Dodany: 08.04.2011 23:56|Autor: analaw

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Rodzina Połanieckich
Sienkiewicz Henryk (1846-1916)

Wejdź i odpocznij u Połanieckich


Trochę późno zabrałam się do lektury "Rodziny Połanieckich", ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale. I rzeczywiście mądrze mówią, bo naprawdę cieszę się, że odkurzyłam stare tomisko i zajrzałam do środka. Od pierwszych stron poczułam się tu dobrze i swojsko, błogo i bezpiecznie. Wjeżdżałam do Krzemienia wraz ze Stanisławem Połanieckim "bryczką, posuwając się z wolna sypką, piaszczystą drogą"[1], mijając chałupy, z których niektóre "umazane były wapnem i świeciły jasnozielono; inne, ukryte w sadkach wiśniowych, w gąszczu słoneczników lub tyczkowej fasoli, zaledwie wychylały się z cienia"[2]. Nie mogłam się oprzeć urokowi tego miejsca, a w końcu i urokowi całej książki.

Czas tu płynie powoli, nikt się nie śpieszy, wszystko toczy się zgodnie z boskim planem i rytmem ziemi. Ludzie są z reguły uczciwi, życzliwi, cierpliwi, a honor i dobre wychowanie to nie jakieś dziwne znaleziska z wykopalisk, tylko coś tak naturalnego jak dzień i noc. Oczywiście i tu żyją nie anioły, a prawdziwi ludzie z krwi i kości, z ich wątpliwościami, upadkami i różnej wagi niegodziwościami. Jedni się z tego podnoszą z wielką klasą, inni brną w ślepe uliczki. Jedni się rodzą, inni umierają. Wszyscy kochają, cierpią, po prostu żyją, tak jak i my dzisiaj, wśród rozterek, problemów i radości dnia codziennego. (Nawiasem mówiąc, pewnie to, co teraz powiem odkrywcze nie jest, ale za każdym razem, gdy czytam jakieś klasyczne dzieło, zdumiewa mnie fakt, że nic się właściwie na tym świecie nie zmieniło. Życie toczy się jak dawniej, w trochę innych okolicznościach, ale ostatecznie zawsze i każdemu chodzi o to samo, aby kochać i być kochanym).

Wróćmy jednak do "Rodziny Połanieckich". Powieść jest wielowątkowa, a tytuł nieco mylący, bo sugeruje dzieje tejże rodziny. Nic podobnego. Nie mamy tu do czynienia z żadną sagą, gdyż wydarzenia rozgrywają się na przestrzeni najwyżej dwóch lat (dokładnie nie sprawdziłam, ale na pewno nie dłużej). Gdybym jednym słowem miała określić, o czym jest książka, powiedziałabym, że o miłości. Powiedziałabym nawet, że o trudzie miłości, o jej poszukiwaniu, odkrywaniu, pielęgnowaniu, ale też o rozczarowaniach, wątpliwościach, zdradach i zniechęceniu. O miłości nieszczęśliwej, "zepsutej" i o prawdziwym uczuciu, które góry może przenosić. Wszystko się wokół miłości kręci, od niej zaczyna i na niej kończy.

Nie chcę jednak spłycać całego przekazu powieści wyłącznie do tematyki miłosnej. Mamy tu przecież fenomenalne opisy przeżyć wewnętrznych bohaterów. Mamy postać Połanieckiego, jego przemiany i rozterki wewnętrzne, które aktualne są i dziś. Mamy w końcu ciekawy obraz obyczajowy epoki. Poznajemy przedstawicieli szlachty lepiej bądź gorzej radzącej sobie w kapitalistycznej rzeczywistości, szlachty jej różnymi postawami światopoglądowymi, pomysłami na życie, niejednoznacznymi charakterami (no, może poza Marynią, która jest jednoznaczna do bólu). No i mamy całą galerię świetnie nakreślonych postaci drugoplanowych, np. Maszków, Zawiłowskiego, pani Broniczowej, Bukackiego czy Świrskiego. W usta swoich bohaterów wkłada Sienkiewicz różne, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, złote myśli, które albo nas rozśmieszają: "jak komu pisane, że musi zostać kołkiem w płocie - to nie puści liści i na wiosnę"[3], albo uderzają trafnością skojarzeń: "nieszczęście ma to do siebie, iż stoi, a człowiek, czy chce, czy nie chce, musi iść w przyszłość, więc odchodzi od niego coraz dalej. Wlecze się wprawdzie za człowiekiem nić bólu i pamięci, ale coraz cieńsza..."[4].

Co mnie jeszcze zachwyca, zwłaszcza w obliczu dzisiejszego "nara", "pozdro" i wszechobecnych wulgaryzmów, to piękna polszczyzna, którą wprawnie posługują się wszyscy bohaterowie Sienkiewicza. Każdą swoją myśl potrafią ubrać w odpowiednie słowa, a epistolografia to dla nich nie sztuka, lecz codzienność. W długich listach opisują wszystko, co dzisiaj wystukujemy w krótkich telefonicznych wiadomościach tekstowych.

Tak, wiem, to niemodny i z lekka zakurzony świat. Ale z prawdziwą przyjemnością w nim przebywałam. Ten swoisty spokój i harmonia oraz piękny Sienkiewiczowski język towarzyszyły mi przez wszystkie karty powieści. Jak miło wejść tam choćby tylko na chwilę, odetchnąć atmosferą ładu i ustalonego porządku, odpocząć od codziennego zgiełku. Jak dobrze nabrać tam dystansu do ciągłej współczesnej pogoni za lepszym jutrem albo chociaż sił na dalszy bieg za swoim szczęściem.



---
[1] Henryk Sienkiewicz, "Rodzina Połanieckich", wyd. Zielona Sowa, 2003, s. 4.
[2] Tamże, s. 3.
[3] Tamże, s. 442.
[4] Tamże, s. 405.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 11144
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: misiak297 09.04.2011 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę późno zabrałam się... | analaw
"(Nawiasem mówiąc, pewnie to, co teraz powiem odkrywcze nie jest, ale za każdym razem, gdy czytam jakieś klasyczne dzieło, zdumiewa mnie fakt, że nic się właściwie na tym świecie nie zmieniło. Życie toczy się jak dawniej, w trochę innych okolicznościach, ale ostatecznie zawsze i każdemu chodzi o to samo, aby kochać i być kochanym)."

Zgadzam się z Tobą. Takie olśnienie miałem przy "Nocach i dniach".

Bardzo ładna recenzja. Po "Rodzinę Połanieckich" kiedyś sięgnę.
Użytkownik: analaw 09.04.2011 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: "(Nawiasem mówiąc, pewnie... | misiak297
"Noce i dnie" to dla mnie bezdyskusyjna pozycja szóstkowa. Nic mnie w niej nie rani, nic nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie, wszystko jest piękne. "Rodzinie Połanieckich" dałam tylko pięć. Notę obniża wyidealizowany do granic obraz Maryni i zdarzające się, z rzadka ale jednak, dłużyzny. Mimo wszystko zdecydowanie polecam.

Za to ta niezmienność ludzkich zachowań, pragnień i w konsekwencji losów naprawdę mnie (pozwól, że użyję Twojego sformułowania) olśniewa. Sprawia, że trochę przyhamowuję i pokornieję. Po "Nocach i dniach" rzeczywiście miałam podobnie.

I dziękuję za miłe słowo.
Użytkownik: Lancan 26.01.2012 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę późno zabrałam się... | analaw
Z przyjemnością przeczytałem powyższą recenzję i nabrałem ochoty sięgnąć po książkę. Chętnie zanurzę się w świat, gdzie życie toczy się wolniej, w rytm owej bryczki, a ludzie maja czas formułować swe myśli. Sienkiewicza zaś bardzo lubię i szanuję.

Pozdrawiam
Użytkownik: analaw 30.01.2012 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Z przyjemnością przeczyta... | Lancan
Jeśli lubisz Sienkiewicza i masz ochotę na spowolnienie codziennego biegu, to zdecydowanie polecam. Cisza tam i spokój, a mimo to wcale nie jest nudno.

Również pozdrawiam :)
Użytkownik: Lancan 04.06.2012 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli lubisz Sienkiewicza... | analaw
A zatem nie omieszkam :) Tak wiele chciałoby się przeczytać, a tak mało na to czasu... Dobrze jednak, że interesujących książek nam nigdy nie braknie :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: