Dodany: 12.04.2011 23:24|Autor: epikur

Czytatnik: Czasami Lubię Jak Ktoś Mnie Obserwuje

4 osoby polecają ten tekst.

Męczę się... i dobrze


I znowu problemy z czytaniem. Od dobrego tygodnia męczę się, walczę i mobilizuję, by dokończyć "Spowiedź dziecięcia wieku". Najlepiej czytanie idzie mi w tramwaju, w drodze do pętli autobusowej, z której to pętli odbywam codzienną podróż do pracy. Mógłbym jeszcze czytać w autobusie, ale tam już za duży harmider. Im późniejsza pora, tym ludzie mniej pozwalają się skupić na swoich myślach, za to potrafią zafascynować opowieściami o wydarzeniach z pracy z dnia poprzedniego. W tramwaju za to spokój. Ludzie zaspani i zapatrzeni na fascynujące widoki zza okna. No i mniejszy tłok.

Za to De Musset mnie dołuje. Fakt, jego miłość do George Sand była miłością tragiczną i niezrozumiała w dzisiejszych czasach, o czym w przedmowie do książki uświadamia mnie sam Boy-Żeleński, ale była świadectwem tamtej epoki, spisanym na papierze dialogiem duszy i serca. Czy miłość może poradzić sobie bez tragedii?

Ostatnio spotkałem się z zarzutem, że za bardzo lubię smutek i nostalgię. Uwielbiam stare filmy, rzewne piosenki i wzniosłą literaturę. Ktoś mi powiedział, że dzisiaj woli oglądać śmieszne filmy, koniecznie z happy endem. Na smutne filmy nie ma ochoty, to dobija i zabiera życiową energię.

Czy tak się dzieje naprawdę? Nie wiem. Chyba na mnie tak to nie działa. Dla mnie najważniejszą wartością jest prawda, a że prawda potrafi być i smutna, i trwożna? No co ja na to poradzę...

Mimo wszystko lektura książek o podobnej tematyce wzbudza jednoznaczne refleksje. Czasami mam po takich książkach stracony dzień, czasami przenoszę się myślami w bardzo odległe zakątki swojej wyobraźni, gdzie widzę dziwne rzeczy.

Jednak nie dobijam się. Staram się też czytać wesołe i śmieszne książki, nie stronię od głupoty. Fajnie jest się pośmiać i pożartować.

Wracam jednak do moich problemów z czytaniem. Prawdopodobnie uporam się z lekturą "Spowiedzi..." do końca tygodnia. Pozostało mi 80 stron. Wiem, mało. Jednak są takie książki, które przytłaczają. Ta chyba mnie przytłacza. Może przytłacza mnie XIX-wieczny język, który czytam bardzo dokładnie, żeby zrozumieć i napawać się tą emfazą. Może jest to zawiła treść i przejmujące opinie samego autora na temat miłości i kobiet. Po takiej książce nie traci się wiary w miłość, lecz zdobywa się większą wiedzę o jej meandrach.

Żeby mnie źle nie zrozumiano, chciałbym zapewnić, że nie robię niczego wbrew własnej woli.

Cóż teraz robić? Idę się pomęczyć...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3816
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: misiak297 13.04.2011 07:08 napisał(a):
Odpowiedź na: I znowu problemy z czytan... | epikur
W Twojej czytatce pada nazwisko George Sand - właśnie czytam jej powieść. "Ostatnia miłość" byłaby dla mnie może i męcząca, gdyby nie to, że mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać. I czytam bez zachwytu, ale też bez zniechęcenia:) No i nie martw się, bywają takie dni niemocy czytelniczej. Bywają też książki, które trzeba smakować powoli:)
Użytkownik: epikur 13.04.2011 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: W Twojej czytatce pada na... | misiak297
Nie martwię się, często mam dni niemocy czytelniczej, lecz daje sobie z nią radę. Po prostu czekam i zawsze przechodzi. I potem jest już tytlko moc. Ale żeby ze zniechęceniem czytać tę książkę, to też nie. :)
Użytkownik: anek7 13.04.2011 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: I znowu problemy z czytan... | epikur
Ależ Cię rozumiem... Przez dwa miesiące mordowałam "Wielkie nadzieje" Dickensa. Brałam do ręki, czytałam kilka kartek i odkładałam. Właściwie nie wiem dlaczego... A później końcowe rozdziały rzutem na taśmę poszły:)
Użytkownik: epikur 14.04.2011 20:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ Cię rozumiem... Prze... | anek7
O masz. Ciekawe. Ja z Dickensem raczej nie miałem podobnych problemów, chociaż "Wielkich nadziei" nie czytałem. Może w tym roku uda mi się przeczytać tę książkę i wtedy przekonam się czy wywoła ona i u mnie podobne "problemy".
Użytkownik: misiak297 14.04.2011 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: O masz. Ciekawe. Ja z Dic... | epikur
Warto, warto! Cudowna książka! Ty mi wczoraj polecałeś Dickensa - pozwól, że teraz ja polecę Tobie:)
Użytkownik: chuda 14.04.2011 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Warto, warto! Cudowna ksi... | misiak297
Tak reklamujecie tego Dickensa, że chyba się w końcu skuszę. :P W schowku mam tylko "Klub Pickwicka" (ciężko go dostać). Co byś jeszcze polecił?
Użytkownik: misiak297 14.04.2011 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak reklamujecie tego Dic... | chuda
"Davida Copperfielda" oczywiście:) I "Klub Pickwicka" też:)
Użytkownik: chuda 14.04.2011 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Davida Copperfielda" ocz... | misiak297
Właśnie przeczytałam Twoją recenzję "Davida Copperfielda". :)
Książka dodana do schowka!
Użytkownik: epikur 14.04.2011 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie przeczytałam Twoj... | chuda
A ja polecam "Magazyn osobliwości". Książka ma tylko 69 ocen, to zdecydowanie za mało. Naprawdę wspaniała książka, w niczym nie ustepująca "Davidowi...".
Użytkownik: anek7 14.04.2011 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: O masz. Ciekawe. Ja z Dic... | epikur
A najlepsze jest to, że mi się ta książka autentycznie spodobała:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: