Dodany: 13.04.2011 21:48|Autor: Pok

Książka: Ender na wygnaniu
Card Orson Scott

2 osoby polecają ten tekst.

Ender jako nastolatek


Nowa część cyklu przygód o Enderze i innych utalentowanych dzieciach z założenia ma opowiadać o tym, co zdarzyło się pomiędzy "Grą Endera" a "Mówcą umarłych". W praktyce wygląda to jednak trochę inaczej. Jak sam autor przyznaje w posłowiu, większa część utworu (ponad 300 z 400 stron) rozgrywa się pomiędzy 14 a 15 rozdziałem "Gry Endera", więc oczekiwania fanów nie do końca zostały spełnione. Ten, kto ma zamiar się dowiedzieć, jak Ender radził sobie jako mówca umarłych, może się mocno rozczarować. Tak naprawdę przydałby się jeszcze jeden tom, aby należycie zapełnić lukę w wydarzeniach. No, ale koniec ustalania ram czasowych. Przejdźmy teraz do specyfiki samej powieści.

Ender z genialnego dziecka staje się genialnym nastolatkiem, nie tracąc nic ze swoich umiejętności przewidywania ludzkich działań. Po zwycięstwie powinien w nagrodę wrócić na Ziemię. Niestety, jego losy się trochę komplikują. Na rodzimej planecie toczy się wojna, a sytuacja jest na tyle niestabilna, że powrót staje się niemożliwy. Ender - największy bohater ludzkości - stałby się zbyt wielką siłą, aby móc spokojnie prowadzić dalsze życie. Nie byłby traktowany jako człowiek, a jako narzędzie; wróg lub sojusznik - dla nikogo nie pozostałby neutralny. Dlatego, po pewnych komplikacjach, zostaje wyznaczony na gubernatora pierwszej ludzkiej kolonii na planecie wcześniej zajmowanej przez tzw. Robale. Jest to świetny pretekst, by dowiedzieć się co nieco o ich kulturze i zwyczajach, a tym samym spróbować zrozumieć przeciwnika, którego wcześniej unicestwił. Bo tak się składa, że Ender cierpi na pewną obsesję na tym punkcie. Za wszelką cenę stara się poznać motywy, jakimi kierował się wróg. Analizuje jeszcze raz całą batalię, coś mu nie pasuje, czuje, że działania Robali niosły w sobie jakiś głębszy sens, jak gdyby same dały się zabić. Wszystkie swoje spekulacje będzie mógł jednak sprawdzić dopiero na miejscu. Problem w tym, że musi tam najpierw dolecieć, a lot z prędkością światła trwa dwa lata (normalnie minie czterdzieści). Niestety, sprawy nie zamierza ułatwiać mu admirał statku, który, choć jest niższy stopniem od genialnego nastolatka, ma własne plany związane z nową kolonią...

Podróż Endera przez granice Wszechświata stanowi około połowę objętości powieści, więc konflikt dwóch dowódców - tego małego i tego dużego - można uznać za najistotniejszą część powieści. Duże znaczenie mają także listy rozpoczynające każdy z 23 rozdziałów. Za ich pomocą Card stara się przybliżyć wydarzenia rozgrywające się w innych częściach galaktyki oraz urozmaicić warstwę fabularną o większą liczbę bohaterów niż tylko ekipa zamknięta w hermetycznym statku. Spotkamy tu również sporo znanych nam już postaci, by wymienić chociażby Valentine i pułkownika Graffa. Przyznam jednak, że zawiodłem się co do roli, jaką odegrała siostra głównego bohatera. Niby towarzyszy nam przez niemal cały utwór, ale sprawia wrażenie nijakiej, mało istotnej i nieco głupiutkiej, mimo iż jest teoretycznie tak samo inteligentna jak jej młodszy brat, a różni ją od niego jedynie osobowość. Wiem, że poprzez nieczułość Endera, jego chłód, brak zaufania do kogokolwiek autor chciał pokazać uraz, jaki odcisnęło na jego psychice zmarnowane dzieciństwo (a właściwie jego brak) oraz odpowiedzialność, jaka na nim spoczywa. Coś jednak nie do końca zagrało.

Charakterystyczną cechą całej serii jest dziedziczność genów i ich ogromna rola w zachowaniach jednostki. W tej części jest to szczególnie widoczne. Autor bez przerwy przypomina nam o sile genów przeróżnych postaci. Celowo nie używam takich określeń, jak genetyka czy teoria ewolucji, gdyż mają one niewiele wspólnego z wizją Carda. W świecie Endera każdy jest kształtowany przez swe geny w bardzo deterministyczny sposób; np. jeśli rodzice byli bardzo inteligentni, to wszystkie ich dzieci też będą. Nie ma to wiele wspólnego z rzeczywistością, ale jeśli uznać specyfikę wykreowanego przez pisarza świata, przestaje być problemem. W każdym razie bardziej wyczulone osoby mogą poczuć duży niesmak, dlatego ostrzegam.

Co się z kolei tyczy problematyki utworu, to nadrzędną kwestią jest odpowiedzialność - na ile jesteśmy odpowiedzialni za siebie i innych? czy wolno nam ingerować w czyjeś życie? Znajdziemy tutaj również wiele pomniejszych przemyśleń autora, dotyczących rozmaitych problemów egzystencjalnych. Wpływ hormonów na nasze logiczne myślenie również zostanie rozpatrzony (w końcu Ender jest teraz nastolatkiem). Wszystko jest podane w prostym i przejrzystym stylu. Bez przesadnych opisów czy mało mówiących terminów. Nie znajdziemy tu głębokich rozmyślań, ale nie jest to też powieść, w której liczy się tylko akcja, a warstwa znaczeniowa nie istnieje. Fabuła niesie w sobie pewien łatwo przyswajalny przekaz.

Na zakończenie mogę powiedzieć, że "Ender na wygnaniu" to książka dobra, a nawet trochę więcej niż dobra. Nie jest to co prawda poziom "Gry Endera" czy "Mówcy umarłych" ale jest nieźle.

Dla fanów cyklu - pozycja obowiązkowa. A dla reszty? Na pewno warta przeczytania. Fabuła stoi na przyzwoitym poziomie i potrafi wciągnąć, a przystępny styl sprawia, że czyta się tę powieść w zastraszająco szybkim tempie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1811
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: