Dodany: 22.04.2011 09:31|Autor: zdrojek

"Po wiarę już pewną bo dowodów nie ma"[1]


Poezja księdza Jana Twardowskiego przyzwyczaiła nas do rozważań nad istnieniem Boga, nad misją Kościoła i księży, ale też do refleksyjnej, przepełnionej oczyszczającym uśmiechem zadumy nad kondycją człowieka współczesnego - szczególnie w kontekście jego wiary i niewiary, przekonania i zwątpienia, miłości i nienawiści.

Tak wpadamy na pierwszą właściwość tej wielkiej - małej poezji. Przepełniona jest kontrastami, przeciwstawnymi wartościami, które albo istnieją razem i to na zawsze, albo idą tuż obok siebie, w parach - jak przedszkolaki na szkolnej wycieczce.

Bóg jest więc wielki, a zarazem potrafi usunąć się w kąt, dać człowiekowi wolną rękę i nie pokazywać się, aby nie być widzianym. Z jednej strony to, co nietrwałe sprawia wrażenie czegoś stworzonego na niby, czegoś pozornego i niewartego walki. Z drugiej zaś - jest intymnym ołtarzykiem przeżyć, pewnego rodzaju świadectwem istnienia wieczności.

Najciekawszym aspektem poezji z tego zbioru jest jednak przeciwstawienie wielkiej wiary - tej małej, dziecięcej i naiwnej. Aby naprawdę uwierzyć, potrzeba naiwnego przekonania albo chociażby chwili zdziwienia. Poznanie prawdy i tajemnicy jest oczywiście niedostępne naszemu rozumowi (nawet poznanie prawdziwej miłości niemożliwym jest, gdy zbyt długo człowiek "studiował traktat o miłości"[2]), bardziej znacząca jest niepewność i niewiedza. "Wiara malutka"[3] wygrywa więc z dojrzałą wiarą, z dedukcją i wielokrotnym rozważaniem Pisma Świętego.

Poeta dostrzega Boga w rzeczach prostych, najczęściej związanych z tokiem życia przyrody. Zachwyca się ptakami, gadami, płazami. Ukazuje nawet (jak zawsze z uśmiechem i humorem) argument na Jego istnienie w wierszu "Świat"[4]: twierdzi, że Bóg jest schowany, abyśmy mogli dostrzegać piękno, ład i harmonię stworzonego przez Niego świata, a więc wychwalać samo istnienie. Bo gdyby był widzialny, i całym sobą przykrył świat, czy mielibyśmy miejsce na wsłuchanie się w głos przyrody, boskiego stworzenia - jedynego i unikatowego?

Dążąc do poznania prawdy ostatecznej, ks. Twardowski chce być jak korony drzew, które nawiedza wiatr. Nie chce myśleć, na nic tu doktoraty i dyplomy, chce świat w całej jego ciemności i tajemniczości poczuć. Przeciwstawia się więc "trzcinie myślącej" Pascala, gdyż uważa, że kontakt ze Stwórcą może przynieść jedynie owa "wiara malutka". Ponadto przepełniony jest pokorą, nie chcąc stawiać swojego ego na pierwszym miejscu (i przysłaniać tym samym Boga,) prosi konika polnego o "korepetycje" z zakresu pomniejszania samego siebie. Prosi otwarcie: "naucz mnie od małego być mniejszym"[5]. Ponadto chciałby zanurzyć się w bezimienności, anonimowości. Jest jak trawa, którą w jednym z wierszy przedkłada ponad cały świat przyrody - bujny i kolorowy. Nie wydaje owoców, nie posiada kłosów. Pokornie znosi to, że jest deptana przez ludzi i zwierzęta. Poeta właśnie w takiej anonimowości szuka drogi do poznania prawdy, zaś miłość staje się tu okazaniem własnej małości, bo "Wszechmogący gdy kocha najsłabszym być umie"[6].

Zaprawdę wielka jest ta mała poezja ks. Twardowskiego. Nie epatuje nadmierną wyniosłością czy pedagogicznym tonem starego nauczyciela religii. Odwołuje się do każdego z nas z osobna, intymnie i po cichu.



---
[1] Jan Twardowski, "Biedroneczko leć do nieba". Wydawnictwo Literackie, 2000, str. 90.
[2] Tamże, "Teoretyk", str. 37.
[3] Tamże, "Wielka mała", str. 23.
[4] Tamże, "Świat", str. 50.
[5] Tamże, "Korepetycje", str. 33.
[6] Tamże, "Co prosi o miłość", str. 57.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2255
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: ambarkanta 23.04.2011 16:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Poezja księdza Jana Tward... | zdrojek
To bardzo ciepła poezja, ale jak każda prawdziwa, zachowuje rzeczy takimi, jakimi są. Bez ugładzania i spłaszczania, przeciwnie - stawia je w prawdzie, tak po Bożemu...
Użytkownik: zdrojek 25.04.2011 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: To bardzo ciepła poezja, ... | ambarkanta
Tak. Szczególnie można to poznać po wierze ukazanej w wierszach ks. Jana, która nie odżegnuje się od czysto ludzkich błędów i grzechów będących częścią każdego z naszych istnień. Jest jednak nadzieja - teraz jest wiosna to i nadzieję łatwiej można zrozumieć. Pozdrawiam serdecznie. Wesołych świąt.
Użytkownik: ambarkanta 25.04.2011 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Szczególnie można to... | zdrojek
Dziękuję, serdecznie nawzajem. Robię sobie rachunek sumienia wg księdza Twardowskiego:

Jak daleko odszedłeś
od prostego kubka z jednym uchem
od starego stołu ze zwykłą ceratą
od wzruszenia nie na niby
od sensu
od podziwu nad światem
od tego co nagie a nie rozebrane
od tego co za wielkie nie tylko z daleka ale i z bliska
od tajemnicy nie wykładanej na talerz
od matki która patrzyła w oczy żebyś nie kłamał
od pacierza
od Polski z raną

ty stary koniu
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: