, kiedy to niejako na nowo budzimy się do życia, jesteśmy energiczni i wypoczęci; niestety wątpię, żeby książka Penny Green spodobała mi się w okresie zimowym, ale może innym przypadłaby do gustu.

Czytając tę powieść można domyślić się samemu, że autorka jest również dziennikarką - tak charakterystyczny styl, jak i język na to wskazują, moim skromnym zdaniem. Skoro jestem już przy bardziej technicznych sprawach - na ciepłe słowa zasługuje pani Ewa Horodyska, która przetłumaczyła książkę na język polski; dzięki jej "nadgorliwej" pracy zyskujemy dodatkowo wyjaśnienie kilku interesujących kwestii, dzięki czemu możemy lepiej sobie coś wyobrazić lub zrozumieć dane zjawisko. Kolejną sprawą godną uwagi i pochwały jest spis wszystkich przepisów na końcu książki, dzięki niemu łatwo i szybko możemy odszukać interesujące nas przepisy. W książce mamy także okazję ujrzeć kilka ciekawych i pięknych miejsc z Procidy, gdyż autorka zamieściła parę zdjęć - moim zdaniem, to bardzo fajna rzecz, aczkolwiek mogłoby być więcej zdjęć budynków, które nie zostały opisane, a tylko wspomniane z nazwy przez panią Green.

"Na północ od Capri" to książka godna polecenia szczególnie tym osobom, które uwielbiają włoską kuchnię, lubią poznawać obcą kulturę i obyczaje, są pasjonatami jakiejkolwiek odmiany historii lub chcą po prostu przeczytać fajną książkę na wiosenne dni.


Ocena: 7/10

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 636
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: