Dodany: 19.04.2011 08:34|Autor: Meszuge

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Modyfikowany węgiel
Morgan Richard

4 osoby polecają ten tekst.

Takeshi Kovacs wkracza na scenę


Wiem, bo gdzieś tam przeczytałem, że jest to pierwszy tom cyklu, którego głównym bohaterem jest były członek Korpusu Emisariuszy Takeshi Kovacs, ale lektura „Modyfikowanego węgla” wcale takiego wrażenia nie sprawia. Morgan zastosował pewien trik, można by to także nazwać modą lub manierą, który polega na pisaniu powieści SF w taki sposób, jakby czytelnikami mieli być mieszkańcy czasów i miejsc w książce opisywanych, czyli tak, jakby pewne rzeczy były normalne, oczywiste i zrozumiałe z samego założenia. Poza tym fabuła: można odnieść wrażenie, i chyba jest to zabieg celowy, że trafiamy w środek przygód i życia, kolejnego życia, bohatera.

W świecie, który Morgan opisuje, w XXVI wieku, prawdziwa śmierć nie jest taka łatwa – każdemu obywatelowi natychmiast po urodzeniu wszczepia się u podstawy czaszki tzw. stos korowy, czyli coś jakby pełny zapis osoby. Ciało może ulec zniszczeniu i nawet dość często się tak dzieje, ale nie jest to wielkim problemem, pod warunkiem, że nie uległ zniszczeniu stos korowy. Ciało to tylko ciało, powłoka; można dostać inną.

Nieco inaczej wygląda to w niszowej sekcie katolików, którzy sprzeciwiają się kolejnym upowłokowieniom ze względu na jakąś pokrętną doktrynę swojej religii, ale kto by się tam nimi specjalnie przejmował.

Takeshi Kovacs zostaje upowłokowiony na Ziemi – pojawia się tu po raz pierwszy w życiu, pochodzi bowiem ze Świata Harlana – by przeprowadzić śledztwo w sprawie brutalnego zabójstwa miliardera; przywróconej do życia ofierze policja wmawia samobójstwo. W „Modyfikowanym węglu” spotyka się więc dobra fantastyka z niezłą powieścią detektywistyczną o zabarwieniu spiskowym i erotycznym.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7016
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: Kuba Grom 23.04.2011 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, bo gdzieś tam przec... | Meszuge
I tyle? Po polecanej recenzji spodziewałem się czegoś dłuższego.
Użytkownik: janmamut 25.04.2011 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: I tyle? Po polecanej rece... | Kuba Grom
Bo to nie o ilość, lecz o jakość chodzi. Tuż przed Wielkanocą umieścić recenzję, w której wydobędzie się raz występujące w książce nazwanie katolików niszową sektą, toż to przecież arcydzieło władania słowem! :-7
Użytkownik: anek7 25.04.2011 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo to nie o ilość, lecz o... | janmamut
A ja coraz mniej rozumiem czym kieruje się redakcja polecając szczególnie niektóre recenzje...
Użytkownik: sowa 26.04.2011 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja coraz mniej rozumiem... | anek7
"Redakcja BiblioNETki poleca teksty, które są najlepiej napisane - lub prezentują interesujące zdanie na temat omawianej książki - lub omawiają nieznaną a godną polecenia pozycję".
Użytkownik: Meszuge 27.04.2011 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja coraz mniej rozumiem... | anek7
Wydaje mi się, że wielu ludzi, nawet tych, co to za „komuną” nie przepadali, ma spore problemy z przestawieniem myślenia i zrozumieniem, że nie ilość, a jakość i nie włożona praca, ale efekty.
Sam jeszcze pamiętam czasy, w których liczył się trud i znój, a nie wyniki. Może dlatego, że te były żałosne.

A trylogia Morgana jest kawałkiem dobrej fantastyki. I znakomitą odpowiedzią na starania speców od marketingu, którzy od kilkunastu lat próbują wszystkich wokół przekonać, że 100% czytelników kocha historyjki o krasnoludach, magikach, smokach, mieczach itp.
Użytkownik: anek7 27.04.2011 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że wielu l... | Meszuge
Książki nie czytałam bo generalnie nie za bardzo mi po drodze z fantastyką więc wierzę na słowo:)

Bardziej chodziło mi o formę Twojego tekstu, który moim skromnym zdaniem jest raczej notatką niż recenzją. Tym bardziej, że czytałam już sporo Twoich wypowiedzi i wiem, że potrafisz pisać recenzje - ot chociażby Mariaż absurdu z groteską, Tajemnice bez tajemnic czy wreszcie A w nocy przyszła zła czarownica i zamieniła dzieci.... Te trzy wymienione i jeszcze wiele innych to przykład naprawdę dobrej i przemyślanej recenzenckiej roboty.

I stąd moja wcześniejsza wypowiedź...
Użytkownik: Meszuge 28.04.2011 05:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Książki nie czytałam bo g... | anek7
Recenzja to omówienie i ocena dzieła literackiego – na przykład. Definicja nie zakłada długości tekstu. Tym niemniej, kierując się intuicyjnie określeniem „omówienie, ja też raczej zakładam, że trzy zdania recenzją być nie mogą. W moim przekonaniu prawdziwych (według mnie) recenzji jest w Biblionetce może z dziesięć. Ale… Ale jestem na terenie Biblionetki i stosuję nomenklaturę tu obowiązującą i tutejsze kryteria.

W Co ja tutaj robię czyli, po co mi ta cała BiblioNETka? pisałem: „Mnóstwo lat planowałem, że założę sobie jakiś zeszyt, w którym będę notował przeczytane książki”. Tak. Notatki! :-)
Użytkownik: krasnal 25.04.2011 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo to nie o ilość, lecz o... | janmamut
O ile pamiętam, w książce katolicy faktycznie byli niszową sektą, wszystko się zgadza - i nawet ma pewne znaczenie dla fabuły:) Bez względu na bliskość Wielkanocy;)
Użytkownik: wujek_deusz 19.05.2011 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: O ile pamiętam, w książce... | krasnal
Dobrze by też było by TA jakoś była ponad tą radem z Chin.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: